Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 24072007

nie chce zyc nie mam sily !!!

Polecane posty

Gość 24072007

nie chce zyc juz wcale moje zycie nie ma sensu zadnego kiedy nie moge byc i nie wiem czybede z osoba ktoratakkocham ktora byla dla mnie wszytskim ...nie piszcie ze poznam innego poznalam juz i jak tylko mnie probuje przytulac same lzy mi leza ze to niej moj.....:(:(:( nie piszcie ze to minie bo nie minie!!za duzo czasu juz mienlo a to czy sie bede z tym kogo kocham to jedna wielka zagadka!!a ja nie mam sily sie dluzej meczyc czekac bac sie myslec....placze codziennie...spedzalm cale dnie przy kompie -nie piszcie zebym wyszla do ludzi!! bo nie chce nieumiem!! jak wszystki mi sie znim kojarzy wszystko jego przuypomina!!!kazda osoba napotkana wie ze razem bylismy pyta sie o niego itd!!!ja wariuje juz...nie piszcie ze spotkam jeszcze milosc bo nie spotkam!! co to za milosc jak on bedzie w moim serduszku juz na zawsze do konca!! nie znioslabym teraz mysli gdyby on inna mial to bymnie dobilo!!!!nie chce dluzej cierpiec !!!nie moge nie umiem zyc z tym bolem!!!nie moge pojac jak on po tym wszytskim co bylo miedzynami jakos zyje funkcjonuje!!a ja?!!a ja siedze od miesiecy i placze za nim!!on mi daje nadzieje a raz je odbiera!!a ja nie mam sily na to nie chce czekac co bedzie kiedys!!!!!!!!!!!!!!!!!nic mi sie nie uklada...miedzy nami bylo cos co nie zdarza sie dwa razy w zyciu...i z nikim juz tak nie bedzie...jedyne czego sie boje to to ze zrobie z siebie kaleke...ze polkne tabletki nie osiagne zamierzonego celu a one tylko uszkosza mi mozg i bede roslinka nie zdlona do tego zeby sie nawet dobic...jakie leki moge pomieszac zeby sie juz nie obudzic rano...i nie piszcie zebym poszla do psychologa psychiatry!!oni nie zmienia moich uczuc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co mamy napisac? chcialabym Ci pomoc ale wszystko co chce napisac Ty uprzedzilas i napisalas- tylko nie piszcie, moze bedziecie razem moze twoi bliscy pomogliby ci wyjsc z tej depresji i jakos sie pozbierac, nadzieja chyba pozostaje zawsze jak sie kogos kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
taaa kazdytylko mowi wez sie w garsc tlumacza ze tak nie mozna ale to wcale nie pomaga;( ze jestem mloda zebym nawet tak nie mowial ze mam cale zycie przed soba...ale to gowno prawda!!! dla innych to jest smieszne ze pzrez kogos takiego nie chce zyc ale on jest dla mnie wszytskim!! mienlo sporo miesiecy..i ja nadal czuje to samo.....wszyscy mowia ze kiedys bede sie z tego smiala a mnie to rpozpierdlala!!!bo oni nie wiedza nie rozumieja nie znaja tego uczucia... jestktos kto mnie kocha i co z tego?? ja tej milosci nie umiem docenic.. nie chce.. chce tylko jego...:(:(:(z nikim tego juz nie bedzie.. ZNIKIM!! i ja to wiem a to ze ktos napisze ze to bzdura guzik wie co ja mysle co czuje...nikomu nie zycze tego uczucia!!nie poptrafiejesc zyc funkcjonoac jakos...jak wiem ze do tej pory kazdy dzien razem spedzalismy a teraz? on sobie zyje sam a ja sama...dobija mnie ta mysl..rozrywa mi glowe...nie mam sily sie juz zastanwiac kiedy sie odezewie co napisze znowu...co teraz moze robic... co bedzie robil w weekend!! NIE CHCE I NIE MOGE TAK DLUZEJ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE ROB TEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjedź do Hollywood , tam każdy zaczyna od nowa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE ROB TEGO
bardzo smieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam wszystko minie
