dla ludzi z depresja ,nerwica i innymi zboczeniami nabytymi z lenistwa....

...mialem kiedys doła i ...o dziwo przyszła mi do głowy prosta,ale jakze genialna myśl -skoro żyje moge zawsze cos w swoim zyciu zmienic -ci co zgineli w wypadkach samochodowych juz takiej szansy nie mają-a ja puki co -choc bedąc na dnie -mam szanse zmienic swoje życie a nawet zostac prezydentem:),uznałem że człowiek jest nieodwracalnie na zawsze na siebie skazany,jesli wiec bede cały czas zrzedził-to jesli istnieje raj -to tam również bedę marudą-a to mi raczej nie jest w smak;postanowiłem wziąsc swoje życie w swoje ręce,postanowiłem oswoic sie z potencjalnymi porażkami -a wręcz je pokochac:o-wszystko po to by isc do przodu,by sie rozwijac i pokonywac ciągle opór jaki stawia przedemna(i wszyskimi ludzmi)rzeczywistosc poniewaz jesli sami sobie nie pomozemy -nikt nam nie pomoze i wczesniej czy pózniej-tkwiąc w maraźmie -siegniemy dna z którego wcale nie musimy wyjsc żywi(na códa mogą liczyc tylko ci co pomagają szcześciu)

teraz to odczytałam i uważam ,ze masz rację ....może to się bierze z lenistwa ....i chyba masz rację -majty w górę i do przodu...a nie tylko użalanie się nad sobą i jeszcze dołowanie najbliższych ....tylko jak to zrobic ...jak znależc siłę ...chyba na tym polega depresja a nie chwilowe załamanie ...sama nie wiem .... ble ble ble masło maślane