Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słonko1335

Przemoc w rodzinie

Polecane posty

Święta zaczęły się nieciekawie u nas. Chodzi o moich sąsiadów. To młodzi ludzie, ona 27 lat, on 32. Wpadli jak ona miała 17, oczywiście śłub i zamieszkali u jego rodziców, za ścianą......nie było to idealne małżeństwo, on nie bardzo dbał o dom, wiecznie bez pracy, żyli z zasiłków i emerytur rodziców, czsami on imał się jakichś drobnych prac ale zwykle pieniądze szły na alkohol. Dwa lata temu zmarła jego mama a ona zaszła w kolejną ciążę, córka miała wtedy 8 lat . On oszalał, jeszcze bardziej gdy okazało się że to będzie chłopiec, normalnie wariacja, najkochańszy mąż i tatuś. Wszystko wyglądało super. Pojechał na kilka miesięcy do Norwegii, zarobiłna dom i remont. Wrócił i znowu bez pracy i kasy.... Ostatnio już miał wyskok w nocy, wylazł pijany na klatkę i się wdzierał, pobudził sąsiaów ale to nic w porównaniu z tym co działo się w nocy. O 2. 30 obudziłu mnie wrzaski, płacz, histeria. Dzieciaki się darły,córka krzyczała \"tata nie bij\", \" tata zostaw mamę\" jego ojciec też próbował interweniować, po chwili zadzwoniłam po policję, wyskoczył jeszcze na klatkę z nożem krzycząc że pozabija wszystkich zaczął wymachiwać jej ostrzem przed twarzą, dzieciaki się darły, bo oczywiście cała scena rozegrała się na ich oczach. Zanim stróże prawa przyjechali rodzina zdążyła go nieco uspokoić, policjii nie przyznali sie że bił i groził tym nożem, nie złożyli skargi, więc Ci odjechali bez niego. Powiedzcie mi co dalej.....?? naprawdę bałam się, że coś im zrobi, już wcześniej słyszałam, że bije ją i dzieciaki, jednak to co działo się w nocy nie daje mi spokoju, matko bałam się, że ich powybija jak kurczaki. Z drugiej strony nie chcę narobić kłopotów jej, dba o dzieci, chodzą czyste, nie są głodne. Gryzie mnie to jak diabli.....kogo powinno się powiadomić w takiej sytuacji??? Na myśl mi przychodzi opieka społeczna ale boje się, że zabiorą dzieci......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinova
Słonko to co piszesz to straszne :-( Biedne dzieciaczki, ale cóż możesz więcej zrobić?? Zareagowałaś tak jak powinnaś. Sądzę, że powinnaś poinformować opiekę społeczną. Nie zabiorą im tak od razu dzieci. Muszą mieć konkretne powody. Pomyśl, co by było gdyby zdarzyło się jakieś nieszczęście?? Pewnie wszyscy w koło by pytali - A gdzie byli sąsiedzi?? Nie wiedzieli, że takie rzeczy dzieją się za ścianą?? Takie jest moje zdanie. :-) Pozdrawiam. Buziaczki dla Twojej ślicznej Alunii :-) Majóweczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaassiek
Niestety wiele jest rodzin, w których występuje przemoc fizyczna. Wielu moich sąsiadów znęcało się nad swoimi żonami a także nad dziećmi. Wiele kobiet przyzwyczaja się do sytuacji i przestają reagować, a to błąd, bo wtedy przemoc się nasila. Sama przemoc może mieć różne podłoże. Niedawno czytałam ten świetny artykuł https://rodzinazdrowia.pl/co-powinno-byc-rozdzielone-a-jednak-wspolistnieje-czyli-spirala-przemocy-fizycznej-w-zwiazku o przemocy w związku i polecam go przeczytać każdej osobie, która doznaje przemocy w domu lub, która wie, że ktoś z jej rodziny/znajomych doświadcza przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karakala
Doświadczyłam przemocy w domu rodzinnym i pomimo upływu lat nie potrafię się z tym uporać. Te obrazy z dzieciństwa wciąż wracają ,dlatego zdecydowałam się w końcu (po tylu długich latach) na terapię. Myślałam, że ciężko mi się będzie otworzyć, ale wychodzi na to, że trafiłam do świetnego terapeuty - http://www.psychologgia-plus.pl/sebastian-sadowski.html (tutaj link, jak ktoś ma podobny problem). To jest jednak dobre rozwiązanie dla ludzi, którzy chcą zacząć żyć teraźniejszością i mają dość ciągłego wspominania demonów z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej widzę że stary temat ale spróbuję i tak nie mam komu powiedzieć . Mam 31 lat. Mam córkę z pierwszego małżeństwa ma 11 lat. Gdy miała 5 lat odeszłam od jej taty i kilka