Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Dla Karoli dużej i tej mniejszej wszystkiego NAJ🌼 Przepraszam ze wczoraj zapomniałam ale głowy do niczego nie miałam, bo Kuba nam jazdy urządza, chyba znowu zęby przyatakowały bo piszczy niemiłosiernie... Dzis walczyłam z nim godzine ponad zeby zasnął bo juz od 3 dni w dzien nie spał a później ciezko z nim wytrzymac..wkońcu poległ. Młoda ma cały dzien dzisiaj spiący wiec tylko daje cyca i śpi dalej. Wczoraj była u mnie koleżanka co ma 5 miesiecznego synka i powiem wam ze dziwie sie ze ona jeszcze w psychiatryku nie wylądowała..od urodzenia ten jej mały ciagle wyje, cały czas na rękach i to tańce z nim urządzac musi, nie poleży sam ani chwili, nawet w bujaczku siedzi góra 3 minuty a matka przed nim żeby ją widział...dosłownie na głowe mozna dostac, ona juz widac jest u kresu wytrzymałosci ale i tak ja podziwiam. Nie no moja to jest przy nim istny aniołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola mam do ciebie sprawe, wczoraj poszlam na kontrole zwazyc Kinde za 10 dni skonczy 6 miesiecy i ma niecale 7,200 co ty o tym sadzisz? na tydzien przybiera jakies 100 g, Choc martwi mnie cos innego, podczas wizyty powiedzialam ze kinia od 10 dni nierobila kupki i powiedziala ze mam podac czopka glicerylowego. Przyszlam do domu i jej go podalam, ale po chwili kinia zaczela krzyczec przerazajaco i prezyc. Robila sie az purpurowa, odpielam pampresa i probowala zrobic kupke, widzialam ze strasznie ciezko jej to szlo, kupcia byla baaaardzo twarda i gruba (cos jak moj kciuk). Normalnie myslalam ze ja rozerie a przy tym plakala okropnie i tloczyla tak ze az ja trzeslo, glowe i cale cialo obewal momentalnie zimny pot itd. Jak zrobila to wygladala jakby tracila przylomnosc bo nic nie kontaktowala i zasypiala mi na recach! Mowie ci to bylo straszne dzis tak sobie momyslamam aby bylo jej lzej moze podam jej pol czopka to moze jak sie zawaltwi do konca dzi to potem juz jej jakos pojdzie, ale cos ty czopka tylko do polowy moglam wsadzic tak jakby cos blokowalo, wiec go wyciognelam, juz nie wspomne o tym ze ryk znow byl straszny! Z reszta wystarczylo ze chcialam jej odpiac pampka to juz zaczynala plakac! Karola co ja mam robic w takich sytuacjach? Czy takie zachowanie jest prawidlowe, skad takie twarde bobki, az boje sie co bedzie jak znow nie bedzie robic tak dlugo kupki badz jak zacznie robic i znow bedzie tak cierpiec! Z reszta widze ze wogole jakas taka rozdrazniona jest jak ja odloze to jest baaardzo zle placze az sie cala czerwona robi i wogole. Jak nie moje dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia- biedna ta Kinia, Karola na pewno Ci coś doradzi. Kurcze , jak by Zuza nie zrobiła kupy przez 10 dni to bym pewnie już do szpitala z nią jechała, jak dwa dni nie zrobi to już panikuje:P A Ty ją karmisz samą piersią ? Wydaje mi się że powinna dużo pić, jakieś soczki dostawać np jabłkowe albo owoce w słoiczku , gruszki czy śliwki, żeby mogła się systematycznie wypróżniać bo taka przerwa to musi być straszny ból :( Co do pieluchy to ja jej zakładałam jeszcze z tydzień na noc albo na wyjście ale zawsze było sucho, jak w samochodzie wołała siku i mówiłam zrób w pieluchę to i tak trzymała do domu. Więc podłożyłam ceratkę pod prześcieradło i nie zakładamy już w ogóle ponad pół roku. Zdarzyły jej się w nocy może ze trzy wpadki, zazwyczaj sama woła nad ranem, albo jak się wierci na spaniu to pytam czy chce siku . Ogólnie u nas po staremu, Zuza szaleje w basenie i to nie wystarcza jej mały tylko do dużego chce , ja się strasznie boję że mi się wyśliźnie więc