Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

flawenol

Wyjazdy żony - nie daję rady !!!

Polecane posty

Nie radzę sobie z tym. Żona 4 -5 razy do roku wyjeżdża na 3-5 dniowe szkolenia/zjazdy. Ja zostaję z dwójką dzieci. Sęk w tym, że mam do niej zaufanie ale nie o to chodzi, że mnie zdradza. Po prostu nie mogę znieść tego, że dobrze się bawi a jak razem mamy gdzieś wyjść to ona jest już \\\"wypalona\\\" - chce posiedzieć w domu etc. Ale ja też bym chciał z nią gdzieś pójść, niekoniecznie, w odwecie, na piwo lub \\\"ryby\\\" z kolegami. Na wyjady robi się na \\\"bóstwo\\\" i jak sobie wybrażę tych facetów którzy się do niej ślinią, a mnie tam nie ma, to szlag mnie trafia. Na tych wyjazdach robi rzeczy o które jakbymn ją prosił to nigdy w rzyciu - żaglówka na mazurach, treking w górach itd. Jak razem gdzieś idziemy to o 24 już jest zmordowana a na wyjazdach to i do 4 rano potrafi się bawić. Ja nie jestem w stanie zagwaranować jej wyjazdu do 5***** hotelu i zasponsorować takie uciechy. I to mnie boli, że jej integracja zaczyna dezintegrować mi/nam życie. Na razie staram się to w sobie tłumić, ale ile jeszcze wytrzymam? Widzę również, że nie zauważa tego, żę to ona wyjeżdża i mogłaby mężowi to w jakiś sposob zrekompesować ale nic z tych rzeczy. Dwa dni przed wyjazdem już nim żyje i to mnie martwi. Kocham ją bardzo, dużo wytrzymam - ale nie wiem jak długo. Ja mam swoją firmę, na szkolenia się nie wysyłam i chciałbym mieć zgraną i rozumiejącą się rodzinę. Może ktoś przeszedł przez to samo i .... coś poradzi.. PS. poza tym, niestety, \\\"okazja czyni złodzieja\\\" i niepodoba mi się, że przez wymagania firmy, zwiększa się prawdopodobieństwo \\\"zapomnienia\\\" lub chwilowego zauroczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona porsche w paski
wejdz na topic- zycie uczuciowe. tam jest taki punkt- wyjazdy integracyjne- zmora malzenstwa etc. fajne, poczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanka123
nie wiem za bardzo jak cie pocieszyć bo jak mój mąż ma wyjażdy integracyjne to po prostu z nich rezygnuje. Wolimy razem zbierać kasę na wyjazd ale jeden pożądny np. za granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie jak britney spears
a rozmawiałeś z nią o tym?? że jest Ci przykro kiedy ona się tam dobrze bawi a Ty siedzisz w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanka123
napewno jeżeli zbyt mocno będziesz naciskał żonę to może dojść do kłótni może spróbuj jej wytłumaczyć jak się czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze odciaz zone w domu
i zbaierz w romantyczna podroz, bedzie sie cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie że
"Sęk w tym, że mam do niej zaufanie (...)" "PS. poza tym, niestety, \"okazja czyni złodzieja\" i niepodoba mi się, że przez wymagania firmy, zwiększa się prawdopodobieństwo \"zapomnienia\" lub chwilowego zauroczenia" Czyli jednak tak do końca tego zaufania nie masz... No ale nie w tym rzecz. A próbowałeś z nią o tym rozmawiać jak się czujesz? Wiesz, piszesz że ty siebie nie wysyłasz na takie szkolenia i tak dalej. A może... wyślij się jednak? ;) Spróbuj raz, dwa zrobić tak jak ona. Być podekscytowany, wyszukać najlepsze ciuchy, kupić nową wodę kolońską, skropić się nią przed samym wyjazdem ;) i wogóle pokazać że się bardzo cieszysz że jedziesz... Może to jej otworzy oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuńcia
