Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawska 7

Czy ktoś pracował Jysk-u?

Polecane posty

Gość mmmma
Rzeczywiście u nas ludzi też jest bardzo mało tak jakby nas święta omijały. A co z tymi bonami bo ja nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak firma w dzisiejszych czasach przy spadku obrotu wypłaca premie? Nie trzeba zrobić IS aby dostać premie. Wystarczy tajny na 80% i regulacje max -0,99 i już jest premia. To że np w grudniu nie będzie indexu na 100% nie oznacza że trzeba już rezygnować. Każda złotówka podnosi premie. Im miesiące bardziej zbliżone do 100% tym łatwiej w skali 3 miesięcy wyrobić tą premie. To że macie kierowników którzy się nie nadają na to stanowisko, to już inna sprawa. Weźcie takiego SM na bok i powiedźcie co o nim sądzicie, prosto w twarz. Pamiętajcie że często o wyżywaniu się na pracownikach nie wie nikt. Pogadajcie o tym przy wizycie DM'a. Powiedzcie jak wygląda sytuacja. Jak to nie pomoże to zadzwońcie albo napiszcie maila do odpowiedniej osoby. Każdy chce być godnie traktowany. Jeżeli macie 40 palet i musicie to zrobić samemu to co za problem. Robicie ile się da. Reszta w paletach na magazyn. Jeżeli nie można wjechać to wrzucie to na 1 stertę. Radzić sobie trzeba. Nie mówię że nie jest ciężko, bo jest ale to jest właśnie praca w handlu. Co do Ikea to chyba jest tak jak u nas: "Zapomnij o wynagrodzeniu za nadgodziny, nadgodziny w przemysle produkcyjnym sa norma, kiedy ja protestowalem domagajac sie jakiejkolwiek rekompensaty (platne nadgodziny, premie), slyszalem w odpowiedzi ze pracuje w druzynie i musze sie dopasowac a na moje miejsce sa inni (do dzisiaj nie moga znalezc, zadziwia mnie ta szwedzka pewnosc siebie). Tym bardziej bylo to irytujace, ze jest to firma, ktora doslownie spi na pieniadzach. Grozby, ze mnie wyrzuca z pracy slyszalem pare razy w tygodniu, po pewnym czasie sie uodpornilem, niemniej nie zaakceptowalem faktu takiego traktowania mojej osoby." Co do Hipermarketów to jest tam jeszcze gorzej. Duża część pracodawców nie płaci na czas albo zmienia umowy na zlecenie. Daje najniższą krajową i obiecuje złote góry. Do czasu aż nie zaczniemy znowu robić pieniędzy to będzie tak a nie inaczej. Nie ma co walczyć z wiatrakami. Z niektórymi osobami i zasadami nie dacie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgf
Jednym słowem polak polaka zgnoi i tu się nic nigdy nie zmieni w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem nie leży w tym, że nam (niezadowolonym) nie chce się robić, bo każdy wie, co do niego nalezy, a jak nie, to szybko odpada. Z tego, co widzę, to raczej wypowiadają się tu ludzie, którzy pracują w Jysku dłużej niż pół roku, więc zdążyli trochę okrzepnąć i oswoić się z zapier***laniem na najwyższych obrotach. Problem jest w tym, że gamonie na górze potrafią czepiać się o pierdoły, które od nas są niezależne. Dla nich nieważne jest, że mamy małe magazyny i jak przychodzi 20 palet towaru to nie ma fizycznej możliwości wyciągnięcia jakiegokolwiek mebla z regałów bo palety zastawiają każdy centymetr wolnego miejsca i trzeba drzwi dopychać, żeby sie magazyn zamknął. Dla nich najważniejsze jest, że niezadowolony klient napisał maila, bo nie dostał komódki. Potem jest afera, którą kierownik sklepu musi przez pół dnia wyjaśniać zamiast zajmować się swoimi sprawami. A i tak przy kolejnym mailu zabawa zaczyna sie od początku, bo oni tam na górze mają strasznie krótką pamięć i zdążyli już zapomnieć, że warunki są jakie są i pewnych spraw się nie przeskoczy. Regulacje owszem, można utrzymywać na odpowiednim poziomie ale pod warunkiem, że na sklep przychodzi towar, który jest wpisany w dokumentach przewozowych. Druga sprawa, że coraz więcej mebli jest zdekompletowanych, nie mają śrub, elementy mają