Nic nie cieszy jeśli ma się 23 lata i nigdy nie miało się dziewczyny

jak takis piekny to nie dziwne:)

Co sugerujesz tym stwierdzeniem?

ja też mam podobny wiek i nigdy nie miałem dziewczyny. I cieszy mnie dużo rzeczy... :D Zresztą nawet jak bym na jakąś trafił to po tygodniu by mnie rzuciła i poszukała sobie lepszego :D

ze siedzisz na forum caly czas i zakladasz durne tematy wiec jak masz kogos poznac? widocznie jak spotykasz laske to od razu dajesz jej do zrozumienia ze jestes w stanie rzucic wszystko aby ja pocalowac i byc z nia a po 2 musisz byc z lekka nieurodziwy

No a mnie jakoś nic nie cieszy i nie rozumiem jak ciebie może cokolwiek cieszyć skoro jesteś przekonany, że nie będziesz miał dziewczyny

Nie jestem nieurodziwy. To prawda, że byłbym pewnie gotów rzucić wszystko, żeby być z nią ale właśnie bardzo to ukrywam, chyba za bardzo. Do tego stopnia, że chyba nie widać po mnie, żebym w ogóle był nią zainteresowany.

A ja mam 26 lat, nigdy nie miałem dziewczyny i jest sporo rzeczy, które mnie cieszą :) Nie zmienia to jednak faktu, że brakuje mi kobietu u boku.

Mnie nie tylko nic nie cieszy ale wszystko mnie denerwuje

bo i tak dla żadnej nie będę nigdy atrakcyjny. Po co się zamęczać. Mi tam dobrze, może jak bym był już w jakimś związku to by mi czegoś brakowało, ale nie byłem... a czy dziewczyny to jedyny sens życia?????????

a jaki jest inny sens życia? będąc samemu równie dobrze możesz pracować jak i nie. Będziesz pracował no to będziesz się dłużej męczył bo będziesz miał pieniądze na podtrzymywanie tej wegetacji

mogę pracować, żeby mieć pieniądze i spełniać za nie swoje marzenia :D a co jak bym miał mieć dziewczynę to miał bym jakiekolwiek życie, poza nią odwiesić na kołek?? Przecież to chore :D

chlopcy...po to jestes cie na swiecie,bo jestescie nam potrzebni...kochamy was ...moze nieznalezliscie jeszcze tej Jedynej ;)

facetów może kochacie... ogólnie..... ale na pewno żadna nie pokocha tego konkretnego egzemplarza

jeśli się ma po 30-tce i nigdy nie było w związku?

a ja kocham wlasnie konkretnego...!

co do uposledzen to najlepiej szukac kobiety z podobnymi zainteresowaniami i tez nie miec wygorowanych zalet

a jezeli nigdy sie nie bylo w zwiazku do 30-stki to ja juz nie wiem...mam 25 i przeszlam juz kilka powaznych zwiazkow

Są gorsze nieszczęścia proszę panów i (może) pań. Ja jestem sporo po 30-tce i nigdy nie byłam w związku z facetem. Zdarza się.

nie wiem co powiedziec,bo ja nie lubie i nigdy nie bylam sama...

ja nie mam zalet...... a tym bardzie wygórowanych zalet, cokolwiek by to nie było :D jestem zbyt beznadziejny na związek: nieśmiały, nieciekawy, mało perspektywiczny :(

Myślę, że rodzierałam szaty bardziej w wieku tych panów wyżej. Po 30-tce zaczęłam się przyzwyczajać. A teraz to ja już chyba nie nawet nie chcę.

a ja wygrałem życie skoro masz takie mniemanie o sobie to niedziw sie nie wcale nie zachecasz plci zenskiej,halo!!!

jak można o sobie mówić dobre rzeczy kiedy obiektywnie patrząc jest się do niczego

Znowu ten głupek się pojawił ze swoimi kretyńskimi topikami. Hurrrraaaaa :-o

Ja mam o sobie bardzo dobre mniemanie. Jestem komunikatywna i otwarta, łatwo nawiązuje kontakty, ludzie mnie lubią; a jak dałam swoje zdjęcie na portalu randkowym, dostałam dziesiątki ofert. Tyle że jak zwykle nic z tego nie wyszło. Zresztą teraz już za bardzo przyzwyczaiłam się do samotności i niezależności.

Więc mniemanie o sobie nie ma tu za wiele do rzeczy tak znowu.

ja mam podobnie, mam dosyc walenia konia, chcialbym wreszcie zakisic ogora. Ta samotnosc zaczyna mnie irytowac, kiedys myslalem, ze dam sobie rade sam, ale kuzwa mylilem sie, i niech mikt mi nie mowi, ze bez kobiet mozna zyc, ja z zadna nie bylem a jednak to wiem. Wlasciwie to nie mam dla kogo zyc:(

------>a ja wygrałem życie ,a ty mi sie juz podobasz. Gadasz glupoty:(

to mniemanie jest wynikiem jakości mojej osoby :( adekwatna samoocena żadna się mną nie zainteresuje i tyle. A nawet jeżeli, to znaczy że ma fatalny gust :( i na pewno szybko jej przejdzie. po prostu nie jestem interesujący i tyle