Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jogobella jablkowa

macie jakies rady dla poczatkujacego kierowcy?

Polecane posty

Gość jogobella jablkowa

dopiero zaczynam jazdy, macie moze jaies zlote mysli?:) moze teraz z perspektywy czasu, przychodzi wam cos do glowy co moglo wam wtedy ulatwic i polepszyc technike jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madera
najwazniejsze to sie nie stresowac i nie bac sie jezdzic :) i wazne aby byc kulturalnym bo zlosliwosci juz jest duzo na drogach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje nakleić
na tylnej szybie zielony listek, to oznacza początkującego kierowcę. Rady jako takiej nie ma, trzeba być pewnym na drodze i korzystać z prawego lub środkowego pasa najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie naklejać zielonego listka! Naukowo wykazane, że wywołuje agresję innych kierowców... Moje rady: 1) noga z gazu, zanim nie wyjeździsz z 15 tysięcy km 2) nie wiesz, czy się zmieścisz/zdążysz/czy coś nie nadjeżdża - stój. 3) nigdy nie wierz w cudze kierunkowskazy. 4) śliskie jest wszystko prócz kompletnie suchej nawierzchni; mżawka - pojedziesz po warstwie wody na kurzu, deszcz - aquaplaning, itd. itp. 5) porządne, sezonowe opony się opłacają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak nie zdasz egzaminu bo je
i tak nie zdasz egzaminu bo jesteś za głupia na to by prowadzić samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci radze uważać na mężczyzn za kierownicą, większość z nich to czyste świnie, wymuszają, zajeżdzają droge, jak stoisz pod górkę to stają prawie na twoim samochodzie, zaczynają juz trąbić żebyś ruszała jak jeszcze jest pomarańczowe światło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anv - a ja bym raczej radziła uważać na większość kobiet na drodze ;) Nie oszukujmy się, ale prawda jest taka, że ogromna większość kobiet to beznadziejni kierowcy... Zwykle to właśnie kobiety na drodze irytują mnie najbardziej. ;) Zauważyłam, że kobieta może być albo bardzo kiepskim, albo świetnym kierowcą... ;) Ale za to te, które są świetnymi kierowcami, często przewyższają większość facetów umiejętnościami o kilka klas :classic_cool: To takie "perełki" na drodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rada: zawsze stosować zasadę ograniczonego zaufania, zarówno w stosunku do siebie, jak i pozostałych uczestników ruchu drogowego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie jeszcze nigdy na drodze nie denerwowałam przez kobiety... wszystkie jakie do tej pory spotkałam jeździły bardzo rozważnie, tylko gorzej miałam z tymi facetami:( większości miałam ochote wydrapać oczy, to skończeni idioci! Kto to widział wyprzedzać na zakrecie w miejscu w którym jest czarny punkt?? Albo jak można kogoś próbować wyprzedzić z strone w którą ten ktoś skrecał?? Według mnie faceci szczególnie Ci młodzi są cholernie porywczy i mają małą wyobraźnie, natomiast kobiety może jeźdzą ślamazarniej ale za to bardziej ostrożnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do powyższego mogę dodać: a) zawsze i wszędzie zachowuj spokój i zimną krew ;) b) od samego początku często patrz w lusterka wsteczne, by wyrobić sobie taki nawyk c) podczas jazdy skupiasz się tylko na jeździe, na tym co dzieje się z przodu, z boku, z tyłu, i na tym co robisz w środku; nie gadasz z pasażerami, przez komórkę, ani nie myślisz o niebieskich migdałach :p d) w powiązaniu z powyższym... staraj się prowadzić płynnie, w miarę dynamicznie i ZDECYDOWANIE :) nie ma nic gorszego niż brak zdecydowania na drodze :p e) zatrzymując się w korku zostawiaj sobie z 5 m wolnego przed