Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zlamany facet

szansa na zejscie sie z ukochana???

Polecane posty

Gość zlamany facet

Sluchajcie mam pytanie! Rozstalem sie z dziewczyna po 2,5 letnim zwiazku (chyba juz na dobre). Wciaz ja kocham i chcialbym abysmy do siebie wrocili, nie bede opisywal jak bardzo cierpie bo nie o to mi chodzi. Rozstalismy sie ogulnie 2 razy: - pierwszym razem mielismy przerwe i nie spotykalismy sie okolo 1,5 miesiaca. Wtedy powiedziala mi ze zagubila sie w swoich uczuciach, ze nie wie co do mnie czuje i potrzebuje czasu na odnalezienie siebie w tej sytuacji. Byla wtedy taka sytuacja ze myslelismy ze wpadlismy i bedziemy mieli dziecko. Jakos tak o tym rozmawialismy i powiedziala ze w kazdej chwili moge ja zostawic i to dzecko tez jezeli faktycznie by si urodzilo. Zdenerwowalem sie strasznie i w nastepstwie tego nie odzywalem sie do niej przez kilka dni. Ona pisal, dzwonila a ja nic. Wkoncu gdy odebralem powieedziala wlasnie ze potrzebuje tej przerwy. Tak bylo i nie widywalismy sie te 1,5 miesiaca. Przez tez czas prawie do niej nie pisalem, tez nie dzwonilem, bo chcialem zeby zatesknila. Spotkalismy sie i powiexiala ze teskni, nie chce juz tego, ze zrozumiala ze moze mnie stracic ze mnie kocha. Zeszlismy sie i przez pewien czas bylo naprawde cudownie. - bylo tak jakies 2 miesiace, potem zaczely sie klutnie. Niepotrzebne o bzdury, praktycznie o nic i trwalo to dluzszy czas. Ona i ja widzielismy ze cos jest nie tak. Rozstalismy sie drugi raz a w zasadzie to ona mnie zostawila. Powiedziala mi tylko ze przez dluzszy czas tylko sie klucilismy, ze ja to zaczelo przytlaczac i to bylo powodem jej odejscia. Mowila ze nie chce zyc dalej w zwiazku w ciaglej klutni. Mowilem ze nie chce zeby odchodzila bo ciagle ja kocham i chce to jakos naprawic, odparla ze chyba jest juz za pozno bo juz mnie nie kocha. Ostatnia nasza rozmowa przed rozstaniem tez zakonczyla sie klutnia. Tak, powiedziala ze juz nic do mnie nie czuje, bedzie co ma byc, potrzebyje czasu, moze znow we mnie sie zakocha ale nie chce robic mi nadziei. Dodam ze rozstalismy sie w przyjacielskiej atmosferze, ona chce zebysmy zostali dobrymi kolegami i jak dotad utrzymujemy kontakt przez sms. Aha, rozstalismy sie w ubiegly wtorek. Strasznie ja kocham i chce naprawy tego zwiazku... I mam pytanie: Czy myslicie ze jest jeszcze szansa na to ze w przyszlosci (nie wiem za mieciac, 5 miesiecy moze wiecej) jeszzce sie zejdziemy, zmienimy w sobie oboje pewne zachowania i bedziemy szczesliwi ze soba? Czy ktos z was przechodzil przez taka sytuacje? Jesli tak to prosze o krotki opis jak sie to skonczylo. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LucisX
Ja mam podobnie z tym, ze jestem dziewczyna...Moj chlopak kilka razy grozil mi zerwaniem z powodu klotni o bzdury, ktore wywolywalam i ja zawsze obiecywalam, ze sie poprawie, ale nie robilam tego. Niedawno wyjechalismy za granice, zamieszkalismy razem, a ja ciagle robilam klotnie o bzdury. W koncu on nie wytrzymal i zerwal. Mieszkamy jednak razem, bo innego wyjscia nie ma. Kocham go bardzo i prosilam go, zeby mi wybaczyl i ze tym razem naprawde bede sie starala zmienic, ale on powiedzial, ze juz w to nie wierzy i nie wierzy, ze nasz zwiazek ma sens. Co mam robic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 170