szaleństwa wodne z tatusiem urządza, nie chce założyć kamizelki czy rękawków tylko idzie na żywioł :P Wczoraj wreszcie dotarła obiecana za smoczki zjeżdżalnia, czyli "ziup" i jest wniebowzięta, my też jesteśmy zadowoleni, ona uwielbia zjeżdżać a ta jest mała, może stać tez w domu na dywanie , więc się sama na niej bawi a kosztowała nie dużo. Ostatnio tak śmiesznie odmienia niektóre wyrazy, np tatusiowi -mówi tatusi , jak chciała powiedzieć że zapomniałam jej ubrać skarpetki to powiedziała " mamusiu, zapomniałaś ubierzyć śkalpetki Niusi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola- a jak efekty diety plażowej , jeszcze stosujesz ? Ja dziś zamówiłam sobie twister z linkami za 40 zł :P , pewnie to straszny badziew ale znając mój zapał to pójdzie zaraz w kąt :P:P:P buja sie któraś z Was na czymś takim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie problem tkw w tym ze ona niezbyt przepada za butelka, od kilku dni probuje jej podawac herbatke ulatwiajaca trawienie, ale jej niezbyt smakuje, czasami tylko cos tam pociagnie. Jezeli chodzi o karmienie to oczywiscie karmie piersia a dodatkowo czasami uda mi sie jej wcisnac troszke kaszki i raz kiedys deserek badz obiadek! Mam niestety przyklad u kolezanki, jej corka odkad sie urodzila miala problem z kupkami i okazalo sie ze miala jakies zwezenie w jelitac i musiala miec zabieg, a potem w domu przez kilka miesiecy rozwierala jej odbyt wziernikiem taki i co jakis czas dostawala od lekarzy wiekszy i wiekszy! Ja nie szukam jej choroby bo kocham moje dzieci ale boje sie tego co mialo miejsce wczoraj i nie wiem czy to normalne bo dagmarka nigdy nie miala problemu z kupka! Nie wiem czy isc do jakiegos specjalisty na np jakies usg czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika, dieta jest fajna, choc może na wadze cos mi ostanio sie nie rusza... ale i ja się nie ruszam, więc pewnie to dlatego. schudłam 5 kg, wyglądam dużo lepiej i co najważniejsze nie mam brzucha, o 80% mniej celulitu na dupie (wreszcie z przyjemnością zakładam strój kapielowy :P ) nie mam problemów z przewodem okarmowym i czuję się lekko i przyjemnie :) :) :) :) Klaudia- przykra sprawa. Przede wszystkim musisz rozszerzyć małej dietę- warzywka, owoce, soki, ale ograniczając to co zapiera- czyli marchewki ryż. Dobrze by było, bys jednak zaaplikowała czopek i przytrzymała go, by sie mała wypróżniła- lub może zrób jej malutką lewatywke- z np 15 ml Enemy. jak sie wypróżni- idasz jej troche soków i owoców w diecie to powinno być lepiej. Jak 4 dni nie zrobi kupki to jej pomóż czopkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia jakby miała zwężenie odbytu czy j. grubego - to by robiła tzw ołówkowe stolce- cieniutkie. A jak zaparcie i twarda zbita kupa idzie to boli, człowiek blednie, poci się, może nawet zasłabnąć... jeśli to był pierwszy raz to poczekaj i koniecznie zmień diete- zamiast kaszki- owoce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki, co ja bym bez ciebie zrobila? Nie wiem tylko jak podac jej teraz ten czopek, polowke jak rano chcialam podac to plakala przerazliwie i niemoglam jej uspokoic. Albo ona go wypychala albo cos przeszkadzalo w jego wlozeniu wczoraj z reszta tez zaczela obic nim czopek sie rozpuscil tak wiec w calosci go wydalila! a ten preparat to w aptece odstane i czy on jest dla takich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my tzn dzieciaki pochorowały sie....młody od dwóch dni wysoko gorączkuje i ma dalej tylko albo aż czerwone gardełka...dostał antybiotyk...a Karola wróciła ze żłobka i po 2 h miała juz 39 i gardełko bolało