TO DOBRY POMYSŁ NIECH I ONA POCZUJE JAK TO JEST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że rady zaczynają być zbieżne z moimi przemyśleniami - pokazać jej jak to jest kiedy druga połowa wspaniale się a ty garujesz w domu.Problem w tym, że nie chciałbym \"oko za oko\", ale może to jedyna rada. Inny problem, że te wyjady są niestety obowiązkowe tzw. spotkania cykliczne od których nie ma wymówki. A że przy okazji jest kupa fajnej zabawy, no cóż. Dlatego właśnie piszę na forum kobiecym, żeby dowiedzieć się \"u źródła\" jak Wy byście rzowiązały ten problem. Rozmawiać, delikatnie, próbowałem, ale z wyjazdów nie da rady zrezygnować. Chciałbym tylko, żeby w jej głowie przełączyło się coś, co spowoduje, że taki wyjazd zaburza nasz związek i to w jej gesti jest robienie wszystkiego coby zminimalizowało taki stan rzeczy. Żadna to dal mnie radocha słyszeć, że dzisiaj to - graliśmy w paintbool, żeglowaliśmy, albo była dyskoteka meksykańska itp. Fajnie byłoby usłyszeć - że, szkoda że cię tu nie ma, tęsknię itp. Sam nie wiem już co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie jak britney spears
powiedz jej co Ci na sercu leży. To chyba jedyna rada. Albo spróbuj najpierw gdzieś wyjechać na jaich "integracyjny" wyjazd, może coś poskutkuje... chociaż trochę wątpię:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona ale nie wyjeżdżająca
człowieku,a pomyslałeś o tym ,że właśnie ona tam ma okazje od ciebie odpocząć,i to właśnie powinieneś wykorzystać po powrocie,a tęskniś po trzech dniach,to chyba absurd,chyba naprawde cię pogięło z tej zazdrości,bo z tego co piszesz ,to nie za bardzo jej ufasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dankaaaa
ehhh a gdzie som w polszcze takie firmy gdzie som wyjazdy U nas w PGR sie jezdzilo na wyjazdy do moswky

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"....człowieku,a pomyslałeś o tym ,że właśnie ona tam ma okazje od ciebie odpocząć,i to właśnie powinieneś wykorzystać po powrocie,a tęskniś po trzech dniach,to chyba absurd,chyba naprawde cię pogięło z tej zazdrości,bo z tego co piszesz ,to nie za bardzo jej ufasz...\" Po pierwsze ja nie mam okazji do odpoczywania. Najchętniej odpoczywam z żoną i rodziną. Wyjechać zawsze mogę - tylko czy to jest wyjście? Wybraź sobie, że brakuje mi jej już po jednym dniu - znaczy, jestem nienormalny. I, to prawda, nie mogę sobie poradzić z wyobrażeniem tych lansujących się pawi, którzy zrobią wszystko, żeby wyjazd był jak najbardziej \"efektywny\". Ile razy usłyszałaś, że druga połowa nie ma ochoty gdzieś iść lub czegoś robić - bo właśnie niedawno to robiła tylko nie z Tobą? Jakie rozrywki ja mogę jej zapewnić nie mając budżety korporacji, które byłyby bardziej atrakcyjne. To wszystko nie jest takie proste. Polityka korporacji działa, niestety, na podświadomość. Niby wszystko jest OK, ale tu, tu, tu i to, to, to już było robione - czym uatrakcyjnisz życie drugiej połowie - sobą? Jasne tylko możesz nie wytrzymać konkurencji. A, jak pewnie wiesz, to wymaga sporej kasy. A my właśnie wprowadziliśmy się do nowego domu, i przyznam, że trochę boli takie podejście. Jak byś się czuła jak przez 3-4 dni mąż/żona nie pyta nawet o podstawowe rzeczy dotyczące rocznej córeczki? Ja sam, może jestem nienormalny, dzwonię do opiekunki i pytam się czy wszystko jest OK raz dziennie. Ocenianie jest proste, tylko, czy aby wiesz co ceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z doświadczenia wiem ,że rozmowa mało daje...co innego czyny jeśli