Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elisabetta_elisabetta

Nasze małe rodości 2006

Polecane posty

Widzę, że też macie problemy zdrowotne z pociechami. Ja to już wysiadam psychicznie. W nocy nie spię, bo Julia sie drapie....strasznie (AZS).Byłam już u wielu lekarzy..w tym w instytucie matki i dziecka. Teraz zakupiliśmy jej piżamkę dla dzieci z atop.zapal.skóry (DERMASILK).ale dopiero 3 noc stosujemy.może troszkę jest poprawa. dodatkowo nawracające infekcje..gorzej niż w zeszłym roku! oskrzeli nie łapie ale zawsze problemy z kratnią..i to głównie na podłożu alergicznym. Jak się zaczyna boję się zeby (jak w zeszłym roku)nie trafić do szpitala w ciągu godziny od rozpoczęcia kaszlu z niewydolnością oddechową.:( Julia dostawała tran w syropie...Multisanostol a teraz przyjmuje Bioaron C. Aktualnie dobrzeje po kilkudniowej gorączce i kaszlu.... a lekarz teraz zapisał nam ribomunyl-rozważam jego zastosowanie!? Chciałabym zmienić pracę na szpital, ale póki co dobrze ze nie przyjmują bo co bedzie gdy pójdę na nocny dyżur?! Mam nadzieję, że wyrosnie z tego...szczególnie z tych problemów ze skórą!może jak sie wyprowadzimy do swojego domku??! w przyszłym roku pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidziu jeszcze raz WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!!!!! GRATULUJĘ!!! 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 😘🌻 Marysu my stosujemy od września Rybomunyl i miałam nadzieję, że ta szczepionka doustna coś pomoże, ale tylko nadeszła jesień, znowu dzieci były chore i właśnie krtanie, no ale nie przestaje, może to coś da, chociaż kosztuje dużo i to dla 2 dzieci wychodzi sporo, no ale cóż, zobaczymy. Współczuję tych dolegliwości odnośnie AZS, biedna malutka :( i żaden lekarz nie pomógł?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo!! No i jak Lidziu juz w domciu? Jak bedziesz miec chwilke to skrobnij :) A u nas dalej chorobowo :( Nadia strasznie nieznośna juz nie wiem jak z nią postępować :( smutno mi strasznie, bo nic innego jak mój krzyk do niej nie dociera A męża to juz wogóle nie słucha :( ehhh mam nadzieje ze szybko jej to przejdzie, dzis idziemy na kontrole do larygologa, nie cierpie go strasznie, ale nasza pediatra sie pochorowała buuu. a pozatym zmienili mozliwosc umawiania siae eszystko na gorzej bo za duzo dzieci chorych :( No ale choc na spacerek juz dzis wyszłysmy zimno ale fajnie do lasu sobie polazłysmy i bardzo sie dziewczynom podobało :) Marysu duzo zdrowka dla Juleczki fajnie ze choc na chwilke zajrzałaś :) No my stosujemy szczepionke BronchoVaxom i nie powiem jako tako jest bo tylko katary no teraz ta szkarlatyna, ale wydaje mi sie ze dosc łagodnie ja przechodzi, choc pierwszy raz stykam sie z taka chorobą. Kiedys w przychodni jakis chłopiec był chory i strasznie kaszlał, Nadia kaszlu prawie wcale nie ma. No zobaczymy co dzis powie ten laryngolog :) No avinia trzymam kciukole oby szybko zleciało, mój m to do 16 ..ale i tak wydaje mi sie ze to cała wiecznosc jak z chorymi siedze w domku, bo jak zdrowe to inaczej a jak nadia jeszcze do przedszkola idzie to juz wogole szybciutko leci. No i na szczeście juz wiecej nie wymotowała kupilismy jej czopki pwymiotne i moze one tez cos pomogły bo zatrzymało