Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwka 23

LISTOPAD 2008

Polecane posty

Faktycznie antybiotyk osłabia organizm i odporność i niby tak jest przez dwa tygodnie od pierwszej dawki. Tzn że organizm tyle się regeneruje, ale jak dla mnie najważniejsze jest hartowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nika właśnie Ty dajesz Bio Gaję napisz mi jak będziesz mogła jakie są właśnie działania tego specyfiku. właśnie mi się gdzieś obiło to już o uszy! Poza tym jak Ty dajesz to!Bo Ja teraz skończe ten antybiotyk daję małemu obecnie dicoflor!ale po antybiotyku chciałabym jeszcze podawać mu przez 2tyg. albo dicoflor albo właśnie tą bio gaję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga a spróbuj te bio gaię podawać. To jest na odporność, ale ma tez super wpływ na różne problemy z układem pokarmowym. Co do dądli w nosie, to Weronika jak ma jakiegoś pojedynczegoo nawet to sama idzie po fride i kaze sobie nos zrobić - przykłada fridę do nosa i tak komicznie się marszczy. Dobrym sposobem na nadmiar wydzieliny jest oklepywanie. Położyć brzdąca na kolanach z głową delikatnie w dół i klepać plecy taką łódeczką - jak mam zawsze w zestawie kilka idiotycznych piosenek, więc sąsiedzie pewnie mają ubaw po pachy :) Agnieszka ja dostaję szału z rodziną męża - oni są skrajnie nieodpowiedzialni - mało, że sami nie uprzedzą, że kotoś jest przeziębiony, to jeszcze kręcą jak wprost pytam. Po prostu doprowadzają mnie do szewskiej pasji ( z tym i wieloma innymi sprawami) długo się powstrzymywałam, ale powiedziałam ze jak jeszcze raz zrobią taki numer to normalnie będzie regularna awantura. Ogólnie to bardzo specyficzni ludzie i byłabym szczęśliwa, gdybym wcale nie musiała ich oglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do odciągania to o dziwo teraz sama przynosi mi gruchę i odciągamy bez problemu, a gili w nosie ma mnóstwo. Wody morskiej nie mam, używam soli fizjologiczniej. A co do Nasivinu to wiem, dziś już nie powinnam małej dawać bo jest 5 dzień, ale musiałam. Daje jej tylko na noc. Kupiłam też Olbas ostatnio ale on nam nic nie daje, jedynie kot się do nas klei, bo go ten zapach hipnotyzuje;) A i śpi też wyżej. Inhalacji jeszcze nie robiłam, ale jutro jak dalej bedzie taki katar, to zrobię tak jak piszesz. Nika ja też przeziebionych czy chorych do domu nie wpuszczam, bo jak Marika miała 1,5 miesiąca to siostra przyszła z katarem, zaraziła mnie a ja Marikę i wtedy skończyło się u niej na antybiotyku. Zresztą zawsze tak jest że zaraża się ode mnie, nigdy sama z siebie chora nie była, a ja niestety dość łatwo łapie ostatnio infekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mały uwielbia jak mu się wodą morską psiuka!ale odciągacza nienawidzi, ale co mu się dziwić jak już pół roku mu ciągne tego nosa! Ale za to smarka w chusteczkę!każe sobie dać, bierze do nosa i normalnie dmucha:D później znajduję smarczki na jego ubrankach albo gdzieś na regale:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka już kiedyś dawałam bio gaię, jak Weronika była malutka i miała potworne kolki. Efekt był piorunujący. Potem był dicoflor i teraz znów bio gaia. Daję Weronice 5 kropli do rannego mleka. Działanie ma na ukł pokarmowy - niszczy bakterie, nie dopuszcza do powstawania stanów zapalnych, redukuje biegunki nawet przy rotawirusie. W ukł odpornościowy - wzmacnia naturalną bariere immunologiczną. Kropelki są naprawdę dobre - polecam, bo przetestowane. A już coś zdobyło moją aprobatę to musi być dobre :) Pingusia a tym programie na tvn style, ten pediatra też mówił, że lepsza jest frida od gruszki, bo ta może śluzówkę uszkodzić i żeby dziecku z dużym katarem nigdy nie lać żadnych płynów do nosa na leżąco. Najlepiej pryskać wodą morską i to w pozycji półsiedzącej - oczym nie wiedziałam. A frida