chcesz coś w jej poodejściu zmienić ,musisz jej pokazać np.wyjeżdżając ...choćby sam ,gdziekolwiek,byle została sama z dzieckiem,nie dzwoń,wróć w dobrym humorze...może w taki sposób zrozumie Twoje uczucia ??? Ja tak zrobiłam i mój mąż powiedział ,że nie będzie jeździł na imprezy integracyjne. W moim małżeństwie już jest ok. Pozdrawiam . PS Włącz się do dyskusji na imprezach integracyjnych -zmora małżaństwa czy.... Są tam na prawdę fajni ludzie ,myślę ,że warto z nimi pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano nic - żonka wraca jutro, więc kolejny raz sobie pogadamy. A w październiku jadę z kolegami na 5 dni do Egiptu ponurkować. Postaram się skopiować jej zachowania i mam nadzieję, że to przyniesie jakiś efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flawenol mam nadzieję ,że to ,co planujesz-poskutkuje i tego Ci życzę..ja przez pewien czas miałam piekiełko w domu przez te firmowe imprezy.Dla mnie to był szok ,że mój mąż mógł tam robić wszystko ,mógł zdradzić,oszukać a i tak by się do tego nie przyznał i nie dowiedziałabym sie o niczym. Do tej pory imprezy były \"przymusowe\"i każdy MUSIAŁ być obecny...ale teraz powiedział ,że nie pójdzie..i widać ,że jak się tylko chce ,to można nie iść .Mam nadzieję ,że mój M nie zmieni zdania. Pozdrawiam :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że powinieneś być ufać swoje żonie i być cierpliwym. Porozmawiaj z nia , że marzysz o wspólnym wyjściu, bo ją kochasz ponad wszystki i CHCESZ SIĘ NIĄ POCHWALIC CAŁEMU ŚWIATU. To powinno zadziałać. I nie rób głupst, które mogłby zniszczyć wasze małżeństwo. Wytrwłości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solansz zmiany rodzą się w bólach - niestety :( Moje doświadczenia w życiu właśnie tego mnie nauczyły.Myślę ,że jesteś jeszcze młoda(y) i niewiele złego Cię w życiu spotkało.:o Myslę ,że jeśli coś jednemu z małżonków przeszkadza i nie daje sobie z tym rady ,to zdecydowanie trzeba coś w małżeństwie wyjaśnić i zmienić,tak ,żeby obydwoje w związku czuli sie dobrze.Oczywiście pierw trzeba porozmawiać ,a jeśli to nic nie daje ,to może trzeba bardziej radykalnych posunięć ,żeby osoba ,która rani ,coś zrozumiała. Co do pełnego zaufania ,to chyba tylko młodzi w nie wierzą ,nie da się po prostu w pełni zaufać.Myślę ,że zawsze trzeba mieć oczy szeroko otwarte ,niestety taka jest prawda.Powiedz ,jak mogę w pełni zaufać komuś ,jeśli samej sobie nie do końca wierzę.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz autorze topiku- chciałabym , aby mój mąz był do ciebie podobny- niewielu mężczyzn tak dba o swoją żonę i dzieci. pozdrawiam i życzę,żeby zona zrozumiała co moze stracić przez takie zachowanie. Wyjazdy-owszem. Jak trzeba, to trzeba. Ale żeby nawet przez kilka dni nie zainteresować się dzieckiem?? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to
za zona ktora jedzie sie bawic i zostawia roczna corke????????? od kiedy zjazdy dla dobrej zabawy sa obowiazkowe ? Twoja baba poprostu lubi rozrywke i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to