maską i patrz w lusterko, czy jakiś baran się nie zagapił i nie wjeżdża Ci w tyłek :p będziesz mieć wtedy trochę miejsca, żeby się posunąć zanim Cię uderzy, a jak nie zdążysz - jest duża szansa, że jak ostro posunie Cię ten z tyłu :classic_cool: to Ty z rozpędu nie walniesz w auto przed sobą f) ABS nie jest układem antypoślizgowym, tylko zapobiega blokowaniu się kół podczas hamowania(!) a to trochę co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anv - nie sposób się z Tobą nie zgodzić w pewnych kwestiach ;) Tak, młodzi faceci, zwykle w swoich odpicowanych wehikułach, to katastrofa... Może i kobiety są ostrożniejsze, ale ślimaczenie się na drodze i totalny brak zdecydowania to nic dobrego... Bardzo ważna jest dynamiczna jazda (co wcale nie równa się szarżowaniu na drodze ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mial
zgadzam sie z tobą;) to fakt że kobiety czasami jadą strasznie ślamazarnie a faceci troche za bardzo kozaczą;) ale ja jednak wole wystraszoną i powolną dziewczyne niż fagasa z bląd lalą, który np. zmusza cie do agresywnego zjazdu z drogi bo stwierdził ze chce mu sie wyprzedzać jakieś auto i jedzie z tobą na czołowe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"e) zatrzymując się w korku zostawiaj sobie z 5 m wolnego przed maską \" Uwielbiam takich ostrożnych przed ruchliwymi skrzyżowaniami. :O I potem na zielonym przejeżdża trzech zamiast piętnastu, bo blokuje dojazd innym na wszystkie rozchodzące się pasy, a zanim biedactwo jedynkę wrzuci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmotorryzowana ---> a czy nie jest oczywiste, że to miejsce jest Ci potrzebne do czasu, aż za Tobą nie staną ze 2-3 auta? Więc tym bardziej nie jest potrzebne tuż przed skrzyżowaniem. g) jednak wyobraźnia jest najważniejsza, bo o nią jak widać najtrudniej 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowa była o korku - i to mam na myśli, czy za mną stoi co najmniej kilkanaście aut, z jednego pasa robią się trzy i przez takie łajzy przejeżdża 1/4 aut, jakie by zdążyły na zielonym. Przez co korek narasta. Miejsce przede mną nie jest mi do niczego potrzebne - bo, na litość boską, mając prawko, umiem zahamować nie w czyimś tyle, a skoro korek, to i tak wszyscy się kulają z minimalną prędkością. A nawet jak ten z tyłu we mnie zaparkuje, to jego problem. Nie widzę natomiast, jak w takiej sytuacji miałby być ofiary w ludziach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia anasatasii
Popieram wielbiciela w tym rozumowaniu.Ja tez wole odpowiednio duzo miesca sobie zostawic.Szczegolnie przy startowaniu pod gorke- jesli ktos ci z przodu wjedzie- twoja wina bo nie zostawilas miejsca. Jesli ty komus tylem wjedziesz mozesz sie cieszyc ze auto dostaniesz podreperowane;-) Ja tez uwazam szczegolnie na starszych kierowcow, nie patrza gdzie jada, nie przestrzegaja zasad ruchu drogowego i mysla ze inni zachamuja :-O Listek ODRADZAM, sama go po kilku dniach zdjelam bo ciagle za mna trabili nawet jak bylo wsztystko OK. Niepotrzebne nerwy! Moj nauczyciel zawsze mowil ze najwazniejsza to OBSERWACJA! Wiec oczy wokol glowy i bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jesli ty komus tylem wjedziesz mozesz sie cieszyc ze auto dostaniesz podreperowane\" - masz na myśli, że w sytuacji, gdy auto Ci się zsunie zwaliłabyś winę na tego za Tobą? :O Nazwałabym to odpowiednio, ale mnie zaraz wymoderują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmotorryzowana ---> ale ja mówię o sytuacji, kiedy dojeżdżasz do tego korka, a nie kiedy już w nim jesteś :o Jak już stoisz w środku korka, to jasne, że jak ktoś kogoś uderzy, to najwyżej zderzak