dylemat.Potrzebuję rady.

Jest taka sprawa. Mieszkalam w tym roku czasie studiow w 3 pokoj mieszk z kolezanką i z kolegą. Powiem szczerze ze z kolegą raczej nie mialam dobrego kontaktu i czasami czulam się b. samotnie. potrafilismy nie zamienic slowa przez kilka dni oprocz "czesc". Teraz mam propozycję zmienienia mieszkania i wspollokatorow na 4 pokojowe ale będzie tam łacznie ze mna 5 osob. Mieszk jeszcze nie widzialam ale jest tansze, blizej i bez mojego "kolegi" co stanowi najwiekszy plus. Zapytalam mamę co o tym sadzi, powiedziala ze to jest tylko moja decyzja,ale w 5 osob nie mieszka sie fasjnie bo jest duzy tlok a ja muszę się duzo uczyc(ciezki kierunek), pozaty tamtych wspollokatorow juz znam a z nowego mieszk znam tylko 1 osobę. powaznie zaczęlam sie zastanawiac. Co radzicie? W 5 osob mieszka się ciezko???

zostan w tym co jestes co sie przejmujesz tym swoim współlokatorem ze tylko czesc ci mówi to chyba dobrze ze jakis natretny nie jest

no ale mnie to wlasnie bardzo męczy....on i ta moja kolezanka to rodzenstwo. Mają tam jakies swoje sekreciki, cos sobie szepcą wieczorami a ja siedzę sama w pokoju.Jak jestem w kuchni to on nawet nie wychodzi z pokoju,jak zostawilam raz jedną lyzeczkę rano w zlewie to to lezala brudna do wieczora mimo ze umyl caly zlew ich naczyn-ja myję jego kubek kiedy zostawia. Jak zostlismy sami na weekend no zobaczylam go dopiero w poniedzialek bo wychodzil z pokoju tylko kiedy mnie nie bylo w mieszkaniu. A w nowym mieszkaniu mialabym"babskie" otoczenie, smichy-chichy i od razu atmosfera lepsza. Ale z drugiej strony faktycznie się zastanawiam czy nie byloby zbyt tloczno...

aha to o to chodzi ja bym teraz po tym co powiedziałas wybrała te mieszkanie z dziewczynami na 100% nienawidze czegos takiego jak ci twoi obecni współlokatozrxay robią

mieszka ktos w 5 osobowym mieszkaniu studenckim? Potrzebuję wiecej porad...

ja przeprowadzilam sie z mieszkania do akademika...i niestety z wspollokatorki zadowolona nie bylam... mam nadzieje ze w tm roku bedzie lepiej ;)

moze nie ebdzie az tak tloczno, jesli masz taka atmosfere i jestes raczej towaszyska to sie przeprowadz ;)

jesli masz taka atmosfere i nie czujesz sie dobrze z nimi, na dodatek jestem bardziej towarzyska to sie ne zastanawiaj tylk sie przeprowadz ;)

ja mieszkałam na początku w 5 osób (5 bab) a potem w 6 osób(3 babki 3 facetów) i jak dla mnie było super, żadnych tłoków do łazienki, żadnych gaów w zlewie i góry smieci. Moim zdaniem wazne umiec się dogadać, my mielismy tygodniowe dyzury na sprzatanie, gary kazdy mył po sobie.

Moja mama straszy mnie ze będzie glosno, muzyka, tv, nie wiadomo jakich gosci mogą przyprowadzac i ze to się zle skonczy dla mojej nauki:(

upupupupuu

moi znajomi (para) mieszkają w 7 osób w 3-pokojowym mieszkaniu, gdzie maja oprócz tego kuchnie i łazienkę przemieszkiwałam u nich czasami dzien czy dwa kiedy kogos ze wspólokatrów nie było i uwazam ze to fajny pomysł;) jak oribą impreze to wszyscy na raz, zawsze mozesz sie umowic ze na impreze zgode musza wyrazic wszystkie wspollokatorki i miec spokoj

jeszcze raz podnoszę

proszę poradzcie.

Zmykaj do dziewczyn :D