lat byłam sama. Poznałam przez internet pewnego chłopaka zonatego z dwójka dzieci. Nie był nachalny długo kilka miesięcy pisaliśmy że sobą opowiadał jaki to jest nieszczęśliwy w małżeństwie itp spotkaliśmy się zakochałam się on też odszedł od żony to nie było wszystko nagle trwało długo myślę że to była jego przemyślana decyzja zaszłam w ciążę to była wpadka ale chciałam mieć z nim dziecko. I przeboje były różne np lamenty jego bylej zony by wrócił i że nawet mu pomoże wychowac moje dziecko . Ogólnie myślałam że wygrałam los na loterii był kochany dbał o mnie moje dziecko z pierwszego małżeństwa i o nasze w brzuchu. Nie długo. W 6 miesiącu ciąży zamieszkalismy razem i zaczęło się prawdziwe życie. Awantury o wszystko i o nic. przemilczalam. Potem że jestem k***a d***** szmata i dziecko nie jest jego. w tle oczywiście sto codziennych telefonów jego bylej zony wróć do mnie. Milczałam nie miałam gdzie iść. Bicie bił mnie w ciąży bardzo dużo i często średnio co miesiąc byłam w szpitalu bo ciąża była zagrożona raz płakałam i prosiłam by mnie odebrał że szpitala przyjechał w końcu w aucie mnie dotkliwie pobił to był 8 miesiąc. Nie liczyłam na zdrowe dziecko po tym wszystkim. Jednak jest zdrowe i bystre dziś ma półtora roku. Wyprowadziłam się od niego gdy mały miał trzy miesiące a moja córka szła do komuni za dwa miesiące. awantury bicie i wyzywanie było na co dzień wiedziałam że jak nie uciekne to córce popsuje komunie. To był fajny czas mieszkałam pół roku u rodziców z dziećmi bez stresu nerwów bicia. Ale tak obiecywał że się zmienił. Jakiś czas był spokój jakieś sporadyczne bicie wyzwiska raz na tydzien odpuszczalam wczoraj wyzwal moja córke od k***y że będzie taka jak ja i zabrał mi moje auto. Od tak dawna chce odejść tylko że ja nie mam gdzie i za co a on jest bogaty ( niestety chuj j****y ma pieniądze i to nie małe ) i ciągle mi grozi że zostanę bez grosza i że jestem smieciem. Ostatnio tak sobie uswiadomilam że muszę uciec od niego inaczej go zabije podczas kłótni i moje dzieci zostaną wtedy same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiej przemocy na pewno nie powinno się bagatelizować, nie warto też się łudzić, że problem rozwiąże się sam :( Polecam przede wszystkim skontaktować się z dobrym prawnikiem, specjalizującym się w prawie rodzinnym. W Warszawie z doświadczenia mogę polecić Panią Iwonę Sztubecką z kancelarii JST. Ma doświadczenie i na pewno pokieruje tą sprawą tak by zakończyła się po Twojej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezrozumienie
Cześć Nie wiem od czego zacząć. Tak wiele uzbierało się przez te 14 lat ale muszę w końcu się komuś wygadać. Nie znam go już w ogóle nie wiem czemu z nim jestem chociaż cały czas wiem że to bez sensu że już dawno nie powinno mnie tu być. Przez te wszystkie lata nigdy nie poczułam się jak kochana i komuś potrzebna.Zawsze byłam beznadziejna głupia gruba czasem debilem i kretynem nie kiedy kur...i dziw...,szmata psychicznie chorą .Byłam opluta,polana płynem do naczyń popyghana wyzywana a dzisiaj również zostałam kopnieta. Bez szacunku i zrozumienia.Zawsze winna i beznadziejna.Nigdy nie szanowana przez niego a teraz również przez syna. Niestety w o oczach dziecka też zrobiono że mnie najgorsza niezrownowazona i beznadziejną.Co ja mam robić???odpowiedź nasuwa się sama i ja ją znam ale brak mi odwagi i jest mi wstyd przed rodziną.W ich oczach również zawsze byłam przedstawiana jako ta winna.Czemu nadal to boli przecież ja już nic nie czuje. Nie chce tu być nie chce z nim być a ciągle tkwię w tym chorym schemacie.Nigdy niczego nam nie brakowało a jednak zawsze było coś nie tak i zawsze to była i jest moja wina .czy ja tylko na to zasługuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana , to nie jest twoja wina . Błagam cię , odejdź od tego człowieka bo zrujnuje ci życie Nie zasługujesz na to . Jeszcze może być dobrze , ale nie z nim . Nie znam cię ale napewno jesteś wspaniałą kobietą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×