Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziecko we mgle2

w świecie uczuć jestem jak to dziecko we mgle

Polecane posty

Gość dziecko we mgle2

Nie umiem nawiązywać relacji. Wchodzę w nie entuzjastycznie ale tylko do pewnej granicy. Potem albo ktoś widzi we mnie sztuczność, albo ja sama odstawiam jakieś szopki. Najgorsze (piszę z perspektywy czasu), że ja tego nie widzę i nie rozumiem efektów moich działań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jeszcze nie trafilas
odpowiednio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
Byłam kiedyś z facetem. Zakochany we mnie po uszy, potem ja w nim. Bajka. Przynajmniej tak mi się wydawało. Myślałam, że on nie umie zrobić kroku na przód w naszej relacji, ale widzę, że ja dorzuciłam swoje 2 grosze i on przestał mnie rozumieć, czy raczej nabawił się jakiejś fobii rozmawiania ze mną, bo nie wiedział na czym stoi i z czym wyskoczę. Zamknęłam się w sobie, wmówiłam, że ciężko mnie skrzywdził a z zewnątrz tak to może i wyglądało. Ostatnio widzę, jak bardzo ja mu zalazłam za skórę. Miotam się. Od poczucia, że jestem beznadziejna i postanowień, że nie chcę być z nikim, bo nie chcę krzywdzić po szalone pragnienie miłości: kochania i bycia kochaną. Tylko... sama nie wiem, czy umiem to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
bo jeszcze nie trafilas odpowiednio Tak myślisz? Nie wiem... nie sądzę, żeby jak pojawi się ten właściwy, wszystko nagle się samo ułoży. Bardziej prawdopodobna wersja będzie taka, że ja go albo nie zauważę, albo nie dopuszczę do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
Wrócę na topik ok. 14

