Pomocy- zabijają mnie hormony!!!

Mam 29 lat.Od dłuższego dopadają mnie huśtawki nastrojow przeradzające sie wrecz w agresję.Wyobrażacie sobie jak meczace jest dla otoczenia moje wieczne jęczenie niewiadomo o co i gwałtowne reakcje na błahe sprawy.Męczę się z tym okrutnie.Stres w pracy wzmacania to męczace napięcie.Lekarze ginekolodzy, do ktorych sie udawałam mieli jedno szblonowe rozwiazanie - tabletki.Żaden z nich nie zaporoponował badania endokrynologicznego.Za kazdym razem przyjmowałam tabletki ale zawsze je źle tolerowałam.Konczyło sie silnymi bolami głowy,zawrotami a wrecz światlowstretem.Zreszta.. ..teraz nie ma o tym mowy, bo chciałabym urodzić dziecko.Chcialabym tez normalnie funkcjonować - bez napięc, stanow lekowych i niekontrolowanej agresji.Proszę o radę co mam zrobic?

bardzo bym chciała Ci coś mądrego poradzić, ale nie umiem... w każdym razie życzę powodzenia!

Radze Ci wybierz sie do dobrego ginekologa -endokrynologa.Zleci Ci caly szereg badan i napewno wszystko się unormuje.Życze powodzenia

Frania_29 masz problemy lękowe? Podaj jakiś namiar to pogadamy, bo możemy mieć ze sobą coś wspólnego. Też mam nagłe ataki agresji w stosunku do najbliższych ale spowodowane przez antykoncepcje. Jestem rozdrażniona i ciągle mi niedobrze..

Znaleźć lekarza, który będzie się znał na NPR i pomoże Ci się w to wdrożyć. Tabletki nie są dla wszystkich. Ja męczyłam się 7 lat i powiedziałam STOP.Polecić mogę: http://www.npr.prolife.pl/metoda_podwojnego_wskaznika.htmoraz: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14906

Dlajasności dodam - po wykresach wiele da się powiedzieć, często da się rozpoznać który hormon (hormony) w organiźmie szwankują i na tej podstawie można zbadać poziom konkretnych hormonów a potem rozpocząć ew. leczenie.Tak czy siak najpewniej czeka Cię leczenie hormonalne (nieoniecznie tabletkami ale możliwe, że nimi - ale do tego potrzebne sa wyniki, żeby bardziej Ci nie zaszkodzić). A możliwe, że wystarczą specyfiki ziołowe.Od wizyty u dobrego lekarza jednak należałoby zacząć.