Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

poważne pytanie

tunika- dla kogo i z czym ją nosić???

Polecane posty

Jak w temacie... chyba ostatnio dosyć modna, może bym sobie kupiła, ale nie bardzo wiem, z czym nosić taką tunikę? Będzie pasowała do jeansów? I czy do pracy wypada nałożyć tunikę np. ze złotmi lub srebrnymi motywami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na getry nie każda z nas może sobie pozwolić, nie mam getrów i nie sądzę, żebym się w nich dobrze czuła... a do jeansów? aha- i jeszcze: mam 170cm wzrostu, noszę rozmiar 38, mam 30 lat... czy tunika to w moim przypadku dobry pomysł? i co z modnym kolorami:złotym i srebrnym- czy wypada do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Jak nie masz szerokich bioder ani dużego tyłka, czyli figury gruszki to ok. Ja się do tunik nie mogę przyzwyczaić; kochałam je w latach 80-tych, wydawały mi się idealne do mojej figury, a teraz patrzę na nie z niepokojem w sklepach. No chyba że do getrów (które też uwielbiałam), ale to już musi być coś dłuższego no i w ogóle to nie jest jeszcze spopularyzowane na tyle, żeby nie czuła się jak w rajtuzach bez spódnicy.:) A do dzinsów - ja bym się czuła grubo, kwestia przyzwyczajenia, ale wolę coś krótszego i lepiej podkreślającego sylwetkę. Te tuniki wydają mi się takie workowato-aseksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
A już najbardziej tragiczne są takie ze ściągaczem na dole. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
No ale one maskują sylwetke miast ją uwypuklać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czy w ogóle będę się dobrze czuła w czymś takim... nic na siłę- taką mam zasadę... w getrach, czyli leginsach chodziłam w czasach LO, teraz jestem zwyczajnie za stara... chyba nie wszystkie tuniki są workowate, np. całkiem fanie wygląda ten fason z drugiego linku z allegro... tylko nie wiem, czy dobrze bym się w tym czuła, mimo że nie mam figury gruszki... a co z tym srebrem i złotem- nosicie do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Tuniki są dobre dla zamaskowania mankamentów. Ja akurat od roku chodzę do siłowni i wolę widzieć swój płaski brzuszek. Ale w latach 80-tych właśnei za to je kochałam i z dużym trudnem przestawiłam się potem na minimalizm lat 90-tych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Nie żartuj kobieto, jestem starsza od ciebie. :) I nigdy nie miałam lepszej fugury jak teraz ani nie byłam bardziej pogodzona z własną kobiecością. Nie wolno mieć takiego podejścia! A co do pracy to inna historia. Nie wiem, co to za praca i środowisko. To zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tunikę wiązaną w pasie i nie uważam, że maskuje mi sylwetkę. Wręcz przeciwnie; talia jest zaznaczona, a sylwetka wydaje się smuklejsza przez to, że tunika jest dłuższa. Do tego obcisle spodnie i jest git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Wiązana w pasie to może co innego. Ja raczej myślałam o takim fasonie zbluzowanym na dole, bo takie widziałam ostatnio po sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sądzisz, że 30-letnia kobieta w getrach to trochę przesada? :) nie mam kompleksu swojego wieku, ale raczej nie nałożyłabym leginsów:) płaski brzuch-to też jeden z moich atutów i mam nadzieję, ze znajdę jakiś fason tuniki, który go podkreśli:) co do pracy- pracuję w szkole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
W ogóle w latach 80-tych talia była przesunięta na biodra, co podówczas mi idealnie odpowiadało. Pamiętam też, że po prostu nie miałam innych spodni tylko getry, nawet do takich ciut krószych rzeczy i się nie przejmowałam pupą na wierzchu. To była faaajna moda. Wszystko za duże i watowane ramiona, które nadrabiały braki proporcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Ja też my dear (przynajmniej częściowo, bo jeszcze gdzie indziej), i ubieram się w tych samych sklepach co moi uczniowie.:) Oczywiście nie dokładnie w to samo, bo mam swój styl. Jestem osobą z lekka może ekscentryczną, ale taka jestem akceptowana. Chodzę np w bojówkach i szpilach, a na siłowni spotykam swoich ucznów. Co do legginsów - będę w nich chodzić, a jakże, jak tylko zacznie w nich chodzić ulica i ludziska się trochę przyzwyczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Na razie kupiłam sobie w New Yorkerze takie w panterkę do siłowni.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do leginsów- to raczej się nie odważę... pracuję w gimnazjum, więc też często w \"swoich\" sklepach spotykam uczennice... na codzień preferuję jeansy, dlatego zastanawiam się, czy pasowałaby do nich tunika... a może do czarnych, materiałowych \"na kant\"? coraz częsciej myślę o tym złocie i srebrze... jutro wybieram się na zakupowe \"polowanie\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
Wiesz, ja myślę, ze w szkole w sumie pamuje duży luz, w tym sensie, ze niektórzy przychodzą w wytartych dzinsach i T-shircie i w sumie dużo ujdzie, inna sprawa to zadanie tak zwanych starych belfrzyc, które i tak będą gadać, ja mam to w nosie całkowicie. Dzieci są duzo bardziej tolerancyjne i jesli masz autorytet i dobre relacje z nimi, strój nie ma nic do rzeczy. Mnie się w każdym razie NIE ZDARZYŁO żeby ktoś go skomentował (oprócz gadania z dziewczynami na przerwie o fatałaszkach). Ja uczę w liceum. Wydaje mi się ze złote i srebrne dodatki są ok, ja tez mam podkoszulki z takimi motywami. A do obcisłych dzinsów tunika powinna być w porządku. Ja tam chyba poczekam na wyprzedaże już po nowym roku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viaviha
No ja schudłam jakieś 8 kg bez diet (tylko zdrowa żywność) chodząc 2-3 razy w tygodniu i nie przemęczając się. Sylwetka wymodelowała mi się nieprawdopodobnie. W sumie bardzo załowałam, że nei odkryłam siłowni wcześniej, lata wcześniej.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jak zacznie w nich chodzić ulica\" - nie uważasz, że to znak aby w czymś przestać chodzić? Jeśli tak nie uważasz to nie jestem ekscentryczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viwi
Ciekawe było to spoistrzeżenie, że leginsy to nawet dla zgrabnej 30 latki przesaDA. bARDZO CIEKAWE PODEJŚCIE, BO NIBY TA 30 LATKA TO JUZ NAD GROBEM STOII? Nie rozumiem? dla mnie 30 latka to kwintesencja młodości i kobiecości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viwi -> nie chciałam nikogu urazić... jezeli jakaś 30-tka czuje się dobrze i wygląda w leginsach- nie ma nic przeciwko temu... chodziło mi o to, że ja juz raczej sobie na takie nie pozwolę... poprostu- mam trochę inny styl ubierania;) straszny_kocur-> moim zdaniem to też jest sukienka:) ale podobno tunika to sweter, bluzka sięgająca do polowy uda-tak więc to może my nie mamy racji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może faktycznie bardziej sukienka niz tunika, ale super wyglada do spodni... przynajmniej na zdjęciu... a co do tych 30-ek to też jestem za tym aby nosiły co lubią i w czym im dobrze... boochmenka - prawie 30-ka www.intimo4you.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×