zlamany facet=>> myślę, że jeżeli się postarasz, to macie szanse, wcześniej zawaliłeś sprawę, kobieta lubi być adorowana, a Ty nieodbierałeś od niej telefonu nawet,, gdy ona podejrzewała że jest w ciąży!!! Zawiodłeś ją, może sobie pomyślała, że nie może na Ciebie liczyć! Przerwa w związku to wogóle głupi pomysł, a w dodatku taka długa, może ona podczas tej przerwy zasmakowała trochę wolności i spodobało jej się to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w podobnej sytuacji, tylko jako kobieta--> przerwa na miesiąc, przez chwilę super, kłótnie o bzdury i w końcu ja zerwałam. Też po ok. 2,5 letnim związku. Taki zbieg okoliczności. Kochałam go, ale już nie wytrzymałam. Teraz nie widzę szansy powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tszues
Szansa jest, jak zawsze. Tylko jaka wielka? Nie da się odpowiedzieć. Moja osobista rada - poszukaj sobie nowej ukochanej, jeśli jest jeszcze czas, jeśli są jeszcze jakieś siły. Mi się podobały w życiu cztery kobiety: - pierwsza się powiesiła (ciąża, kompletnie nieodpowiedzialny miglanc, kompletnie nieodpowowiedzialna rodzina)l; ona miała na imię Irenka; - druga - olała; 11 lat nadziejnej miłości; i co? i nic; - trzecia - emocjonalna terorystka; - czwarta - ukochana, ale co z tego? Znajdź sobie inna kobietę, albo zostań trapistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamany facet
170 z ta ciaza bylo calkiem odwrotnie. Zapewnialem ja ze cokolwik bedzie to jej nie zostawie z dzieckiem i bede z nia ze wzgledu na wszystko. To ona powiedziala ze moge ja zostawic z dzieckiem i odejsc, co mnie strasznie zirytowalo, dlatego sie do niej nie odzywalem wtedy. Chcialbym sie o nia postarac, ale nie wiem w jaki sposob, gdyz powiedziala mi ze mnie ie kocha... z drugiej zas strony wiem ae to tak nagle nie moglo wygasnac, bo jej zachowanie byloby calkiem inne w mojej obecnosci Myslicie ze powalczyc o nia, czy sie teraz nie narzucac? odczekac jakis czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytałam pierwszy raz
moze przez ten czas ona po prostu poznala kogos i tylko tak to wytlumaczyla?? moze nie jest warta Twoich uczuc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klatka Faradaya
Przeczytaj uważnie i ze zrozumieniem, co napisał wcześniej Tszues.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klatka Faradaya
Zapomniałem wyjaśnić, że pierwsza dziewczyna Tszuesa zaszłą w ciążę ale nie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamany facet
Wlasnie jest we mnie kilka nurtujacych pytan ktore chcialbym jej zadac, miedzy innymi i to czy poznala kogos innego ale nie wiem jak ona na to zareaguje. Z tym ze poznala gogos kiedy bylismy jeszcze razem, jestem pewien na jakies 95% ze nie, nawet jej matka by mi powiedziala gdyz mialem z nia wspanialy kontakt. Nie wiem czy zadajac jej te pytania to nie zraze jej do siebie i tym samym zapszepaszcze jaka kolwiek szanse???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytałam pierwszy raz
uwazam ze szczera rozmowa wprost zawsze dziala i skutuje, pod warunkiem ze oboje bedziecie robili to szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytałam pierwszy raz
tylko zeby nie bylo czegos takiego ze ktos chce pokazac ze jest lepszy i "gra"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamany facet
