nie ufam sobie nie ufam jej

Jestem z dziewczyną już rok, jednak nigdy do konca je nie ufałem. Miala przede mną wielu facetów, w jednym była zakochana ,pocigał jś bardzo a mimo to wiem ze doprawiła mu rogi. boje się ze i mi to zrobi. Przez to,że mam świdomość o jej przeszłości nie umiem jej do konca zufac, czsem czuje ze jej ufam ale to odchodzi. Dodam,że ona mieszka w akademiku, i ma wszystkie kluby klubiki i adoratoró blisko.. Dodam,że przez to ja mam ochotę ją zdradzić aby poczuła zazdrosć, aby poczula to co ja.. moze czułbym sie jakbym zdradzil lepiej a moze wtedy wszystko by updało.

przed nia?

głupi gówniarz, nie wiesz co znaczy związek i kompromis, zamiast z nią otwarcie gadac, ukrywasz sie jak szczur i co zdradzisz ją? dasz obciągać innej a póxniej będziesz patrzał w oczy swojej dziewczynie? pierdolnij sie w łeb pustaku, ty ją w ogóle kochasz? zenujący jestes..:O

Pewnie czułbyś się gorzej...bo z tego co piszesz to nie w Twoim stylu... W związku ważne jest zaufanie...skoro znasz tak dobrze jej przeszłość to też dobrze o niej świadczy,że czegoś nie ukywa przed Tobą....

tak włąsnie zrobie.. bede myślal teraz jestesmy kwita

oddam się koledze z roku od dawna mam na niego oko....

chociaz mam małego nie wiem czy mnie zechce?

a może chodzi moje tureckie pochodzenie? zaczerniłem sie

jestem głupi gadam sam do siebie. Chyba pójde na dziwki bo normalnie mnie nikt nie zechce bo mieszkam na stancji u mojej cioci i płace jej za gaz i ścieki własnym ciałem:(

może to dlatego ze ostatnio robię czesto kleksy w majty:(

to od czestego pobudzania zwieracza wibratorem mojej laski. Wstydze sie jej powiedziec