Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cykuta

Związek z żonatym mężczyzną

Polecane posty

Gość cykuta

Mam sporo po 40-ce i jestem od roku samotna. Dokładniej rozwiedziona, bo samotna czułam sie juz wczesniej; stąd rozwód. Bez łez, darcia szat i prześcieradeł - spokojnie i kulturalnie zakończylismy urzędowo coś czego i tak juz nie było. Z natury jestem kobieta towarzyską, lubiącą ludzi, zabawę, dyskusje, rozmowy i pogaduszki ... Postanowiłam znaleźć kogoś, kto będzie w tym wszystkim ze mną uczestniczył; bez wielkich zobowiązań, bez przysiąg, ale dlatego, że obojgu nam będzie z tym dobrze. Chciałam znaleźć kogoś, z kim będę mogła isć do kina lub teatru, aby później przy dobrym winie lub w trakcie spaceru wymienic się refleksjami... Kogoś, kto zaprosi mnie na spacer, dyskotekę lub wycieczkę za miasto ... Rozglądanie sie wśród znjomych odpadało, wysyłanie sygnałów w dalsze kręgi również postanowiłam sobie darować; .... wybrałam nowoczesną forme zawierania znajomości czyli strone randkową. "Wyłowił" mnie mężczyzna z odległego miasta - umiejący pieknie władać słowem, pełen energii i pomysłów, lubiący erotyzm i seks podobnie jak ja.... prawie ideał. To, że mieszka daleko tez było plusem - nie czułam ochoty na stały związek, a chętnie poznaje nowe miejsca. Zapowiadała sie sielanka, a przynajmniej coś w jej podobie. Tyle blasków; teraz dochodzimy do cieni: Spotkalismy sie kilkakronie weekendowo w różnych ładnych i ciekawych miejscach ( mój Wybranek ma szeroka wiedze, również turystyczną), ale nigdy w Jego mieście.Nie przeszkadzało mi to, bo uwielbiam podróże, a te wycieczki były wspaniałe. Po ok. półrocznej znajomości dowiedziałam się, że JEST Żona, ale taka "papierowa". Przełknęłam to, choć zrozumiałam, że szybko w krag znajomych mego Mężczyzny nie wejdę... On wszedł za to w mój, za moją zgodą, oczywiście. Póżną jesienią, równie niespodziewanie, dowiedziałam się, że ta Żona tylko papierowa nie jest.... Powinnam wówczas spakować walizke i wyjechać... Nie zrobiłam tego. Spędziłam samotnego Sylwestra... a teraz spędzam samotnie długi weekend. Oczywiście są śliczne maile, smsy.... On w moim domu czuje sie jak u siebie, ja kiedyś z okna samochodu widziałam osiedle, na którym mieszka; w mieście też byłam "przejazdem". Instykt mnie ostrzega, że moge nie byc jedyną "wyłowioną", że zachowuje sie jak ćma ... Dałam sie złapać na lep pieknych słów, jak naiwna pensjonarka i trwam w tym stanie wbrew zdrowemu rozsądkowi i wszystkim swoim zasadom. Nie znoszę kłamastwa pod żadna postacią, ale jakos w tym przypadku nie chce mi sie dochodzic prawdy. Żałosne to strasznie, wiem. Dlatego własnie postanowiłam wejść sobie na jakieś forum i pobiadolić, bo przyznawanie sie komukolwiek znajomemu byłoby dla mnie zbyt upokarzające. Lubimy dzielić sie sukcesami; słabości i porażki ukrywamy głeboko. Ale przychodzi moment, że zbyt ciążą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw go jakjaszybciej. on sie toba bawi i jeszcze jak umiejetnie do tego oszukuje: najpierw nic o zonie nie mowi, potem niby jest, potemokazuje sie ze jest. facet gdyby naprawde szukal powaznego zwiazku to sybko by dokonczyl sprawe rozwodowa ale jak widacmu sie nie spieszy. a z biegiem czasu moze byc coraz gorzej. ty bedziesz sie domagac coraz wiecej a jemu ta cala sytuacja bedzie coraz bardziej ciazyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i w ten
oto prosty sposob stalas sie kochanka . Proponuje wejsc na topik "kochanki" i tam przeniesc swoja historie , stalas sie jedna z nich swiadomie badz nie ... wiec - witaj w klubie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cykuta
gdyby to wszystko było takie proste ... wiesz, z jakim politowaniem spoglądałam na "te drugie"? A teraz zabrnęłam sama w taki kanał. A to, że nieświadomie, wcale mnie nie pociesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×