Ktoś sie zna na poezji? Obmysliłem strofę.

I budowałem Piętra intelektualnych rusztowań, Które mnie zaporwadziły do wiedzy Znanej od wieków milionom prostych fajna?

Super.

ciekawe jestem ciekawy pod wpływem jakiej myśli to pisałeś??

Powieważ tak naprawde nie jestem poetą to powiem. Prawdziwi poeci nie mówią, tylko mówią za nich strofy. Pod wpływem takiej myśli, że musiałem duzo myśleć, dumać, czytać i obserwować, żeby dojść do wiedzy o świecie znanej prostym ludziom niemal od urodzenia.

Fajna :P Od razu wiadomo o co w niej chodzi, ale fajna :) Widać, że podmiot liryczny lubi utrudniać sobie życie i dużo kombinuje :)

Na układanie rusztowań trzeba mieć odpowiednie przeszkolenie, ma kolega? Jak nie to PIP dobierze Ci się do tyłka:)

Nauczyli mnie mnóstwa mądrości, Logarytmów, wzorów i formułek, Z kwadracików, trójkącików i kółek Nauczyli mnie nieskończoności /.../ Wiem o kuli, napełnionej lodem, O bursztynie, gdy się go pociera... Wiem, że ciało, pogrążone w wodę Traci tyle, ile...et cetera. Ach, wiem jeszcze, że na drugiej półkuli Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno! Różne rzeczy do głowy mi wkuli, Tumanili nauką daremną. I nic nie wiem, i nic nie rozumiem, I wciąż wierzę biednymi zmysłami, Że ci ludzie na drugiej półkuli Muszą chodzić do góry nogami /.../ :) znasz?

Nie znam... ale to nie dokońca o tym, co ja myślę. On mówi, że wiedza mu nic nie dała. A ja mówię, że mi dała, ale nie więcej niż ma wiedzy prosty człowiek znający życie.

I do dziś mam taką szkolną trwogę: Bóg mnie wyrwie – a stanę bez słowa Panie Boże odpowiadać nie mogę, Ja...wymawiam się mnie boli głowa. Trudna lekcja. Nie mogłem od razu Lecz nauczę się... po pewnym czasie... Proszę! Zostaw mnie na drugie życie, Jak na drugi rok w tej samej klasie. J.Tuwim wiersz pt. „Nauka”

tak sobie a muzom ----> dokładnie :D A jeszcze prościej - wiem, że nic nie wiem :) domorosły, wszystko przed Tobą. Pozostaje ci odkryć, że i ta wiedza niewiele jest warta ;)

a nieee, ja tam niczego nie bede okrywał. Mam swoje życie, pracę i w ogóle. Tak tylko mi przyszła dzisiaj strofa do glowy, to wkleiłem. Nie wolno? :)

noooo, jasne, że wolno! Piękny temat :) Gdyby zamiast strof człowiekowi przychodziły do głowy wyłącznie patenty na dokopanie szefowi, życie byłoby znacznie uboższe, nie sądzisz?

nie mam szefa :) ale nawet gdybym miał, to nie miałbym na tyle jaj, za przeproszeniem, żeby mu dokopać :( A na strofy odwaga się zawsze znajdzie :)

może w końcu odkryjesz, że jednak te jaja masz ;), jak odkryłeś "wiem, że nic nie wiem" :) a strofa jest ładna