Jak zaaranzowac takie spotkanie, bo to nie jest rozmowa na telefon? Nie wiem czy bedzie chciala o tym rozmawiac bo kiedy, zaraz po rozstaniu jeszcze probowalem to mowila ze juz o tym rozmawialismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłÓtnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietrek
Nie potrafie... sluchajac rad innych zaczalem wychodzic z przyjaciolmi na piwko, mowili ze szybko zapomne... ale... jest calkiem odwrotnie. Siedze z nimi, ale jakby mnie z nimi nie bylo, jestem zamyslony bo wciaz mysle o niej ... a ppo paru piwach to juz jest tragedia... brakuje tylko aby ktos wspomnial o niej a sie rozplacze.... nie moge zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
Witam. Bylem juz 2 razy w podonej sytuacji, a wlasciwie teraz jestem juz drugi raz. Bylem kiedys w zwiazku z dziewczyna przez 3,5 roku. Jak zawsze na poczatku bylo idealnie, ale po pewnym czasie mijaja uniesienia i liczy sie cos innego. Ona po 3,5 roku zostawila mnie dla innego. Przez rok dochodzilem do siebie. Kiedy uporalem sie ze wszystkim ona napisala do mnie list. Byla juz zareczona z tamtym kolesiem, a napisala mi ze to mnie kocha, ze stracila przez wlasna glupote milosc zycia. Ja jej juz nie kochalem w ten sam sposob. Teraz sa malzenstwem. Po 2 latach poznalem swietna dziwczyne. Poprostu aniol. Staralem sie ze wszystkich sil zeby nie popelniac bledow z poprzedniego zwiazku. Bylo jak w bajce. Po roku musielismy sie rozstac na dluzszy czas. Ona pojechala do rodziny do Hiszpanii na wakacje a ja do Anglii do pracy. Rozmawialismy przez telefon codziennie. Jednego dznia powiedziala mi ze spotkala zupelnie przypadkowo swojego bylego i ze nie moze przestac o nim myslec. Wybaczylem jej to ale ni bylo juz tak samo. Pojechalem do niej, bylo milo ale jednak nie do konca. Mowila mi ze mnie kocha, pisala w smsach ze nikogo nie kochala tak jak mnie. I z dna na dzien zawalil sie moj swiat. Powiedziala ze nie moze mnie oklamywac i ze nie czuje juz tego co bylo. Rozstalismy sie. Wrocilismy do polski, spotkalismy sie i postanowilismy sprobowac ze wzgledu na to jak bylo przed wyjazdem. Nie bylo juz jednak tak samo. Nie potrafilem jej zaufac. Na swieta znowu pojechala do rodzicow i znowu niestety rozstalismy sie... W sylwestra przez telefon:( Kiedy wrocila w zeszly czwartek pojechalem na lotnisko. Porozmawialismy spokojnie. Powiedziala ze nie ma sensu tego ciagnac bo obydwoje bedziemy sie meczyc. Nie wiem tez co mam zrobic. Wydaje mi sie ze jak juz odpuszcze zupelnie to ona za pol roku czy rok przyjdzie i poprosi o szanse. Tyle tylko ze moze byc juz za pozno. Dzis do niej zadzwonilem. Wiem ze nie powinienem ale zrobilem to. Zapytalem czy jest pewna ze dobrze zrobila. W odpowiedzi uslyszalem ze nie moze mi odpowiedziec na to pytanie, ze to bedzie wiedziala po czasie. Nie ma sensu walczyc bo nie da sie zmusic do milosci. Ale czy czekac??? Nie ma gwarancji ze wroci. Ciezka sprawa bo ogromnie ja kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bylo podobniePoznalismy sie jak mialam 16, on 21 lat. Spotyklaismy sie ponad 10 m-cy, bylam zakochana tak bardzo, ze az trudno to opisac. Po tym czasie ja z nim zerwalam, bo stwierdzilam, ze jestem za mloda itp