to tez dostała antybiotyk...wiem że sama nie powinnam ale daję bez konsultacji z lekarzem...Tomkowi przepisał vercef po 4ml a córci daje 5ml..KAROLA CZY NIE ZA MAŁO??? nie krzycz na mnie ale nie chciało mi sie juz wzywac lekarza po raz drugi bo i tak wiem że dałby to samo...jedyny problem że starczy nam na 2,5 dnia...jak myślisz czy jak gorączka przejdzie to po tych 5 dawkach dla każdego mogę tylko inhalować???czy konieczne jest dawanie przez 5 czy 7 dni antybiotyku????????? a my mamy inny problem tzn Karola za chiny nie zrobi siusiu pod krzaczkiem:P:P:P:P trzyma ile wlezie a na koniec posika sie jak nie zdąży na nocnik...i jak ja mam ją nauczyć sikac na kwiatka:P:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka podziwiam Cię bo antybiotyku nigdy bym nie podała na własną rękę sama. Moim zdaniem 5 dawek to stanowczo za mało, minimum 5 dni musi być antybiotyk. No, ale może Karola powie coś innego :) a mój mały o dziwo sika na krzaczek, ale nadal nie woła tylko ja go wysadzam co jakiś czas, ale od 3 dni nie mamy żadnej wpadki. na stojąco nam sikanie nie idzie ;), no, ale próbuję go nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęśliwa normalnie pewnie tez bym nie podała ale ostatnio tyle razy lekarz mi tłumaczył co i jak i jak przeliczają dawke a vercef juz oboje brali w zimie...a zę gardło chore to pewne bo pokazuje a jak zaglądam to faktycznie czerwone:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka, ja tam nie krzyczę za antybiotyk, bo sama też wstawiam bez konsultaci z lekarzem :P P :P :P :P ha, ha, ha,... Dawka Vercefu to 20mg/kg masy ciała/dobę- podzielone na 2 lub 3 dawki. Policz więc ile mała waży i czy starczy. Zapewne masz tę najmniejszą dawkę- 125mg/5ml i jak dajesz 2xna dobę to 5 ml jest dla dziecka 12,5kg. Jeśli mała waży więcej to przelicz jej dawkę. Minimalny czas podawania to 5 lepiej 7 dni, choć zapalenie gardła i migdałków najlepiej leczyć 10-14dni... Więc podjedż do lekarza z małą jak już będzie trochę lepiej i poproś o wypisanie. Albo zadzwoń i powiedz że Karola ma identyczne objawy jak Tomek i sama zajedż po antybiotyk... A u nas z sikaniem rewelka - Ludwiś sika wszędzie i na wszystko, w każdej pozycji :) :) :) Woła za każdym razem, choć zdarzy się mu ciutke popuścić czasem... Ale przynajmniej majteczki się przydają :) Jak Mati nie chciał sikac na podwórku, to u mojej mamy wymyśliliśmy :Sikanie na Krasnala- stał sobie w krzakach stary krasnal ogrodowy :P :P :P No i spodobało się Mateuszkowi :P :P :P Dobra lecę do pracy sie szykować, bo znów się spóżnię :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Karola, no moja Karola waży 12,5 kg:) więc dawka ok:) no chyba zadzwonię do lekarza i poproszę jeszcze o receptę...wiem że on też bi mi powiedziała żebym dała Karoli antybiotyk....u nas połowa rodziny teraz chora na gardło.....dopiero co mąz i teściowa się wyleczyli to poprzechodziło na dzieci moje i szwagra.... młody dzisja szaleje od rana jak by v-power zatankował...a wczora piszczał cały dzień w poniedziałek przespał... za to Karoli jeszcze piątki idą ...płacze od rana że ją boli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie po przerwie troche mnie nie bylo, ale nawet nie mam kiedy kompa odpalic:) dzis pada, wiec mam czas, podczytalam was troche, gratuluje nowej przyszlej mamie, wspolczuje chorob, a zwlaszcza tej szkarlatyny buu, gratuluje efektow zwiazanych z odchudzaniem, opalaniem:P:P, imprezeowaniem oraz odpieluchowaniem pogoda byla fajna w ostatnie dni, rozlozylismy basen, i maly mial radoche, piaskownica go nie interesuje, za to basen tak, ma taki