Kiedy facet nie ma dziewczyny, ma czas, żeby zmienić w sobie to co trzeba

Zgadzacie się z tą tezą? Kiedy facet nie jest taki jak powinien być, kiedy ma wady, które powinien wykorzenić, kiedy są rzeczy, nawyki, które dobrze żeby nabył najlepszym na to czasem jest, kiedy nie ma dziewczyny. Po pierwsze ma wtedy czas a po drugie nikt mu nie stoi nad głową i nie mówi: już dawno powinieneś to zrobić lub zmienić. A jak będzie już gotowy to może mieć dziewczynę, i wtedy nie będzie już ważne ile to trwało jak się zmieniał, jak wypracowywał w sobie różne dobre cechy Jeśli chodzi o konkrety to mam na myśli np wypracowanie w sobie pracowitości, znalezienie pracy, wypracowanie sobie ładnej sylwetki (umięśnienie) Czy ktoś z was uważa inaczej niz ja?

Bo kiedy taki nieprzygotowany facet miałby dziewczynę, to byłaby niedobra sytuacja. On nie jest gotowy, ani on nie jest z siebie zadowolony ani ona z niego. W sumie pomijając tą całą teoretyczną dyskusję nad za i przeciw, w sumie samo się to roztrzyga w życiu, bo jak facet nie jest gotowy i nie ma odpowiednich cech, to nie ma dziewczyny.

A podobno jak facet ma prace i jakos tam zarabia a co za tym idzie stac go na wynajecie mieszkania, na kupno i utrzymanie samochodu, to zawsze sie znajdzie jakas dziewczyna dla niego. Tak slyszalem

to nie faceci sa zli tylko baby takie kurwy

ja tam wiem, ze sa rzeczy ktore powinienem w sobie zmienic, nie mam co do tego watpliwosci i sa to dosc istotne rzeczy

czemu akurat na tym topiku prawie nikt sie nie wypowiedzial?

czemu akurat na tym topiku prawie nikt sie nie wypowiedzial?

czemu akurat na tym topiku prawie nikt sie nie wypowiedzial?

czemu akurat na tym topiku prawie nikt sie nie wypowiedzial?

czemu akurat na tym topiku prawie nikt sie nie wypowiedzial?

a dlaczego się powtarzasz:)

czemu akurat na tym topiku prawie nikt sie nie wypowiedzial?

A podobno jak facet ma prace i jakos tam zarabia a co za tym idzie stac go na wynajecie mieszkania, na kupno i utrzymanie samochodu, to zawsze sie znajdzie jakas dziewczyna dla niego. Tak slyszalem Tak słyszałes, no i słusznie usłyszałes. Bo tak przewazie bywa. Jednak istnieją wyjątki wsrod kobiet, które jeszcze potrafią zauważyc cos wiecej w mezczyznie niezlei samochod, jego portfel i muskuly :)

powtarzam sie bo nitk sie nie wpisuje

co chesz przez tpo powiedziec coconutka? chyba nie to, ze nie powinienem sie zmieniac na lepsze, bo i tak mnie jakas dziewczyna zaakceptuje?

oj widze ze znow cisza jak makiem zasial

nie mam w życiu nic lepszego do roboty niż \"pracować nad umięśnieniem\" żeby mnie jakaś zechciała. :D W sumie nie mam ale to nie istotne W drogę... Jestem społecznie nie przystosowany do \"posiadania\" dziewczyny :D i nie zimni tego praca, mieszkanie, samochód czy super wygląd... i wiesz co... mam to gdzieś... Ja wysiadam... nie mam zamiaru się w to bawić. Nie mam nic do pracy nad sobą... durnie to brzmi... ale dla siebie a nie \"żeby mnie baby chciały\".

nieprawda że only facet z furą skórą i komórą znajdzie kobiete ..pozostali także mają szanse jeśli chodzi o charakter to jak można się przygotować na zwiazek to jest bum wielkie jak rażenie piorunem zazwyczaj się nie planuje milości rozumiem że można pracować nad charakterem wszelkimi wadami żeby być lepszym człowiekiem gotowym na poważny związek jest osoba odpowiedzialna dojrzala emocjonalna ale to zawsze jakieś uogólnienia w zasadzie to pakujemy się z różną osobowościa łączac w pary

Moze nie to, ale to zeby ten cel bycia jak model i posiadania jakiejs pracy i samochodu nieprzyslonil twoje wartosci calkowicie. Bo wtedy dziewczyna może sie sploszyc. Facet musi miec w sobie pasje i to cos niz tylko to co mowmy powyzej. chyba wiesz o co mi chodzi? A jesli jestes sam o czyms to musi swiadczyc. miales kiedys dziewczyne?