sie na dobre po obiedzie i juz do teraz spokój. Jejku jakie to straszne miec chore dzieci, czemu to tak stworzone, niech inni chorują ale nied zieci :( oj spadam bo smece, pozatym obiadek musze m podgrzac papa a no i teraz boje sie czy do tego wszystkiego zapaenie pecherza nie doszło, bo prawie wcale nie sika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek.... Zapraszam na cafe.. Własnie zaprowadziłam Juleczke do przedszkola....przedtem za badanie krwi...trochę płakała, ale szybko przeszło. Dzisiaj jestem w domu...mam trochę pracy na komputerze.i zaczynam jak zwykle od odwiedzin lubianych stron internetowych. Dota pomyślnej konsultacji.... Jak pierwszy dzień i noc w domciu Lidziu?? Co Dami na to wszystko, jak się odnajduje??? pozdrawiam i miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie... Czy widziałyście zdjęcia Lenki?? jest cudowna, piękna...i taka..malutka! niesamowita... wszystkiego dobrego...:) 🌻 😘 🌻 😘 🌻 ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo!!! O Mary hej :) Ja własnie uspiłam Kamilke i zaraz pewnie Nadia bedzie mnie tu szukac co mnie tak długonie ma ;) ...ale szybko musze jeszcze na maila sprawdzic foteczki moze sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczaki sama słodycz, noo malusia i jak piękna aniołek malutki, jakie fajne włoski ma. Lidziu jeszcze raz gratuluje i duzo cierpliwości i szybkiego powrotu do sił no i żeby chowała sie zdrowo a Dami bardzo pomagał :) Ale sie rozmarzyłam jak tak ja oglądałam ..ale bym jeszcze chciała takiego dzidziolka małego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku jak tu pusto :( A my jutro chyba jedziemy do mojej babci na kilka dni. Ach wkurzyłam sie ostatnio ...ale przynajmnije mam spokój hahahah bo tesciowa wystraszyła sie szkarlatyny i nie chce sie z nami widzieć :) lece bo Kamila beczy zeby nie moga wyjsc teraz chyba juz zadkie kupki i odparzenia na pupci :( i jak zwykle wszystko przed wyjazdem :( paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc jestem MAMĄ DWÓJECZKI! Powoli dochodę do siebie, na dodatek w szpitalu złapałam zapalenie gardła, a potem z zatoki poszło teraz kaszlę jak cholera. No to po kolei złapało mnie o 22h w sobotę 31 pażdziernika ale zmysśnie połozyłam się i przespałam jeszcze 4h kiedy wstałam o 2 okazało się że czop odchodzi i skurcze średnio przyjemnie się robią, no ale jeszcze chciałam poczekać co nie potrwało długo bo za chwilę wody delikatnie poleciały, więc o 2 byłam na porodówce, to było już 4cm rozwarcia, o 4 zadzwoniłam po Mirka było to już 7 więc myslałam, że to kwestai kilku godzinek no ale niestety o 6rano cała akcja skurczowa zamlała miałą skurcze ale straciły na sile. Połozna robiła co mogła podała mi domięśniowo 2 oksytocyny i 3 heparynki- nie wiem po co może wy wiecie? Potem okazało się, że pana doktora nie może znaleźć więc czekałam na zmianę dyżury, a potem na obchód do 9 rano kidy to stwierdzili, że po tylu godzinach to tylko kroplówka z oksytocyną ale że zmęczona to jeszcze płyny przetoczyć. Było ciężko nie porównywalnie cieżej niż z Damisiem. Wreszcie o 12.20 niunia się urodziła, nie mogli położć mi jej na brzuchu bo pępowina za krótka była, tego już nie pamiętam bo straciłam przytomność. Położna tylko mnie deprymowała