Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lorin

Stałam się niewolnicą własnego telefonu komórkowego.

Polecane posty

Gość Lorin

Codziennie spędzam zbyt wiele czasu wpatrując się w telefon i zastanawiając się, czy ON napisze, czemu nie pisze, czy jest tak zajęty,że nie może nawet słupiego sygnału posłać? Czy jest o coś obrażony, czy ma mnie w dupie? Czy może ja powinnam napisać i co mam napisać? Czy może coś się stało? W końcu dostaję SMS-a i się zastanawiam czemu tak krótko, czemu tak nijako, zwykła relacja ,byłem dzisiaj tam i tam i robiłem to i to, i wszystko. Znowu powracają te same pytania... Od czasu do czasu jest też bardzo miły SMS, pisze,że tęskni,że myśli,wtedy jestem spokojna. A potem się nie odzywa przez kilka dni a znowu snuje czarne scenariusze... Ma ktoś tak? Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zimna krew zachowaja...odkladaj telefon daleko od siebie...a jak mozesz to wylaczaj...wszystko malymi kroczkami i bedzie dobrze...kiedys tez bylam niewolnica komorki i czasem tez sie nadal potrafie zlapac na tym,ze zerkam na telefon,ale juz nie tak intensywnie i bez emocji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorin
Czasem myślę, że wyłączenie to by był najlepszy pomysł, przenajmniej nie wpatrywałabym się w niego w kółko. Staram się czymś zająć czas, nie myśleć o tym, ale się nie da. Poza tym obawiam się, że jeśli wyłącze telefon to on z kolei może pomyśleć, że ja jestem obrażona, albo mam go gdzieś... Tak źle, a tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj...jeśli wyłaczysz telefon,a on akurat bedzie cos chcial to tylko na dobre moze to wyjsc jak sie troche pomartwi...A moge wiedziec jakie relacje sa miedzy wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorin
No właśnie to wszystko jest bardzo skomplikowane. Byliśmy parą przez 2 lata, mieszkaliśmy razem. Nie wyszło, codzienne obowiązki, praca, problemy finansowe, to wszystko nas przeroslo.Rozeszliśmy się. To było rok temu. Na początko wogóle nieutrzymywaliśmy kontaktu, po jakimś czasie zaczęliśmy do siebie pisać, takie zwyczajne SMS-y typu co u Ciebie jak w pracy, jak w domu, spotkaliśmy się kilka razy od tego czasu,niby na stopie przyjacielskiej... chociaż patrząc prawdzie w oczy to nigdy go nie przestałam kochać, on zresztą tak samo, o czym mi sam powiedział. No i kilka tygodni temu przy takim spotkaniu powiedzieliśmy sobie więcej niż zwykle,oboje nie możemy zapomnieć, ułozyć sobie życia na nowo, nadal nas ciągnie do siebie... i ... Problem w tym, że ani ja ani on chyba nie jesteśmy przekonani do tego, czy 2 razy wchodzić "do tej samej rzeki" i co z tego wyniknie, czy znowu się nie rozczarujemy... Dlatego ilekroć on się nie odzywa,ja mam wrażenie,że doszedł do wniosku, że to nie ma przyszłości, że nie warto, że nic z tego nie będzie i lepiej ze mną zerwać wszelkie kontakty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mysl w ten sposob...jak nie pisze(wiem,ze przychodza glupie mysli,bo ja tez tak mialam),to pomysl sobie,ze pewnie teraz siedzi i robic cos czego nie lubi,a musi zrobic...Z drugiej strony,jesli go kochasz to walcz o te milosc i sproboj wejsc drugi raz w ten zwiazek,bo jesli rok nie jestescie razem to \"zle\" emocje opadly i moze wam sie udac...znam kilka takich par co po dlugim czasie wracali do siebie...jedna po kilku latach i teraz maja sweet coreczke:).... A co do telefonu to naprawde roznie bywa...czasem nie ma czasu,czasem rozladuje sie itp pierdolki,ktore nam(kobieta) spedzaja sen z powiek... A Ty wylacz telefon raz na jakis czas,jak Cie bardzo korci,aby napisac lub jak za bardzo mu sie przygladasz i jak on sie pomartwi to nic mu sie nie stanie,a co najwyzej pozowli uswiadomic sobie pare spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×