kiedys tez mi sie wydawalo, ze zycie bez tego "jedynego" nie ma sensu, jak nie bylismy razem to tez chcialam sie ciąć. I co? I wszystko minęlo, przeszło, zyje nadal, jestem szczesliwa, kocham i jestem kochana. cos , co czasem w danej chwili wydaje nam sie tragedia nie do pokonania za jakis czas staje sie tylko zlym wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
no wlasnie..o to mi chodzi...ze ja tak nie mam i miec nie bede...co z tego ze bede kochana ale zawsze to pierwsze bedzie nadal we mnie w moim sercu...nie wyobrazam sobie zycia bez niego i nie chce innego!!!!minelo sporo juz a nadal jest to samo!!!!!! jakieleki mozna pomieszac szybkoi skutecznie i nalpiej we snie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj dziewczyno odbierac sobie życie przez jakiegos typa ktory najpierw ci robi nadzieje a pozniej ją odbiera?! czy on jest wart tego? zapomnij o tym uczuciu i pomysl o sobie o swojej godnosci, on nie jest wart zebys sie zabijała przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"miedzy nami bylo cos co nie zdarza sie dwa razy w zyciu\" Dziewczyno, weź się ogarnij!!! Gdyby powyższe słowa były prawdą, bylibyście razem... Daj spokój, nie graj nieszczęśliwej księżniczki i nie uzależniaj swego szczęścia od jednego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I faktycznie będziesz nieszczęśliwa, ale tylko dlatego, że sama tego chcesz, wmawiasz sobie, że \"na pewno nie...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu masz wyrzucać go całkowicie z serca? o związkach, które były udane i trwały dłuższy czas nie ma siły, ze sie zaupełnie zapomni. Zawsze jakas czesc naszego serca bedzie kochac tą osobę, mimo, ze np. bedziemy juz w związku z kim innym. Ale to juz nie jest miłość, która nie pozwala kochac innych osób. To są miłe wspomnienia, uśmiech, który pojawia sie na twarzy kiedy przypomnimy sobie coś miłego związanego z tamta osobą, jakaś piosenka, jakis zapach, który się kojarzy z tamtym okresem...I to jest jak najbardziej normalne. Kazdy z nas ma jakies wspomnienia, jakies związki za sobą. I nie myśl o sobie jak o jakimś wyjątku, ze tylko Ty przezywasz jakies rozstanie, rozczarowanie, że tylko miedzy Toba a tamtym facetem było coś niepowtarzalnego, co się innym nie przydarzyło. Mylisz się, nawet nie wiesz ile było, jest i będzie osób takich jak Ty. To co w danej chwili wydaje sie tragedią w drugiej chwili już nią nie jest. Trzymaj się i przestan użalać sie nad sobą i traktować cała tą sytuacje jak jakiś precedens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
tak myslalam ze mnie nie zrozumiecie.. nie jestem w stanie opisac wam tego co czuje co we mnie siedzi!!co to za zycie kiedy moje serce zawsze bedzie go kochac wracac do tych chwili wposminac!! ja bym nie przezyla gdyby on sobie ulozyl zycie z inne itd..mial rodzine ...nie chce tak!!i nie moge!!!!slyszeliscie kiedys o milosci ktira zdarza sie teraz ?!!!o takiej prawidziwej szczerej!!!poznallam kogos innego kazdy mowi ze bylemu on dopiet nie dorasta i co? nie dla mnie!!!ja nie potrafie zmienic wlasnych uczuc!!chocbym chciala myslec o nim zle to moje uczucia sie nie zmieniaja!!ciagle mam przed ocami to jak mnie tulil jak lezal obok jak byl!!!!!!!!!!!!!!kurwaaa jak to boli!!!!nie piszcie ze kiedys sie bede z tego smiala !!naparwde probowalam wszystkiego!!!i przenigdy nie bede w zyc normalnie!!az mnie ciary przechodza jak czytam historie kobiet ktore sa szczesliwymi zonami matkami itd a pisza na forum ze wspomnienia z przeszlosci wracaja ze kochaja meza... ale to co bylo kiedys