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo poki co bylas zakochana
ale kiedys kogos pokochasz, a to wszystko zmieni. Wiem, bo bylam taka jak ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowy przypadek na pare rozmow z psychologiem (to nie zart z mojej strony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
la Vita do psychologa chodzę. Ostatnio zadał mi właśnie takie pytanie. Co mi tak naprawdę jest. Pracowaliśmy nad różnymi aspektami, a to związki ogólnie, a to mój ogólny strach. Wszystko niewyraźne i rozmyte. To co napisałam to efekt mojego zastanawiania się co i jak. Mam nadzieję, że masz rację i teraz pójdzie lepiej. Panicznie boję się odrzucenia, tego , że nie umiem kochać, że pobawię się, oswoję, rutyna szczęścia mi się przeje i coś mi odwali, znów zacznę coś kombinować i psuć. W efekcie związek mi się skończy, a ja znów popadnę w rozpacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
za stabilnie się chowasz i zbyt mocno wychodzisz. powoli. krok za szybko i delikatny krok z powrotem ze szczęściem z jednego latającego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
Byłabym wdzięczna, gdybyś rozwinęła wątek, albo przeformułowała wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
poszukaj obecności kobiet które Ci pomogą. słuchaj umysłem reagując błyskawicznie a potem przemyśl latanie. rób to nie przeszkadzając a będąc i obserwując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
Wybacz, ale z tego co piszesz nie rozumiem nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tickynicka
cześć, a jakie byly Twoje relacje rodzinne? Jaki miałaś dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tego nikt nie rozumie
nawet piszący. Chodzi o pisanie, a nie rozumienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
bingo. "a potem naucz się malować trzciny". tylko że dzieci uczą się przez wyobraźnię. wyobraźnią jest abstrakcja. z abstrakcji przechodzi się do widzenia. "we mgle". jak myślisz czy Ona ma 3 miesiące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mngle2
Przepraszam, że nie pisałam, ale nie mogłam. tickynicka Jestem bardzo wrażliwą osobą, z tzw. wewnętrznym światem. Kiedyś w dzieciństwie doznałam dużej straty tzn. musiałam zmienić swoje środowisko i zostawić wszystko co było mi drogie i ważne. Wiem, że w tej sytuacji jest wiele osób, ale czuję, że na mnie to wywarło jakieś piętno. Boję się przywiązywać, choć tak czy inaczej to robię, bo nie umiem inaczej, ale... wchodząc płytko nie korzystam z tych relacji, które mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
No i mamy nowy dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojka75
Do dziecka samotnego we mgle: Czytając Twoją wypowiedź miałam wrażenie, że sama ją napisałam.Również boję się odrzucenia i związanego z tym cierpieniem. Kiedyś mocno przezyłam stratę najbliższej osoby i wydaje mi sie, że takim odstraszaniem innych do siebie daję sobie spokój. ALE TAK NIE JEST.I dopóki nie zdasz sobie z tego sprawy i nie zaczniesz nad tym pracować to zamykasz się na szczęście, miłość, poczucie bycia kochaną. W życiu trzeba podejmować ryzyko. Mnie tez jest ciężko ale próbuję. Czasami tez siebie nie rozumiem dlaczego plotę takie głupoty, mimo że tak nie myślę. Ale życie w przeświadczeniu, zę sama odrzuciłam to, co mogłoby być piękne boli jeszcze bardziej niż poczucie odrzucenia. Postaraj sie małymi krokami zmieniać siebie. Może kiedyś znajdziesz osobę, która da Ci trochę więcej czasu, ale z doświadczenia wiem, że mężczyźni nie chcą zdobywać twierdzy, chcą kochać kobietę, która zna swoją wartość. Życzę powodzenia i pamiętaj, ze kto nie ryzykuje - ten nie zyskuje. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
lojka75 Kiedyś, ktoś przeniknął przez mury mojej twierdzy jak ją nazwałaś. Pokochałam go, on mnie poznał, zobaczył jaka jestem i .... odrzucił. Ja wiem, z czego rezygnuję. Wiem jak smakuje miłość, szczęście z drugą osobą. Wiem, że nie jest to AŻ TAK MOCNE I WAŻNE, żeby było wszystkim. Niestety wiem też, że gdy odejdzie (w trakcie też potrafi) boli i zabija we mnie wszystko: poczucie wartości, miłość, wrażliwość, radość, piękno. Przeszło przeze mnie jak tajfun, zostawiło zgliszcza. Wiem, że nie żyjąc z drugim człowiekiem nie doznam odrzucenia, złamanego serca, będę spokojniejsza, nie targana emocjami, nie będę zależna, poddawana ocenie i przede wszystkim nie stracę ani nie będę odrzucana. W swojej samotności mogę żyć spokojnie, widzieć rzeczy, których inni nie dostrzegają, robić to, czego inni nie robią, żyć w swoim własnym, wewnętrznym świecie, gdzie jest BEZPIECZNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
No i mamy kolejny dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko we mgle2
Wczoraj miałam ciekawy dzień. Łaziłam w deszczu z kolegą i mówiłam co czuję. Nie uciekł z krzykiem. Zastanawiam się, czy to zmyła (czyt. puszczał co mówię mimo uszu) czy mnie słuchał, czy usłyszał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojka75
do dziecka we mgle Rozumiem Cię, bo sama tak myślę. Przszłam przez to samo. Same zgliszcza i wiary w siebie. I czasami przez myśl mi przejdzie pytanie: Czy ja do cholery jestem gorsza od innych? Ale wiem, że nie można tak myśleć !!! Że mamy swoją wrażliwość, cos do zaoferowania, ciepło tylko boimy się tej bliskości. Czasami trzeba odejść daleko- żeby być blisko. Coś tracimy- coś zyskujemy. I mam takie przekonanie, że TAM na górze wiedzą lepiej ode mnie, co jest dla mnie najlepsze, a co mi tylko sie wydaje, że mogłoby być dobre dla mnie. ( ale filozoficznie zabrzmiało). JA mam tę pewność i ufam , zę po meandrach życia prowadzą mnie aniołowie. :) A oni wybierają dla mnie dobro. Głowa do góry, życie nie jest monotonne. Może to tylko jakiś etap w Twoim życiu, który musisz przetrwać aby coś zyskać.Wszystko sie zmienia , każdego dnia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niesamowite...
czytajac Twoja historie czuje sie jakbym czytala o sobie... nie sadzilam ze ludzie moga czuc az tak bardzo podobnie. niesamowite...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×