Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rok Niebezpiecznego Życia

Moja spowiedź. Historia 356 dni.

Polecane posty

Witam. Nie wiem, czy moja historia wyda się Wam interesująca, nie wiem, czy zechcecie doczytać do końca. Ale... pomijając to, że potrzebuję ekspiacji - ma walor dydaktyczny, morał, naukę, którą poprzez proste analogie możecie odnieść do siebie... Czytelniku... wiem, że nie uszło Twojej uwagi to, że napisałem że poszukuję ekspiacji. Będę uczciwy. Nie wszystko w moim życiu było dobre, w sumie z wielu powodów widok lustra powinien być mi wstrętny. To historia, której początek wyznacza 2 czerwca 2001 roku, a koniec tonie w pierwszych wiosennych roztopach następnego roku... i której wątki spięte są jak klamrą - moją winą. I głupotą. Ale to był najlepszy okres mojego życia. Z JEJ powodu. No to jak - mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myslalamze rok
ma 365 dni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara gxgx
ja tez tak myslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałbym, żebyście czuli się rozczarowani. Ekshumacja tych wspomnień jest dla mnie procesem bolesnym. Bardzo. Ale wiem, że zasłużyłem na to, i jakikolwiek będzie to ból - będzie za mały. Proszę o trochę wyrozumiałości, muszę zebrać myśli. Teraz, w zimowej breji dziwnie się czuję cofając w czasie do tego letniego czercowego popołudnia, kiedy się poznaliśmy. Dobra, kończę nudzić, już zaczynam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie bede czytac
bo mnie zrazimo.ze uzywasz slowa ekspiacja zamiast pokuta. W dodatku 2 razy. Nie ufam twoim zwierzeniom, mysle, ze jestes pretensjonalny, przejety sobą i dzialasz na pokaz. Tacy mnie nie ruszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalaolili
czekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie bede czytac
zgadza sie - jeszcze ekshumacja... Chyba ze robisz sobie jaja, wtedy zwracam honor,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myslalamze rok
No wlasnie,jeszcze ekshumacja.....Naszpikowane "trudnym" slownictwem,ze az boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloze sie, ze moralem bedzie \"ufajcie panu\" i inne koscielne pierdolenie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam tyle, że to było leniwe, letnie popołudnie. Nie poszedłem tego dnia do pracy, czy był to weekend, czy też mi się nie chciało - nie pamiętam. W każdym razie w towarzystwie książki zasiadłem na ławeczce w miejsu cienistym na tyle, że skwar nie dokuczał, i na tyle widnym, że plamy słońca błądziły po kartkach jak wielkie świetliki. Leniwo, czyta się wolno, słońce rozprażyło chodnik, psy dyszą - wiecie, to był taki rodzaj popołudnia. To zabawne - nie pamietam, jaki to był dzień, ale dokładnie odczytuję z pamięci te słowa \"I nie dziw, bo świat ich już był opalem I tęczą, i gwiazd pełną i promieni...\" zatrzymałem się z niezadowoleniem z wzrokiem utkwionym kilka centrymetrów ponad wiekiem książki; poczułem, że prześliznęło się po mnie czyjeś spojrzenie. Rozglądam - pusto. \"Za którą złota stała Jeruzalem Drzew szmaragd...\" i czyjaś ręka wysunęła mi tomik z ręki, światło błysnęło po oczach, poczułem gorąco na policzkach i zapach perfum, które od tego dnia codziennie mi się będą śniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihopek
Gościu książkę przepisuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioccolato
Z chęcią poczytam o tych Twoich 356 (!) dniach. Byle było ciekawie i z jakimś fajnym morałem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myslalamze rok
Niech przepisuje,tylko niech najpierw korekte zrobi.Bo roi sie wprost od bledow stylistycznych i jezykowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihopek
Dla mnie takie to wydumane, bardziej wydumane niż kobieta potrafi sobie wydumać, brrrr mdłe jak cholercia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"szmaragdowych pełna i kamieni\" przeczytała, wydymając usta. (JAKIE usta........) Spod grzywki spojrzała głęboka czerń z oślepiającą bielą, która po chwili okazała się wielkimi, ciemnymi oczami w kształcie migdałów, z kpiącą iskierką w głębi. Poczułem nagły przyplyw złości. Zawsze byłem niesmiały wobec pięknych dziewczyn, a teraz wyjątowo nie wiedziałem co powiedzieć. W końcu burknąłem \"najlepsza książka. możesz mi ją oddać?\" i nerwowo przełknąłem ślinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry za te dni w temacie. Mała pomyłeczka. A ja już przyśpieszam akcje. Już-już. Zaraz się dowiecie, co stało się tego pierwszego dnia z 365, najważniejszego obok tej godziny, w której popełniłem największe swiństwo i największy błąd swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrdymały
KIotz przestań dramatyzować i jak już piszesz to pisz prosto i na temat, zawile nie zawsze znaczy mądrze chłopie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z cyklu POCZYTAJ MI MAMO
Dawno dawno temu, za górami za lasami, żył sobie król KIotz. Panował w wielkim zamku, na głowie nosił szmaragdową koronę, w prawej ręce trzymał berło i cięgiem przesiadywał na tronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z cyklu POCZYTAJ MI MAMO
otóż król KIotz miał jedną wielką milosc, a mianowicie kochał się w fekaliach i snuciu gawędy. Niestety był bardzo samotny, w związku z tym większość swojego kIotzowego czasu przesiadywał na babskim forum (skąd miał internet??? - tego nie wiedzą nawet najstarsi bajkopisarze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z cyklu POCZYTAJ MI MAMO
i tak jak się zasiadł przed kompem wiosną onego roku, tak przesiedział cięgiem cały swój żywot. Potem wziął się i umarł. Podobno przed śmiercią rzekł w te słowa: "Kurwa, ale spierdoliłem życie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihopek
Chyba go zniechęciłam, albo Mama go zawołała na obiadek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwróciła mi książkę, a mi nie umknął ironiczny wzrok, którym przebiegła moją postać. Byłem zły. Ale nawet w tej złości nie mogłem nie zauważyć, że stoi przede mną najpiękniejsza dziewczyna, jaką w życiu widziałem. Wy, kobiety, wyczuwacie piękno instynktownie i potraficie się nim zachwycić; ja jestem pozbawiony tej cechy. Ale wtedy, po raz pierwszy w życiu, doznałem tego uczucia. Miała duże, lekko wilgotne usta, skrzywione w uśmiechu trochę złośliwym, a trochę serdecznym, duże czarne oczy, zgrabną szyję i kształtne, niewielkie piersi odznaczające się pod brązowym sweterkiem podniecającą wypukłością zwieńczoną dwoma małymi twardymi punktami. Długie i kształtne nogi; ubrana była w krótką spódniczkę w kratę, grube skarpety podkolanówki i adidasy. Włosy koloru oczu. Patrzyliśmy na siebie. I potem, nagle, jak połączeni telepatycznie nagle uśmiechneliśmy się, i powiedziałem - "czujesz głód"?:classic_cool:?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rak Niebezpiecznego Życia
"tak" odpowiedziała moja luba "zatem chodźmy do najbliższego szaletu miejskiego, uraczę cię przepysznym paruro"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momencik - muszę do kibla
autor:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×