w dniu jej powrotu zaprowadz corke do mamy i wyjedz na tydzien sie zabawic i powiedz jej ze to bylo obowiazkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"co to\" Ano są takie korporacje co mają wyjazd cykliczny wpisany w profil w umowie. Wyjazd jest obowiązkowy. Ale wiadomo - merytoryki 8 godzin a 3 dni \"integracji\". Żonka wróciła, wszystko na razie miło, ale właśnie odsypia nieprzespaną noc związaną z \"transportem\" z zagranicy. Ot i z 4, zrobiło się pięć dni. :-( Rozmowę odłożę na jutro. A wyjechać wyjadę, i nie z chęci zemsty - tylko żeby przywrócić relacje i poziom odpowiedzialności. Jestem z tych co nie umieją zdradzić na złość i w odwiecie ...i mam nadzieję nigdy - bo moja żonka tak naprawdę, też jest cudowną osobą. Trzeba tylko skonfrontować socjotechnikę korporacji z rodzinną - a tu myślę nawet największy kretyn zauważy straty. Tak więc, dam znać jak się nurkowało w Egipcie. Żonie, jak się zapyta to opowiem, a sam (per analogiam) nie puszczę pary z ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to
napisalem zabawic a nie ZDRADZIC ! taka mala drobnostka ....ale Tobie chyba chodzi to po glowie skoro otym wspomniales mnie nie przeszlo to przez mysl ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety bywa i tak , że te wyjazdy kończą się romansami , wiem z opowieści mojej koleżanki, która właśnie pracuje w takiej formie, ze kilka razy do roku ( a może nawet kilkadziesiąt ma wyjazdy, szkolenia, kursy, targi itd i musi jechać i tam jest wszystko. A nawet tak się jej spodobało, że w ubiegłym miesiącu pakowała się pomstując na te wyjazdy, a w rzeczywistości miała spotkanie z kochankiem :P I to nie pierwszy raz ... a w domu sielanka, mąż nieświadomy i jest ok. ( według niej oczywiście) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to - to z tą zdradą to nie do Ciebie. Po przeczytaniu tych wszystkich postów dotyczących wyjazdów i reakcji pozostających, napisałem, trochę na wyrost. Też i takie pomysły chodzą ludziom po głowach. PS ...no a teraz lecę/lacimy odrabiać zaległości małżeńskie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila1981
kurde, to wyglada tak jaby facet byl wkurzony, ze przez pare dni musi zajac sie dziecmi i to jest koniec swiata. gdyby to on sam jezdzil a zona siedziala w domu nie widzialby zadnego problemu. maz moze tu sobie pisac ajedno a w domu drugie. otoz moim zdaniem zona chetnie stroilaby sie dla swojego meza gdyby ten tylko zechcial zauwazyc te wysilki. moze i pojechalaby na te mazury vzy trekking ale ... macie dzieci a dzieci to pewa przeszkoda. tam jedzie i nie musi o niczym myslec. ani o dzieciach ani o mezu i niekoniecznie jedzie zdradzac. nie wiem jakich wy macie mezow i zony. ja tez pracuje w duzej firmie, za granica. miesiac po slubie wyjechalm na trzy miesiace do japonii na szkolenie. teraz jezdze regularnie co miesiac na kilka dni. meza nigdy nie zdradzilam i nie sadze zeby moj maz zdradzal mnie pod moja nieobecnosc. ciesze sie z kazdego wyjazdu bo to dodatkowy dochod. teraz jestem w siodmum miesiacu i szef zwolnil mnie z wyjazdow ale jak dziecko skonczy rok czy moze ciut wiecej to z checia bede dalej jezdzic. w mojej firmie pracuja w wiekszosci faceci i tez nie widze, zeby zdradzami zony na potege na takich wyjazdach. nieraz sie zagra do rana w karty, wypije pare piw jesli przy wyjezdzie wypada dzien wolny albo spotkani jest o jakiejs ludzkiej godzinie a nie o 8 rano. jednak koledzy nie chodza na dziwki, propozycji tez nie skladaja dziewczynom na tych wyjazdach. za to kazdy z zapalem wraca to zony przy okazju robiac zakupy w ronych wolnoclowych sklepach ... perfumy i podobne. moj maz tez dostaje odemnie sporo upomnikow bo chodze po sklepach i zawsze cos kupie. pare plyt do koleksji, nowa koszulke czy butelke dobrego alkoholu niedostepnego w kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×