Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lucylla

dlaczego to ja zawsze jestem winna?

Polecane posty

Gość lucylla

Wlasciwie w kazdej dziedzinie mojego zycia ktos mnie o cos obwinia. Rodzice, bo przeze mnie wzieli slub i im sie nie uklada, przyjaciele, nawet moj chlopak. Dzisiaj powiedzial mi, ze w naszym zwiazku od dawna wieje nuda a to wszystko moja wina, bo nie mam dla niego czasu...Ze moja praca i studia sa wazniejsze niz on. Chociaz sie z tym nie zgadzam, bo musze pracowac, to mimo wszystko caly dzien dreczy mnie poczucie winy. Juz nawet przestalam zastanawiac sie, co ze mna jest nie w porzadku, wydaje mi sie czasem, ze wszystko i zrobilabym najblizszym mi ludziom wielka przysluge w ogole nie przychodzac na swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz bez ogona
Winna... Hmm... skąd ja to znam. Radzę sobie. Ty tez musisz. Czasem wychodzi to lepiej, a czasem gorzej.. Mozna sobie poplakac, pomaga. Zapalić papierosa, wyjść na spacer. Kolezanki też są dobrym lekarstwem, pocieszą. A Ty broń sie. Nie od Ciebie wszystko jest uzaleznione. W konfliktach zawsze są dwie strony medalu, po jednej jestes TY po drugiej KTOŚ inny. Zawsze jest jasniejsza strona. Istniejesz, jesteś wazna nie dla jednej osoby pewnie. A czasem niekt órzy ludzie mają tendencje do przeniesienia, czyli przypisywania innym własnie swoich wad. Być moze to Twój chłopak czuje sie nic nie wart, znudzony soba i wine przypisuje Tobie..? Rodzice na pewno jesli by na prawde nie chcieli być ze soba, to w miedzy czasie by sie rozeszli... Przywiązali sie do siebie.. Kazdy jest komus pisany i to NIE TWOJA WINA Słonko! Pozdrwaiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucylla
Dzieki za slowa otuchy. Prawda jest taka, ze od kiedy pamietam, wszystko robilam zle, niedokladnie, nie tak. Rodzice krytykowali moje przedszkolne rysunki, byly zawsze "glupie". Pisalam zawsze brzydko, uczylam sie niedostatecznie dobrze, nie umialam zmywac, sprzatac ani gotowac tak doskonale jak mama, wytrzepac dywanu tak perfekcyjnie jak tata. W zwiazku z moim chlopakiem, pierwszym powaznym wlasciwie, tez ja zawsze jestem winna, bo sie klocimy, bo on jest smutny, bo czuje sie niedowartosciowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdopodobnie masz do czynienia z ludzmi toksycznymi. nie obwiniaj sie sama - wystarczy ze oni cie obwiniaja; a im wieksze masz poczucie winy tym bardziej jestes \"ich\" - o to im chodzi; zeby to oni bylo na gorze. Jesli musisz pracowac to musisz; koniec krpka; jak to komus nie odpowiada to trudno; niech sie sam z tym meczy a nie obwinia ciebie. nie masz prawa miec wyrzutow sumienia; bo na tym tylko syatcisz; tylko bedzie coraz gorzej i coraz bardzoej winna sie bedziesz czula. musisz wyrobic w sobie pewnosc siebie; rodzicow sie nie wybirea; ale jesli twoj chlopak bedzie cie tak obwiniac to lepiej zrobisz jak zerwiesz z nimznajomosc - zobaczysz jak bedzie milo stanac w koncu na wlasne nogi i przypomniec sobie ze jestes wartosciowa osoba; a nie jakims popychadlem na ktore wsyztsko mozna zwalic. ciezka rzecz do zrobienia; bo tacy ludzie tak potrafia zmanipulowac ze faktycznie uwazasz ze oni maja racje; ale glowa do gory. i pamietaj jestes jaka jestes; mozesz si epostarac zeby bylo lepiej; ale nie zmienisz siebie; jak sie komus to nie podoba to niech sobie kogos innego do obwiniania. sorki za literowki - bardzo sie spiesze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucylla
Wydaje mi sie, ze to moja wina, bo dalam soba tak cale zycie pomiatac. Jezeli bylam za cos odpowiedzialna np. w grupie i inni nawalali, zawsze bralam wszystko na siebie, albo naprawialam to za nich...Tak samo jest w pracy-nie probuje sie nawet bronic przed zarzutami, zawsze przyjmuje wszystko z pokora, bo wydaje mi sie, ze jestem taka tragiczna, ze kazdy ma prawo na mnie nawrzeszczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sama widzisz do czego to doprowadzilo ... nie jestes tragiczna; a nawet jakbys byla ... czy ty obarczasz wina kogos kto jest w czyms slabszy od ciebie? wiec nawet bycie tragicznym nie daje NIKOMU prawa zachowywac sie tak zeby wzbudzac poczucie winy. to jest terroryzm psychiczny i jesli sama nie umiesz sobie z tym poradzic to pedem do psychologa - bo zycie moze miec naprawde inne kolory wystarczy zebys tego chciala. i nie jestes tragiczna; studiujesz i pracujesz ... dziewczyno! jestes jedna z wielu bohaterek!!!! buziaki! i popracuj nad tym, nie daj sobie w kasze dmuchac; najwazniejsze to byc zgodnym z samym soba a nie tanczyc tak jak ci zagraja. to twoje zycie i nikt za ciebie go nie przyzyje teraz juz naprawde lece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samiuteńko
w związku jakas kłótnia, spięcie - moja wina sprzeczka z przyjaciółką - moja wina wsyztsko moja wina trzęsienie ziemi i glód w afryce też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucylla
Bylam juz u psychologa, bo mialam w wieku 17 lat anoreksje. Surowe wychowanie, niezdrowe relacje z matka...Nic mi ta terapia nie pomogla, zaczelam jesc...z poczucia winy, bo mama plakala, ze dokladam jej problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo...karma czy jaki chuj... winna :(zapraszam na priv wszystkich "winnych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×