siedze w domu, nie mam co robic a chcialabym zyc intensywniej, ale jak?

czy ktos ma podobnie?niby wszystko jst ok, wychodze od czasu do czasu na miasto, chodze nad jezioro, spotykam sie ze znajomymi, ale jednak wiecej siedze w domu, przewalam sie z kata w kat, zle mi z tym. nie mam tak wielu znajomych by ciagle z kims wychodzic, czuje sie do dupy. jak to zmienic? prosze o pomoc bo sfiskuje, zaczynam tracic nadzieje, ze cokolwiek sie kiedys zmieni.

a tak naprawde to mi chodzi o to , ze zawsze chodze ze znajomymi jako piate kolo u wozu lub przyzwoitka. a mnie chodzi bym byla gwiazda wieczoru i by dla mnie chlop jaki organizowal wypad za miasto w nadzieii ze mu sie oddam.

wspaniale podszywaczy, probuj dalej

nie martw sie czuje sie tez samotnie pomimo,ze mam kolezanki to znalazly sobie chlopakow, ja zerwałam po 4 latach z draniem i czuje sie okropnie samotna, nie mam gdzie i z kim wyjsc

nawet znajomych i nie wychodze nigdzie tylko do pracy i do sklepow na zakupy. w weekendy to nawet nieraz nie wychodze z domu bo nie mam z kim pojsc np na spacer a mieszkam w tak malej miescicnie ze glupio jest spacerowac samej. w duzym miescie to mozna sobie gdzies wyjsc samemu i nikt na to nie zwraca uwagi. u mnie to nawet kina nie ma

strasznie sie zrazilam bo ostatnio taki jeden chlopak mnie zaprosil do pizzy hut zamowil dla mnie i dla siebie najdroższa pizze a potem spierdolil z rachunku mowiac ze na chwile idzie do kibla.

wlasnie jak zmienc ten stan? nie chce sie tak juz czuc, boje sie, ze sie zamkne na ludzi im wiecej bede siedziec w domu..

pieknie, kocham podszywaczy

dziewczyny ja chociaz mam psa w dodatku rasy obronnej to sie nie boje wyjsc :) mam chociaz pretekst ,ale co to da calego dnia nie spedze z psem przed blokiem :( mam ochote isc na impreze ,ale gdzie i z kim :( echh

Może powinniście założyc topick dla samotnych z różnych miast i potem zebrac sie w paczkę i spotykac

no juz nawet chce mi sie do szkoly, bo tam chociaz spotykam sie z ludzmi i cos robie a tu sie operdalam caly dzien, nienaiwdze takiej bezczynnosci. no ale takie rzeczowe rady to co mozemy zrobic? zapisac sie gdzies?na jakis kurs? spozytkowac ten wony czas np na nauke jezykow? jezdzic na rowerze sama? nie za bardzo :( bleeeeeeeeeeeeeeee

no ja probuje szlifowac swoj angielski ale ostatnio nawet nie mam na to ochoty. czuje ze marnuje zycie a nie jestem juz taka mloda jak wy bo mam 31 lat

albo jak się wam nudzi zają się wolontariatem, zawsze znajdzie sie ktoś komu przyda się pomoc i towarzystwo a w wolontariacie się przecież poznaje innych wolonatariuszy i już się nie jest samotnym

Ja ja też siedzę sobie samotie w domu.....

no to uczucie ciaglego niespelnienia i tracenia zycia jets straszne, ale moze z jakies strony to dobrze, ze ono jest, bo bysmy naprawde je marnowali. jak ja bym chcila miec cly dzien zapelniony byc latac z mijesca na miiejsce, czuc, ze zyje.

mnie się zdarza łazic samotnie na spacery, rolki, mieszkam w mieście ale też głupio, ale co tam, lepsze to niż tkwic przed kompem w domu

naucz sie szybciej pisac na klawiaturze:D

ide wziac prysznic moze mi mozg troche sie ochlodzi i cos wymysle, albo chociaz zmienie nastawienie..dzieki za odezw