zaraz ide na egzamin

pewnie go nie zdam(nie to ze nic nie umiem,chociaz mogłabym wiecej ale egzaminator troche wredny jest),no i pewnie nie zdam.Ale tym sie jakos specjalnie nie przejmuje,zdam na poprawce;gorsze ze jak przyjde to nawet nie bedzie mnie miał kto przytulic i powiedziec ze wszystko bedzie dobrze,niby nic a jednak mi tego brakuje. moze powiecie ze głupia jestem,ze niepotrzebnie o tym pisze,ale wprost nie umiem tak mówic bo jestem skryta i cieżko mi sie otworzyc przed ludzmi,nawet tymi których znam.

powodzonka - bedzie dobrze :-) głowa do góry

skąd ja to znam...

moze niezupełnie sie potoczylo tak jak napisałam,ale zeby zdac to musze jeszcze raz isc odpowiadać;ale i tak nie ma mnie kto przytulić:(

PRZYTULAM CIĘ :-)

powodzenia!

ale to nie był egz na prawo jazdy;)

i jak i jak ?

zdałas?

dzisiaj trafiłam na beznadziejny zestaw,a ze facet nie chciał stawiac 2 wiec kazał przyjsc w poniedziałek na dopytywanie,moze wtedy trafie na cos lepszego

niby miał byc taki wredny(takie ploty krążyły)ale sie okazal w porządku całkiem

a dlaczego nie ma cie kto przytulic?

no normalnie,nie ma kto;nie wszyscy mają kogoś do przytulania

mnie też nie ma kto przytulić i jakoś żyję ;) chociaż nie powiem, chciałabym mieć kogoś takiego :)

no przecież ja też zyje,bo co robic.

no i zdałam,hurra:)