krzycząc no musisz urodzić nie krzycz bo straszysz inne dziewczyny- poród rodzinny opłata 300 zł osobna sala ale roszczeń od cholery ze strony personelu. Jedyne co okazało się dobre to że bez nacinania, ale za to potem tampon i przemywanie jodyną było tak bolesne bo musiała ponoć zobaczyć czy pęknięć nie ma. Kiedy się okazało, że bardzo krwawię i pół łóżka mokrego miła pani położna postanowiła ucisnąć przez bruch macicę żeby szybciej krew odpłynęła bo jak stwierdziła to już 4 podkład idzie, no i kiedy po tym zaczęłam wymiotować chyba w reakcji obronnej na ból stwierdziła no chyba jednak bolało. Na porodówce pytano mnie to komu w końcu trzeba podać tę immunoglobulinę bo połozna nie wiedziłą komu kwalifikację pisac ech. No ale było minęło. Gdyby nie Mirek nie wiem jak bym to zniosła. Niunia odrazu zaczęła ssać więc strasznie się cieszyłam, że nie ma problemu. Poki co Mirek w domu 2 tyg bo ja bardzo wolno dochodziłam najbardziej hemoroidy i miednica z kregosłupem mi dokucza. Dami pomaga nie jest zazdrosny głaszcze uspakaja, delikatny. Mirek szybko przypomniał sobie i też pomocny. Wczoraj w prawdzie przeżyliśmy szok ja szykuję kąpiel , a tu nagle odwracam się a Damian niesie Lenkę jezu mowe mi odebrało musiałam się uspokoić i na spokojnie potem mu wytłumaczyc, a on na to chciałem pomóc. Co do Lenki to spokojniutko przesypia nocki oczywiści na karmienia się budzi, a w dzień niestety ja ją musze wybudzać co 2,5h-3h. Jakoś leci dzień za dniem,ale cieszę się że z nią wszystko ok no poza jednym. Ale na razie nie chcę się tym martwić żle wyszło badanie przesiewowe lewego uszka i to dwa razy. Mamy odczekać i wizyta kontrolna 15 grudnia Mirek uważa że jest ok ja się nie chcę napędzać bo wiadomo mój stres obu nam sie może udzielić. No spadam causki i pozdrowienia, oraz życzenia zdrówka pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Lidziu... Cieszę się, że dobrze się macie... Dami jest niesamowity?! Co do Lenki to nie ma się co martwić...po to są te badania przesiewowe aby w razie czego szybko zadziałać!Będzie dobrze!! Co do porodu.. Oksytocynę podaję w celu wzmocnienia skurczów lub po porodzie w celu szybszego obkurczania się macicy!a heparyna aby zapobiec krwotokowi...(przy np zaburzeniach krzepnięcia). Ale przeżyliście.!! najważniejsze że już po wszystkim!!! ps. coraz gorzej się dzieje na józefowie...opieka nad położnicą jest coraz gorsza; zresztą ja też mam złe doświadczenia.... pozdrawiam gorąco MITALKI!! Ja jutro jadę na zajęcia do warszawy..wcale mi się to nie podoba ale tylko ze względu na pogodę.u mnie cały dzień pada! ciężko będzie jechać, niestety! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny :) oj Lidziu przeszliście na tej porodówce...jak czytam takie rzeczy, to mi się dosłownie wierzyć nie chce, ze nadal jest taka sama opieka, jak za czasów mojej mamy!!!??? co to znaczy "nie krzycz"??? nie rozumiem??? Dobrze, że ja rodziłam w szpitalu gdzie traktowano mnie jak swojego, położna głaskała po ręce, wszystkie były miłe i sympatyczne i co najważniejsze, żadna w łapę nie dostała ... ech szkoda gadać...dobrze, że już w domku jesteście cali i zdrowi!! Moje dzieci zasmarkane i kaszlące :( a gdzie tam do końca jesieni i zimy? ech... Uciekam bo kupę roboty