Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RATICZKA

Zawiodłam siena fałszywej przyjaciółceWchodzcie jestem ciekawa ile nas jest.?.

Polecane posty

Gość RATICZKA

jestem pierwsza,pierwszy i ostatni raz w zyciu!zawiodłam sie na pseudoprzyjaciołce.Pomagałam jej, zrobiłabym dla niej wszystko,ona dla mnie nic, gdy nie byłam juz potrzebna dla jej celow, zaczeła mnie obgadywac, mowic ludziom , rozgadywac o mnie ploty, mowic, tez rzecyz, ktore mowiłam jej w zaufaniu!!Juz teraz tak łatwo, zadnej kobiecie nie zaufam!! Czekam na wasze historie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RATICZKA
o qrcze jak fajnie, znaczy, sie, ze jestem sama?:)to , moze sa jeszcze na tym swiecie normalne kobitki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia ktosia
Hmm..miałam raz taką jedną historie...banalna i głupia, dlatego nasza przyjaźń przetrwała...ale wtedy nie było to wcale aż takie proste.. spodobał mi sie chłopak, ja jemu sadzac po jegoz achowaniu chyba tez, ale wtedy pojawiła sie ona, i koles przerzucił swoje zainteresowanie na Nia...często widywalismy sie w wiekszych grupach a póxniej we troje, co dla mnie było dziwne... i zaniechałam tego...no bez snesu, trym bardziej, że facet kokietował nas obie, wtedy to zauwazyłam...ona w końcu zaczęła się z Nim spotykać sama, az w końcu stwierdziła, ze sie zakochała, i że to miłośc jej życia, usunęłam sie choc cierpiałam...tez zabujałam sie w tym chłopaku...ale trudno...po miesiącu bycia z Nim wyjechala z agranice na miesiąc ze swoim byłym facetem, którego rzekomo nie lubiła...ale z którym sie spiknęli...kiedyw róciła stwierdziła, że ten facet o którego sie poróżniłysmy nie był mężczyzną jej żcia...ja wiedzialam ze tak bedzie, tym bardziej czułam sie zaiwedziona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z nas ma chyba taką historię hehe. Ja od prau lat mam jedną, sprawdzoną - poszłybyśmy za sobą w ogień....Ale zanim ja poznałam bywały w moim życiu osóbki, które na miano przyjaciela nie zasługują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwxxrerr
zeby docenic,prawdziwa przyjaz,trzeba sie kilka razu zawiesx na takich wrednych osobach..ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia ktosia
ym bardziej, że wczesniej jej byly facet ja rzucił, i dwa dni póxniej przyszedl do mnie, przyłaził do mnei pod skzołe, i mówił, że rzuciał ją, bo zakochał sie we mnie(też mi sie podobal)..patologia...ale jednak ja nie zrezygnowałam z przyjaxni, ona wolala zaryzykowac, i chyba jej sie opłaciło, bo wybaczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego tematu
a ja jie mam zadnej kolezanki i przyjaciolki.w swoim zyciu mialam 2 i nie chce wiecej-lepiej dogaduje sie z facetami i jak sie trafi na wlasciwego to w 100% zastapi niejedna kolezanke:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjgtf
miałam przyjaciłke która okazała sie zazdrosna, wredna i złosliwa - takich rzeczy w przyjazni nie sposób tolerować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raticzka
moja rozgadywała, wszedzie inty,mne szczególy, o ktorych ja głupia jej opowiadałam, ale byąm naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosia ktosia
ale tez nie mozna uogólniać...poza tym jednym wybrykiem mojej przyjaciółki, jest wsyztsko okey..a pzoa tym mam jeszcze cztery przyjaciółki, nie jakies dobre koleżanki, ale naprawde przyjaciólki...nie zawidołam się na nich nigdy...oczywiście rpzyjaźn damsko - męska też istnieje...mi się udało jednak zachowac tylko jedną taką przyjaźń, neistety w 90% w kontaktach damsko męskich będzie coś na rzeczy:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie
nie mowcie nic o przyjaciolkach , moja ex doprowadzila obecnie do rozpadu mojego malzenstwa jest mi bardzo zle , nawet nie moge o tym oisac.pocieszcie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewrfre
pocieszymy cie tym..ze nie jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imirida sama