poniszczone, połamane albo zwyczajnie w kartonach jest nie to, co powinno być (np. dwie prawe ścianki szuflad). Kto za to odpowiada? My, czy może ktoś, kto to do nas wysyła w takim stanie? Dlaczego pracownik ma mieć problemy z powodu zaniedbań, które powstają nie w jego sklepie? Kolejna sprawa to mały niebieski. Dlaczego na ten przykład w jednym sklepie DM daje 96%, gdzie znajduje tylko jedną błędną cenę, bo poza tym wszystko jest wygłaskane, wylizane, ułożone pod kreskę, odkurzone pięć razy i zrobione wg konceptu. A 92% w sklepie, gdzie już na wejściu (zaraz po otwarciu) rzuca się w oczy ogólny rozpier***dol, puste półki, nasr***ne na stołach jakimiś świeczuszkami i innym świątecznym badziewiem (choć koncept mówi o ściśle określonych ilościach i nie dopuszcza masówki), pod regałami kocury z kurzu, brudne materace na studiu, ręczniki w takim stanie, jakby trąba powietrzna przeleciała po nich ze trzy razy. Gdzie tu sprawiedliwość? To mamy równych i równiejszych? Jedni pracują systematycznie i utrzymują porządek dzięki wysiłkowi i zaangażowaniu, a inni zleją sobie sikiem prostym podkręcanym, a mimo to punktują całkiem nieźle. To gdzie tu sprawiedliwość? U mnie tajny nie wypadł dobrze. Dlaczego? Bo po wejściu nikt barana nie powitał. No jak miał niby powitać jak kasjer ma stanowisko przy drzwiach i stoi bokiem do wejścia? Pół biedy, jak nikogo przy kasie nie ma, ale jak się kasuje towar to się zwraca uwagę na obsługiwanego klienta a nie strzela oczami na boki. Nikt nie podszedł przez trzy minuty? No nic dziwnego, sobota, tłumy się przewalają, jeden człowiek na kasie, jeden na magazynie, dwaj na sklepie rozładowują dostawę. I po punktach. Powinni jeszcze punkty naliczać kasjerowi, który w tym ogólnym rozgardiaszu musi wszystko ogarnąć. Po 10 pkt za: - dzień dobry - impuls - payback - siatkę - dziękuję - miłego dnia - zapraszam ponownie. Poleciałyby punkty minusowe, he, he. To byśmy jeszcze zaczęli do tego interesu dopłacać. Swoją drogą - już a propos pieniężnej nagrody świątecznej (bo bonów w tym roku nie będzie) - to szkoda mi ludzi, którzy mają komornika na karku, bo im na tę nagrodę też siądzie i dostaną jakieś grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanMicz
Miałem kiedyś wizytę DM-a na sklepie dzień po dostawie. Zeszłoroczny okres przedświąteczny po 2 tirach dostawy na 2 dzień na magazynie zalegały palety że trudno było się przecisnąć przyjechał Gamoń chodził zaglądał z jednej strony z drugiej strony kręcił nosem w końcu puścił wodze fantazji i dostało mi się ze jak to tak może być że taki bałagan że nic nie zrobione że tak nie może być że wogóle to może się do tej roboty nie nadaje, więc ściągnąłem rękawiczki dałem mu je i powiedziałem żeby mi pokazał jak to się robi że z chęcią popatrzę jak powinno wyglądać przyjmowanie dostawy i praca na magazynie. Lekko się zdziwił odłożył rękawiczki na karton odwrócił się i poszedł od tamtej pory się nie wtrąca w to co się dzieje na magazynie. Powiem szczerze że później sam nie mogłem uwierzyć co powiedziałem ale tak mi podniósł ciśnienie że nie wytrzymałem. Z tymi regulacjami to ciężki orzech do zgryzienia nie sądzę aby szybko się to zmieniło. Pytałem kogo trzeba dlaczego 52 wchodzi nam w do premii i czy to się zmienni. Oczywiście nie bo oni sądzą że jeżeli 52 by nie wchodziło to wszyscy by oszukiwali i regulowali 52 aby utrzymać wskaźniki. Niestety tak by pewnie było. Kiedyś jakiś RM powiedział że sklep ma być maszynka do robienia pieniędzy i od dobrze zarabiającego sklepu nie wymaga się aby błyszczał aby był porządek bo liczy się tylko KASA KASA KASA wiec DM można się domyślać że DM ma podobne myślenie i na sklepy zarabiające dużo i bardzo dużo spogląda się z pod innego kąta. TK można nim manipulować jak się da mam nadzieje że tego firma