byłam prostytutką

A ja chcę zostać prostytutką jestem trans chcę przejść pełną feminizację, by realizować sie jako prostytutka ktoś zainteresowany, by mnie przygarnąć magtranska@wp.pl

Ja bylam prostytutka przez 7 lat. Nienawidzilam tego zawodu ale jak zaczelam, to bylam glodna i bezdomna. Nie bylo wtedy pracy w Polsce, a juz na pewno nie takiej ktora by zapewnila mi srodki na mieszkanie ( chociaz pokoj) i wyzywienie. Szukalam wiec w desperacji preacy z zakwaterowaniem i szybko znalazlam eleganckie lokum w agencji towarzyskiej. Bylam ladna mloda dziewczyna ( teraz mam juz grubo po 30 ). Bylam tez uzalezniona od narkotykow. Pierwsza dzialke wzielam w wieku 14 lat. Byla to amfa. W moim rodzinnym domu nienawidzil mnie moj tata. Mama chyba go kiedys zdradzila bo i on ja zdradzal i nie mozna bylo na nim polegac. W naszej kulturze panom wolno zdradzac ale jak zona zrobi to samo to kaplica. Wiec kiedy ona to zrobila zostawil ja a potem wrocil, mialam wtedy 8 lat. Jestem na 100% jego bo jestem podobna do niego, nie do mamy, ale on mysli i wmawia sobie ze nie jestem jego. On chyba nie potrafi kochac. Mnie nienawidzil i tepil przez caly czas i zlamal mnie wewnetrznie na dlugo. Zal mi go teraz i modle sie za niego. Ze wszystkiego wyciagnela mnie wiara w Jezusa i Jego ofiare za moje grzechy. Doswiadczylam niesamowitej obecnosci Boga w moim zyciu i on przywrocil mi normalnosc i milosc do samej siebie. Poznalam klienta ktory byl samotny i zaniedbany. On zabral mnie z burdelu a ja zaprowadzilam go do Jeszua. Oboje dziekujemy Bogu za to co dla nas zrobil. Mamy dzieci i chcemy miec wiecej. Bog jest wspanialy i milosierny i jestem mu wdzieczna.

Kolega ma żonę byłą prostytutką po dwuletniej działalności i tak się poznali. Ma dużego dlatego go wybrała za męża. Teraz tylko czasami uprawiają seks grupowy ale wyłącznie w męża obecności. Nawet pięcioro facetów ją rżnie podczas nocnej zabawy.

Życzę ci powodzenia, jak się tobą znudzi i będzie ci dzieci odbierał w sądzie. Powie na rozprawie, że bylas dziwką i już wiecej dzieci nie zobaczysz. Zastanawiam się po co facet ma się męczyć z kimś takim jak ty, jak na świecie jest tyle czystych kobiet.

kurfa zawsze pozostanie kurfa

do gość dziś Czyste kobiety powiadasz. Ja jestem teraz z taką "nieczystą". Nigdy jej nie zamienię na, żadną czystą. Żal mi cię, chyba nigdy się nie dowiesz jak potrafi naprawdę smakować życie.

Twój facet jest wybrakowany. Żaden normalny, szanujący się mężczyzna nie ożenił by się z prostytutką.

Pierdu pierdu te chamskie komentarze pisze znany tutaj prawiczek psychol Michał1212.Dziewczyny nie róbcie takich rzeczy a jak już zrobiłyście loda/sex/byłyście sponsorowane itd to lepiej o tym zapomnijcie i się ogarnijcie taka moja rada.Co było a nie jest nie pisze się w rejestr ;)

Piszcie fajny temat .

szukasz rozgrzeszenia że tu jesteś bo nie wiem byłaś dziwką rżnełaś się za kasę ok, jeżeli twój mąż to akceptuje to git, po co te wywody dla innych

Chwała wszystkim d****** za to że rozprawiczacie prawiczków

Dnia 11.03.2007 o 18:52, Gość Dorota....28 napisał:

Ten topik jest dla wszystkich byłych i aktualnych prostytutek. Byłam prostytutką przez 3 lata. Część z was od razu sobie będzie mnie jakoś wyobrażała, ale gwarantuję - na ulicy niczym się nie wyrózniam z tłumu. Mam normalną rodzinę, jestem jedynaczką, mam przyjaciół. Często widziałał tu topiki "czy powiedzieć swojemu facetowi o przeszłości". Ja zaryzykowałam i powiedziałam. On poznał mnie z zupełnie innej strony, bo - chociaż trudno to sobie wyobrazić - dzieliłam życie na "pracę" i życie normlane. W "pracy" byłam ... jaka byłam. W życiu normalnym - byłam osobą trudną do zdobycia. Poznał mnie jako osobę nieśmiałą, można powiedzieć "niewinną". W momencie poznania go mijały jakieś 3 lata od skończenia z tamtym "zawodem". Do łózka poszliśmy po 4 miesiącach, nie chciałam się zgodzić wcześniej bo... uwaga... mam zasady! I takie zasady miałam zawsze w "życiu normlanym". Nie zdarzyło mi się pójść do łózka z kimś na 1,2,3,4,5...spotkaniu (jeśli nie był klientem). Traktowałam to zupełnie inaczej. Tamto - na zimno; coś za coś; usługa, praca. Przyjął to dość dobrze.... chociaż z trudem. Długo to trawił. A jednak dziś jesteśmy małżeństwem. Zaznaczam - facet nie jest jakiś wybrakowany. Przystojny, ponadprzeciętnie inteligentny, dobry, kochany, wyrozumiały. Dla tych wszystkich twierdzących że ... zawsze będzie ...ą - znamy się 3 lata, od 1,5 roku małżeństwo. Nigdy go nie zdradziłam. Nigdy nawet do głowy mi to nie przyszło. Nigdy z nikim nawet nie flirtuję w necie. Nie interesuje mnie to. Dbam o dom, codziennie ma gorące obiadki i wyprasowane ciuchy. Tamto jest przeszłością absolutną. Tamta dziewczyna jest inną osobą niż ja teraźniejsza. A mi jest lepiej że on wie. Tak właśnie sobie wyobrażałam idealny związek - ZERO tajemnic. Mówimy sobie wszystko, nawet najgorsze. Możecie mnie zjechać jak chcecie.

Lepiej zrobic nie moglas! Szczerosc i zaufanie w zwiazku to podstawa. Wedlug mnie nawet jak kobieta sie puszcza i zdradza, to przychodzi taki czas, ze zwyczajnie sie zako...e, uspokaja, madrzeje  Tak bylo w moim przypadku, bo kiedys moja kobieta(obecnie zona) majac stalego partnera zdradzala go pare razy w miesiacu z roznymi facetami. Jak poznala mnie to od razu sie tak zakochala, ze nie patrafi mnie zdradzic. Jej znajomi w szoku, gdy puszczam ja sama na impeze, a ona odmawia kazdemu i jest taka cnotka haha wiec kobieta nawet gdy zachowywala sie kiedys jak ... to nie znaczy, ze zawsze juz bedzie niewierna ^^ Moja mi zawsze wszystko od razu mowi, jak ja ktos probuje podrywac, jestesmy szczerzy ze soba do bolu(znamy nawet swoje hasla do wszystkich portali internetowych ;D

Pozdrawiam serdecznie! 

P.S. wiem, ze stary temat, ale sam potrzebowalem sie wygadac i z tym zakochaniem to jeszcze trzeba ja dobrze bzykac, bo jednak ma te potrzeby hah xd

bardzo mnie to cieszy, mam nadzieję, że jeszcze do tego kiedyś wrócisz