Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie o prace

Pytanie odnosnie pracy magisterskiej blagam pomozcie!!!!!!

Polecane posty

Gość pytanie o prace

mam wziac sie za 1 wszy rozdzial pracy magisterskiej bedzie on dotyczyl teorii i mam problem, mam kilka kserowek z ksiazek ale nie wiem czy mam przepisywac slowo w slowo? czy zmieniac? pomozcie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
nikt nie wie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdsf
i ty jestem na 4 lub 5 rku studiow? i takie pytania zadajesz?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazwyczaj trzeba pisać swoimi słowami,a podawać tylko zródło to wszystko zależy od promotora,zapytaj jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty głupolu
Jak można zadawać takie debilne pytania pisząc pracę magisterską???????? Gdzie ci ludzie się rodzą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
po prostu nigdy nie pisalam podobnej pracy a promotor zasugerowal tylko co wziac pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdsf
i nie zasugerowal pojecia plagiat? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
nie, nie zasugerowal nic nam nie powiedzial nie pokierowal dlatego zadaje to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikia
w większości opisuje się wszystko swoimi słowami a w przypadku kiedy inaczej się nie da podaje się cytaty ana koniec podaje się źródło (ksiązka, autor, str. etc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
dziękuje🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakak
Nie wolno ci przepisywać słowo w słowo. Albo robisz z tego cytat i podajesz adres bibiolgraficzny albo to zmieniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
hm czyl sugeruje sie np czyms z ksiazki jakims cytatem ale moge go zmienic na swoj sposob? wtedy nie musze pisac skad go wzielam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytasz fragment książki i opisujesz zawartą treść własnymi słowami. Jeśli jest coś ważnego typu definicja konieczny jest cudzysłów z po nim żródło z numerem strony, bo promotor może się doczepić, że nie czytałaś tej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
dziekuje bardzo wszystkim życzliwym i wyrozumialym! :) biore sie do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na każdej stronie pracy mgr musisz mieć przypis. Praca jest twojego autorstwa, ale nie masz takiej wiedzy, aby pisać tak \"od siebie\" nie zaznaczając przy tym skąd to wiesz o czym piszesz wiesz-rozumiesz co mam na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakak
Wiesz, idea pracy jest taka, że to jest twoja praca, twoje pomysły a nie kompilacja cudzych. Jak przenosisz COKOLWIEK z cudzej publikacji, to albo robisz z tego cytat dosłowny (plus adres bibliograficzny) albo podajesz to własnymi slowami - no ale wciąż to jest czyjś pomysł nie twój, więc i tak dajesz odnośnik z adresem biblio (tylko wtedy bez cudzysłowu). Tak przy okazji, czy ty pierwszy raz w ciągu 5 lat studiów coś piszesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
tak rozumiem, tak 1wszy raz pisze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o prace
pisze o motywacji w uczeniu sie jezykow obcych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupp
nie wolno przepisywac kropka w kropke bo to plagiat ale gdy juz musisz to rob cytat, zaqwsze robisz przypisy z czego kozystalas itd. ja pissalam licencjat i wiekszosc przepisywalam kropka w kropke z ksiazki:P na szczescie moja praca nie trafila do sprawdzenia(jest taki program "plagiat"za pomoca ktorego sprawdzaja prace) za tresc pracy dotalam 5:) teraz zaczynam pisac magistrska tz.mam spis tersci i to do poprawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? A ja słyszałam, że w zdaniu ściągniętym z czyjejś publikacji, jeżeli zmieni się np. jedno słowo, to to już nie jest plagiat. Nie wiem jednak czy to prawda. Hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie tematu: Troszkę inna dziedzina więc niestety ci nie pomogę... Moja koleżanka z licencjatu pisała o motywacji w sporcie i pamiętam, że miała problemy z literaturą na ten tamat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz przepisywać słowo w
słowo?? :O Możesz, jak chcesz. Ale to będzie plagiat. I żenada, jak się oceniający pracę zorientują. W praktyce wygląda to tak, że w części teoretycznej rzeczywiście bierze się teksty prawie "na żywca", ALE jednak zawsze się to trochę zmienia, inaczej formułuje itp. Jak przepisujesz identycznie, to musisz z tego zrobić cytat. Aha, bardzo sprawę ułatwią Ci sformułowania typu: "Jak podaje X", "Jak twierdzi Y", "Podając za Z" itp. Wtedy jest jasność, że nie przedstawiasz cudzych myśli jako swoich. Pisz po prostu z wyczuciem, jak Ci się wyda coś za nadto chamsko zżynane, zmień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plagiaty to plaga