wielki samolot dmuchany co na nim siedzi i plywa, ciagle wola "mamo lot", w ogole taka gadula ze ja juz nie mam sily:P czasem mam dosc tego gadania:):) ciagle tylko "mama patrz" jak cos zrobi, zbuduje cos z klockow. " mama patrz", ciagle i ciagle trzeba patrzec i chwalic:P, dzis wstal i mowi "mama chcem do lulu ( do pieska od sasiadow), a ja na to ze nie bo deszcz, a on " o nie leje deść", albo nowe powiedzonko " o bozie bozie" a co bedziej pozniej, zagada nas w sobote idziemy na wesele, i wczoraj bylam kupic kiecke, byl ze mna M i eryk tez, zeszlo nam od 10 do 15 na zakupach a maly nawet nie kweknal, wszedzie radosny, zawolal ze glodny wiec bylismy na obiedzie w knajpie, no i bylam taka dumna jak zasiadl przy stole mial swoj obiad, sztuccie i sam wcinal wszystko!, a pozniej tanczyl bo leciala muzyka, w ogole powiem wam ze bunt u nas juz przeszdl dawno i znow mam kochanego aniolek,a wiecznie usmiechniety, nie marudzi, gada i sie cieszy, dla niego sie nic nie liczy tylko auta, jezdziki itp, wiec w to inwestujemy i jest zabwa, o dziecku sie nie wie, nie ucieka mi dod domu, i juz nie musze sie tak nabiegac ale.........z pieluchami maskara:( pare dni chodzil bez pieluchy, ale ani raz nie zawolal:(, sikal wszedzie, co chwile go przebieralam, raz sie zsikal u sasiada w kuchni:(, nic nie dociera:( nie wiem ile to potrwa, normalnei nie i koniec, juz sie stresuje, za nic w swiecie nie zrobi i nie zawola,za to znowu je ladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej odkupilismy od znajomych rowerek biegowy jednak, i t jest teraz najukochanszy sprzet:) i najwikesza radosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizusia u nas rowerek i motor (na akumulator) są na pierwszym miejscu Wczoraj byłam w hurtowniach we Wrocku i na razie kiepski towar znalazłam, mam taki mały pomysł na zarobienie pare zł jak juz wszytsko opanuję to wam się pochwale, ale z miesiąc a nawet dwa to potrwa... Od jutra zaczynam staż cieszę się ale i martwie jak to będzie z organizacją, to ja z synkem będę to tatuś, to moi rodzice, biedny ten mój synuś taki podrzutek będzie. A od sierpnia zaczyna sie przedszkole więc super już bedzie ja do pracy a po drodze synka do przedszkola, bo blisko siebie mamy budynki. Ja powoli mam załamke co z tym moim synkiem u was dzieci pięknie wołają siku, suche majteczki mają a u nas codziennie mokre wczoraj 3 pary spodni M zmieniał synkowi jak puszcze go bez majtek to woła a jak ma majtusie to popuszcza i pytam go czy majtusie są suche to mówi ze mokre ja do niego to chodź zrobisz siusiu a on nie i ucieka i śmieje się, normalnie ostatnio to tak sie wygłupia i popisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulinek mój jeszcze nie woła siusiu, dzisiaj tylko pokazał na dupkę, że kupę chce, a potem śmiać mi się chciało, bo wziął nocnik usiadł na niego i zrobił siku /więc sukces co nie miara/, ale nie zdjął majtek :p. Ale na razie z siku to ja go kontroluję i wysadzam co jakiś czas. Jedno mnie cieszy, że nie popuszcza. Magda popuszczała jakiś czas. będzie dobrze, widać troszkę więcej czasu potrzebuje twój synek, zobacz jaka długa droga jest od pęcherza do mózgu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie urok to s...a:P:P pierwszy raz mi sie zdarzyło że moje dzieci choruja w tym samym czasie na różne choroby:P Tomek gardła a Karola jak sie dzisiaj okazało zapalenie jamy ustnej...od rana wypiła tylko butelke mleka (teraz sie cieszę że nie odstawiłam mleka) i nic więcej co weźmie to buzi to krzyczy że boli...dostaje nyststyne i smarujemy fioletem....ja mam całego place fioletowego