Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lotunia

DDA wciaz wygrywa. Wszytko do mnie wraca....

Polecane posty

Witam Nie wiem od czego zaczac. DDA zapewne jak wiecie to dzieci doroslych akoholikow. Ja takim dzieckiem jestem moj tata byl alkoholikiem. Nie przypuszczalam nigdy ze to moze dotyczyc mnie nie zdawalam sobie z tego sprwy. Uswiadomilam sobie to niedawno. Jest wiele rzeczy w zyciu z ktorymi sobie nie radze. Boje sie wszytkiegoo. Na byle co reaguje placzem. Nie wiem czy moze ja przesadzam czy poprostu jestem taka niezaradna nie wiem. Podam glupi przyklad nawet w czasie zwyklej sprzeczki z chlopakiem kiedy podniesie na mnie glos odrazu chce mi sie plakac. Wogole jest mnostwo takich sytuacji. Zaraz czuje niesamowity zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie możesz sobie
każdego swojego zachowania tlumaczyć DDA. Powinnaś wziąć sie w garść i panować nad tym. Radzę to Tobie i radzę to swojemu facetowi, który też jest DDA i który każde swoje zachowanie tłumaczy tym właśnie. Czasami to aż boję się z nim byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lotunia, no to jesteśmy w takiej samej sytuacji, też wpadam w płacz jak ktos na mnie krzyczy, tzn. tylko bliskie osoby. Ciagle się boję, chcę zmienić pracę a le się boję, ze nigdzie mnie nie przyjmą, mam mnóstwo kompleksów i inne takie. Dodam tylko, ze u mnie oboje rodziców było alkoholikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozesz sobie moj chlopak nie jest DDA jego rodzice nie pili i nie pija. Nie chce sobie tlumaczyc mojego zachowania DDA probowalam byc \"twarda \" ale nie daje rady Tika Waylan nie chodzilam i nie chodze na zadne mitingi i nie pojde. Mojego taty juz nie ma zmarl dwa lata temu. A to wszytko wrcac nie wiem czemu tak jest. Czasem zastanawiam sie czy ze mna jest wszytko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tika Waylan a odnosnie pracy to nie pracuje. I nie ukrywam ze tez mam obawy przed jej podjeciem. Bo zarz wydaje mi sie ze sie nie sprawdze ze sobie nie poradze i wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogole moze to glupio zabrzmi ale czasami nawet boje sie przeciwstawic mojemu chlopakowi boje sie mu cos powiedziec odpysknac I nie jest tak ze moj chlopak jest jakims tyranem albo cos kocha mnie i ja wiem o tym ja kocham go. Jestesmy razem planujemy teraz razem zamieszkac a jednak jakis strach we mnie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie możesz sobie
Mój facet ma ponad 30 lat i do tej pory boi się założenia rodziny, ślubu, zamieszkania razem. To poprostu w nim tkwi, Twój ojciec umarł i powinnaś pomalu dojść do siebie chociaż nie wiem czy to możliwe. To co się przezyło w dzieciństwie będzie tkwiło do końca życia w czlowieku, to już (bez obrazy) skrzywienie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lotunia, mój ojciec też nie żyje. Zapił się...a właściwie to dostał ataku cukrzycy jak był nietrzeźwy. Ja dopiero niedawno sie zorientowałam, ze istnieje takie zjawisko jak DDA, i troche zaczęłam o tym czytać. Wiem, ze są mitingi, na razie nie zdobyłam się na to, zeby pójśc, ale wiem, ze mam niewielki wpływ na swoje własne życie i chciałabym to zmienić, chciałabym zacząc normalnie żyć! i dlatego gdzieś we mnie kiełkuje myśl, zeby pójsc na takie spotkanie, zeby się próbować pozbyć tego irracjonalnego lęku przed wszystkim, który tak bardzo utrudnia mi normalne życie. Wiem, ze mogę to zmienić. Ale na razie nie jestem gotowa zeby zacząć o tym opowiadać obcym ludziom, bo to jest wywlekanie na światło dzienne rzeczy o których chciałam zapomnieć raz na zawsze. Myślę sobie, ze ci wszyscy, którzy uczęszczają na spotkania też mieli problem by się przemóc. A jeszcze podbudowuje mnie myśl...swiadomosc, ze nie ja jestem winna temu co się dzieje, że nie miałam wpływu na to jak wygląda moje życie. Że ja nie zrobiłam nic złego... ze to ktoś mnie tak urządził! i ze mam szansę by to zmienić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz sobie: to że ojciec nie żyje tak naprawdę nic nie zmienia. To wszystko jest w nas zakorzenione, to jest nieodłaczną czescią naszej osobowości i naszego życia. I tak to jest skrzywienie psychiczne i niewielu z nas może samemu sobie z tym poradzić. Ogromnej większości potrzebna jest pomoc. Pomoc bliskiej osoby pomaga owszem, ale to nie wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tika Waylan hmm dzieki bardzoo. Nie obrazilam to prawda to jest jakies skrzywienie psychiczne. I czasami jestem wsciekla sama na siebie ze tak robie ze nie rdze sobie ze nie potrafie byc twarda czy cos Ja raczej na taki miting sie nie wybiore nie chce wracac do tego nie mam odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie możesz sobie