mam. Miłego dnia pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo!! No namęczyłas sie Lidziu ...rety co za ludzie na tej porodówce, i jeszcze za to płacic matko oszaleli. U nas podobnie jak u Emci tez miły personel ...przynajmniej w pierwszym porodzie, w drugim zaufałam niepotrzebnie naszemu szpitalowi ...no ale az tak zle nie było. No ale najwazniejsze ze cała i zdrowa no i ze Damik taki opiekunczy hihi no i pomocny rety :o Co do uszek nic sie nie martw dobrze bedzie :) A u nas chorobowo :( tzn Naduska juz zdrowa własnie dzis po długiej przerwie była w przedszkolu i to na dłuzej bo przed 15 ja odebrałam ale zadowolona była :) A Kamiska zabkuje strasznie zakatarzona i zakaszlana ...rety nawet wymiotowała kilka razy :( Ja tez goraczkawezły powiekszone i wszystkie kosci mnie łamią nie wiem co mi? wogóle ta goraczka odczepic sie nie chce :( A jeszcze dzis dowiedziałam sie ze mój tata sobie na wycieczke wyjezdza w swięta i nie bedzie go od 18 grudnia do 3 stycznia kurcze jakies to wszystko porąbane. Lidziu a powiedz jak sobie teraz radzisz? Jestes sama czy Twój jeszcze urlop ma? A Damik teraz chetnie do przedszkola czy woli w domku?? oj spadam bo marzne strasznie pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim.. ale pogoda...pada!!:( dobrze że dzisiaj tylko pracuje na miejscu (tzn. 10 km)?! wczoraj byłam w w stolicy na jakiejś tam konferencji.... Moja Julia trzyma się....choć troszkę katarek złapała....ale chyba nic dziwnego...wróciłam do domu iii patrzę a ona podkoszulki takiej na ramiączka nie ma pod bluzką, bo mówi że gorąco jej było i zdjęła w przedszkolu...i całe gołe plecki oraz dekolt. Póki co 3 tyg uczęszcza do przedszkola....ale właśnie widzę, że znów zmiany skórne się nasiliły..:( W piątek jedziemy na wizytę do dermatologa-alergologa. Poki co daję jej Ribomunyl. Emcia, Docia zdrówka... 😘 miłego dnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Od poniedziałku Mirek w pracy, Danio w domku bo zakatarzony i tan katar ropny taki. Pozostaje kwestja odbioru z przedszkola ja jeszcze doleczam się, a teściowie wyjechali na operacje do Gdańska. Póki co jakos tam sobie radzę choć trudniejsze wieczory umyś oboje i nakarmić. Ale to kwestja organizacji po prostu wcześniej szykuję kapiel Damikowi i rzeczy do mycia dla Lenki. Mirek czasami za późno wraca. Dami bardzo grzeczny wyciszył się i powiem wam że na prawdę on mi bardzo dużo pomaga choc czasami ta pomoc i podzielność uwagi wymaga odemnie sporej dawki cierpliwości ale im ja spokojniej tym więcej trafia do niego i słucha. Lenia rośnie i jest szalenie kontaktowym dzieckiem bez przerwy usmiech przez sen i pogoda ducha jej nie opuszcza. Oj z tymi chorobami ja też drżę o byle katarek, a teraz tyle kontroli Lenkę czeka i szczepienia ech. Docia, a gdzie zazwyczaj święta spędzacie? Trudno Ci bidulko będzie, bo pewnie teściowie zostają i wigilia tam i koty? Misia, a ja mam wrażenie że ty strasznie zgaszona jesteś? Może się mylę? I co z domkiem? A do jakiego lekarza z Julią? Mam jeszcze takie pytanie codzi o te szczepionki na rotawirusy czy któraś szczepiła, ile w końcu tych dawek i od czego zależy, szukałąm w necie ale tam tylko rodzaje i ogólne info no i że raz dwie a raz trzy nie kumam. No spadam