ja musze byc bardziej pracowity, nie bac sie wyzwan-starac sie im sprostac a nie przed nimi uciekac, podejmowac samemu nowe wyzwania, polubic je, i zwiekszyc umiesnienie. to sa rzeczy, oprocz tej muskulatury, bez ktorych poprostu czy bede mial dziewczyne czy nie, nie poradze sobie w zyciu wiec musze to zrobic a keidy nie mam dziewczyny mam na to czas

wiec robisz to dla siebie ,a nie dla przyszłej dziewczyny bo tak wywnioskowałam to bardzo dobrze,że masz cele i żmudnie je spełniasz tylko życie jest tak krótkie i odrobina szleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła,a nie wszystko da się zaplanować z ołówkiem w ręku;)

Cocounutka -nie mialem No wlsnie dlatego jestem sam, ze ciagle uwazam, ba, jestem przekonany o tym, wiem o tym, ze nie jestem gotowy miec dziewczyne, poki nie zmeinie tych moze malo licznych ale istotnych rzeczy. poprostu wstyd mi za siebie za to, ze jeszcze tego nie zmeinilem, i nie mam ochoty przed kims pokazywac tych moich wad, poki sie z nimi nie rozprawie wiem, ze niby moglem to juz dawno zrobic, znaczy rozprawic sie z nimi ale. kiedys nie mialem na to sily a teraz mam, poza tym teraz widze jasno czego mi trzeba zebym poczul sie pewny siebie i szczesliwy, wlasnie tych zmian o ktorych powiedzialem, bo moje lenistwo i bojazliwosc sa glowna i jedyna przyczyna moich niepowodzen a co za tym idzie nieszczescia

no chce to zrobic dla siebie wiem ze zycie jest krotnie, choc i tak facet ma podobno wiecej czasu, bo to ze jest starszy tak bardzo nie przeszkadza a co do szalenstwa to ja poprostu nie moge. poki sie nie zmienie to mam taką blokadę ze ani rusz, nie pozwole sobie na zadne szalenstwo, mam poprostu w glowie:nie wolno, nie teraz, jak zrobie to co trzeba to wtedy owszem

to może czas się odblokować i czerpać z życia spijać śmietanke i korzystać poukładane życie jest bezpieczne ale jakże nudne że spytam ile masz lat

25

tu nie chodzi to ze ja chce poukladanego zycia zamiast szalonego, tylko jakiegos sensownego, odpowiedzialnego zamiast takiego dziecinnego jak moje. napewno kazdy by tak samo myslal na moim miejscu. moze uda mi sie szybko dokonac tej zmiany i powoli zapomne o przeszlosci

ja też nie jestem lwem salonowym i z tego powodu nie rozpaczam dobrze mi z tym i nie mam zamiaru zmieniać się dla kogoś bo raz to zrobiłam i wyszło na wielki minus dla mnie po co każdy jest jaki jest ważne żeby akceptować się jeśli ty to uczynisz inni zrobią to także również mam 25 lat

tylko tak sie sklada, ze moje wady ktore uniemozliwiaja mi zwiazanie sie z dziewczyna pokrywaja sie z wadami ktore uniemozliwią mi w przyszlosci normalne zycie, wiec ja nie mam wielkiego wybory czys ei zmieniac czy nie jaks sie nie zmienie, to bede jakims nieszczesliwym, moze bezrobotnym a moze ledwo zarabiajacym nieszczesnikiem

podaj jakieś konkrety bo rozumiem,że musisz się zmienić by kiedyś być szczęsliwym czlowiekiem mieć dziewczyne kiedyś żone i dobrą prace ale co musisz zmieniż by mieć te rzeczy o których napisalam

ja w zasadzie pisze to w kontekscie nie posiadania dziewczyny glownie w takim kontekscie, ze to wlasciwie dobrze, ze teraz nie mam dziewczyny bo dzieki temu mam czas na zmiany facet ktory ma dziewczyne ma mnostwo innych obowiazkow, mniej czasu. nie moze sobie juz eksperymentowac z wlasnym zyciem, tylko musi trwac w tym w czym jest, np nie moze zmeinic pracy bo to ryzyko ze ją straci a bedac sam moze podjac to ryzyko w zasadzie mowie juz nie tyle o facecie ktory ma dziewczyne ale o takim ktory ma np dziecko