lepsza, bo można też regulować siłę ciągniecia a te gruszki to tak naprawdę są do lewatywy, a ktoś sobie do nosa je kiedyś przechrzcił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja w tam wolę izolować małego jak na razie od przeziębionych czy zakatarzonych u nas zawsze kończy się antybiotykiem! A w przedszkolach nawet dzieci niechorujące wcześniej stają się raptem strasznymi chorowitkami więc tu reguły w sumie nie ma! Wystarczy tak jak mój Olaf załapać gdzieś pneumokoki (największe siedlisko właśnie przedszkola) i ze zdrowiutkiego dzieciaczka może stać się chorowitek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karen_80
Uodpornianie dziecka jest bardzo ważne, ale ja nie chodzę z małą tam gdzie są chorzy. Ostatnio tutaj wszyscy byli chorzy tylko nie Zuzia. i jestem naprawdę zadowolona. Idąc do lekarza Zuzia już ma kontakt z chorymi bo nie ma oddzielnych poczekalni, ale mimo to nigdy nic nie złapała. Ostatnio dwa tygodnie mała siedziała w domu bo miała prawie 40 stopni gorączki i myślałam, że nerwicy dostanę. Teraz codziennie jesteśmy na dworze i jest wszystko ok. Ja też muszę kupić te krople Bio Gaia. Może coś pomoże na jej układ pokarmowy. Jeśli chodzi o katar to na początku miała infekcyjny katar bo był gęsty. Używam fridę i wodę morską z witaminą B6. Ale do fridy nie jest przyjazna. Agnieszko wiem co czujesz jeśli chodzi o katar Olafka. I to, że nie lubi odciągania. Jak ja dwa tygodnie podawałam leki małej to już mi się płakać chciało bo ona płakała niesamowicie i już mi pluła lekami. Moja właśnie zasnęła a ja idę sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że tematy katarkowe. Nas ostatnio zarazili katarkiem i jelitówką. Katarku już nie pamiętamy a jelika leczymy już 4 tydzień i codziennie żałuję że pojechaliśmy wtedy w odwiedziny (a wiedziałam że tamto dziecko ma katar - jelitówki nie miało, ale to dziecko bardzo chorowite i może było nosicielem, albo już się uodporniło na takiego wirusa). Jak by mi dziecko było chorowite i często na antybiotyku to też bym izolowała od chorych, żeby się wzmocniło bo kolejny antybiotyk tylko je osłabi. A tak nie izolowałam, sama pojechałam do chorego dziecka to teraz mam. Teraz będę izolować od chorych. Kupy co prawda coraz ładniejsze, ale jesteśmy na diecie lekkostrawnej, jak próbuję podać małej np mięsko to automatycznie kupa brzydka i śmierdząca. A wcześniej jadła dużo mięska i kupy były normalne. Agnieszko - pół roku kataru to trochę dziwne. A sprawdzałaś małemu zatoki. W rodzinie męża jest właśnie małe dziecko z wiecznym katarem prawdopodobnie od zatok. Robi się usg zatok, bezbolesne a pokaże czy to nie jest przyczyną. Mam już obsesję na punkcie kup mojego dziecka. Rozdłubuję każdą patyczkiem do uszu a mój mąż ma niezły ubaw:) Jak możecie napiszcie jakie kupy robią wasze dzieci, jak często. Bo już sama nie wiem jak ta kupa ma właściwie wyglądać. I czy jest matowa czy błyszcząca? Wiem wiem durne pytanie, jak o papier fotograficzny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia mój mały ma pneumokoki w nosie i dla tego ma ten katar który trwa już pół roku!ciężko je wybawić mimo że miał robiony antybiogram i są wrażliwe na wszystkie antybiotyki! Jutro będę rozmawiała z lekarzem to zapytam o to usg!:)dzięki Kochana moja mania kupowa trawała jakieś 8miesięcy mały często miał biegunki, śluzowate kopy!i każda była przeze mnie dokłądnie obejrzana i skomentowana:P także Ja Ci się nie dziwię!!a to, że po mięsku kupa jest zielona czy ma inny zapach lub konsystencje to się nie przejmuj!najważniejsze, żeby nie było biegunki!!u nas po mięsku też była brzydka kupa ale mały się przyzwyczaił!spróbuj też z różnymi mięskami u nas zawsze brzydka jest po kurczaku ale np. po polędwiczce wieprzowej już nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! my jak