Oddam zaproszenia w dobre ręce. wymienię na coś

Witam :) Właśnie kończę robić zaproszenia i dużo materiałów z nich zostanie. Może komuś się spodobają i przydadzą - chciałby je przygarnąć i też takie same robić :D Mogę się na coś wymienić. Chętnie oddam za stare babcine (niekoniecznie) korale, z których pozyskam piękne koraliki do robienia biżuterii, jakich nie kupię w biżuteriowych sklepach internetowych. (koraliki mogą być zerwane). Jak ktoś będzie zainteresowany, to na pewno jakoś się dogadamy :) Najchętniej z Wrocławia. Wtedy nie trzeba wysyłać i powiem, w którym sklepie co można dokupić. Kontakt w sprawie zaproszeń: zaproszonko@interia.eu http://aycu28.webshots.com/image/23347/2004600319867114884_rs.jpg http://aycu15.webshots.com/image/23894/2004662596880863514_rs.jpg http://aycu34.webshots.com/image/23713/2004608872791179187_rs.jpg http://aycu05.webshots.com/image/24644/2004605756990055897_rs.jpg http://aycu19.webshots.com/image/21778/2004610132537168236_rs.jpg http://aycu23.webshots.com/image/23262/2004650610679974329_rs.jpg Oczywiście na papierze pergaminowym trzeba sobie wydrukować coś innego niż nasze twarze ;) Rysowanie ludzików złotym markerem jest prościusieńkie i nawet osoba z zerowym talentem do rysowania, (jak np. ja robi to błyskawicznie), ale jak ktoś się uprze, to mogę dać kartoniki z namalowaną „parką”. Kartoniki są cięte gilotyną, dlatego mają wszystkie 4 brzegi równie ładne. Jak ktoś będzie zainteresowany, to postaram się w kilka dni spisać, ile czego mi zostało.

Nie podobają się nikomu?

Ale się musiałaś namęczyć przy tych zaproszeniach! Choć jak na mój gust są trochę przedobrzone (wystarczyłaby 1/5 tych bajerów), to topik podbiję, bo komuś materiały mogą się przydać :)

Dzięki :) Wcale nie było tyle aż roboty. To się klei klejem magic. Po wyschnięciu jest całkiem przezroczysty, więc specjalnie nie trzeba się starać. Trochę roboty jest z wytłoczeniem serduszek techniką embossing (wygniatanie), ale planowałam "przekazać w świat" już "poserduszkowane". Tak wyglądają płytki do embossingu: http://www.kreateria.pl/go/_info/?id=2221 tylko moje były w serduszka. Próbowałam ciąć zaproszenia nożykiem do papieru i zajęło mi to pół dnia. Gilotyną w 15 minut chyba 16 zaproszeń się wycina i efekt 100 razy lepszy, bo nie widać, który brzeg byl cięty oryginalnie, a który samemu. Dość dużo mi zostało i bez sensu, żeby w domu się gniotły.

Gdzie Waszym zdaniem przesadzone? Są śliczne i staranne. Zaproszony naprawdę czuje się zaproszony. Ale fakt - są tak efektowne, że już dodanie czegokolwiek psuloby efekt.

jak dla mnie to za bardzo pstrokate są te zaproszenia ale o gustach sie nie dyskutuje!

;(

uwazam,ze sa swietne!ja na swoj slub rowniez bede robic-mam juz materialy i koncepcje:)takie robione zaproszenia wymagaja troche czasu i pracy ale efekt murowany!a te,wyzej zaprezentowane naprawde maja rewelacyjny klimat,gratulacje!