Nie lubię słodyczy, ciekawa jestem czy jest ktoś, kto tak jak ja

woli warzywa ewentualnie owoce. CZekolady, ciastka itp strasznie mnie mdlą, nawet jak zdarza mi się mieć ochotę na słodycze, to idąc do sklepu nie wiem co wybrać. Nie słodzę herbaty, odzwyczaiłam się a przedwczoraj przygotwałam sobie na kolację mięso z kurczaka w miodzie i choć było bardzo dobre, po zjedzeniu zrobiło mi się słabo...przez kilka godzin musiałam leżeć... Nie wiem dlaczego tak mam...

:) też nie lubię słodkości. Chyba ,że suszone owoce:) mniam

ja ja ja........ ale przyznam ze od czsu do czsu skubne ccos bo mnie ochota bierze

też bardzo lubię suszone owoce

Ja mam tak samo nie moge jesc słodyczy bo mnie mdli mam tylko wybrane ktore moj organizm przyswaja. Np czekolade goplane fioletowe opakowanie, monte, kinder bueno ale nie za dużo, cukierki i lizaki nim2, placki tylko z dżemem lub budyniem i delicje i to tyle chyba. Zawsze jak nie wiem jak coś smakuje a ktos mnie czestuje to zawsze odmawiam bo boje sie ze bede musiala sie meczyc zeby to zjesc bo mi bedzie glupio wyrzucic lub dać mężowi. Tylko raz mi sie w zyciu tak zdarzylo znajomy kierowca z Ameryki poczęstował mnie ciastkiem okazalo sie ze jest z marcepanem i miodem i jak sprobowalam to ledwo przelklam a on widzac to zapytał czy mi smakuje i powiedzial ze wygladam jakbym chciala zwymiotowac i trzymam blisko ziemi i smiejac sie zapytal czy nie chce tego czasami wyrzucic.. Ja parsklam smiechem i powiedzialam ze ma racje po prostu to jest dla mnie za slodkie i nie moge tego zjesc i ze jest dobre przepraszam go ale nie dam rady i wtedy juz bez skrupul podalam mezowi. znajomy byl wyrozumialy ale zawsze mi to przypominal gdy mnie znow zobaczyl :)

Ja też tak mam. Jak ktoś mnie częstuje, to czasami biorę z grzeczności, ale chowam na później (w domyśle: chowam dla taty łakomczucha). Także nie jesteś odosobniona

ja mam to samo tylko przed okresem mam zawsze ochote na cos slodkiego.Zazwyczaj zjadam jeden batonik.