zawsze po dwóch spacerkach już. teraz maluch zasypia a ja szykuję obiad :) ja nie izoluję od chorych jakoś specjalnie. choć fakt faktem że Franek głównie ze mną i z R jest. ale co tydzień do dziadków jeździ a dziadek ciągle kaszle i kicha. był też u dziadka w szpitalu i nic nie przywlukł na szczęście. a dziś na śniadanie jadłam budyń i malutkiemu strasznie smakował :D normalnie musiałąm co 2 łyżeczkę mu dawać :D :D :D a on na zwykłym mleku z kartonu był, ale Franek już je takie mleko (w naleśniczkach np) Pingusiu napisałaś "ja w trakcie antybiotyku raczej bym nie wychodziła, no chyba, że dawno nie było żadnego spacerku to wtedy tak." ja osobiście uważam, że jak dziecko długo na dworze nie było to podczas podawania antybiotyku nie powinno się wychodzić! dziecko jest osłabione antybiotykami, i jednocześnie nieprzyzwyczajone do tego wszystkiego co akurat fruwa w powietrzu, więc w takim wypadku wolałabym najpierw porządnie powietrzyć dom, potem ubrać dziecko i powerandować ze 2 dni i dopiero na 3 dzień wyjść na krótki spacer. ale to jest moje zdanie. Andzia co do kupy to u nas jest różna, zaleznie od tego co jadł dnia poprzedniego. zwykle koloru normalnej kupy człowieka dorosłego :P chyba że je buraczki to buraczkowa, albo bardzo zielono-szaro-brunatna po szpianku :P ostatnio była ze strasznym śluzem i do tej pory nie wiem od czego, chyba od mleka hipp z probiotykami, nie było tego co zwykle dostaje i kupiłam tamto i chyba po nim reakcja alergiczna była. ale już jest ok. co do częstotliwości to zwykle jest 1 dużżżżżżżaaaaaa rano i potem po południu po obiadku taka malutka. w sobotę nie zrobił wcale kupy to w niedziele walnął taką wielką ze w szoku byłam i śmierdziało całym domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dziś wreszcie piękny bezwietrzny i bezmroźny dzień od rana słoneczny,mrózu minimalnie,że postanowiłam wreszcie wyjść z małym mimo lekkiego katarku choć od rana dziś jest jakiś dziwny tfu tfu jakby chciał się rozchorować ale chciałam,żeby się wreszcie przewietrzył.Najpierw wyszliśmy z domku na podwórek żeby sobie pochodził,trochę kanciato mu to wychodziło bo ślizgał się w bucikach na tym śniegu i co trochę przewracał aż wzięłam z domu sanki i wyszliśmy na ulicę już i po odśnieżonych chodnikach pojećdziliśmy bo na podwórku u nas wąsko i zasypane no i nasz pies lata sporo większy od Kuby to wolałam go z dala trzymać:P Pierwszy raz nie marudził do domu z powrotem i bez płaczu grzecznie siedział w sankach no taka odmiana że w szoku byłam:D a drugi szok przeżyłam jak po powrocie do domku wsunął mi całą miseczkę zupki warzywnej:)oczywiście w większości samo rzadkie ale i trochę marchewki i kalafiora też aby brukselkę wypluł z obrzydzeniem:P no i cieszę sie jak głupia bo tyle mi dziecko zjadło :):):) Teraz zasnął i się trochę martwie bo bladziutki i bez sił jakiś poszedł spać a już nie powinien o tej porze,zadzwoniłam do męża żeby po drodze kupił mu oscillococitum. Macie widzę troche z tymi kupami,mój wcina co dzień ogrom kaszy manny na mleku z kartonu i kupy ma piękne jesli moga być takie:D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już dziś byłyśmy 45 minut na dworze, ale jest dość mroźny wiatr. Mam pytanie. Czy np. jak wy coś jecie i dziecko przychodzi to dajecie z tej samej łyżeczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko Ja nie daję z mojego talerza a najbardziej nie lubie jak mój tata albo moja teściowa chcą Olafowi coś dać ze swojej łyżki to mnie od razu telepie!ale to dla tego, że mnie po prostu to obrzydza:P wychodzę z tego założenia, że każdy ma swoją łyżkę i swój talerz:) Dziewuszki czy dajecie swoim dzieciaczkom wodę z cytryną!mój Olaf uwielbia taką wodę zakrapianą cytrynką ale nie wiem czy mogę tak cały czas mu ją dawać czy nie jest na to za mały!?? Agatko co do Twojej teorii wychodzenia zgadzam się z nią w 100%!Poza tym dzwoniłam dziś do naszego lekarza bo się wystraszyłam czy oby jednak źle nie zrobiłam, że wczoraj z nim wyszłam!na razie mam ograniczyć do min. wychodzenie z nim na dwór!a że wczoraj był te 10min. nic się nie stało:D Po za tym chyba będziemy musieli przedłużyć antybiotyk do 10dni!z powodu tego jeszcze kataru niedoleczonego!modlę się już codziennie, żeby tylko mały nie miał kataru!