Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssdweeeedddq

Wspolne mieszkanie z chlopakiem...

Polecane posty

Gość ssdweeeedddq

jestem ciekawa jak wam sie mieszka ze swoimi facetami...czy starcza wam na wszystko itd...ja bym b chciala zamieszkac ze swoim chlopakiem tym bardziej ze jest to zwiazek na odlegosc.. ale on mowi ze teraz nie chce ze narazie musi u siebie byc....ze chce wiecej zarabiac ze sie nie utrzymmauy ble ble ble...mowi ze jak chce to moge zamieszkac u niego!ale on nie rozumie ze ja nie chce takiego zycia!chce miec z nim wspolne mieszkanie zycie.. robic to co mi sie podoba...a nie zyc pod jednych dachem z jego rodzicami....od jednej mamusi wyprowadzic sie do drugiej...chce z nim razem sprzatac gotowac placic rachunki. co to za zycie z "tesciami" on tego nie rozumie...mowi ze narazie u siebie musi byc ble ble ble...nie rozumie tego ze tysiace mlodych ludzi tak zycia ze sami sie utrzymuja..wiadomo maja mniej ale za to sa razem ciagle..mama wspolne zycie wlasne sprawy plany itd...jestem w stanie odmowic sobie wielu rzeczy na rzecz tego ze bede go miala juz zawsze obok..a nie raz na 2 tyg....zastanawiam sie cora zbardziej ile ja dla niego znacze i czy to jest wogole prawdziwa milosc z jego strony....widujemy sie raz na 2 tyg.. ja mam prace on tez...czesciej nie mozemy....i dosyc mam takiego zycia na odleglosc..chce miec go obok siebie a on??proponuje mi mieszkanie z rodzicami!!!wdl mnie jest za wygodny.....jak wam sie mieszka ze swoimi chlopakami.. i czy naprawde jesttak ciezko ???ledwo wiazecie koniec z koniec nie macie co jesc!! bo tak to wyglada w oczach mojego chlopaka...on nie chce sam placic rachunkow jak u rodzicow ma za darmo...czeka az dostanie podwyzke....i mowi ze wtedy mozemy zamieszkac sami...ale ile mam czekac ponad rok!!!!jakos inni mieszkaja razem i sie sami utrzymuja ...az mnie sciska z zazdrosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie umie gospodarowac
pieniedzmi to nie zabraknie.... ja mieszkam z moim chlopakiem... ale u nas sytuacja jest inna... my mamy 7 miesięczne dziecko ... i tylko on pracuje... ja dostaje co miesiąc ok500zł od mojego ojca... mój chlopak zarabia różnie ale ok 1400-1600zł czyli razem mamy 2100 ... opłaty to ok 700-800zł na dziecko wydaje ok 300-400zł] czyli my na dwoje na caly miesiąc mamy ok 900-1000zł i jakos zyjemy... nie kupujemy firmowych rzeczy... jak napój to nie Pepsi tylko ajkis tanszy ale zawsze mamy co jesc i jest nam razem dobrze:) umiemy cieszyc sie sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
no wlasnie!! ja mu tlumacze!! ze wiadomo ze nie bedziemy miec na poczatku nie wiem czego!!ja jestem w stanie odmowic sobie nowej bluzki itd...a on?!!!tez mam y znajomych tez czestojest tak ze jedna osoba pracuej a druga nie i jakos zyia i jeszcze mowia ze za nic by sie juz nie zamienili i nie wrocili do rodzicow... wy macie dziecko..wiec napewno jeszcze jest wam ciezej...niz bylibysie tylko we dwoje...my dzieci nie mamy.. do tego ja poszukam sobie tam pracy.. on juz ja ma....ale oczywiscie nie bedzie do niej dojezdzal i sam placil za rachunki bo u mamusi jest za darmo!!wkurwia mnie to strasznie!!!coraz bardziej zastanawiam sie nad tym czy ten zwiazek ma sens..czy my wogole pasujemy do siebie....i kim ja dla niego jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie umie gospodarowac
my mieszkamy bardzo blisko rodziców mojego chłopaka i bradzo blisko mojej mamy ... więc w niedziele chodzimy na obiady do jego rodziców, moja babcia zawsze strasznie duzo gotuje i zawsze przynajmniej 2 razy w tyg karze przyjsc po obiad, który starcza nam na 2 dni(i wcale nie jest tak ze mieszkamy razem a wykorzystujemy moją babcię... tylko ona ma taki charakter i uwielbia gotowac zawsze robi obiad na 3 domy:P i jak bym nie wziela to by sama przyniosła mi do domu do tego by si obrazila) więc ja gotuje tylko 2 razy w tygodniu... no i czasem jak mamy na cos chęć to juz specjalnie robimy dla siebie... czasem zapraszamy mojąbabcie, mame i brata(12lat) na obiad czasem jego rodziców ale to bardzo rzadko ... no i jakos idzie do przodu... czasem sobie czegos odmówię ... ale jesli spodoba mi sie jakas blzuka potrafie tak wyrobic sie w ciągu meisiąca zeby sobie ją kupic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