jest nieporownywalne z tym....przyklad mojej mamy...byla z kims kiedys wiedziala ze ten zwiazek nie mial sensu...bo facet pil..byi mlodzi wiedziala ze moze sobie zmarnowac znim zycie ...ale.. do tej pory mowi ze nikogo nigdytak nie kochala i nie pokocha jak jego nawet mojego ojca nie dazym takim uczuciem mimo ze sa szczesliwym malzenstwem...teraz mowi ze zaluje tego co sie stalo.. ale jest juz za pozno ta jej pierwsza milosc nie zyje zgninal w wypadkyu jechal po pijanemu....i ja wiem ze taka prawdizwa milosc zdarza sie tylko raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam sobie chcesz... Cierp dalej, jeśli ekscytuje Cię rola załamanej księżniczki ze złamanym \"serduszkiem\" :O Są ludzie, którzy daliby wszystko, za taki \"problem\", mają bowiem setki innych...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt, jeśli Ty i tak wiesz lepiej, to szkoda gadać. Weź tylko pod uwagę, że pisałam z własnego doświadczenia, a nie z baśni Andersena :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
hehehe wiesz porownywanie kto ma jaki problem jest zalosne....kazdyjest inny kazdy przezywa swoje problemy . a co mnie obchodzi teraz ktos inny?!!! co mnie to ze ktos ma wlasnie gorszy problem. mam patzrec na inncyh i cieszyc sie ze maja gorzej!!?to chore!!!!!widocznie nigdy nie cuerpialas az tak z powodu milosci nie masz zapewne pojecia co przezywam... latwo komus mowic radzic jak nie ma o tym najmniejszego pojecia!!!!!!!!moj problem jest dla mnie ogromny nie pozwala mi zyc funkcjonowac....bo ktos kto byl i jest mi najbilzsza osoba na swiecie nagle zniknal....i swiat mi sie zawalil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
kudlata> ale to ze ty sobie z tym poradzials to jestes szczesliwa to nie znaczy ze ja tez bede!!!kurwa czy wy nie rozumiecie jak ja go kocham ile on dla mnie znaczy!!!zylam do tej pory nadzieja w sumie nadal zyje..ale meczy mnie to zwyczajnie....bo nikt mi gwarancji nie da jak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czego w takim razie do jasnej cholery szukasz na forum😡 Co kogo obchodzą twoje problemy, jeśli nawet nie chcesz sobie pomóc:O I nie wypowiadaj się na temat mojego życia, OK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa, a czy Ty nie rozumiesz, ze parenaście lat temu gadałam dokładnie jak Ty? ze to koniec świata, ze juz nigdy nie pokocham, ze nikt nie rozumie co bylo miedzy nami, ze tylko nasz milosc byla wyjatkowa, ze sie zabije... Ale póki co i tak do Ciebie nie dotrze to, co inni Ci będą radzić, dlatego już nic nie napiszę. Tak czy siak, trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, czytam to co napisałaś i zastanawiam się w jakim celu to zrobiłaś? Wszelkie próby pomocy , podtrzymania cie na duchu, wsparcia - odtrącasz, twierdząc, że co my tam wiemy. A tak naprawdę to masz rację, my nic nie wiemy o tobie i twoim facecie. Czego w takim razie od nas forumowiczów oczekujesz? Zrozumienia? Ok, rozumiemy cię, każdy po swojemu. Współczucia? Ok, współczujemy ci. Czego jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
noo kazdy jest madry po szkodzie.. a na forum pisze bo mam prawo do tego a skoro cie moje problemy nie obchodza to po gowno sie wypowiadasz!!!i czytasz....widocznie wasza milosc nie byla na tyle prawdzisz...skoro mowisz ze teraz kochasz na nowo i jestes szczesliwa...widocznie jedno z was tego nie czula... janie wiem jak bedzie z nami.. ale znam siebie i wiem nikt mi go nie zastapi...napisalam ze nie chce mi sie zyc...zenie mam sily czekac na to co bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
