Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anabelka21

prosze o porade-kot i pies razem w domu

Polecane posty

Witam otoz sytuacja wyglada tak-mam od 11 lat w domu psa pekinczyka,niedawno mojej mamie zachcialo sie miec na stare lata kotka tak wiec jest u nas od kilku dni nowy nabytek i teraz pytanie-ja troche obawiam sie ze jedno od drugiego moze sie czyms zarazic,pomijam juz fakt ze te zwierzeta mecza sie teraz bo trzeba je trzymac z dala od siebie bo jedno fuka na drugiego.powiedzcie prosze,najbardfziej obawiam sie o mojego staruszka pieska czy moze sie czyms zarazic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
..zapytaj weterynarza..wydaje mi sie, ze nie ma takiej choroby, ktorej nosicielem jest kot, a choruje pies...ale trzymaj je z dala od siebie, bo taki maly i stary piesek nie ma szans z kotem. Kocie pazury zostawiaja trudnogojace sie rany. Pomijam fakt, ze kot moze niebezpiecznie rzucic mu sie do oczu..moi znajomi musieli uspic wilczura, bo kot wbil mu pazury w czaszke :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alis41
mam w domu psa ,kota i krolika ,zwierzatka sa zdowe i zadne nie przenosi zarazy i bakcyli na drugiego ,mało tego -zyja w najlepszej zgodzie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alis4-ale to jest roznica wychowywac je razem od malenkosci niz tak jak teraz nagle na stare lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
nie chcialam Cie straszyc, ale taka jest prawda..nawet zdrowy pies tak naprawde ma male szanse z kotem, jesli kot zechce mu sie na serio postawic. Zwierzaki juz sie raczej nie polubia, bo nie byly razem wychowywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co teraz zrobic? poradzcie bo jak tak dalej pojdzie to nie da sie normalnie zyc.Nie moge ciagle trzymac psa u siebie w pokoju bo on piszczy jak jest sam a ja przeciez jak kazda inna osoba mam zajecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
moze...pozbadz sie kota? poniewaz jest u Was od niedawna (nie myle sie?) nie powinien przezyc mocno tej przeprowadzki. co innego starszy piesek. to on od 11 lat byl panem na wlosciach i nalezy mu sie godna emerytura u boku pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslisz ze o tym nie myslalam,ehh duzo aby mowic nawet nie zdajesz sobie sprawy ile ja rozmawialam na ten temat z matka,mowilam prosilam juz nawet kazalam i nic jak z dzieckiem kot ma byc i koniec bo ona tak chce nie brala pod uwage niczego! ma za przeproszeniem w d*** to ze te dwa zwierzaki sie tak naprawde mecza w tej sytuacji ale grunt ze ona ma zabaweczke.Kompletnie nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopak1982
bez przesady skoro kot jest młody, to się przyzwyczai do psa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopak1982
anabelka21 - ty chyba wyszukujesz problemy na siłę, aby mieć więcej argumentów aby Twoja mama nie mogła mieć tego kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
a jak niby ma sie przyzwyczaic do psa? widzialam kotki, ktore juz w wieku niecalego miesiaca na widok psa-ogon szczota, prych na odleglosc strzelenia z luku.. Problem pies-kot jest problemem starym jak swiat i autorka topicu nie musi go sobie wymyslac. Zreszta przypuscm, ze kot sie przyzwyczai, ale co z 11 letnim psem? On sie juz na pewno nie przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
anabelka..moze idz do weterynarza i powiedz, jak jest. Potem zaprowadz mamusie ze zwierzakiem do niego, a on niech ja odpowiednio pouczy. Moze ja zawstydzi, ze to niemadre i zdecyduje sie oddac kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam psa i kota i nie bylo zadnego problemu z nimi moj pies odrazu kota zaakceptowal a wogole swietne sa momenty kiedy one zaczynaja wariowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj chociaz Ty mnie rozumiesz bo juz balam sie ze to naprawde cos ja sobie tylko ubzduralam tak mam zamiar zrobic dobry pomysl,wlasnie przed chwilka jeszcze probowalam z nia rozmawiac to sie wziela i ....poplakala :( ja czasem nie umiem z nia rozmawiac bo to tak jakbym gadala z malym dzieckiem ktore nie rozumie pewnych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie na cholere
wam zwierzyniec w domu? wszędzie sierść i smród! fuuuuuuuuuj miałem kota, psa, chomika......... i powiedziałem sobie że juz nigdy więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady! tez mam staruszka-psa a od niespełna roku także kotka one muszą sie poznać, obwąchać... nie mozesz cały czas ich separować najlepiej pokazać psu kotka, pozwolić im się na siebie patrzeć (początkowo z pewnej odleglości), pozwolić im się obwachać... trzeba przy tym jedno i drugie głaskać i mówic do nich spokojnym tonem pies początkowo może być bardzo zazdrosny o wasze uczucia dlatego trzeba głaskać go często, żeby wiedział, że kot nie jest rywalem i nie zastąpi jego miejsca na pewno się polubią ale nie zamykaj stale ich w oddzielnych pokojach im szybciej sie poznają, tym lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha kot początkowo prychał, warczał, stroszył sierść na widok psa ale po jakimś czasie zwyciężyła ciekawość no i chęć wspólnej zabawy :-) sorry, ale stwarzacie problemy tam gdzie ich jeszcze nie ma, albo ni musi być problem pies-kot może się pojawić (w przyszłości), ale jeśli teraz będziesz izolować zwierzaki i nie pozwolisz im się poznać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tova123
a u mojej znajomej było tak: miała sukę wieloletnią- dobermana. I pewnego dnia, mąż znajomej przyniósł malutkiego kotka. To dopiero było zestawienie! Ale oni nie zamykali nigdzie ani suki, ani kota. Po prostu przez kilka dni ich pilnowali i tyle. Nie uwierzysz- po ok.tygodniu, komitywa była nie z tej ziemi! A jakie urocze było kiedy olbrzymia suka spała rozciągnięta, a pomiędzy jej łapskami - malutki (niewiele większy od ludzkiej dłoni) koteczek. A niechby ktoś próbował mu coś zrobić! Widzisz, wszystko jest możliwe, tylko trzeba zwierzętom umożliwić poznanie się. Na początku pilnować i raczej będzie dobrze. Nie izolujcie ich. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×