Za plagę plagiatów w polskiej nauce nie jest odpowiedzialne złe prawo. "Powodów istnienia tego problemu jest wiele: - po pierwsze pobłażliwość władz uczelni dla plagiatorów - po drugie przyzwolenie społeczne dla nieuczciwości naukowej - wreszcie po trzecie i najważniejsze straszliwy kretynizm zarówno studentów jak i profesury" - uważa Marek Wroński, doktor nauk medycznych, polski lekarz mieszkający w Nowym Jorku, który pracuje w New Jersey Medical School. W miesięczniku "Forum Akademickie" Wroński prowadzi dział "Z Archiwum Nierzetelności Naukowej", w którym opisuje szczególnie rażące, niezwykle obrzydliwe przypadki popełniania plagiatów przez polskich naukowców. Jest znanym ekspertem w tej dziedzinie. Jak często podkreśla, największą i jedyną skuteczną karą dla nieuczciwych naukowców, którzy cudze prace publikują pod swoim nazwiskiem, jest infamia, czyli niesława - nagłaśnianie nazwisk winowajców. W swoich artykułach i podczas wykładów ujawnia nazwiska wykrytych plagiatorów i szczegóły ich działalności, aby dać przykład sposobu ich piętnowania. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się m.in. o sprawach prof. Andrzeja Jendryczki - biochemika z AM w Katowicach, autora 50 plagiatów, prof. Potepy - filozofa z Uniwersytetu Łódzkiego i IFiS PAN, który za plagiat utracił tytuł profesorski, prof. Mariana Ochmańskiego, b. dziekana Wydziału Pedagogiki UMCS i prof. Michała Płachty, b. dziekana Wydziału Prawa Uniwersytetu Gdańskiego, Andrzeja Anusza z UW i o nadaniu stopnia doktorskiego plagiatorowi przez Uniwersytet im. kardynała Wyszyńskiego, a jeśli czas pozwoli jeszcze o kilku innych barwnych przypadkach plagiatów rozpraw habilitacyjnych i doktorskich. Referent omówi główne przyczyny narastania problemu plagiatów i sposoby jakimi można przeciwdziałać tej pladze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polska to niestety raj dla
wszelkiej maści złodziejów więc i dla złodziejów własności intelektualnej- dla hakerów i plagiatorów! W 2005 roku tytuł doktora nauk medycznych został uchylony czterem osobom doktoryzującym się na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, którym udowodniono plagiaty. Wszyscy napisali prace doktorskie pod kierunkiem tego samego profesora. Promotor sam zwolnił się z pracy w UM (choć funkcjonuje w uczelniach poza łódzkich), gdy rozpoczęło się dochodzenie w sprawie plagiatów. W 2006 roku rozpoczęła się i trwa do tej pory inna, jeszcze bardziej bulwersująca sprawa. Prof. Jan Goch, kierownik Kliniki Kardiologii i Katedry Kardiologii i Kardiochirurgii Wydziału Lekarskiego UM w Łodzi, postawił zarzut zapożyczenia wyników z jednoczesnym ich fałszowaniem dr. Leszkowi Markuszewskiemu, dyrektorowi Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 im. WAM - Centralnego Szpitala Weteranów. Profesor podczas próby otwarcia przewodu habilitacyjnego przez dr. L. Markuszewskiego zakwestionował autorstwo kilku jego prac oryginalnych opublikowanych w kwartalniku jednego z towarzystw naukowych. "Materiał do tych prac pochodził z prac doktorskich, które były realizowane w kierowanej przeze mnie klinice. W żadnej z nich doktor L. Markuszewski nie brał udziału, a mimo wszystko umieścił siebie na pierwszym miejscu jako autora w trzech pracach, a w następnych czterech był kolejnym współautorem" - opowiada prof. Jan Goch. Prof. J. Goch wystosował w tej sprawie pismo do rektora, zwracając w nim uwagę na stosunek podległości służbowej habilitanta i autorów skopiowanych prac doktorskich. Prof. J. Goch przeanalizował cały dorobek naukowy dr. L. Markuszewskiego. Stwierdził, że lawinowo zaczął on powstawać po 2002 roku, kiedy naukowiec został dyrektorem szpitala. Jego publikacje dotyczyły różnych dziedzin medycyny, w tym nefrologii, pediatrii, nauk podstawowych czy medycyny sądowej, w których nigdy się nie specjalizował. W rekordowym 2005 roku był autorem lub współautorem 57 publikacji oraz 23 doniesień zjazdowych. Rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi powołał specjalną komisję, na czele której stanął prorektor uczelni ds. nauki. Komisja stwierdziła, że "w tworzeniu dorobku naukowego dr. L. Markuszewskiego zostały co najmniej naruszone zasady dobrych obyczajów nauki". Komisja potwierdziła m.in., że doszło do opublikowania prac, w przypadku których L. Markuszewski w ogóle nie uczestniczył w badaniach, twierdził natomiast, iż miał "ogólny wkład w ich ostateczną wersję" i dlatego znalazł się wśród autorów. Komisja uzyskała też oświadczenie jednego z pracowników, który stwierdził, że dyrektor, wykorzystując swoje stanowisko, wymuszał dopisywanie jego nazwiska do powstających w jego klinice prac (patrz ramka str. 12).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe zcy wszusytkie
prace są badane programem antyplagiatowym. mój promotor mówi że nasz PWSZ nie zakupił progr.antyplagiatowego. To nie wiem .....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się wszystkiemu
napisać samemu. chociażby częśc teoretyczna wymaga uwiarygodnienia swojej pracy cytatami z szanowanych pozycji naukowcych. nie wiem czemu ale mam wrażenie, że niektórzy to by chcieli aby studenci pisali pracę od początku do końca samodzielnie, ale wtedy nie miałaby ona żadnej wartości naukowej niestety. i pisze się: po linii najmniejszego oporu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zastanówcie się Kafeterianki
co by było gdyby nasi profesorowie przeskanowali przez Plagiat /program/ swoje prace dyplomowe które kiedyś przepisaywali z innych opracowań, książek itd? Czy łudzicie się nadzieją że wasi promotorzy nigdy nie popełnili plagiatu/ Otóż popełnili i nadal to robią... dzięki naszym pracom badawczym oni robią swoje specjalizacje i piszą teksty naukowe. Proponuję aby pracownicy naukowi Uniwersytetu Warszawskiego przeskanowali swoje prace dyplomowe przez system Plagiat i następnie opublikują swoje wyniki :) Oczywiście pozostaną bezkarni, bo prościej jest ukarać studenta kopiującego tabelkę z danymi statystycznymi z innej strony internetowej do swojej pracy jako dowód na jakąś tezę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wolno przepisywać słowo w słowo.. czasem możesz zacytować, ale praca mgr. to nie jest jeden wielki cytat.. a i taka rada pisz na bierząco bibliografie, bo się pogubisz potem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×