napoić mojego dużego cielaczka mały zaraz wstanie? Docia, a jak tam wyjazd do babci udany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helo!! Ciesze sie Lidziu ze jakos dajesz rade, no i te wieczory oj cos wiem na ten temat, w sumie to Bartek aczej juz na kąpiel jest, ale i tak na początku ciężko było. Jednak odkąd Kamilka siedzi jest juz o wiele łatwiej :) My zreszta codziennie Kamiski nie kąpalismy, nie z braku czasu ale tak jak Małą Nadie tez co drugi 3 dzien z zalecenia połoznej w szkole rodz. teraz co prawda były inne zalecenia tzn moze sie myc codziennie ale bez mydełka. JA wolałam ta pierwsza opcje :) Hehe teraz juz Kamilka nie opusci zadnej kąpieli nawet teraz jak taka kaszlaca i zasmarkana, jak tylko usłyszy kąpu kąpu, lub strumien wody w łazience to juz siedzi iczeka na kąpiel :) No a co do szczepien to przeciez do zdrowych dzieci bedziesz chodzic, nie wiem jak u Was, ale tu mamy naprawde fajna prychodnie i bardzo adko sie zdarza zeby długo czekac w kolejce. Trzymam kciuki zeby i Was kolejki ominęły i wszelkie choróbska ..no teraz to Ty na siebie uwazaj, bo LEnka to ma z Twojego mleczka ochrone :) Święta hmmm od ślubu to mamy dzielona wigile bo najpierw u tesciów a potem do taty. Teraz tak dziwnie bo tescie nie robia tylko mamy wszyscy zaproszenie do wujka i cioci Bartka, (takze koty mnie na szczescie ominą) Ale wogóle to wszystko tak jakos dziwnie bo jeszcze sa moi bracia single i chyba bedziemy jeszcze taka skromna wigilie robic zeby oni nie zostali sami. a co mnie najbardziej zabolało to to ze dowiedzialam sie o tym nie od taty tylko własnie od brata, który nawet sie mnie zapytał czy czasem moze tata nie zatuje sobie. No ale co zrobic z jednej strony ciesze sie ze ma kogos ze ma z kim wolny czas spedzac, a z drugiej ... eee nie smece Jesli chodzi o rotawirusy ja nie szczepiłam bo słyszałam ze to nie jest dobra szczepionka, słyszałam opinie ze duzo dzieci własnie zaszczepionych przeszło ta chorobę ...ale ile w tym prawdy?? Po prostu nie słyszałam oprócz reklam zadnej dobrej opii na ten temat. No i moje dziewczynki odpukac nie miały tej choroby. wiem ze jeszcze wszystko przed nami :( A i jeszcze wyjazd do babci ehhh ostatnio nic mi nie wychodzi :( 10 wieczoram nie dałam rady bo zapalenie piersi goraczka i nie miałam jak sie spakowac potem KAmiska zaczeła sobie pokasływac i wogóle zastanwiałam sie czy jechac, ale stwierdzilismy ze tylko te zeby tak ida ze krztusi sie slina. Wiec w srode pojechalismy ale noc u babci była koszmarna Kamilka strasznie oddychala w nocy no i ten kaszel juz wcale nie taki niewinny jak w domku, a jeszcze na dodatek NAdia która zasneła bardzo pózno bo jakos ok 22 to juz o 3 sie obudziła i juz koniec spania było :( wiec postanowiłam ze do domku jedziemy, oj jak babcia sie zmartwiła strasznie sie czułam ze tak wyjezdzamy ale bałam sie o dziewczynki i wolałam zeby nasza pediatra je zobaczyła, akze z odpoczynku nici :( Ale w sumie ciesze sie ze odwiedzilismy choc na jeden dzien babcie ...ona tak marnie wyglada ..bardzo schudła ...kiepsko sie czuje, nie ma juz na nic prawie siły ..wogóle bardzo sie boje ze juz nie zdazymy na wakacje do niej dojechac jejeku stranie dzis smece ...ale jakiegos doła złapałam chyba przez ta chorobę