Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość clarie90

będę bardzo wdzięczna, jeśli ktoś zechce przeczytać to, co z siebie wyrzuciłam

Polecane posty

Gość clarie90

po pierwsze: mam wrażenie, że osoby, na których mi w jakiśtam sposób zależy się ode mnie odsuwają, nikt mi jakoś specjalnie tego nie okazuje, ale mam poczucie wyobcowania po drugie: wydarzyło się coś takiego w moich sprawach sercowych, co całkiem mnie rozstroiło. sytuacja jest w zasadzie niewyjaśniona, bo żadna ze stron nie wie, o co tej drugiej naprawdę chodziło, dlaczego wyszło, tak jak wyszło. z jednej strony jest mi to na rękę, bo sama nie wiem, czy chcę żeby coś z tego było, ale z drugiej męczą mnie takie niedomówienia, szczególnie, że muszę codziennie go oglądać, bo chodzi ze mną do jednej klasy ( co też w jakimś stopniu komplikuje sprawę). i świadomość, że jeszcze całe 2 lata będę zastanawiać się dlaczego wyszło tak, jak wyszło doprowadza mnie do wściekłości. po trzecie: minął dopiero pierwszy dzień w szkole, a ja już mam dość. nauczyciele mnie irytują ( wszyscy już od dziś prawią o zbliżającej się maturze, do tego już jestem zawalona stertą zadań domowych), pierwszaki wkurwiają ( choć wiem, że rok temu sama byłam w ich sytuacji, więc zwalam moją niechęć do nich na karb złego samopoczucia), nie wiadomo, czy mój uko. po czwarte: sama siebie nie rozumiem. mam milion myśli na sekundę. dochodzę do wniosku, że nie znam sama siebie. poza tym ostatnio stało się coś takiego, że z dnia na dzień z idealistki zamieniłam się w racjonalistkę. i straciłam wiarę w siebie. i mam takie podłe samopoczucie, chociaż powinnam mieć wiele powodów do zadowolenia: mam kochającą rodzinę, przyjaciół, dostaję zwykle to, czego pragnę(chodzi o rzeczy materialne), świetnie się uczę ( i nie wymaga to ode mnie prawie żadnych poświęceń), jestem lubiana w klasie, schudłam ostatnio sporo ( i teraz mam taką figurę o jakiej zawsze marzyłam), jestem całkiem ładna ( jeszcze dzis usłyszałam, że wypiękniałam przez wakacje). więc może ktoś mógłby mi powiedzieć, dlaczego tak podle się czuję? tylko proszę nie piszcie, że mi sie w dupie poprzewracało i wymyślam problemy, bo ostatnio sama dochodzę do takiego wniosku:/ ale naprawdę, czuję, że sama jestem sobie obca. może ktos mógłby mi cos poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam juz
czasem dobrze z siebie wyrzucic:)tzrymam kciuki za dobra minke do zycia:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma gorsze lub lepsze dni w swoim zyciu, musi sie polepszyc zeby moglo sie spieprzyc, wydaje mi sie ze tak naprawde to jest jakas jedna przyczyna ogolnego stanu rzeczy. wkurwia cie wszystko z wlasciwie jednego tylko powodu. mysle ze chodzi o tego faceta, o ktorym napisalas na samym poczatku. wiem co to znaczy niejasna sytuacja i nienawidze niedomowien.wcale sie nie dziwie ze cie wkurwia sama mysl o kolejnych dwoch latach z nim w tej samej klasie. pewnie najrozsadniej byloby z nim pogadac, ale to tez nie zawsze wszystko wyjasnia, wiec radze ci gruntownie przemyslec te kwestie. jesli jemu tez cos nie pasuje, to zapewne z checia z toba porozmawia. pierwsze dni w szkole zawsze sa dziwne i nigdy nie podchodzilam do nich pozytywnie. nie jestes sama. pewnie wiele osob czuje podobnie. nie poprzewracalo ci sie w dupie, tylko sama jeszcze do konca nie wiesz jak chcesz zeby ulozylo sie w wielu sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mozna powiedziec to : dorastanie ;) wszystko z czasem się ułoży (choc tak naprawdę i tak się układa bo piszesz ze masz wiele np rodzine przyjaciol, wyglad, jestes lubiana...) po prostu gorsze dni, wiem bo sama przez to przechodzilam tyle ze troche wczesniej niz ty- bo w gimnazjum. w liceum zycie się odmienilo, raz na lepiej raz troszke gorzej ale całkiem inaczej... wiele zalezy od twojego podejscia, ale kilka imprezek i zobaczysz jak ci się humor poprawi ;) a co do faceta w jednej klasie... wiem cos o tym