Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o jezu..

co sadzicie o tym jak zyje...?

Polecane posty

Gość o jezu..

mam 19 lat, mieszkam z chlopakiem 23 letnim razem z jego rodzina. Mieszkamy w jednym pokoju, on pracuje, glownie mnie utrzmuje z rodzicami swoimi nie mam kontaktu. Faktem jest rowniez ze kozystam z jedzenia ktore kupuja jego rodzice, pradu, wody itp. Ale jak sie wprowadzilam do niego to mialo byc tylko na kilka tyg. Niestety mieszkamy juz razem rok. Jego mama mnie chyba lubi, ale jego rodzenstwo-ma brata i siostre traktuja mnie okropnie! W ogole nie rozmaiwaja ze mna, obgaduja mnie. Nie wiem co robic, chcialabym normalnie mieszkac, ale oni mnie chyba nienawidza, zwlaszcza jego siostra. Pomozcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guccimimi
to może idź do pracy? Tylko nie mów, ze studiujesz i nie mozesz, bo jedno drugiego nie wyklucza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
ale musi byc jakies wyjscie z tej sytuacji, zreszta nie rozumiem, nic im nie zrobilam, to czemu mnie tak traktuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
Jestem w klasie maturalnej, nie mam jak pracowac teraz przynajmniej...ale po maturze na pewno poszukam pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to poki co musisz przeczekac... moze jak zaczniesz pracowac atmosfera sie porawi... moze widzą że (przepraszam za okreslenie) objadasz ich???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś zmuszona z nim mieszkać? Ja bym pogadała z chłopakiem...powiedz mu, że nie podoba ci się jak traktuje Cię jego rodzeństwo...jeśli jest w porządku to coś z tym zrobi...A jeśli nie...to już chyba sama się domyślasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakuna_matata ma rację... wyjściem jest rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze wynajmijcie jakis pokoik,zmieni sie napewno standard zycia ale pieniadze zazanaczam zadne pieniadze nie sa warte szarpania sobie nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpoldoczwartej
no chyba zartujecie!!!! rodzenstwo dziewczyny ma prawo byc wsciekle obca osoba mieszka u nich i to jest trudne bo ich dom sie zmienil i wyglada na to ze na gorsze ma rozmawiac z bratem ze jej sie to nie podoba? bylaby skonczona iditka! oboje sa zalezni od rodziny powina raczej porozmawiac z rodzenstwem - wyjsc z nimi na kawe i opowiedziec o tym, ze jej z tym glupio itp takie wyznanie czasami poprawia sytaucje a nie obgadywanie ich za plecami to nie ona ma tam prawo do krecenia nosem oni sa u siebie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
no moze faktycznie nie jestem u siebie w domu, ale nic im nie zrobilam! Traktuje ich normalnie przeciez a oni mnie olewaja totalnie! Z chlopakiem rozmawialam ale on sie z rodzenstwem nie dogaduje. A pokoju nie wynajmiemy, jesli juz to mieszkanie ale raczej jak ja prace znajde, czyli po maturze dopiero. Tylko jak ja mam z nimi rozmawiac, co mam im powedzoec? Nie podoba mi sie jak mnie traktujecie? Jakos nie potrafie, troche mnie to przeraza, chyba jestem w sytuacji bez wyjscia, tzn musze przeczekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak wogole
rodzice autorki maja obowiazek ja utrzymywac do momentu zakonczenia przez nia nauki.... obojetnie jakie ma z rodzicami stosunki maja oni obowiazek lozyc na jej utrzymanie wiec ja na jej miejscu skarzylabym ich o alimenty jesli sami po dobroci nie chca lozyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
ale przeciez skonczylam juz 18 lat? to chyba juz nie sa za mnie odpowiedzialni? Zwlaszcza ze z nimi nie mieszkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak wogole
nie wazne.... dopoki sie uczysz maja obowiazek lozyc na ciebie... to nie jest dobrowolne tylko usankcjonowane prawnie... i mozesz od nich to egzekwowac... kazdy sad ci przyzna alimenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jezu.. Podobna sytuacja jak u mnie. :) Wprowadziła się do nas dziewczyna brata, bo nie miała innego wyjścia. :) Wszystko niby ok, ale działałyśmy sobie na nerwy. :) Aż w końcu wygarnęłyśmy sobie wszystko w twarz i od tamtego czasu jesteśmy jak siostry. :p Teraz ona mieszka w swoim mieszkaniu i nawet za nią tęsknię. :) Także nie bój się z nimi porozmawiać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
ale ja nie wiem czy moglabym sie z jego siostra zaprzyjaznic...bo naprawde on achyba mnie nienawidzi...ale widze ze mam 2 wyjscia, nie robic nic, albo porozmawiac...juz dawno powinnam pogadac z nimi w sumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś z forum trafne zadał pytanie: Dlaczego autorka nie pójdzie do pracy? Tak więc autorko poszukaj pracy,nie będziesz uzależniona od kogoś, będziesz miała SWOJE pieniądze. Nie masz pojęcia jak to dużo. No i może przestanie tak na ciebie patrzeć rodzinka chłopaka. Ja na miejscu jego i jego rodziców nie byłabym zadowolona z takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowy beret..
