Dlaczego pomaga się tyko chorym umierającym, a co z

chorymi przewlekle? Tacy co chorują 10 i więcej lat. Leżą w łóżku, trzeba się nimi opiekować - karmić, myć itp? czemu każdy zajmuje się tylko tymi co umierają? trudniej zająć się i pomóc rodzinie w opiece - przypilnowaniu chorego ( żłobków nie ma dla takich, do rodziny sie ich nie da- co można zrobić z dziecmi). Może ktoś zna jakieś stowarzyszenie czy coś innego, które pomaga taki ludziom też, a nie tylko umierającym Chodzi konkretnie o pielęgniarkę. Która zostanie z chorym. Nic nie ukradnie i dobrze się nim zajmie.

ciekawy topik przyda się mnie, ale i innym;) Fajnie to biadolić jak ma się dziecko, że to że siamto. A tak naprawdę dziecko to żaden kłopot. Monza zawiesc do babci i zostawiac nawet oddalonej o 200 km i na 2 tygodnie chorego przewlekle ani się nie wywiezie na tydzien nigdzie. Nikt go nie popilnuje. Większa opieka i problem.