a Karola usta i pół policzka:P mam nadzieję że jutro będzie lepiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka ---> zdrówka dla dzieciaczków A my wczoraj byliśmy na ognisku u znajomych. Moje dziecię wniebowzięte. Wróciliśmy przed 23. Na początku było jeszcze dwoje innych dzieci, chłopczyk 3latka i dziewczynka 1,8ms. Ładnie sie bawili wszyscy. Ale w pewnym momencie ich matka zdenerwowała się na męża, z krzykiem przekleła i do niego "dawaj kluczyki od samochodu", zaczęła dzieci szarpać, dzieci pod pachę i do auta. Dzieci płaczą, krzyczą że nie chcą ale ona nic. Wiki dostała histerii, zaczęła się drzeć, cała bordowa i pokazuje na te krzyczące dzieci, że im sie krzywda dzieje. Ledwo udalo mi się ją uspokoić. Koszmar poprostu. Nie da sie opisać tego widoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo, wakacyjna cisza :( Ja też ostatnio nie miałam kiedy pisać... Bo tydzień ten należy do mocno zakręconych! W poniedziałek robiłam imprezkę w pracy więc było spoko, ale przyjęłam pacjentkę po samobójczym zatruciu lekami (m.in. paracetamolem) Wydawało sie że jest nie żle, bo była wydolna, enzymy wątrobowe chec wysokie to z tendencją do zmniejszania aktywności. Dostała standardowe leczenie (ACC dożylnie w olbrzymich dawkach jako odtrutkę) Drugiego dnia zaczęły jej powoli rosnąć enzymy- co świadczyło że lek uszkodził komórkę wątrobową... Jak wychodziłam z pracy we wtorek to miałam enzymy rzędu 440 i 300... wieczorem już 600 i 400 (przy normie do 40) ale jeszcze nie tragicznie... a o 6.00 rano we srodę aspat i alat ...po 3000!!! No i się zaczęło- ostra niewydolność wątroby :( :( :( na cito- załatwianie miejsca w Centrum Zdrowia Dziecka (bo tam mają MARS- czyli sztuczną wątrobę), załatwianie helikoptera, karetek, zgód dyrekcji itd.... Koszmar!!! Teraz czekamy na wieści czy uda jej się zregenerować wątrobę, czy konieczny będzie przeszczep :( :( :( :( I to na własne życzenie, bo pokłóciła się z babcią o jakiś drobiazg.... A z innej beczki- to całe popołudnia jeżdżę z moim samochodem po "doktorach" i szlag mnie trafia. Jak pisałam wczesniej zakwalifikowali mi mego Caravanika do transplantacji silnika :P bo na próbie cisnieniowej miał niskie ciśnienie oleju na tłokach, czyli padły pierścienie.... No i szukamy silnika, w sumie skutecznie, tylko jak już pojechaliśmy do Łap (30km od Białego) go kupić to klient nie odbierał telefonu... a jak juz byliśmy w łapach odebrał i zdziwił się, że nam nie powiedział ale miesiąc temu przenieśli się z łap za Warszawę oj mała różnica- 30 czy 250km.... No to my wściekli do mechanika co nam dał namiary na tego gościa i tego co nam robił diagnostyke- a u niego... sezon urlopowy- warsztat zamknięty, pitbul i owczarek niemiecki biegaja po podwórku, telefonu nie odbiera.... Tak się wkurzyliśmy, że szok... No to kolega stwierdził, że pies trącał ten niby najlepszy zaklad mechaniczny samochodów amerykańskich i że jedziemy do jego kolegi... A tam mechanicy zaskoczeni że przy tak małym przebiegu (54tys mil) mógł paść silnik... no i stwierdzili że mają chłopaka co 20 lat pracował w Stanach jako mechanik i niech on zrobi nam jeszcze raz diagnostykę.... No i postawiłam wczoraj auto.... Diagnoza: niskie ciśnienie na lokach spowodowane jest.... typem silnika niskooporowego!!!!! I Kuźwa, bym se wymieniła dobry silnik na niewiadomo jaki Wymienili mi olej, poustawiali komputer, posprawdzali błędy i samochód jeżdzi jak marzenie.... Cała naprawa zamiast 6000 PLN kosztowała mnie 200pln!!! Mam jeszcze jedną sondę Lambda do wymiany, no ale to koszt ok 100pln więc luzik.... Mam nadzieję że ta