angolek, a mozesz napisac cos wiecej? Tzn jak to sobie wygarnelyscie'' to czy ona miala do Ciebie o cos pretensje?? I co Ty jej powiedzialas, jak ona zareagowala...? Bo tez mam podobna sytuacje, tylko ze ja probowalam sie zaprzyjaznic, ale ona odtracila moja reke, wiec dalam sobie spokoj, zaczynam myslec ze jego dziewczyna mojego brata w ogole nie czuje sie niczego winna i jeszczce ma do naszej rodziny pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
jak juz napisalam wyzej nie moge isc do pracy bo za 5 miesiecy mam mature! Nie moglabym sie uczyc i pracowac, nie jestem az takim mozgiem. Ale po maturze-oczywiscie ze pojde do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
po pierwsze uczysz się i do 26 roku życia twoi rodzice maja obowiązek łożyć na Twoje utrzymanie. po drugie nie ma na tym świecie obowiązku lubienia kogokolwiek, bycia miłym i rozmawiania z osobami których się nie lubi...nie lubią Cię i maja do tego prawo, dopóki Cię nie obrażają nie wyzywają i nie krzywdzą musisz uszanować ich podejście do Twojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak wogole
wlasnie juz o tym pisalam ze gdybys chciala to bys miala pieniadze od swoich rodzicow a mysle ze to by duzo rozwiazalo... bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różowy beret... Młodzi (mój brat i jego dziewczyna) pokłócili się z moimi rodzicami. Te kłótnie były okropne. Żal mi było rodziców, bo oni musieli utrzymywać wszystkich. Młodzi oboje nie pracowali, ja też nie. I zamiast być wdzięczni, że rodzice daja im wszystko co potrzeba to jeszcze mieli jakieś pretensje i byli niezadowoleni. Więc pewnego dnia po prostu gdy znowu się kłócili ja wkroczyłam do akcji. Powiedziałam co o nich myślę. Że niesprawiedliwie traktują rodziców, że brat jest nią tak zaślepiony, że zgłupiał do końca. Powiedziałam też, że skoro jest u nas to chyba wypadałoby chociaż za sobą posprzątać i takie tam. Aha i żeby mówiła co myśli a nie tylko się uśmiechała do a potem nas wszystkich obgadywała i żaliła się mojemu bratu jacy to jesteśmy niedobrzy. I poszło też o naszego przyjaciela, bo on był za granicą i strasznie przeżywał, że jest tam sam itp to ona powiedziała, że mu wyśle sznur i niech zrobi co trzeba. :o Wygarnęłam jej to i powiedziałam, że ja bym tego nawet najgorszemu wrogowi nie powiedziała. Rozpłakałam się i powiedziałam, że nie chce mi się w ogóle z nią gadać ani z bratem. I ze mają mnie omijać szerokim łukiem, bo są mi zupełnie obojętni. No i za jakieś 10 min przyszła mnie przeprosić i tłumaczyła się, że ona ma ciężką sytuację i takie tam. Że żałuje tej gadki o sznurze i że nie chce, zebyśmy się kłóciły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katharinka89
Co idiotko mówisz ze masz 19 lat jak masz 18!!!!!!! Ja sie im tak wcale nie dziwie!! Po co mieszkasz z nimi!! NIe masz własnej chałpy!! Darmozjad!!! Chyciłabys sie roboty w soboty np. bo w klasnie maturalnej jak sie uczysz to spokojnie mozesz mieć wolna sobote!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
a dlaczego nie mieszkasz z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają rację
jesteś dla nich pasożytem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam sytuacji, czyli: dlaczego nie mieszkasz z rodzicami? ale dla mnie to podejrzane... powinnaś dokładać się do utrzymania domu, to logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
po pierwsze nie idiotko, po drugie mam 19 lat, z kad ty niby wiesz ile lat mam???po trzecie nie moge isc do pracy bo mam mnostwo nauki i sie nie wyrabiam a co dopiero jeszcze pracowac w weekendy to na bank matury nie zdam! I pytalam jak moge pogodzic sie z jego rodzenstwem a nie czy jestem pasozytem czy nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu..
a nie mieszkam z rodzicami bo mialam trudna sytuacje rodzinna nie mam ojca a mama jezdzi sobie z facetami po swiecie, i za duzo osob mieszkalo u nas w domu, mam jeszcze 3 rodzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie chce to mozna zdac mature i pracowac. nie uczysz sie 16 godzin na dobe nigdy w zyciu nie poszlabym do faceta mieszkac i zyc na jego i jego rodzicow koszt:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj jeśli masz tak trudną sytuację a rodzice nie łożą na ciebie kasy a tak jak ktoś tam pisał mają taki obowiązek dopóki się uczysz to możesz im założyć sprawę w sądzie o alimenty, tzn matce bo mówisz że ojca nie masz. masz ogromną szanse, dzieci sie same na świat nie proszą, wiem że to może być przykre sądzić sie z własną matką ale czasem nie ma wyjścia... zycze powodzenia a co do rodzeństwa to mysle że nie wiele da rozmowa. ja zamieszkałam u chłopaka, wzieliśmy ślub a jego brat który z nami mieszka nadal mnie nienawidzi chociaż rachunki płacimy 2/3 a on tylko 1/3 . mieszkanie jest ich rodziców i onie też mnie nie lubią choc nic im nie zrobiłam, to już trwa dwa lata i nie ma zmian a bardzo sie staralam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Boże, dlaczego jest ci tak ciężko zrozumieć, że skoro jest ich w domu trójka samego rodzeństwa, to ty jesteś im tam potrzebna jak piąte koło u wozu, wytłumacz, że niby dlaczego mieliby cię kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×