hahaha dzis to nawet miałam jakies jazdy ze mam swinska grype ...Jesu normalnie pokrecona jestem ...ale zauwazyłam ze kazda kolejna moja choroba jest o coraz gorszym przebiegu :( Jedno co mnie cieszy to ze Nadia taka zadowoloa z przedszkola zostaje teraz na dłuzej i taka zadowolona jak po nia przychodze :) Lece jakas kolacyjke robic paaaa buziaczki i zdrówka dla wszystkich oby nikt nie chorował a juz na pewno trzymam za nasza najmniejsza gwiazdeczke Lenko nie daj sie tym choróbskom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.. Dzisiaj wyjazd do stolicy...na zajęcia. mam już za sobą. ogólnie rzecz biorąc jestem przemęczona... źle się czuje w pracy, zresztą bardzo intensywnie poszukuje nowej, w szpitalu, ale nie w pełnym wymiarze. nowa dyrekcja ośrodka traktuje mnie tak,że nadawałoby się to do sądu pracy.... poza tym ostatnio...miałam stres, choć mało uzasadniony, że miesiączka mi się spóźnia..:( podziwiam Was dziewczyny za macierzyństwo, ale ja poki co z daleka.... chciałabym dzidzie za 3 lata gdzieś...:)jak już troszkę ogarnę studia i najważniejsze wyprowadzimy się do naszego domu! Lidziu co do szczepienia....na rotawirusy,... jest to szczepienie doustne...2 lub 3 dawki w zależności od szczepionki, które można rozpocząc od 6 tyg życia dziecka, ale zakończyć przed 24. nie wiem... zresztą...Dami nie był szczepiony....i raczej nikt z mojego otoczenia nie sczepił...dzieci najlepiej zapytać kilku dobrych lekarzy. moja Julinka...odpukać trzyma się dobrze....od kilku tygodni chodzi do przedszkola.Skóra raz lepiej raz gorzej.:( teraz jeżdżę z nią do dr A.Krajewskiego-alergologa, dermatologa, ale największa poprawa jest od czasu kiedy kupiliśmy piżamkę z jedwabiu specjalną dla dzieci atopowych. http://www.dermasilk.pl/ pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry... wstałam mężowi zrobić śniadanko i.. serfuje....po świecie.... popijając Douwe Egberts... miłego dzionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo!!! Jejku jaka pustynia tu!!! Oj widze ze brak czasu wszystkich dotknął ;) Dzis u mnie tesc półki wiesza a tesciowa z KAmilka siedzi wiec [pozwoliłam sobie zajrzec. Ostatnio strasznie zawalone dni a wieczory epiej nie mówic BArtek miał fuche i wieczorami jeszcze do drugiej roboty wiec cały dzien zjechany> Oj lece bo cos pomoc musze paaa odezwijcie sie czasem co tam u Was słychac? dzieciaczki zdrowe? no i jak tam sie czuje nasza najmniejsza ksiezniczka Lenka?? pozdrówka kochane buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Chyba przygotowania świateczne się zaczęły. A u nas leci Lenka kończy dziż miesiąc, rośnie śpi i je, tak naprawdę słodki aniołeczek. Dami w domu siedzie od prawie miesiąca więc czasami na zkretach w domu nie wyrabiam więc żadziej mam czas na wpisy. Doleczam Lence katarek bo oczywiście jak wszyscy w domu zasmarkani to i mała złapała. Powoli sprzątam na świeta bardzooooo powooooli. Hihihi mój Mirek też późno wraca, ale jakoś daje radę, Lenkę kapiemy co trzy dni, a tak przecieram ją wodę z żelikiem codziennie- takie mycie na sucho. Ja już praktycznie doszłam do siebie tylko ten kręgosłup... No i Docia, tat wyjeźdża?A Nadusia chodzi do przedszkola? Misia, a z Kaśką się kontaktowałaś w sprawie tego homeopaty? Może warto