ostateczna diagnoza jest trafna, bo inaczej to rozkraczy mi się wóz we Włoszech :p Smiałam się, że gdyby ktoś z nas lekarzy zakwalifikował pacjenta do transplantacji serca bezpodstawnie to zostałby ukamionowany publicznie.... a tu cóż pomyłka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola mam pytanko, ile razy dziennie można samrowac fioletem (Karolinka ma zapalenie jamy istnej) i czy wystarczy dotknąć tej afty czy trzeba mocno przejechać po niej....i mamy tez nystatyne do picia ale wyczytałam że nia też się samruje???to czymoge jej tez posmarowac tą nystatyną jak smaruje fioletem(tak na zmiane)??? i widze że mi sie kończy a mam flonidan to czy moge później flonidan dawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola ja jeszcze w sprawie kupkowych niemocy mojej Kini. Pisalas ze nie podawac kaszek i marchewki, a jak dam jej na zadko z butelki kaszke to tez ja zatka i czy jak mam deserek badz obiadek z marchewka to co? Nie mozliwe jak dla mnie jest gotowanie nawet samemu zupki dla Kingi bez marchewki w srodku! Jak ja mam ja zywic tzn czym? Soczek jej kupilam ale wyplowa butelke niechce tegowcale pic, tak samo jest z herbatka ulatwiajaca trawienie, pluje na odleglosc. Za to kaszke pije az milo z butelki! A powiedz mi jakiej reakcji moge sie spodziewac jezeli zaczne jej podawac mleko nan1 bo zastanawiam sie na czesciowym dokarmianiu mlekiem modyfikowanym, tzn w dzien mleko sztuczne a w nocy jak bedzie sie budzic dam jej piers. A i czy mozliwe jest utrzymanie odpowiedniej laktacji karmiac tylko noca? Chce aby miala jeszcze dostep do mojego mleka! No i jeszcze jedna sprawa zauwazylam ze kilka razy jak Dagmarka zrobila kupke na nocnik to bylo troszeczke krwi na kupce, i raz nawet mowila ze ja dupka boli i nie wiem czy to dlatego ze robi dosc zbite (raczej codziennie) i grube kupi i ja rozerwalo troszkie czy moze ma zylaczki tam? Martwic sie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia wtrącę sie...co do Dagmarki to u nas Karola robiła tez zbite kupy i dwa razy z krwia a chwile później wyszedł hemoroid, na szczęście przeszły jej te bolące kupy...jak robiła te kupki twarde to dodawałam jej siemienia lnianego do zupki czy kaszki takiego zmielonego na proszek..... co do Kingi to spróbuj dać np kaszkę ze śliwką (mój Tomek tez miał problemu z kupkami i jak zaczęłam dawać kaszkę z nestle ze śliwką to nie było z tym problemu...albo dawałam takiej śliwki ze słoiczka do kaszki to wtedy działa lepiej lub gruszki do kaszki....no i Ty spróbuj pic te herbtaki dla dzieci przejdą do mleka może cos pomoże:P a co do mleka nan to ja bym poczekała aż mina problemy kupkowe bo po takim mleku mogą jeszcze gorsze zaparcia wystąpić... a może i Kindze można siemienia lnianego dać?? Karola nasza by się musiałą wypowiedzieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka, Nystatyną możesz pędzlować jak najbardziej, filetem smarujesz, nie musisz trzeć... A co Ci się kończy???? Flonidan to loratadyna - inaczej Claritine, Loratan itd... lek p/alergiczny.... nie wiem co chcesz nim zastąpić :P Kinga- daj małej na początek najlepiej surowe jabłko starkowane- najlepiej rozluźnia, do tego śliwkę z Gerbera, Pisałam byś unikała marchewki- tzn jak w zupce to już nie dawaj soku marchewkowego, deserków z marchwią... Kaszka każda będzie zapierać, ale z drugiej strony mała potrzebuje kalorii by przybrać na wadze... unikaj tych kaszek z samym ryżem... daj kukurydzianą, ew. mieszaną... i dodaj owoc do niej. Poza tym nie powinnaś przyzwyczajać małej do picia kaszki z butelki- lepiej łyżeczką... Siemie lniane może spowodować