Przyjaźniłyśmy się od 6 klasy podstawówki, potem było wspólne liceum, ta sama uczelnia ( tylko inne kierunki). Byłyśmy jak siostry, mówiłyśmy sobie wszystko, razem mieszkałyśmy podczas studiowania, jak ja nie miałam kasy to ona mnie utrzymywała jak ona nie miała to ja ją. Wszędzie byłyśmy razem imprezy, uczelnia, mieszkanie itp. Zawsze zapewniałyśmy się że bez względu na to co by się działo jedna od drugiej zawsze otrzyma wsparcie, pomoc itp. Gdy straciła rodziców w wypadku samochodowym, to zamieszkała u mnie moi rodzice traktowli ja jak córkę, dawali pieniądze na ciuchy studia itp. Ja się zakochałam, wyszłam za mąż, ona zawsze była ważną częścią mojego życia , mąż denerwował się że więcej czasu poświęcam przyjaciółce niż jemu. Ona natomiast postawiła na karierę nie szukała faceta tylko poświęciła się pracy. Kiedyś zauważyłam że coś w naszej przyjaźni się psuje, że ona stała się inna często unikała mnie, zbywała gdy dzwoniłam, czasami nawet reagowała jakoś tak agresywnie. Pytałam co się dzieje czy ma jakiś proble, pomogę jej a ona wypaliła prosto z mostu. " Zakochałam się w twoim mężu, on będziem mój a ty odwal się od niego, spakuj walizki i się wynoś bo za tydzień wprowadzam się ja, z naszą przyjaźnią koniec" Tak doslownie brzmiały jej słowa. Byłam w szoku, zresztą to malo powiedziane. A wydarzenia potoczyly się błyskawicznie, mąż przyznał się że kilka miesięcy romansują ze sobą że on też się w niej zakochał , że chce rozwodu. Prosiłam , błagałam go aby się zastanowił, aby dał nam szansę, ale był nieugięty, a ona odbierała moje telefony i obrzucała mnie wyzwiskami. Dostał rozwód wyprowadziłam się z mieszkania. Dziś mija dwa lata od tych strasznych wydarzeń, nie są razem ona wyjechała do Angli robić karierę a on mieszka sam. A ja już nigdy nie zaufam komukolwiek na tyle aby nazwać kogoś swoim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
imirida bardzo mi przykro, zawiodły Cię najbliższe dwie osoby na pewno dla Ciebie zaświcei słoneczko ja sie rozwiodłam z mężem zdradzaczem i jakis czas temu poznałam kogoś ważnego dla mnie przez moja jak mi się wydawało przyjaciółkę mówiłyśmy sobie wszystko, wspierałyśmy się niesamowicie więc jakie było moje ździwienie kiedy chłopak z którym sie spotykałąm, i z którym planowaliśmy przyszłość pewnego razu zaczął się miotać i sam nie wiedział czego chce ranił mnie bardzo okazało sie że moja przyjaciółka nagadała mu że ja jestem materialistką i naciągam facetów na kas ę-co jest wielką bzdurą a powiedziałą mu tak dlatego bo wiedziałą że jego poprzednia dziewczyna taka byłą i sie rozstali i jeszce mnóstwo innych bzdur nagadałą że zawsze spotykam się z kilkoma facetami naraz tym gorzej się stało że on mieszka w innym mieście i nie mógł sobie poradzic z tym wszystkim i przestał mi ufac nie mógł codziennie przyjeżdżac jest smutno i źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakaka
Pewnie, najlepiej zwalić winę na paskudne, perfidne przyjaciółki. Ja sie relacja sypie, zawsze winne w jakiś sposób są dwie osoby. A nawet jak założymy, że trafiłyście na wyjątkowo podstępne i fałszywe osoby, to też zadajcie sobie pytanie, czy nie zgrzeszyłyście naiwnością wobec nich. "Pomagałam jej, zrobiłabym dla niej wszystko,ona dla mnie nic, gdy nie byłam juz potrzebna dla jej celow," I co, i dopiero teraz to wiesz??? Ngdy nic dla ciebie nie zrobila, to po co jej pomagałaś (czasownik wielokrotny). Skoro raz pomogłaś, a ona nie zrobiła nic dla ciebie, to czemu pomagałaś jej ponownie?? Znaczy to mniej więcej tyle, że nie znasz się na ludziach i dajesz wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakakaka
może ona dawała sie wykorzystywać, ale własnie na tym polega przyjaźń... na pomocy bezinteresownej, na wspieraniu, dzieleniu zarówno radości i smutków , przy braku żadania czegos w zamian... jeśli dwie osoby sie przyjaźnią, to nie musze od siebie tego żądać, ale po prostu nawazajem sobie pomagają... co Do ciebiebi żadna z Ciebie rpzyjaciółka, skoro pomagasz komuś, uptarując w tym korzyści dla siebie..."pomoge jej, bo ona mi pomogła"...albo "pomoge jej, bo ona będzie musiała mi wtedy pomóc" doprawdy nie zazdroszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiesz ile jest osob ktore mialy taakie falszywe przyjaznie:/ mnie oczywiscie to tez nie ominelo... wtedy sobie powiedzialam ze juz nie zaufam zadnej dziewczynie!! ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo....zdarzylo sie tak ze zaufalam i mam nadzieje ze tym razem bedzie inaczej niz poprzednio...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwqded
im bardziej cywlizowane kultyry tym wiecej fałszy i o błudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×