spróbować. Biedna ta Julisia kiedy w maju widziaąłm jej rączki to serio nie wyobrażałam sobie że właśnie tak to wygląda. Hihihi,a co do podziwiania za macierzyństwo to z dwójką jakoś lepiej człowiem sobie radzi niż przy pierwszym. Chyba właściwy moment na dziecko to ten kiedy naprawdę bardzo sie go pragnie we dwoje. Ja po sobie widzę, wiecej cierpliwości, spokoju i wogóle jakoś tak piękniejsze to wszystko może dzieki temu że dojrzalsze!No uciekam drugie danko konczyć całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Oj Lidziu ciesze sie ze tak juz wszystko gra u Ciebie, no jeszcze kregosłupik podleczyc, nie dzwigaj za duzo i nie przeciązaj sie w swieta i z porządkami, a szybciutko dojdzie do siebie :) My Kamilke na początku tez co 3 dien kąpalismy a teraz sie nie da bo jak usłyszy szum wody to ona pierwsza w łazience, tak chlapanie lubi :) No tata niestety wyjezdza, dziwne te swieta beda. No ale jakos musi byc :) A Naduska tia na razie chodzi do przedszkola. Haha wczoraj kurtke rozwaliła, i akurat pech chciał ze tesciowa uparła sie ze pojdzie po nia do przedszkola, mowiła ze sobie z nia pospaceruje potem. Taaa i z ta odpieta kurtką Nadia sobie spacerowała, mam nadzieje ze nie zaszkodzi jej ten spacer. Wkurzyłam sie na tesciowa ze szok, no normalnie gdie ona rozum ma???? a dzis pada i siedzimy z Kamiska w domku, moze jak po Nadie bedziemy isc to bedzie ładniej? Oj lece moze mi w koncu Kamisia zasnie, no taka rozrabiara z niej ze hej, a jaki up[arciuch hihi paaaa buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi Lidziu ale się usmiałam :) dzieki kochana jesteś :* A u nas dzis choć zimno to piękne słoneczko, czekam tylko az pranie powiesze i lecimy, dzis na hale po mój telefon który bardzo pragnał się wykąpać hahaha ciekawe ile zabule za jego osuszenie :( buuu zawsze cos mi sie przytrafia. Co kupujecie dzieciom na mikołaja gwiazdke? jejku ja zupełnie pomysłu nie mam tzn na mikołaja wymysliłam taka zebrę do skakania jak piłka Nadulka bardzo ostatnio lubi skakac na piłce to moze piłka zwierzatko bedzie jeszcze lepsze?? Ehh no własnie ona juz tyle tego ma ze tylko powtarzamy sie z prezentami i zupełnie nie mam pomysłu na gwiazdke. Oj lece moja maruda mi juz marudzi, rety wogóle nic prawie jesc nie chce ostatnio to tylko obiadki i cys ehhh mam nadzije ze jej przejdzie. paaaa buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo!! U nas dzis wolne dla kazdego :) Bartek wzial urlop bo z Nadia na morfologie mielismy jechac, znowu dzielna myszka była nawet nie pisneła :) Potem zakupy w koncu tez i moj telefon naprawili :) Jakis prezent zakupilismy nowe poduchy dla nas i tak dzien zleciał :( A ja zakatarzona cała kurcze mam nadzije ze nie zaraze dziewczyn. szok myslałam ze w tym roku juz nic mnie nie złapie, a tu masz ci los znowu przeziebiona :( Jutro znowu dzien jak codzien kurcze meczy mnie to ranne wstawanie. A napiszcie jak tam spodobał sie mikołajWaszym dzieciaczkom? pozdrowka papa buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEŃ DOBRY. Z wielkim bólem ale wstałam rano z mężem. Właściwie to nie musiałam bo dzisiaj mam wolne. no ale ok 8 Juleczkę trzeba zaprowadzić do przedszkola. Wczoraj była na pierwszej wycieczce autokarowej z przedszkola na