wzdęcię... Co do laktacji to możliwe- pytanie tylko po co??? Jak są zaparcia to nie wiadomo jaka bedzie reakcja- może być z brzuszkiem lepiej, ale może być dużo gorzej... Co do dagmarki to obejrzyj okolicę odbytu- jak robi zbite stolce to może ranić śluzówkę. Może też pojawić się hemoroid tak jak Stelka pisze- bo zaparcia i silne parcie przy defekacji są przyczyną powstawania hemoroidów... Siemię lniane Dagmarce jak najbardziej dać możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku Karola ale gafa, miało byc flumycoin:P:P kończy mi się nystatyna tzn mam jeszcze na raz ale zostawię na smarowanie, a zamiast nystatyny może być flumycon?? i jak dawka???? no to nie wiedziałam że siemię lniane powoduje wzdęcia??? a olej z lnu??? bo ja młodemu do zupek daję??? a ta nasza córcia biedna, jak zawsze gada jak nakręcona tak od trzech dni nie mówi w ogóle, no czasem:P:P:P tylko kiwa głowa i mruczy i pokazuje co chce, jak teraz nie chce mleka rano tak jej na siłe dajemy nad ranem żeby wypiła takie z kleikiem na gęsto bo nic innego nie chce, pic też tylko w nocy pije....to już 3 dzień a mam wrażenie że jest gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola- tak to jest z tymi fachowcami, jak człowiek głupi w temacie to robi co mu każą , ale dobrze że tak się skończyło i pieniążki na wakacje zostały :P Zuza padła już przed 20, normalnie zasnęła mi , jak dzieci na filmach , na nocniku na siedząco, nie spała w dzień i jakaś taka była wymęczona, ale już dwa razy się obudziła , raz na siku i raz płakała , dałam jem Ibum bo ją piątki męczą . Wczoraj mi mówi że ją ząbek boli, ja zaglądam a dolne się przebijają:P Byliśmy w środę wreszcie na bilansie, Zuzia waży równiutkie 14 kg i ma 92 cm, wszystko jest ok, pani doktor ja bardzo chwaliła, że ładnie mówi, że bez pieluch i ze taka kontaktowa , zmartwiła mnie tylko trochę, bo powiedziałam że ostatnio zauważyłam że tak dziwnie chodzi, tzn jakby kolanka dawała do środka, lekarka stwierdziła ze faktycznie tak jakoś dziwnie, mówiła że to jeszcze nic strasznego bo ma dopiero dwa latka ale zaleciła nam obuwie profilaktyczne . Mam teraz wyrzuty że to może nasza wina, bo trzeba było rozważniej dobierać jej buciki, sandałki i trzewiki zawsze miała Bartka ale adidaski choć firmowe i takie ładne to ponoć nie odpowiednie dla małych dzieci :( do tego jeszcze jakieś trampki miała czy a'la lakierki do sukienki ale to tak przy okazji, ona i tak po domu najczęściej w skarpetkach albo na bosaka biega , mam nadzieję że uda się to tymi butami skorygować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika spokojnie!!! Ponoć rehabilitanci twierdzą że nie ma udowodnionego wpływu usztywniania pięty na "prostość"nóg :P Obuwie profilaktyczne na bank może być ładne, do tego dobre sandałki i dużo ruchu na boso :) Stelka daje się 3 mg/kgmc/dobę- czyli na 12,5kg - 37.5 mg, a zapewne masz stężenie syropku 5mg/1 ml, czyli 7,5 ml 1raz na dobę Ale jak zajdziesz do apteki, to pewnie sprzedadzą Ci Nystatynę bez recepty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola tak takie mam stężenie... a co lepsze flumycon czy nystatyna??? to jak nystatyna na receptę to jak mi sprzedadzą bez??? dziewczeta rozumiem lato, wakacje ale odzywajcie sie czasem bo topik nam zamiera!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no i tak w ogóle to chyba jestesmy jednymi z niewielu co tak długo pisza na kafe.....przeglądałam inne topiki, niektóre dopiero co powstały a już przenoszą sie na priva bo im pomarańczki przeszkadzają:P a my juz 3 lata piszemy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×