Agresja w rodzinie...Kto doświadczył?

Jak w temacie ...chciałabym porozmawiać z ludźmi którzy mieli być może problemy podobne do mnie...otóż mam 17 lat i mam problemy w domu...nie wiem czy można to nazwać maltretowaniem ale na pewno zaliczyć do agresji...:( codziennie kłócę się z matką i nie raz stosuje ona wobec mnie agresje fizyczną...bije mnie...może nie aż tak dotkliwie abym nagminnie trafiała do szpitala z połamanym żebrem ...nie miałam chyba tez nigdy lima (no może raz w podstawówce) ...obkłada mnie pięściami po głowie szarpie za włosy wykręca ręce bije po plecach itd. zwykle boli mnie po tym głowa i mam uczucie jakby była bardzo ciężka...ból trzyma się z 2 godziny,nie jest to maltretowanie fizyczne ze szczególnym okrucieństwem itp. to bardziej dotyka mnie psychicznie...czuje się upokorzona słaba,czuje się nic nie wartym śmieciem z którym ona może zrobić co chce.Czasem próbuje się postawić i odpycham ją od siebie,ale baje się ją uderzyć albo zrobić coś więcej niż samo odepchnięcie bo boje się co mogłaby mi wtedy zrobić.Jaką wy mieliście sytuację rodzinną i jak sobie z nią radziliście ?

od prodiża :(

To jest poważny temat i nie wiem z czego tu się nabijać ;/

moze nalezalo by zaczac od zrodla....co jest przyczyna klotni ?

wspolczuje ci naprawde,nie mozesz komus z rodziny o tym powiedziec??

Przyczyną kłótni może być dosłownie wszystko...może przyczyny nawet nie być ...ot wystarczy że źle wstała a już się na mnie wyżywa (najpierw zawsze słownie)

to zdarza? masz rodzenstwo? kogos innego bliskiego (doroslego)?

Nie mogę powiedzieć nikomu z rodziny...próbowałam kiedyś powiedzieć mojej babci i opowiedziałam jak przyszłam do matki do pokoju żeby porozmawiać bo się posprzeczałyśmy i nie chciałam wyjść jak się darła że mam się wynosić "mamo ja chcę tylko porozmawiać" tak mówiłam dokładnie ...a ona zaczęła mnie szarpać i chciała wykręcać mi ręce ale ją złapałam i odepchnęłam trochę...a babcia zrobiła mi awanturę że matki nie szanuje...

Ups :) się wydałam ...No dobra to ja ...

heheh przynajmniej wiem le masz lat ;)....a co do problemu.. mysle ze lezy glebiej niz wstanie lewą nogą :O

Zapomnij ;/ wydałam się ...no nie ...;(

Zachciało mi się zwierzeń ;(

moj tata dotykał mnie do pitoka

Ciii nic sie nie stalo :P.... mialas potrzebe wygadania sie a to dobre miejsce :).... hm...wlasnie dlatego nie pisze na pomaranczowo :D