wkurza mnie ze on nie chce...mieszkamy daleko do siebie.. po co mowi mi ze teskni jak nic z tym nie robi..brakuje mi juz slow//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie umie gospodarowac
no w sumie z jednej strony moze chce byscie zyli na jakims wysokim poziomie... by było was stac na wszystko itd... moze naprawde zastanawia sie czy bedzie mu tak wygodbnie jak z mamusią wiadomo jak sie mieszka razem to razem sie sprząta, gotuje,zmywa itd. obowiązki dzieli się na 2 .. my akurat nie mielismy z tym problemu... mój chlopak bardzo mi pomaga ... zajmuje sie również małą :)... a twój teraz wszystko ma pod nos i tak jest mu wygodnie.... powaznie porozmawiaj ale jesli si chce byc razem to mysle ze mozna pokonac wszystkie przeszkody :) zycze powodzenia:) i mam nadzieje ze sie dogadacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tak z ciekawości - nie myślicie o legalizacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
niby chcemy sie pobrac..ale o czym tu mowa.. jak on nie chce teraz zemna sam mieszkac....wiadomo ze takie wspolne mieszkanie zbliza nawet ludzi...a on??gdyby mnie tak kochal.. to by chcial ze mna mieszkac.......tym bnardzie ze ma mnie rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie umie gospodarowac
jezeli te pytanie było do mnie... to owszem w w styczniu nasz slub cywilny:) z koscielnym narazie poczekamy... bo to jednak spory koszt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pytanie było ogólnie :) jak sie umie gospodarowac - gratulacje ;) ssdweeeedddq - może on ma takie zasady (albo jego rodzice), że nie chce mieszkać z Tobą przed ślubem, dlatego wymawia się finansami a tak naprawdę chodzi o co innego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
niee to nie o to chodzi.. ma brata zreszta ktory wyproadzil sie z domu w wieku 19lat i z dziewczyna zamieszkal...a on? ma 25 lat i wygodnie mu w domku gdzie za nic placic nie musi..a ja naprawde mam tego strasznie dosc..nigdy go nie ma kiedy go potrzebuje.. mamy tylko te glupie weekendy jeszcze raz na 2 tyg w sob przyjedzie i w niedz jedzie po poludniu albo ja.. i to ma byc zwiazek?co innego gdyby byl blisko.. gdybysmy sie widywali na codzien ..ale nie jestesmy dziecmi..skoro mowi ze mnie tak kocha planuje ze mna zycie..toczemu do diabla nie chce cos z tym zrobic...przeciez o ile byloby lepiej mieszkajac razem..wkurzamnie ze dla niego tak sie kasa liczy...na samochod nie bylo mu szkoda wziasc kredytu...i teraz go musi splacac...to czemu do holery o nas nie pomysli!!!!ja mam dosc takiego zwiazku...naprawde zaczynam sie nad tym powaznie zastanawiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
przeciez jak sie kogos tak mocno kocha i chce sie z nim spedzic zycieto robi sie wszystko zeby byc jak najblizej z ta druga osoba..a on patrzy tylko na swoja wygode.. wiec jak widac niewiele znacze dla niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz ssdweeeedddq, ale moze on jeszcze nie ejst gotowy zeby razem zamieszkac? mieszkanie razem to odpowiedzialnosc ktorej moze nie nauczyl sie jeszcze do konca, czy zawsze mieszkal z rodzicami, czy moze gdzies wyejchal na krotko chociaz? nie iwem moze to mamisynek, ktory boi sie ze sam sobie nei poradzi, ale w wieku 25 lat trzeba odciac pepowine, dziwne troche bo jak ludzie sie tak rzadko widza to powinni chciec razem zamieszkac, a dlugo juz jestescie razem? ile Ty masz lat? a jakies konkrety jesli chodzi o slub? tzn kiedy mialby byc, albo jak wyobraza sobie zycie po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- może ma inny wzorzec z domu? - gdzie wyprowadził się brat i w jakich okolicznościach? oprócz że mieszka z dziewczyną - ma pełną rodzinę? - czy to jego pierwszy związek? pewnie wypadało by wspólnie zamieszkać bo wtedy chyba jest największa szansa na rozważenie sensowności związku? Bo w końcu jak widzisz kogoś co 2 tygodnie to trochę mało i pewnie jest różowo... a we współnym mieszkaniu może nie być :O To tak odnośnie wspólnego zamieszkanie dopiero po ślubie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ssdweeeedddq a skoro Ty go tak strasznie kochasz i Ci na nim zależy to dlaczego nie chcesz zamieszkać z nim u jego rodziców? :) Ja wiem, że to mało komfortowa sytuacja, ale jeśli miałabym wybierać między widywaniem go co 2 tygodnie a mieszkaniem z przyszłymi (miejmy nadzieję) teściami to wybrałabym drugą opcję. :) Ale to tylko dlatego, że ja wychodzę z założenia, że nie ważne gdzie- ważne, że RAZEM...