a czego ja moge oczekiwac? chcialam sie wygadac wyrzucic to z siebie.. wcale nie liczylam ze posypie sie tyle odpowiedzi.....tego tez tutaj nie mozna? czy od was czegoc chce .. ? nie.. chcecie sie wypowiedziec ok prosze bardzo ale piszczcie ze co ja tam wiem...ze mi minie i ze sie uzalam...zebym sie wziela w garsc bo kurwa proboje juz od dawna baardzo dawna i jest tak samo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no miałam już nie pisać, ale Twój ostani post mnie szczerze rozbawił :D [widocznie wasza milosc nie byla na tyle prawdzisz...skoro mowisz ze teraz kochasz na nowo i jestes szczesliwa...] jasne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafisz zrozumiec ze laski chcialy Ci po prostu pomoc? uszanuj to, to chyba lepiej ze kilka osob Ci odpowiedzialo a nie olało Cie nie byloby to chyba przyjemne, nie jest lepiej czuc ze nie cierpi sie samemu i że inni byc moze mieli podobnie? nie ma sensu sie denerwowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
pomoc? nikt mi nie moze pomoc.zmienia to cos? nie...:(kocham go ta mocno . i co ja mam wam jeszcze napisac..???nie chce zyc bez niego i tyle...proste i wcale sie nie uzalam nad soba...chcialam to z siebie wyrzucic bo nie mam komu sie zwierzyc pogadac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomoc w sensie cos doradzic, zawsze musi byc jakies rozwiazanie , moze wrocicie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
nie wiem...jak pisalam mamy kontak od rozstania i to z jego inictaywy...nie mowi ze to koniec na zawsze ale tez chyba teraz wracac nie chce,,,zachowuje sie roznie jak pisalam raz daje nadzieje a raz pisze w caly swiat. najlepsze jest to ze on sie boji spotkac pogadac jak czlowiek....pisz tylko i pisze na gg nie raz zrywalam kontak pisal ze ja to kresle sama itd robiac tak.. i badz tu madra.. wiele osob mi mowi ze wroci ale jak ja dam sobie spokuj...a ja sie boje..i nie mam sil na to by czekac czasem czuje ze wroci a czasem wrecz odwrtonie..znacie jakies hist gdzie sie ktos z kims zszedl?? po dlugim czasie? ja nie mam juz sil na to wszytsko zadreczam sie codziennie..umowilam sie do psychologa juz.. jesli on mi nie pomoze nie wytlumaczy jegopostepowania to ja juz nie wiem:( dobije sie i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj jesli utrzymuje kontakt to juz jest duuuzy plus, to znaczy ze cos do Ciebie jeszcze czuje, tak mi sie wydaje, moze po prostu waha sie rozmysla i nie jest pewien czy chce byc z Toba, jeszcze nie wszystko stracone, co do twojej ogromnej milosci do niego to rozumiem Cie tez kocham bardzo.. moze nawet za bardzo i tez sa ciezkie momenty... badz silna mam nadzieje ze sie pogodzicie, moze chlopak potrzebuje troche czasu, pokaż mu sie z jak najlepszej strony niech sie przekona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24072007
dzieki ale to naprawde chore....on sie spotkac nie chce boji sie. chyba nie chce rozmawiac o nas....boli najbardziej to ze tyle czasu wytrzymuje bezemnie a wczesniej dzien w dzien ze soba bylismy jemu tak nie jest nawet w polowie ciezko jak mi:(co z tego ze kontakt jest....ja tylko sie tym nakrecam...wierze w jego slowa...sam pisze ze z inna nie moglby byc i nie bedzie a pozniej jak stawiam go pod murem ze jak sie ze mna nie spotka i nie pogada jak czlowiek to ma nie pisac.a on sie boji..unika odpowiedzi...a ja tego nie rozumiem..meczy mnie to jak holera....!!!chce zeby poczul ze mnie starcil...ale ciezko tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×