Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

strapiony

Uświadomiłem sobie dzisiaj, że znalezienie dziewczyny będzie bardzo trudne

Polecane posty

Kiedy byłem w szkole podstawowej i jakaś dziewczyna mi się spodobała nie podrywałem jej, bo przeszkadzały mi w tym moje problemy. Czułem się inny, gorszy, dokuczano mi, byłem spokojniejszy, może bardziej tchórzliwy od innych ale i bardziej dojrzały. Bałem się, że kiedy otworzyłbym się przed dziewczynami też by mnie wyśmiały jak koledzy. Kiedy byłem w liceum miałem kompleks, że nie jestem tak odważny, śmiały przebojowy jak inni. Choć wcale nie chciałem być inny niż jestem. Raczej nie podobało mi się, że dziewczyny, które mi się podobały, były zafascynowane popisującymi się idiotami. Teraz jestem na studiach i to już pod koniec. Nikt mi nie dokucza a otaczające mnie dziewczyny wydają się cenić w chłopakach raczej inne cechy niż tamte z liceum. Wyleczyłem się też w dużej mierze z kompleksów. Wydawałoby się, że w takim razie wszystko jest super. Byłoby. Tylko jeden szczegół się zmienił. Obecnie praktycznie każda dziewczyna, na którą zwrócę uwagę jest zajęta. Co ja mówię. W zasadzie niezajętych jest tylko kilka naj ale to najbrzydszych, najgrubszych dziewczyn na toku na studiach. Co i raz słyszę dobijające mnie wieści, że ta koleżanka wychodzi za mąż tamta jest w ciąży lub ma dziecko. Gdybym chciał mieć dziewczynę, żeby tylko jakąś mieć, to znalazłbym. Ale ja chciałbym przeżyć miłość. Zakochać się. No dobrze! Mogę nawet z tego zrezygnować. Ale chciałbym, żeby mi się podobała. Sytuacja jest gorsza niż sądziłem. Ale jeszcze nie jestem na tyle zdesperowany, żeby brać sobie dziewczynę, która mi się nie podoba. Uważam, że byłoby to nie fair zarówno wobec jej jak i mnie. Poczekam. Może spodoba mi się jakaś dziewczyna i okaże się, że ona chce ze mną być. Podobno mniejsza o to, czy jest zajęta czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalantha
znajdziesz dziewczyne, nic na sile. wyglada na to ze jestes ok i masz leb na karku, przede wszystkim przestan szukac, a jak sie trafi okazja, czyli dziewczyna to ja zagadaj. najgorsze co moze sie zdzyc to to ze dostaniesz kosza. ale nie zrazaj sie. lepiej zalowac ze sie cos zrobilo, niz zalowac ze sie nie zrobilo ! good luck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, a dla was moja sytuacja jest tak niezrozumiała, że nawet nikt się tu nie wpisze. To prawda, że nie jestem osobą bardzo towarzyską. Zarówno nadal boję się ludzi jak i męczy mnie ciągły zgiełk, który towarzyszy przebywaniu z ludźmi. Choć w zasadzie nie do końca, bo kiedy już jestem w towarzystwie to całkiem nieźle się czuję tylko jakoś tak ciągle mam mało kontaktów, znajomych. Poza tym mam chyba dość wysokie wymagania odnoście dziewczyny. Ale co ja na to poradzę. Zawsze mi się podobały takie , które mi sie podobały. Czy można to zmienić? Jakoś wątpię. No cóż. To wszystko jest bardzo przygnębiające i powoduje, że naprawdę nic nie chce mi się robić. A bierność mi nie pomaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do strapionego
Znasz angielski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaaaa
witaj a coz ty masz za tak wysokie wymagani co do kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 194 cm wzrostu i studiuję kierunek, na którym jest 90% dziewczyn. Wbrew pozorom to chyba wcale nie jest dobrze. Nie panuje tu atmosfera flirtów i podrywów jak wtedy, gdy dziewczyn i chłopaków jest po połowie. Dziewczyny zachowują się jakby nas chłopaków wcale nie było, traktują nas jak powietrze. Z resztą i tak każda ma gdzieś tam u siebie swojego chłopaka o którym ciągle nawija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaaaa