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac, ze wygodnie mu tak jak jest, za nic nie placi, cala kasa z wyplaty tylko dla niego, mamusia posprzata, ugotuje, zero obowiazkow. To nie znaczy, ze cie nie kocha, koles jest naprawde bardzo wygodny, leniwy i boi sie zmian. Wzial kredyt na samochod, teraz musi splacac. Jakbyscie zamieszkali razem to dojda mu oplaty za wynajem mieszkania, jedzenie, rachunki. Z tego co piszesz wynika, ze to ty bys sie przeprowadzila do jego miasta, wiec musialabys szukac pracy. To zajeloby ci powiedzmy kilka tygodni, z czego chcesz zyc przez ten czas, za co wynajc mieszkanie. Chcesz byc przez ten czas na jego utrzymaniu? Co obecnie robisz? Poza tym jestescie w zwiazku na odleglosc, facet ma wolnosc, nikt go nie kontroluje, praktycznie moze robic co chce, a to by sie skonczylo.. Jak dlugo sie spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
ja nie chce mieszkac z jego rodzicami..zle si ebym tam czula..on mieszka na wsi ja w malym miescie..i nie cche do jeszcze wiekszej dziury sie wyprowadzic.........aon? on w miescie by mial duze szanse na lepszaparce...ale jemu sie nie przetlumaczy..i to mnie boli.........ja juz w pewnym sensie zrezygnowalam z wlancyh planow..chcialam wyjechac po studiach calkiem w innym kierunku..a teraz? powiedzialam ze moge sie przeprowadzic do miasta 20km od niego gdzie on moze do swojej pracy dojezdzac..i ja w pewnym sensie rezygnuje z wlasnuch marzen.....a jaka na poczatek tam prace dostane?pewnie w sklepie.....ja sie poswiecam juz dla niego...ale do jego rodzicow sie nie wyprowadze!!!zle bym sie czula z tymi ludzmi...i czemu ma byc wszystko tak jak on chce.. wdl mnie milosc to rowniesz patrzenie na potrzeby drugiej strony a nie tylko swoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
ja mam tutaj prace niedawno zaczelam ale w sumie nie jest zle podoba mi sie fajna atmosfera itd...koncze studia niedlugo i chcialabym poszukac czegos innego.....on mowi ze chce narazie mieszkac u rodzicow ze za rok podwyzke dostanie i wtedy bedzie sobie mogl dojezdzac..ale juz teraz widze zeon nie ma zadych planow...ze byc moze i utkwi w tej dziurze gdzie pracuje juz na stale...a ja zawsze chcialam czegos innego...on mowi ze nie bedzie zaczynal od poczatku za 800 zl....nie moze tego zrozumiec ze z jego doswiadczeniem i stazem pracy w banku moze znalezc lepiej platna prace...jego argument to taki....ze moga go zwolnic po 2 miesiacach.. i badz tu madra i rozmawiaj znim... ja juz nie mam sily...tyle co juz lez wylalam z tego powodu to................najbardziej boli ze on patrzy tylko na siebie..........a co ze mna? co ja mam robic?nie pomysli o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
jasne ze dojda nam wtdy opalaty za wszystko itd ale w zamian bedziemy mieli siebie ciagle....kiedy mu mowie ze dla mnie milosc sie liczy najbardziej a nie pieniadze ze moge miec mniej ale zyc szczesliwie z ta druga osoba to on sie smieje ze mam rozum dziecka ze nie znam zycia.....a czy kasa da mi szczescie?raz moze byc raz nie...a prawidziwe uczucie?? za nic sie go nie kupi...cora zbardziej widze ze strasznie wiele nas dzieli...::(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GG5425301
dlugo jestescie razem? nie wiem czy nienapisalas czy przeoczylem.. mnie by dziewczyna ktora kocham nie musiala dlugo namawiac na wspolne zamieszkanie.. szczerze to jakis dziwny ten Twoj facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
