handlary lumpeksowych ciuchow

wkurzaja mnie strasznie.u mnie na osiedlu otworzyli juz jakis czas temu duzy dyskont odziezy uzywanej.jest to najlepszy dyskont w miescie ciuchy sa naprawde dobre jakosciowo, modne a czasami zupelnie nowe.skle prosperuje juz ponad pol roku i w kazda sobote robia nowa dostawe.wierzcie mi ale przez te pol roku NIGDY nie zdazylo mi sie jeszcze upolowac w nim czegokolwiek.te handlary stoja pod sklepem chyba od bladego świtu i zajmują sobie miejsce, potem nie sposob sie wcisnac i wejsc przed nimi a jest ich do groma.wiedza juz w ktorych miejscach leza poszegolne ciuchy, maja swoje taktyki i w ten sposob, kiedy ty dostaniesz sie wreszcie do srodka z dzikiego tlumu handlary w 5 sekund maja juz na plecach pake wielkosci wiezy eifla.potem na pobliskim targu rozkladaja sie i sprzedaja te ciuchy 5-6 krotnie drozej, np cena jednej bluzki: 30-40 zł, kiedy zapłaciły za nią góra 5 zł. nie znosze ich.

u was tez tak jest?

Lublin ciekawi mnie czy w innych miastach tez sa takie akcje

podobnie:D w końcu im się znudzi...

znudzi?chyba żartujesz. one maja z tego niezly interes.sklep prosperuje juz tak jak pisalam od ponad pol roku, moze nawet rok i takie akcje sa w kazda sobote bez wyjatku. takze mozesz sobie jedynie pogrzebac w odpadkach bo one sie tak ustawiaja, ze najlepszy towar lapia a potem w katach stoja i przerzucaja ta sterte ciuchow.zauwazalam, ze jak wbiegaja do sklepu to lapia sterty ubran, zarzucaja na siebie a potem wszystkie przebieraja, wyglada to komicznie, jak ludzie moga sie tak zabijac o lachy, raz jednej babie zlamali reke przy wejsciu bo tak sie pchali a raz byla bitwa w sklepie bo ktos komus ukradl sukienke i sie diwe baby darly za wlosy:D