Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość artemiza30

ludzie mnie unikaja,nie wiem dlaczego

Polecane posty

Gość artemiza30

Staram sie zyc tak aby nikogo nie krzywdzic,mieszkam w Irlandii od kilku lat.Niejednej juz osobie pomoglam,zalatwilam prace,tlumaczylam dokumenty oraz listy,wszyscy ci ludzie utrzymywali ze mna kontakt,bardzo serdeczny zreszta do czasu gdy im pozalatwialam to czego potrzebowali i kontakt sie urywal,a potem od innych dowiadywalam sie ze obsmarowuja mnie rowno.To jest strasznie przykre,jak to jest ze mozna byc sknera,egoista i wtedy wszyscy wchodza ci w d...,odwiedzaja,zapraszaja(mam taka znajoma,jest zawsze w centrum zainteresowania,ale o nic ja nawet nikt nie smie poprosic bo wiadomo ze zawsze odmowi).Nie robie urodzin,bo i tak nikt nie przyjdzie,co najwyzej wysla smsa z jakas bzdurna wymowka,lub wogole beda milczec.Swiat nie moze byc az tak zly,probowalam nieraz drobiazgowo analizowac siebie sama zeby znalezc powod,moze cos w sobie zmienic i znalezc poprostu zwyklych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesse
Nie daj się wykorzystyać!Olej wszystikich nookoło i dopiero zobaczysz jak licznie cię na urodziny będą odwiedzać.Niestety większość z nas Polaków na emigracji zapomina skąd pochodzi i zachowuje się jakby wogólnie nie miało korzeni,z Polski.Młode drzewko łatwo przewróci każdy wiatr,ale te drzewa co mieją się utrzymać(język obcy to podstawa),zapuszczą korzenie tam gdzie chcą. Ja też żyje na emiracji i tak jak z filmu sami swoi poznałam i takich co są tutaj parę miesięcy a są bardziej"amerykańscy"niż ci co są tutaj od lat. Przesta n im usługiwać niech sobie sobie sami radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemiza30
Tesse masz racje,za kazdym razem sobie mowie ze juz nikomu nie bede uslugiwac,bo sa zachlanni i falszywi...ale potem gdy ktos mnie o cos prosi,zaczyna sie lasic i przymilac(kolejna zmija miodem smarowana)to nie potrafie powiedziec NIE.Juz dobre kilka miesiecy nie pisze i nie dzwonie do tych ludzi,szkoda ze za kazdym razem tak sie konczy,milo by bylo miec grupke znajomych,spotykac sie co jakis czas...ale to chyba nie jest tu mozliwe,chocby z tego powodu ze do miasta w ktorym mieszkam zjechala sie najgorsza popegeerowska cholota,sciagaja jeden po drugim szwagrow o ptasich przepitych gebach i tak sobie wegetuja...studenci oraz zwykla klasa srednia zazwyczaj mieszka w Belfascie lub Dublinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś zbyt dobra dla ludzi. Niestety bezinteresowność, pomimo że jest to piękna cecha, niestety nie jest doceniana. Dopiero, kiedy ludzie będą musieli starać się o Twoją sympatię, zaczną Cię docenić. Sama mam taki charakter, że każdemu z przyjemnością pomagam, ale nie daję sobie wchodzić na głowę, bo później skutkuje to brakiem szacunku ze strony otoczenia:( Wiele osób uznaje dobre serce za oznakę słabości i "frajerstwa". Przykre, ale prawdziwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Unikają Cię, bo mają świadomość, że jesteś od nich mądrzejsza, lepsza. Mają satysfakcję, że udało im się Ciebie \"wykorzystać\" i olać. To zwykła, prostacka zawiść. Myślę, że nie powinnaś pomagać takim ludziom i nie martw się, że znikają z Twego życia, wręcz przeciwnie. Na pewno spotkasz ludzi na Twoim poziomie, tylko przestań tak się nad tym zastanawiać.. analizować siebie.. To nie z Tobą jest coś nie tak, tylko z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taka ze.../
dziwne, ja kocham takich ludzi i zawsze pozostaja moimi przyjaciolmi - mialam tak ze ktos mi pare razy pomogl i do tej pory jstem w kontakcie i szczerej przyjazni... wybieraj uwazniej komu pomagasz ;) nie wszyscy sa swinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __bliska__
wiesz, jest taki psychologiczny mechanizm, polegający na tym, że gdy komuś pomożemy, to jesteśmy skłonni bardziej go lubić, nasza sympatia wzrasta w przeciwieństwie do osoby, której pomogliśmy...to paradoks, ale tak jest...oczywiście na nasz stosunek do kogoś wpływ ma więcej czynników, to złożona zależność, ale gdyby oczyścić sytuację z innych wpływów, to można by było zobaczyć to wyraźniej...te socjotechniki często bywają wykorzystywane w marketingu... poza tym myślę, że oni nie radzą sobie z poczuciem winy, że potraktowali cię przedmiotowo, więc zgodnie z zasadą: co z oczu, to z serca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemiza30
Naprawde bardzo wam dziekuje za odpowiedzi,podniosly mnie na duchu,jesli chodzi o te zawisc to faktycznie cos w tym jest,oboje z moim partnerem nie pijemy,za to inwestujemy w samochod,dom,ubrania a to widac,ale nigdy nie chodzilam z tego powodu z zadartym nosem,w koncu kazdy tutaj podobnie zarabia i ma prawo wydawac na co chce swoje pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×