Staram sie pomagać swojemu facetowi, ale on chyba tej pomocy nie chce, często ją odrzuca twierdząc, że dla niego jest normalne jego zachowanie. Chciałabym żeby był taki jak ja, żeby odczuwał potrzebę wyjścia gdzieś poza 4 ściany własnego pokoju, żeby czuł potrzebę posiadania dziecka, żony i swojego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie możesz sobie
To taki duży-mały chłopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz sobie hmmm wiesz to chyba jest ten lek wlasnie przed wszytkim. Widzisz ja z chlopakiem jestem rok i 4 miesiace. Na poczatku tez bylam strasznie niepewna wszytkiego Teraz robimy sobie mieszkanie i moze w przyszlym roku uda nam sie zamieskzac. Ciesze sie bardzoo jestem szczeliwa ale boje sie tez jak to bedzie ufam mu a czasami sie zastanawiam czy bylby w stanie np podniesc namnie reke i to takie wlasnie glupie schizy czlowiekowi do glowy przychodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lotunia...mówisz, że nie chcesz do tego wracać. Ale ty do tego nie wracasz...ty nadal w tym tkwisz:( Nie mozesz sobie: bo to tak już jest, ze my nasze dziwne zachowanie uznajemy za zupełnie normalne, rzadko trafia się przebłysk, ze coś jest jednak nie w porządku, ale to szybko mija. Ja mam takiego faceta, który ze mna dużo rozmawiał, tłumaczył, ze moje pewne zachowania nie są dobre, że tak nie powinno być...długo to trwało tlumaczył prosił płakał...a ja...ja sie awanturowałam płakałam tłukłam talerze, tłukłam jego, krzyczałam wyrzucałam go za drzwi, ale za którymś razem się uciszyłam i spróbowałam spojrzeć na siebie jego oczami i doznalam szoku:O na jego miejscu już dawno bym spierdoliła gdzie pieprz rośnie..a on nie! on przy mnie był:) i troche pomógł;) ale tak naprawdę wszystko zależy ode mnie samej...niby to wszystko wiem i chcę coś z tym zrobić a nie umiem sie do tego zabrać...no i się boję i ten strach mnie bardzo paraliżuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez to czuję, ze tkwię w miejscu mam tyle marzeń tyle planów. Ale pewnie zostaną one w sferze marzeń. Dodam, że to co dla mnie jest tylko marzeniem dla innych jest zwykłą rzeczą, którą można zrobić bez problemu. Ot, kolejny krok do przodu. A dla mnie to jak skok w przepaśc. Moje prozaiczne marzenia będące dla innych zwykłym dzialaniem postrzegam jako niemożliwe do zrealizowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie możesz sobie
Lotunia - każdy się boi, nawet ja nie będąc DDA. Zauważyłam, że on potwornie boi się, że nie sprosta swoim obowiązkom, bo przecież żona, dom, dzieci to ogromna odpowiedzialność. On przed tym ucieka a wiem, że kocha mnie bardzo, pokazuje na każdym kroku. Jest niesamowicie dokładny, odpowiedzialny, punktualny, wszystko musi mieć na najwyższym poziomie. Tylko nie w partnerstwie, nie w planowaniu rodziny. To jest przykre. A ja chcę z nim być ,ale nie zawieszona w próżni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tika Waylan hmm. To tez duzo widze przeszlas. Nie ja sie nie awanturuje czy cos takiego. Poporstu jestem za slaba psychicznie i tyle. Z moim chlopakiem nie rozmaiamalm tzn wie ze moj tata pil wie ze nie mialam slodko w domu. Ale nigdy nie mowilam mu o tym co czuje czego sie boje co we mnie siedzi bo chyba na to tez nie mam odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie możesz sobie
Tika Waylan - jesteś DDA, powiedz mi czy "tacy" ludzie potrafią kochac, potrafią wskrzesić w sobie cieplejsze uczucia do dzieci? Sorki za głupie pytanie, ale kocham swojego faceta a tak sie boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz sobie: Oczywiście, ze potrafią:D Jesteśmy trochę skrzywieni emocjonalnie ale nie rób z nas nieczułych głazów. Choć ja mam problem z okazaniem uczuć i z mówieniem o nich. Jestem z facetem 4 lata a powiedziałam mu, ze go kocham może z 5 razy:O nie potrafię o tym mówić:)a co do dzieci. Chcę mieć bardzo chcę, ale jeszcze nie teraz za młoda jestem;) Lotunia zrobisz jak zechcesz, ale ja na twoim miejscu bym powiedziała tej drugiej połowie wszystko, on może ci pomóc, moze wtedy zrozumieć co ci chodzi po głowie, czego się boisz...a to jest ważne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzyjcie tutaj, jest caly spory topik na temat http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4866252 Trzeba spojrzec w oczy swojemu przesladowcy (byciu DDA/DDD) i walczyc z nim albo ukladac sie. Jestem DDD i pracuje nad soba od dobrych kilku lat. Troche moich refleksji jest wlasnie na topiku. Zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×