Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natasha...

Mam serdecznie dosyć swojej rodziny! Swojego domu, atmosfery w niej panującej!

Polecane posty

Gość Natasha...

Mam 21 lat. Studiuję, uczę się, weekendami pracuję. Ale oczywiście moi rodzice muszą widzieć we mnie bezużyteczną dziewczynkę, która traktuje dom jak hotel w momencie, gdy: - nie posprząta jednego dnia (a sprzątam codziennie) - nie zrobi obiadu (jak śmiem nic nie robić?!) - nie wyjdzie z psami (co z tego, że ja nie chciałam tych psów, matka z ojcem je kupili - to ja mam z nimi codziennie 3 razy wychodzić, myć, szczepić, karmić etc.) Jak wrócę do domu to krzyczą, żebym ciszej była. Matka mnie ochrzania za to, że drzwi hałasują, jak je otwieram. To co ja mam robić? Oknem wchodzić i wychodzić? :/ Cokolwiek nie zrobię, to jest źle. Dzisiaj chcialam obiad ugotować dla wszystkich. Oczywiście też źle, bo spytałam się mamy, czy jest mięso w zamrażarce. Ta oburzona wstała, spojrzała się na mnie jak na śmiecia, poszła do kuchni i wielce oburzona sama zaczęła robić ten obiad. Powiedziała, że wkroczyłam z nią na wojenną ścieżkę i żebym stąd wyszła. Chcę się stąd jak najprędzej wynieść! Już momentami naprawdę nie wytrzymuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha...
Czy tylko ja mam tak przesrane w domu? Nikt inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki ale masz
poj.ebanych rodziców :O Ja pier.dole :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha...
No ale co ja mam zrobić? Ojciec się odzywa do mnie jak czegoś ode mnie chce. Matce wali już chyba na starość. Menopauza czy co? Mam 21 lat a potrafię się przez nich tak rozryczeć, że szok. Niby idealna rodzinka... Tak wszyscy myślą... Sąsiedzi, znajomi moich rodziców... Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgfvdsuyjfves
jakos musisz to przetrwac i jak najszybciej sie wyprowadzic... innej rady nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam xxxzzzyyy
moze pomysl nad wynajeciem jakiegos pokoiku,mysle ze to jest najlepsze rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha...
ALe jak tu się przeprowadzić, gdy zarabiam ledwo 600 zł na miesiąc? Nie stać mnie nawet na wynajem małego mieszkania, nie mówiąc już o kupnie, bo to w ogóle w grę nie wchodzi. Ehh... Właśnie dostałam obiad. Dosłownie rzuciła ten talerz na stół. "Masz, smacznego"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha...
hakuna: to naprawdę ciesz się tym, że masz tak wspaniałą rodzinę. Bo ja nie mam się z czego cieszyć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasha...
Może rzeczywiście - wynajęcie jednego pokoju będzie najlepszym rozwiązaniem? Z tym, że nawet za pokój zapłacę ok 200-300 zł. A za pozostałe 300 zł mam się ubrać, najeść, żyć jak człowiek? Ja naprawdę rzadko jestem w stanie wyciągnąć te 600 zł miesięcznie... Pisze prace ludziom, udzielam korepetycji, w weekendy pracuję. Są miesiące, gdy zarabiam 400 zł. Np teraz... Sesja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda gg
jak na prace w weekendy to dobrze zarabiasz, dasz rade! na poczatku samemu zawsze ciezko, ale da sie przyzwyczaic. mam podobna sytuacje tyleze pracuje normalnie, ucze sie zaocznie a duzo pomgaja mi dziadkowie bez ktorych umarlabym juz pewnie z glodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz albo pipka albo akwarium
albo biedujesz i masz spokój albo codziennie porządny obiad i cyrk w domu. szczerze mówiąc to wolę suchy chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadź sie będzie najlepiej
ja sie wyprowadziłam na 2 roku studiów. ojciec chcial mnie zabić bo poszłam na studia a anie do pracy. wyjechsałam do innego mniasta, zamieszkałam w akademiku, zmieniłam uczelnie. też miałam 600zł na miesiąc jestem na 4 roku i żyję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadź sie będzie najlepiej
ps tak było, to nie prowokacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam xxxzzzyyy
mysle ze znajdziesz cos taniego jak sie tylko rozejrzysz,na poczatku bedzie trudno,ale wierze ze Ci sie uda,znajdz moze dodatkowa prace...zobaczysz jak Ci sie samopoczucie poprawi,odzyjesz,po prostu to jest najlepsze rozwiazanie,nie widze tu innego wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trojka
Witam Cię cieplutko. Mam 47 lat i trzech synów, którzy mają po...21-23 lat. To co piszesz jest bardzo przykre. Masz zjechaną psychikę przez Rodziców. Powinnaś porozmawiać z Nimi i postarać się o dofinansowanie do wynajętego z koleżanką mieszkania. Nie można tak "zaszczuwać" człowieka i to na dodatek młodego. Chyba nie wiedzą co mają, ale mogę Cię zapewnić, ze to się zmieni. Ale jak wyprowadzisz się z domu. Znam to uczucie niedowartościowania. Wszystkie koleżanki były ok, tylko ja do niczego. Potem trafiłam na tekiego męża .... Teraz Mamuś mnie wychwala po niebiosa, jaka to ja jestem pracowita i zaradna. Mężusia zostawiłam, rozwiodłam się i... wyprowadziłam. Teraz ma wolność, tylko, że zamiast korzystać z niej płacze i prosi abym wróciła. NIC Z TEGO ! Ty też Kochanie nie daj po sobie jeździć, tylko rób to rozważnie, abyś nie narobiła sobie kłopotów. Trzymam kciuki. Powodzenia.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×