szczeniackie myslenie. Przez 1,5 roku nawet ze soba nie rozmawialismy, ja kogos poznalam, chodzilam z tym kims, ale zrozumialam, ze kocham tego pierwszego. Wiec jakos tak wyszlo, ze znowu sie zeszlismy. Potem j pojechalam na studia do innego miasta, bylismy razem jeszcze rok i potem jakos cos sie posulo, nie wiem, mialam wrazenie, ze on chce sie ze mna zenic,spanikowalam, mialam 20 lat, nie chcialam sie angazowac, bylam na 1. roku studiow, poznalam fajnych ludzi...Zerwalam...Przez pol roku bylo super, czulam sie wolna, ale pewnego dnia zrozumialam, ze popelnilam najwiekszy blad w zyciu i juz go nie naprawie... a jednak...udalo sie....Jestesmy znowu razem od 3 lat i za kilka m-cy bierzemy slub:) Zawirowany jest moj zwiazek, ale po prostu za wczesnie sie poznalismy, ja mialam jeszcze glupie myslenie, on 5 lat starszy byl powazniejszy...Ale ciesze sie, ze tak to sie potoczylo. No i ze czekal na mnie tyle czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
Do Parma: Ehh Jak na filmie... Moglabys pogadac z moja dziwczyna?? ;) Tzn byla bo mnie zostawila. Ona ma chyba taki sam problem ja Ty mialas. Ja juz myslalem o nas powaznie, a ona jak to powiedziala nie widzi sie jako zona czy matka. Ciekawe czy to kiedys zrozumie:/ Kocham ja mocno, ale ja tu nic nie zdzialam. Doradz cos co powinienem zrobic?? Staram sie z tym pogodzic ale szkoda mi tego wszystkiego. Wiem ze nie bylo to takie o "chodzenie" przynajmniej z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamany facet
Parma... co ja bym dal by u mie bylo podobnie... maze o ytm bysmy wszystko sobie wyjasnili, bysmy znow byli razem... a tylko ze wzgledu na to ze tak mocno ja kocham. Wiem ze miedzy nami byly rozne klutnie co zepsulo nasz zwiazek, ale tez wiem ze szcera rozmow o tym co powinnismy w sobie zmienic tez by w tym pomogla. Jednak boje sie ze jest juz za pozno dla informacji: ja mam 24 a ona 22lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufo8
Kochani mezczyzni!!!!!!!!!! Przeczytalam wszystkie Wasze historie i bardzo wam wspolczuje. Jak Wy wybieracie , ze na takie jakies dziwne panienki trafiacie.Ja mysle , ze jezeli kobieta nie chce i sie wycofuje , to nie ma co zabiegac , bo nic z tego nie bedzie .Powiedzcie sami , ile razy mozna dawac komus szanse, jezeli sie kogos kocha , to sie nie postepuje tak jak postepuja wasze kobietki .Tak naprawde , to kogo one szukaja, wciaz lepszej parti. DO tego Pana , co dziewczyna byla w HISZPani, wspolczuje CI bardzo , ta dziewczyna chyba cie nie kocha , wiem , ze to przykre , ale jak mozna tak lawirowac ......kazdy ma jakies uczucia, raz kocha , innym razem nie , zastanawia sie ...../no ja nie moge ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufo8
jeszcze cos dodam ,tak od siebie wydaje mi sie , ze takie rozchodzenie sie i schodzenie , niczego dobrego nie wrozy, mowie to tak ze swojego doswiadczenia rozchodzilismy sie i schodzili , dzis jestesmy malzenstwem i dalej tak jest .Tak , ze przemyslcie to Panowie, niekoniecznie musi tak byc jak u mnie , ale z tego , co opisujecie , to nie bedzie dobrze.Glowa do gory, tego kwiatu jest pol swiatu , wkoncu traficie na te wlasciwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie dlaczego kochacie