porysuje :o Łopatologicznie: jedziesz sobie np. 50 km/h w mieście, widzisz korek, zwalniasz, zatrzymujesz się, przed sobą zostawiasz metr. Za Tobą baran się zagapił i wjeżdża Ci w dupsko 50 km/h :p rozwala Ci tyłek, a Ty walisz w tego przed Tobą i rozwalasz sobie przód. Jeśli zostawisz sobie miejsce masz szansę podjechać do przodu, jeśli widać że temu z tyłu zabraknie tylko trochę miejsca na wyhamowanie; a jeśli zabraknie mu więcej niż trochę to się nie ruszasz, tylko ciskasz po hamulcach 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, raczej jak stoisz na luzie i hamulcu, to i tak nie zdążysz tego metra podjechać... Na takie rzeczy, jak piszesz po prostu nie ma rady, zdarzają się i tyle - trzeba by stawać 30 m za kimś, żeby było to skuteczne, jeśli ktoś miałby Ci wjechać w tył przy prędkości 50 km/h - wiem, bo walnęłam przodem przy 55 km/h i walnięty odleciał na tyleż właśnie (nie widział czerwonego). Słowem - efekt zostawiania sobie 5 m raczej żaden, a uprzykrzenie życia kierowcom dookoła - dotkiwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nadal nie czaję... gdzie jest to uprzykrzanie życia innym? Jeśli 2-3 auta na końcu korka zostawią sobie trochę miejsca, to chyba nikomu krzywda się nie dzieje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, na końcu korka owszem, ale korek ma to do siebie, że w zasadzie natychmiast jest się w środku ;) A wewnątrz czy przed skrzyżowaniem, jak pisałam, to jest MEGA wkurzające i tylko powiększa zator...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia anasatasii
zmotoryzowana--> moze zle sie wyrazilam:-P chcialam tylko podkreslic jak wazne w niektorych sytuacjach jest zostawienie sobie miejsca. Ale faktem jest ze jesli za maly odstep zostawisz do poprzedzajacego i on w trakcie ruszania w ciebie wjedzie to ty jestes winna :-( To jest to co chcialam powiedziec i nic innego :-D Czy ktos to specjalnie wykorzystuje czy nie to juz inna mentalnosc. Ja tam unikam wszelkich konfliktow, nawet jesli dochodzi do przykrych sytuacji z nie mojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielbicielu, rozumiem, o czym mówisz. Tyle, że sądzę, iż nie ma to wielkiego zastosowania ani uzasadnienia. A 5 m nie uważam, za \"trochę miejsca\" (oczywiście 20 cm też jest do chrzanu). Wszystko z umiarem, a ruch będzie płynny. Poza zatłoczonymi centrami miast pewnie można sobie pozwalać i na 10 m, nie tarasując drogi, ale nie mam szczęścia być właścicielką posiadłości na Mazurach niestety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O boziu, przyczepiłaś się tych 5 m jak rzep psiego ogona :p Nieważne ile tam będzie m, byle tego miejsca trochę było. I podkreślam raz jeszcze: mówię tylko o sytuacji, gdy stoi się na końcu korka, a nie w środku, czy tuż przed skrzyżowaniem, bo wówczas większy odstęp nie ma sensu (ale mały i tak musi być :p ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, masz rację co do sytuacji, gdy w trasie, w miejscu gdzie powinno się śmigać 90 km/h jeśli jest zator, to należy się zatrzymać daleko za jego końcem, a może i awaryjne wrzucić. Jak często się to zdarza? Jak często początkujący kierowca jeździ w trasy? A taki generalnie jest kontekst. Półtorej długości samochodu w mieście, gdzie prędkości są mocno limitowane zarówno przepisami, jak i warunkami to chyba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadam pojeździć - pewnie znów obwodnicą będą ciągnęły z prędkością (jeśli można to tak nazwać) 70 km/h chmary niedzielnych kierowców na obiadek do teściów. ;) Pozdrawiam wszystkich, no offence, każdy staje, jak lubi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×