Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mała biała myszka

Boże pomoż mni, to wszystko przetrwac....

Polecane posty

Witam was kochani.Mam potrzebe porozmawiania z kims ale niestety nie ma przy mnie nikogo znajomego i zaufanego,może to i lepiej bo moge szczerze powiedziec co mi lezy na sercu... Kochani jestem po ślubie dwa lata, mamy wspaniałe dziecko....ale jednak cos sie dzieje nie tak...Bardzo kocham swojego męża ale on niestety coraz bardziej mnie irytuje...Nasze dziecko ma roczek ja cały czas opiekuje się nim, a on zarabia na dom.Denerwuje mnie to,że on nie docenia tego wszystkiego,przy dziecku jest tyle obowiązków, a dotego dochodzi sprzatanie, gotowanie.itp.On uważa ,że ja jestem na długich wakacjach.Niemoge sie nigdzie wyrwac, chociazby na jakies pogaduchy do koleżanki .Zauważyłam ,że nieszanujemy się na wzajem.Wyzywamy się a potem wszystkiego zżalujemy.Szczerze mówiąc wydaje mi sie,że ja wszystko prowokuje, może to ze zmeczenia jestem taka opryskliwa poprostu nie moge sobie z tym poradzic..Boje się,ze wpadam w depresje, gdy mu o tym mówie on się z tego smieje....Bardzo czest chce mi sie płakac, bo szkoda mi tego wszystkiego...Nie wiem zawsze po kazdej kłotni jest dobrze tak około dwoch dni a potem od nowa.Nie moge sobie z tym poradzic.Wogóle to jestem strasznie zazdrosna o jego matke, gdzy on idzie do nie(mieszkamy razem) to ja słucham o czym gadaja a jeżeli opowiadałby jej coś o nas, spowiadałby sie jej to odrazu zrobiłabym mu awanture.Moj mąż jest jedynakiem ,matka zrobiłaby dla niego wszystko chociaż, on wydziera sie na nia to ona i tak robi wszystko dla niego... to mnie wkurw.. Ja poprostu może jestem jakas nienormalna poradzcie mi prosze co mam zrobic , bo ja jestem juz tym wszystkim wykonczona.O rozwodzie gadamy ale obydwoje tego nie chcemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie e
moze cie zasmuce, ale boga nie ma! umiesz liczyc licz na siebie twoje szczescie innych jebie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczescie e
twoj afcet zarabia na dom i on uwaza ze jest bardziej zmeczony niz ty, a szczegolnie jak ma zapierdziel fizyczny to ty nie powinnas mu skakac do gardła. moze niech ci pomoze cos zrobic w domu? wtedy zobaczy jaka to ciezka praca dla ciebie jest, on mysli tak samo jak moj czyli ze mi dobrze bo siedze sobie w domu i zajmuje sie dzieckiem :o tylko nie rozumiem jak mozesz byc zazdrosna o tesciową? syn jej robi awantury ale to chyba normalne ze jest jej dzieckiem i nie przestanie go kochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----kkkkdkf
tak jest w wiekszosci polskich domow niech tesciowa albo Twoja mama pomoze, bo niestety jak tak dalej pojdzie to sie zalamiesz do reszty chyba jestes bardzo mloda, ze nie zdawlaas sobie sprawy z tego w co sie wpakujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Za jakiś czas będziesz mogła pójść do pracy. To by pomogło. Nawet teraz może wykorzystać teściową i dorabiać choćby na 1/4 etatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kkk---- wiesz co na pomoc nie mam co liczyc....moja mama mieszka gdzie indziej a tesciowa pracuje.Ja jestem załamana,ze wszystko sie wypala...Czuje,ze nie potrzeba duzo aby to wszystko sie zakonczyło... Moj maz nie pracuje fizycznie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nas poczatek musisz sobie znalezc cos co bedzieszrobila sama bez meza i dziecka,zostaw w nim dziecko a sama zrob cos dla siebie.I pamietaj szczesliwa mama to szczesliwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----kkkkdkf
czemu nie ma szans na prace? mieszkasz na wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co płakac mi sie chce....cChciałabym,żeby wszystko sie ułożyło....Kocham męża i kocham nasze dzieciątko...Zal mi jest tego skarbeczka....Jest taki kochany, czest gdy płacze on przytula sie do mnie, czuje ,że jest mi zle...Nie chce aby dziecko cierpiał przez nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
... i szczęśliwy mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakby mi ktoś
dzień cały nadawał tym płaczliwo-egzaltowanym tonie też bym się śmiała:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----kkkkdkf
Wiesz jak Ci nikt nie pomoze to ni sama nie zrobisz moze daj ogloszenie i zaopiekuj sie tez cudzym dzieckiem jak i tak siedzisz w domu. Poza tym UE chyba miala dofinasnowywac projekt "mama w pracy" (o ile nie pomylilam nazwy). Poszukaj informacji w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak ma dojść do tej zgody
jesli sama piszesz,że regularnie prowokujesz awantury ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----kkkkdkf
jestes zalezna od meza i tesciowej bo masz dziecko.Gdybys nie musiala zapewnic dziekcu opieki, to bys mogla robic ze sowim czasem co chcesz. Niestety w realcji mezczyzna-kobieta to zawsze kobieta ponosi wszelkie konsekwencje zwiazku, milosci i na nia spada wiecej ciezarow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak ma dojść do tej zgody
A ja sie nie dziwie,ze wpadasz w depresje. Cały czas siedzisz w domu z dzieckiem !! Znajdź sobie choć jakąś miłą sasiadkę na pogaduchy. Sprawiaj sobie małe przyjemności !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę takich typów jak ty
najpierw prosisz o radę ale jak ktoś ci odpowie to wszystko na NIE :o to ci nie pasuje tamto siamto ale ciągle błagasz o pomoc i ciągle jej nie przyjmujesz . Takie osoby są beznadziejne!!!! Lepiej coś zrób bo będziesz niedługo do nich należec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W większości małżeństw w pierwszych latach po ślubie dochodzi do kryzysów. Zwłaszcza, kiedy na świat przychodzi dziecko.Tak już jest, że ktoś musi pracować, żeby nie pracować mógł ktoś. Nie wyolbrzymiam tu wcale roli pracujacego męża, bo rola kobiety, która \"ma wakacje\" jest równie wazna. Myślę, że Twój mąż tak na prawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyglada Twój dzień, kiedy jego nie ma w domu. Spróbuj zostawić dziecko z mężem w niedzielę, a sama idź do mamy....Ty się zrelaksujesz tą wizytą, a on zobaczy, z czym Ty zmagasz się na codzień... I nie mówie tu wcale o zostawieniu go z dzieckiem na cały dzień (chociaż to dobrze by mu zrobiło).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę takich typów jak ty
nie denerwuję się. Ale irytujące jest błaganie o pomoc a potem mówienie "nie mam ochoty". To po co prosisz o pomoc skoro z niej nie skorzystasz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak ma dojść do tej zgody
no to współczuję. Z drugiej strony nie wierzę,ze wystarczyło by ci tylko docenienie ze strony męża.Nie można koncentrować się tylko na obowiązkach domowych i być zadowolonym z życia. Myślę też,że twój mąż nie chce dla ciebie źle . On po prostu uważa ,ze wszystko jest wporządku. To takie małe męskie "ograniczenie", z którym inteligentnie można walczyć,ale nie twoimi sposobami. popytaj doświadczonych mężatek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę takich typów jak ty
no przynajmniej coś zrobisz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×