no a nie masz znajomych z którymi gdziesz wychodzisz? nie podoba ci sie zadna? a tak naprawde to czego oczekujesz od dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam angielski na poziome średnio zaawansowanym. Jakie mam wymagania? Podobno nie aż takie wysokie, jak się to mówi (żeby mi się podobała z wyglądu, żeby nie byłą chamska i głupia tylko ciepła, dziewczęca dobra). Ale w praktyce jakoś prawie żadna nie spełnia tych kryteriów a jeśli nawet to oczywiście jest już zajęta a najczęściej zaręczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do strapionego
Powtarzam, czy znasz angielski? Coś bym ci podesłała, ale bez angola ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaaaa
a moze nie chcesz tego w zadnej zauwazyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena26
A ja wlasnie niedawno zakonczylam 4 letni zwiazek i... teraz mam ten sam problem co autor topiku. Jesli pozanje jakichs facetow, to sa oni albo zonaci, albo rozwiedzeni, albo po przejsciach itd... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinkaa
Najgrubsze? Najbrzydsze? Jasne, uroda przede wszystkim;) Zycze zebys trafil na taką, która poleci na Twój wygląd a potem gdy znudzi sie jej patrzenie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie mam znajomych z którymi gdzieś wychodzę. Ja praktycznie nigdy nigdzie nie wychodzę. Kiedyś przyczyną tego było to, że się bałem ludzi i byłem zakompleksiony. A teraz. Moi znajomi z uczelni (a szczerze mówiąc są to przede wszystkim znajome, bo jak mówiłem na moim kierunku jest 90% dziewczyn) raczej nie chodzą nigdzie grupą. Każda ma chłopaka więc jeśli gdzieś wychodzi to z nim a np na sylwestra to słyszałem, że dwie koleżanki ze swoimi chłopakami się wybrały razem. Miałem jednego kolegę na studiach, z którym właśnie zawsze łaziliśmy. Też nie miał dziewczyny. Ale teraz ma dziewczynę więc spędza czas z nią. Czasem do niego przyjadę ale jaki sens ma siedzenie u niego, kiedy jest tam tylko on, jego dziewczyna i ja? Nie wiem, może udałoby się znaleźć jakąś grupę ludzi, z którymi mógłbym gdzieś wychodzić ale chyba oni też musieliby być singlami, bo ci którzy maja pary, nie chodzą grupami. W ogóle jestem zaszokowany, że mimo że tyle się mówi w obecnych czasach o singlach, tak naprawdę singli jest bardzo mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swinkaa To, że same są najbrzydsze i najgrubsze to nie tylko moje zdanie. To obiektywna prawda. I nic na to nie poradzę, że one mi się nie podobają. Z resztą otyłość jest po prostu zaprzeczeniem zdrowia i odchyleniem od normalności, nic dziwnego, że większości się nie podoba - przecież nie tylko mi. Milena26 Rozumiem, że przeszkadza Ci jak są żonaci ale co złego w tym, że są rozwodnikami albo po przejściach? Poza tym co kryje się pod tym tajemniczym słowem przejścia? Mi nie przeszkadza to, że dziewczyna wcześniej miała jakiegoś chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena26
Sorry, zle to wyrazilam. Piszac po przejsciach mialam na mysli = rozwod, dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynaaaa Może kiedyś, w sumie moglibyśmy popatrzeć na to życie i pogadać o nim no nie:)? A Ty często gdzieś wychodzisz i jak do tej pory z kimś czy sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam ten artykuł po angielsku i ...z jednej strony jakby o mnie a z drugiej...on jest bardzo pesymistyczny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×