2 lata.......... do tego nie da sie z nim pogadac co zaczynam rozmowe to konczy sie klotnia moim placzem..on zaczyna wtedy mowic mi reczy typu zenp nie bedzie sobie mial za co oplacic samochodu ze bedzie za darmo pracowal..ja placze ze jak to?ze tylko tyle znacze?Ze moze miec mnie juz zawsze obok a on mowi o samochodzie...pozniej zaczyna mowic calkiem inaczej ze chce mieszkac tam tylko narazie..dop.nie dostanie tej podwyki itd..i takie z nim gadanie............albo mowi mi ze on nie chce mieszkac w bloku a wiadomo ze domu sami nie zbudujemy..mowi ze jemu rodzice nie przeszkadzaja ze ja to jestem dziwna ze najlepije to bym sie zaszyla uciekla i z nimkim nie widziala.. boze czy to takie dziwne ze ja nie chce mieszkac z rodzicami!!!!!!!ze chce zyc z nim sama tylko!!!!!!!!!!!on mowi ze mozemy soboie gore u niego wyremontowac i tak mieszkac!!!ale po co!!ja nie chce!!!nie chce miec z jego rodzicami wspolnego domu podworka...chce zyc osobno usamocdielnic sie..sama placic rachunki itd..a przedewszystkim nie chce zyc na wsi gdzie on..........pzreciez mieszkajac u gory w jednym domu z jego rodzicami zawsze kazda klotnie byloby slychac nawet nie moglibysmy sie swobodnie kochac........bo przeciez mogliby siedziec na dole i uslyszec.......... nie chce tego ale cosraz bardziej widzejak moje zycie z nim bedzie wygladalo..........wszystko takjak on chce.........boli mnie ze dla niego tak sie kasa liczy..przeciez oboje pracujac spokojnie bysmy sie utrzymalli....wiadomo ze rodzice by jeszcze pomogli..przynajmniej mi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdweeeedddq
myslalam kiedys ze nasze zycie bedzie ciekawe..on nie chce nigdzie wyjechac sprobowac czegos noewgo...dac sobie nam szanse na lepsze zycie..zycie pewnie spedzimy wjego okolicach najlepiej jeszcze na wsi w jednym domu z jego rodzicami....az zygac mis ie chce jak o tym pomysle...zawsze chcialam miec swojemieszkanie..sama je urzadzac itd..mi nawet nie podoba sie u niego w domu...ja mam calkiem inny gust..chce zebysmy nasze mieszkanie wspolnie urzadzili..sami tak jak nam sie podoba.. i robili w nim co chcieli...i zyli sami!!sami sie utrzymywali !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam z rodzicami
i ledwo wiaze koniec z koncem... Moj luby tak samo. Wiec wspolnie, sami nie dalibysmy rady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannam
stusiuje w warszawie, za rok dolaczy do mnie moj chlopak i mamy nadzieje, ze zamieszkamy razem. jeszcze trzeba bedzie rodzicow przekonac, ze przeciez tak bedzie bardziej ekonomicznie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam razem z chłopakiem. Wynajmujemy kawalerkę za która płacimy 1250zł, ja zarabiam 2000, on około 2500. Razem mamy 4500, czasem mniej. Po odliczeniu wszelkich opłat zostaje nam jakieś 1500zł na życie do tego dochodzi paliwo. Ciężko jest:( już dawno minęły czasy kiedy za 4000zł można było żyć w luksusie. A na dodatek ja myśle o kupnie mieszkania. ssdweeeedddq Mój facet też nie za bardzo chciał sie wyprowadzić z domu, ale jak zobaczył jak mi sie fajnie żyje na swoim (miałam wtedy współlokatorkę i mieszkałyśmy w 2 pokojach) to chyba zaczął troche zazdrościć tej swobody i samodzielności.No i sie przemógł. Jakoś leci:) pieniadze to pół biedy. najgorzej jest sie dopasować, bo to jednak jest zupełnie inaczej jak sie razem mieszka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja zarabiam 800zl
i jakos zyje... Jak czytam, ze komus z 4500 ciezko to trudno mi w to uwierzyc. No ale apetyt rosnie w miare jedzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za 800 zł to nawet kawalerki nie da sie wynająć, więc nie mów, że można żyć samodzielnie za takie pieniądze można żyć, owszem, ale nie w ten sposób, jak by należało, czyli mieszkając oddzielnie od rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczemu...
Ewa 33 ---> Dlatego nie mowie, ze zyje oddzielnie! ;) Tylko z rodzicami... Ale tato ma emeryture 1200zl. Wiec to i moja pensja (reszta nie ma zadnych dochodow) starcza na zycie 4 osobowej rodziny i psow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×