i to nawet wiecej niz moze ci się wydawac.... prawie 1,5 roku w LO bylismy razem, no i niestety się skonczylo... pierwsza, wielka, prawdziwa miłość... to dopiero jest płacz i łzy gdy sie siedzi obok tej osoby tak jak zawsze a nie mozna jej chocby złapac za rękę... ale czas leczy rany... tym bardziej ze sama piszesz ze nie jestes pewna czego chcesz- jedyne wyjscie to rozmowa, choc tak szczerze mowiac nie zawsze jest ku temu okazja... bo ja przez rok od swojego byłego nie usłyszałam nawet nędznego \"cześć\" na ulicy... (do poki nie zachciało mu się wrócic do mnie...) Wszystko bedzie dobrze- głowa do góry, a nauczycielami i pierwszakami sie nie przejmj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też denerwują nauczyciele i nowi plączący się po szkole. Szczególnie, że zapowiada się ostre wkuwanie. Z tym że ja jestem w gimnazjum więc to raczej mniejszy problem niż twój. Pogoda jest do dupy, jest mi wiecznie zimno, wydałam uzbierane pieniądze przeznaczone na zakupy w sklepie internetowym i to wydałam na głupoty i ogólnie rzecz biorąc czuje się podle. Nienawidze roku szkolnego, chciałabym żeby jeszcze były wakacje i żebym mogła się wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clarie90
dzięki Wam za dobre słowo;) naprawdę myślałam, że wszyscy tu tytlko mnie skrytukują i powiedzą, że stwarzam problemy, których nie ma. dorastanie? hmm...możliwe, choć byłam pewna, że to już przechodziłam ten najgorszy okres, kiedy czujesz, że w zasadzie nic nie wiesz, nic nie znaczysz i w ogóle wszystko jest 'be", a już najbardziej ty. a z tym, że tak naprawdę wszystko jest przez tego faceta, to jednak może być prawda, mimo że nawet nie potrafię z czystym sumieniem powiedzieć: " zależy mi na nim, lubię go bardziej niż innych kolegów z klasy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jeszcze gorsze jest to, że nie wiem, czy to, co się między nami stało było z jego strony tylko dlatego, że \"tak wyszło\", czy może czuje do mnie coś więcej. i teraz pewnie będę męczyć sie przez 2 lata z tą nieświadomością, bo nie mam odwagi, żeby o tym pogadać. a on też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbierz sie w sobie i pogadajcie, bo potem bedziesz zalowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że będę żałowała, ale nie mogę ( chociaż na razie nawet specjalnie nie próbuję) sie przemóc. on nie jest typem \"maczo\", ot, taki zwyczajny miły chłopak, idealny kolega do wygłupów. i wiem, że też mu głupio, jak cholera nawet na mnie patrzeć. ale dzięki za rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że po prostu wkurzył Cię powrót do szkoły. To już jedna przykrość, więc to normalne, że w ciągu minuty wyciągasz inne problemy - przypomina ci sie facet, pierwszaki, poczucie beznadziei... za pare dni przywykniesz, to i problemy będą się wydawały mniejsze:) a facetowi daj czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dam mu czas do piątku, jeśli nic nie zrobi, to po prostu przestanę o nim myśleć w tych kategoriach, i choć to może być trudne postaram się znowu traktować go tak jak kiedyś: dobry kolega i nic więcej. a jeśli chodzi o to, że szkoła mnie wkurzyła - masz całkowitą rację. może rzeczywiście \"wyciągam\" przez to wszystko inne, co mnie trapi i stąd to poczucie beznadziei. mam nadzieję, że niedługo przywyknę, bo nawet nie mogę się na niczym skupić, tylko cały czas ponuro rozmyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość streść to do 2 zdań
to i ja przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2352352
Witaj w klubie,tez mam dosc szkoly,czuje sie obca w klasie,nauczyciele przeginaja,gdyby tego malo mam 40 godzin tyg,8 lekcji codzinnie,ciagle pada deszcz,mam tego dosc!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2352352: nauczyciele przeginają? wiem coś o tym, bo dziś kochana chemica zapowiedziała sprawdzian na przyszły tydzień. żyć nie umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×