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nick ..............imię.........data ur....waga...wzrost..ząbki..wiek Elmirka..........Aleks.........19.10.....9300.....78.... ....9......12m Green_Gable....Mikołaj.....29.10......12 kg...86-88......4......13.5m Kasiula82.......Amelka.......30.10.....9700.....80...... ..0......12,5m Mother..........Kacper......30.10.....9400.....74....... .6......12m KaroLinka.......Natan.......1.11......12,3kg......86.... .10......14m happymama.....Zuzia........3.11......10,0......80....... 8......12,5 m Ann 31...........Alicja........6.11......9000......77.......6... ...11,5 m Agniesza26.....Olaf..........9.11......11,5kg....87/88.. .. 12.......14m MarzenaMol....Arturek.....10.11......9860.....74.......8 ......12 Beata1987......Zuzia........14.11.....10,6 kg.....74.......10.......14m2t kaaczuuchaa...Damian.....15.11.....10kg.....75.......9 .....13m20d Marta1983......Robert......16.11.....10,2 kg.....73.......5 .......13,5m Magmall..........Zuzanka....16.11.....9000.....77....... 6.......12m Jokasta.........Jeremi ......19.11.....9600.....74......14.....14m **ewelka**......Wiktoria....21.11.....10,2kg.....92..... 16......13m13d maminka.1......Lenka.......21.11.....10,0........75..... . 9........14m kajtoch.........Blanka.......27.11......12,5........84.. .. . ..4.......14m pingusia_22....Marika......27.11......8900.....77....... 7.......13,5 m Nika 33.........Weronika...27.11.......11......ok80.....6.......1 3m1t Małgorzata....Julek........ 28.11..... 10,3kg ....ok82.....10.......13m3t lorinka..........Zuzia........28.11.....ok9,0.....ok80 ....6.......12m anabelkaaa.....Janek.......2.12.......10,5kg....82...... 6........13/14 m mała_agatka..Franek.......3.12......ok10kg ....85.... ...2......13m dunia27.........Kubuś........4.12.....ok9.850...85...... .6.......10,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko Franek też polubił wodę z cytryną i dostaje jeden kubeczek dziennie ciepłej wody z cytrynką i łyżeczką miodu. to jest świetny napój na podniesienie odporności! a sok z cytryny nie zaszkodzi bo nawet w soczkach dla dzieci jest dodawany (tych po 1 roku, np bobo frut) Beatko co do dawania jeść z talerza i łyżeczki to Franek zawsze do nas podbiega jak jemy. ja jakoś nie robię z tego tragedii i maly je i ode mnie i od R. ale innym nie pozwalam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i mam:O mały obudził się rozpalony mocno,dałam czopka pyralgin i czekam,mały mi siedzi cały czas na kolanach oparty o mnie bez życia i tylko patrzy spokojnie:O jej oby nic się nie rozwinęło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mnie martwi u tego mojego smyka to brak zębów :( ma 2 i żaden więcej nie wychodzi :( nie wiem dlaczego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AQgnieszka, czyli w sumie lekarz potwierdził to, co mówił ten pediatra w tvn. Ja bardzo lubię ten program i jakoś mam dziwnie duże zaufanie do tego pediatry i fizjoterapeuty. Ten drugi mówił ostatnio np, że dziecko w domu powinno jak najwięcej na boso chodzić i żadnych butów usztywniających kostkę. A jak kiedyś moja droga teściowa zobyczyła, że Weronika w samych skarpetkach zasuwa i bez ,,usztywnionej piętki'' to mało nie zemdlała. Paskuda. Aga wczoraj napisałam trochę o tej bio gai, ale jest masa w ulotce i najlepiej jakbyś całą przeczytała. No i ceny