nam nie robi. TERAZ BARDZO WAŻNE PYTANIE Ostatnimi czasy dostałem awans na zastępcę nie lidera Oczywiście ucieszyłem się niezmiernie z chęcią podpisałem umowę cieszyłem się że większa kwota na niej widnieje. Było ok jak premie były na przyzwoitym poziomie ale listopad zrobił małego psikusa i do podziału był 1000 z groszami wiec premia była znikoma. Zacząłem się zastanawiać czy 1650-1700 netto od umowy dla zastępcy kierownika to stawka na odpowiednim poziomie. Może w końcu ktoś uchyli rąbka tej pilnie strzeżonej w firmie tajemnicy i wypowie się jak to jest u was z kasą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to kasy jak lodu, hehe. Ja na stanowisku sprzedawcy mam 1500 netto bez premii. A co do porządków i obrotów to akurat mój sklep jest w pierwszej dwudziestce, więc obroty na wysokim pułapie. A sklep, o którym było w poprzednim poście do wysokoobrotowych nie należy. Może to wyjątek potwierdzający regułę, ale wcale mi się nie podoba, że właśnie mnie się trafiło w tym "wyjątku" robić za jelenia. I nie chodzi o to, że trzeba zakasać rękawy i robić, bo nie po to idę do pracy, żeby leżeć brzuchem na magazynie i puszczać bąki, ale chodzi mi o zwykłą sprawiedliwość. Dążę do socjalizmu w Jysk? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rip30
Jysk jednym słowem mógł bym opisać tak. Dezorganizacja totalna! Jak można dopuścić do tego żeby nie było monitoringu w sklepie ani ochroniarzy, przecież to jest jakaś paranoja! Tam się nie da pracować! Wszystko kradną! W sklepie na zmianie powinno być co najmniej 6 osób, tzn co dzień 2 na kasie, 2 na magazynie i 2 na sklepie do obsługi klientów!! no i oczywiście przede wszystkim monitoring i ochroniarze , bo inaczej to odechciewa się naprawdę tam pracować. Ludzie ze wszystkich regionów zróbmy coś z tym i zgłośmy ten wielki problem jakim jest brak kamer i ochroniarzy na sklepie do osób które siedzą na wyższych stanowiskach!! Bo nie może tak być żeby kasjer użerał się z klientem który coś ukradł itd. Albo obsługiwał naraz na kasie, na sklepie i na magazynie!!!! Trzeba w końcu zaprzestać temu co się wyprawia w tej firmie i gdzieś to zgłosić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to jest gamoniom przecież na rękę, bo: a) ochroniarze to dodatkowe koszty; b) dodatkowi pracownicy to dodatkowe koszty, a po co zatrudniać więcej skoro my sobie radzimy (co z tego, że ostatkiem sił, ale to już tych na górze nie obchodzi, bo wychodzą z założenia, że jak się nie podoba to wynocha, na twoje miejsce jest dziesięciu chętnych); c) złodzieje to nie problem, bo różnice magazynowe wrzuci się w regulacje i sklep i tak wyjdzie na plus; d) zakres obowiązków, który wszyscy nomen omen podpisywaliśmy chwilę temu, jest tak skonstruowany, że jakbyś się nie odwrócił, dupa zawsze z tyłu. Wynika z niego jasno, że jeśli twój przełożony każe ci się rozebrać do goła i biegać przed sklepem po śniegu, to masz tak zrobić. I to z pieśnią na ustach, bo jak nie, to poleci notatka służbowa o niewykonywaniu obowiązków. Jak to nie ma monitoringu? Jest monitoring, głównie na kasie ustawiony, żeby patrzeć czy kasjer nie podprowadza pieniędzy z kasy. A że tam ktoś przepakowuje ręczniki w dziale z narzutami i upycha za pazuchę? Co to kogo? To ty kasjerze i ty magazynierze macie łapać złodziei. Kradzieże kontrolowane to też fajna sprawa. Bardzo mi się ta akcja zawsze podobała. Nie ma to jak nudzący sie gamoń na wyższym stanowisku. Między jedną kawką a drugą wspaniałe pomysły do głowy przychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rip30