tych, których nie warto kochać bo Wami manipulują ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sin56566
Ja też mam podobną sytucaję...zazelismy byc ze sobą iskrzyło z obu stron..z tym ze ona była swiezo po 5 letnim związku..Ja cały czas starałem sie by zapomniała..jej jednak było cięzko..po 3 miesiącach sie rozstalismy (bo dla niej to było za szybko nie wiedziała co do kogo czuje.).za obopulną decyzją z tym ze inicjatywa wyszła z jej strony..ja zakochałem sie po uszy ale rozumiałem ją. Po niecałym miesiącu zaczelismy sie znowu spotykac i zaczelismy od początku..tak jak powinno byc..Ja starałem sie ze wszystkich sił zakochałem sie ona mówiła mi ze jest ze mną szczesliwa ze mnie nie oddaz ze jestem taki dobry i wspaniały..W kocu powiedziała ze kocha mnie i ze udało mi się ją zdobyć..Walczyłem o nią od początku...Jednak były racał jej i raz przez tel. powiedziała ze to za szybko ze nie czuje to co powiedziała..A mi jak by ktos szpile wbił w serce...Od tamtej rozmowy w głębi serca czułem ze nie czuje do mnie tego co ja do niej..Ale byłem Cierpliwy i czekałem bo sama mnie o to prosiła ze potzrbuje czasu.(Tylko po co mówiła mi kocham wczesniej zapewniając ze nie mówi tego gdy nie jest pewna na 100% co czuje)...było dobrze..Jednak czułem ze to z mojej strony jest wiecej uczucia niz z jej.. Powiedziałem jej kiedys ze boje sie ze jest dobrze bo sie staram itd..ale jak bedzie jakis problem i cos sie stanie to sie wszystko posypie.. A skonczyło sie tak..ze ja miałe mprzykrą przygode z włsnej niodpowiedzialnosci i głupoty zabrali mi prawko za jazde po piwach do dzisiaj nie mogr sobie tego darowac :/ ale nie ważne.. Po tym opieprzyła mnie co normalne..ale zaczeła wracac myslami do byłego..ze to chyba jego kocha ..ze nie daje mi gwarancji ze jak sie zminie dla niej i dla siebie to bedzie ok..I ze łzami w oczach mówiła ze juz powinna dawno sie we mnie zakochac ale to nie następuje..ze musi sie z nim spotkac zeby sprawdzic co czuje....Po tyg. takich rozmów..nie wytrzymałem i poszedłem sie napic.. bo juz nie mogłewm tego zniesc (wczesniej powiedziałem ze po kcji z pr.jzd nie bede pił) Ale pękło we mnie cos i nie mogłem..następnego dnia zerwała ze mną mówiąc ze przesadziłem bo nie dotrzymałem słowa i odrazu sie nie przyznałem i to nie ma nic wspolnego z jej byłym.//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sin56566
I też bije sie z myslami co by było gdyby...że moze dla tego bo odrwzu po tamtym związku gdzie była mocno zaangazowana..Po rozstaniu Powiedziała mi ze napewno mnie nie kochała ze to zauroczenie było ze mi tez przejdzie..tid...Ize z tym pierwszym juz napewno nie bedzie..heh raz tak raz ...taka zabawa uczuciami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamany facet
wczoraj odezwala sie do mnie na gg. Zaczelo sie od tego ze bawi sie w 3miescie u kuzynki. wiem o tym bo bo miala tam jecjac. pytala co u mnie i td... na moje pytanie co uniej odpowieziala ze: "jakos czas mija... bez ciebie"... nie wiem jak to odbierac??? Dzis napisala ze ma jeden film ktory mi sie podaoba i moze mi nagrac jak che... i prosila zebym jej nagral jeden film ktory juz dawno jej obiecalem... co wy na to... czy szuka kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Victor Burgos
Znajdź inną laseczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×