on kazdego dnia mowi cos o slubach..ehh

moj chlopak doslownie codziennie, od jakiegos czasu mowi cos o slubach.albo mowi, albo pisze w smsie.np o jakis slubnych zwyczajach, co tam uslyszal, albo jak jego kolega bierze slub, albo ze czy moi rodzice go lubia, bo by chcial, zeby go lubili bo kiedys pewnie beda jego tesciami itp.w sumie juz mnie to troche denerwuje.mowil kiedys, ze chcialby sie zareczyc,ale jeszcze czas,ze najpierw musi miec wiecej kasy i lepsza prace itp.ja szczerze powiedziawszy nigy jakos nie marzylam wielce o slubie, zareczynach itp, ale ostatnio, jak ciagle o slubach slysze, zaczelam tego pragnac.no i te jego opowadania narobią mi tylko smaku..eehh, tak chciam sie wyzalic:)pozdro

wyzalic? to wezcie slub!:D jesli problem z kasa, zawsze mozna zrobic skromne:) pozdrawiam i powodzenia zycze!:)

hmm, tylko mowie, z jego strony nie ma zadnych konkretnych propozycji, chociazby ze wemiemy slub jak sie poprawi syt finansowa, czy jakiejs przyblizonej daty np, ze za okolo 2 lata, nic.tylko te opowiadania..

naogladal filmow o slubach i ma fantazje

mam podobnie:P

no i jak Ty na to reagujesz? tez tak mowi bez zadnych konktetow? nie wkurza Cie to?

może ma na myśli śluby czystości?

ej, no wygląda na to, że jak tak ciągle o tych ślubach, to coś tam mu się po głowinie kołacze...weź no go ośmiel jakoś, np. pytając z zachęcającym uśmiechem: ej no co Ty tak ciągle o tych ślubach? ;) albo jakiś mądry aforyzm, typu, że od gadania to się jeszcze nikt nie ożenił...;)

wypytaj go dokładnie co to za śluby ma na myśli:)

usmiecham sie, jak bedzie chcial slubu to sie oswiadczy, nie powiem mu przeciez zeby to zrobil. ale jeszcze troche i mu powiem ze mam dosc tego gadania:P bo z gadania nic jeszcze nie wyszlo

czarna Iwl-a dlugo Ci juz tak gada? bo moj okolo 3 miesiecy..

ciezko powiedziec, ale od 1,5 miesiaca gdzies, zaczynam sie na to gadanie udodparniac:P wole zeby nie gadal a robil.

a jakikolwiek konktet uslyszalas? bo ja tylko ten, ze by chcial sie zareczyc, ale prace musi znalesc lepsza, zeby np moi rodzice sie nie martwili ze za biedaka wychodze i mnie w zle rece oddaja:O

ostatnio sie mnie jego kolega pytal ze slyszal ze slub bierzemy. jeszcze troche i to jego gadanie zacznie mnie wkurzac

mowil mi ze ma mi cos waznego do powiedzenia, i zebym sie nie bala itp itd.. dupa zbita aaa i jakis czas temu mi powiedzial ze chce ze mna o slubie porozmawiac ale jakos temat sie urwal, ja go nie podnosilam pozniej, jak bedzie chcial to sam zacznie znow

no to u mnie podobnie jest:) dziwny ten moj chlop.jak slyszy, ze ktos sie ozenil w wieku 19-20 lat to mowi, ze po co tak szybko.a jak ze ktos w wieku 24-25- to czemu tak pozno:D my mamy po 22 wiec pewnie taki wiek mu sie podoba.zreszta jak jego znajomy sie zenil po 4 latach zwiazku to mowil,ze to juz baaaardzo dlugo razem :0 a my 2 lata razem jestesmy.no ale ja tematu nie zaczynam, nie ciagne, jak cos gada to sie glupawo usmiecham, bo sama nie wiem co powiedziec.niech sie dzieje co chce;)