teatrzyku...zadowolona bardzo!:) W zeszły weekend zabrałam myszkę do kina-taka mikołajowa wizyta,zresztą pierwsza!fajnie było-"renifer Niko ratuje święta". Co do prezentów to powiem szczerze ze nie mam pomysłu..męzowi kupię taki fajniusi szalik... A córci-nie wiem..ona ma urodzinki do tego ..ale nie mam pojęcia...zabawkami wcale się nie bawi...właściwie niedawno robiliśmy malowanie w naszym pokoju i jak wyniosłam wszystko tak nie powróciło..moja Julia wcale się nie bawi zabawkami.jej cały wolny czas w domu to rysowanie.nauka literek i malowanie farbami...teraz ma taki etap...zresztą powiem Wam ze sama umie napisać swoje imię..wszystkie rysunki podpisuje! mąż kupił jej na mikołaja gry edukacyjne to nimi troszkę się pobawi....jak ma drugiego gracza.oczywiście.. ja planuje się wziąć dzisiaj za porządki. wszystkiego dobrego mamusie... buziaczki dla najmłodszej...LENKI!! 😘 😘 ps. koniecznie muszę się wybrać do niej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Marysu!! O rety jak wczesnie, ja tez wstałam przed 7 zeby Nadusie ubrac do przedszkola, ale ja tata zawozi wiec ja mogłam sie połozyc jeszcze, a dzis mi Kamiska niespodzianke zrobiła i o 7.30 zjadła mleczko i poszła spac i tak do 9.30 oj potrzebne mi to było bo juz dawno tak sobie nie pospałam, od razu inny dzien mam :) No i gratulacje dla Twojej Niuni jejku mądra dziewczynka tyle literek znać, hihi ostatnio babka mojego taty opowiadała ze jej wnusia tez szybko sama sie literek nauczyła. Mała artystka Ci rosnie malowanie i pisanie :) albo malarka albo pisarka ;) No a ksiazka ciekawa moze i ja cos takiego niuni kupię musiałbym ją zobaczyc, bo w necie to wszystko takie bezpłciowe :P oj lece bo juz Kamiska wykapana i stoi i sie chlapie bo jeszcze Nadulka w brodziku została, a Bartek dzis na przeglad autem pojechał ciekawe czy przejdzie, bo peknieta przednia szybę mamy i moze bedzie do wymiany :( pozdrówka i duuuzo zdrówka i słoneczka dla Wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Mamy i maluchy! Czekając, kiedy wzejdzie wigilijna gwiazda Do wpół zmarzniętej szyby przywarł chłopiec mały. Patrzył - zimowe ptaki wracały do gniazda, Jakby tego wieczoru też świętować chciały. Niegdyś gwiazda z Betlejem mędrców prowadziła, Dziś znak daje, by zasiąść do świętej wieczerzy, By biel opłatka ludzkie waśnie pogodziła, A w sercu znów zamieszkał Ten, co "w żłobie leży". Chwila jedna! Przy tobie nikną odległości, Co szare - zmienia się w odświętne, tajemnicze. Daj nam więcej dni takich, spragnionych miłości, Niech świat przy żłóbku Twoim odmienia oblicze. o. Franciszek Czarnowski Świąt białych, pachnących choinką, skrzypiących śniegiem pod butami, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, pełnych niespodziewanych prezentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija. Oby poswięcenie macierzyńskie przyniosło spełnienie i bezinteresowną miłość waszych maluchów. Niech życzliwość ludzi towarzyszy wam na codzień. Słońca w duszy mimo mrozu, cierpliowści i uśmiechu. Szczęścia i zdrowia bo ono najważniejsze. Radości i spełnienia w życiowych dążeniach. Mitalki W imieniu Mtuni która ma problemy z kompem również najpiekniejsze i najserdeczniejsze zyczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×