Sparawa Wielgusa dowodem na istnienie Szatana

U mnie, na mszy z okazji święta Trzech Króli, było, że kto nie popiera abp Wielgusa, ten nie kocha Pana Boga i jest wrogiem Kościoła. Dość dosłownie i głośno wykrzyczane. Prawie jak "jesteście tam gdzie stało ZOMO". Też pojechano Wyszyńskim. Nieuczciwa manipulacja emocjami, choć widać było, że kapłan głoszący to chyba w to sam wierzył. Agresja zupełnie chybiona. Ogólnie bardzo nieprzyjemna atmosfera. Część ludzi biła brawo, część spoglądała po sobie z lękiem. Okropnie wyczuwalny podział. Prawie nic o Panu Bogu, sama brudna polityka. Wszystko to jest pomyślane iście szatańsko. Dawno już nie czułam tak mocnego odoru siarki, jak w całej tej sytuacji. Jej dogłębne załganie, bazujące często na najlepszych intencjach "obrońców Kościoła", na których Grey dalej gra swoją cyniczną wyrachowaną grę, jest czysto demoniczne. Rozplątać się już tego nie da ani w żadne słowa całkowicie uwierzyć. Pozostaje tylko modlić się o uwolnienie Kościoła Świętego od biskupów-apostatów i innych Sług Księcia Ciemności w sutannach...