nie podałam, a to ok 40 zł za małą buteleczkę Dunia dobrze,że piszesz o tej mannej, bo ja młodej też daję na śniadanie, bo oprócz gęstej kaszki i owsianki - takiej ze zwłykłych płatów - nic nie ruszy. A gastrolog kazała mi ograniczać, bo niby glutenu za duzo. A z tego co pamiętam jak siostra była mała to jadła mannę ciągle i jakoś żyje i dobrze sie ma. Moje dziecko po brokułach wymiotuje a brukselki nienawidzi. Kocha natomiast szpinak i buraki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie odnośnie kup. Weronika już od dłuższego czasu robi strasznie śmierdzące, mniej więcej od czasu kiedy je noramalne jedzenie. Ale to kupowy smród, więc myślę że ok. Kolory różne - żółte, szare, czerwonawe po burakach i niekiedy takie czarne drobinki po bananach. Najczęściej takie gęste papki, niekiedy plastelina, ale zawsze matowe. Śluz miała kiedyś, jak próbowałam jej mleko następne wprowadzić, bo do dziś na zalecenie lekarza jest na 1. Teraz już się ilość unormowała, borobi 2dziennie, ale był okres, że 4 potrafiła robić. Co do obsesji kupowej to ja sobie piszę jaką kupę zrobiłą, bo my prowadzimy taki dziennik jedzenia, bo gastrolog kazała i nam to sprawdza na wizytach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do glutenu to bez przesady1 przecież roczne dziecko może już wszystko jeść (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, nikt tłustej golonki nie da :P ) a więc i gluten dowolnie można dawać. ja tam już nie patrze na to ile glutenu, ile tego ile tamtego. daję i już. tak samo z mlekiem krowim. po mlu już dostaje, a to w naleśniczkach, a to w budyniu a to płatki owsiane ze mną je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika jeśli mowa o mannie to moja mama mówi,że ja tylko i wyłącznie na kaszy mannie jechałam :P tylko kaszą żyłam bo nic innego nie chciałam i nic mi nie było nie chorowałam,w naszych czasach prawie tylko na tym dzieci karmili,moja teściowa wykarmiła 4dzieci na mannie również:) a kasza przecież zdrowa jest.Jeśli np za bardzo rozrrzadzę mleko na manne to potem do butelki z manną daję jeszcze miarkę mleka modyfikowanego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja manny nie ruszy bo nie lubi tego. Ma od razu odruchy wymiotne. Rano i wieczorem dostaje mleko bez zagęszczenia. A pije dwa razy dziennie po 210 ml. Ze śniadaniami mamy problemy bo chleba nie ruszy. Daje jej jajko w różnej postaci, czasem parówkę, pierogi własnej roboty, tosta z serem ( to ruszy bo zapiekane i nie widzi sera :-) ), jogurt naturalny z płatkami pszennymi, kluski na parze, serek homogenizowany. Obiady mi zjada ślicznie. I co najważniejsze siedzi grzecznie na kolanach :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas ze śniadaniami masakra. Chleba na śniadenie nie tknie a jajek w żadnej postaci. Ani jajecznicy ani omleta ani gotowanego, nawet naleśników nie chce. W ogóle to dziwne to moje dziecko, bo nic słodkiego nie je - ani ciastek ani biszkopta, chyba ze od swięta dostanie chapsa czekolady to az jej się uszy trzęsą. Śniadania to mamy dwa zestawy - płatki owsiane gotowane na wodzie z masłem i z dodatkiem śliwki oraz kaszka manna z gruszką. Szału dostaję jak robię jej coś nowego do jedzenia a ona blee i pluje dalej jak widzi. Pierogów także nie, ani kluskek. Ryżu nie może, więc zostają nam ziemniaki i kasza gryczana, jaglana tak średnio i makaron ale nie za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika, Moje dziecko nie ubiera żadnych butów w domu, skarpetki z gumkami i już. Tak jak mówisz, żadnych butów w domu dla dziecka. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
forum już jest skończone, więc teraz czekam tylko na wasze maile albo na moją skrzynkę podawajcie w temacie swoje nicki z kafe. Jutro będę Was dodawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×