Tak apropo , to nie muszę nic robić na tym sklepie, najwyżej mnie zwolnią. A przełożony to może sam z pieśnią na ustach biegać przed sklepem he. Widać pingwin że trzęsiesz porami, i robisz wszystko to co ci karzą , bo inaczej byś prace stracił. Pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ogólnie firma ma gdzieś: - Regulacje spowodowane przez klientów(52). - Pozostałe regulacje jeśli nie lecą w kosmos. - Kradzieże są były i będą. I tak to leci z naszych premii więc dopóki nie wynieśli sejfu razem z szufladami kasowymi to nic w tej sprawie się nie zmieni. Baterie powinny być gratisem przy kasie. - Małe sklepy i magazyny. Czy Jysk wybudował jakikolwiek sklep? Wszystko jest wynajmowane i patrząc na stan tych budynków to za jak najniższą cenę. - Braki w dostawach. Wychodzi na inwenturze albo trochę wcześniej. Ktoś kiedyś pewnie kombinował i kradł nie wykazując w dostawach towarów. Teraz wszyscy za to płacimy a firmie to na rękę. - Pracowników - dopóki nie zaczną płonąć opony. Szum medialny nie jest firmie potrzebny. Co do wysokości zarobków: - Firma nigdy nie będzie dobrze płaciła. Będzie lepiej niż najniższa o 100-200 zł ale nigdy nie lepiej jeśli chodzi o szaraczki. - Jak ktoś zarabia 1500zł netto bez premii to prawdopodobnie był wcześniej starszym sprzedawcą/zmianowym. -Z-ca kierownika jeśli nie pracuje 6-10 lat to ma pewnie średnio 2000zł+++ na rękę bez premii. Kokosów nie ma. Tylko mnie zastanawia co robią tu osoby które mając w obowiązkach sprzedawanie impulsu i jazdę na odkurzaczu (zarabiające 1500netto i więcej). Ludzie niektórzy mają tyle brutto i pracują bez większego narzekania. Jakie mogą być rozwiązania całej tej negatywnej sytuacji? Magazynów nie powiększą. Mają zatrudniać więcej osób czy dać wszystkim podwyżki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie w tym celu jest to forum żeby o procedurach dyskutować i ubliżać sobie nawzajem ale skoro już nalegasz. 52 - to owszem regulacje reklamacyjne ale nie tylko z winy producenta. Tym kodem ogólnie zdejmowane są ze stanu artykuły przeznaczone do reklamacji. Owszem możemy mówić o winie producenta przy zamawianiu części zamienny lub kiedy towar był uszkodzony przez polskiego producenta w transporcie. Możemy zamawiać części zamienne, oddawać kanapy ale co z pękniętym podłokietnikiem który przynosi ci klient? Jakim kodem? Nazywając kod 52 - "spowodowanymi przez klientów" ja "gamoń" mam tyle samo racji co ty pisząc że 52 to z winy dostawcy(szkoda że nie było wspomniane od jakiego jeszcze producenta). Co do 53 - to także super jasno zostało przez ciebie wyjaśnione - owszem dotyczy kradzieży ale tylko ewidentnych i potwierdzonych. Kod 53 - służy głównie do listy minus korekt dostaw, źle policzonych inwentaryzacji(czyli bardziej do tego co my namieszamy w systemie kasowym/sboss) no i w końcu do tych nieszczęsnych kradzieży. Żałuję że nie było odniesienia głębiej do mojej wcześniejszej wypowiedzi na temat kradzieży (było żartobliwe odniesienie do szuflad kasowych, sejfów itd.), by potwierdzić jakie blade pojęcie mam o kodach regulacji. Mianowicie kod 55? Chyba bardziej dotyczy tych spaw niż 53. Ja wyżej podpisana "gamoń", nie mająca o niczym bladego pojęcia, życzę wszystkim akurat pracującym w ten weekend i robiących inwentaryzację, jak najmniejszych braków oraz indeksu na zielono:) Korzystając z okazji najmocniej przepraszam za wszystkie niemiłe słowa, które padły we wcześniejszych mych wypowiedziach. Jysk jest średnim pracodawcą i średnio traktuje pracowników. Zarobki są raczej średnie niż takie jakie byśmy oczekiwali wszyscy. Mamy średnie magazyny i średnich przełożonych. Nie dajmy sobie tylko zrobić średnio w główkach. Szanujmy pracę jako pracę ponieważ ją mamy, zwłaszcza że ciężko o nią ostatnio pomimo wykształcenia. Ten zakład pracy to nie koniec świata:) Podręcznik personelu to nie książka przygodowa, raczej "nie kończąca się historia". Dla wszystkich którzy chcą się zatrudnić w Jysk. To solidna firma która płaci na czas. Bardzo dobra jako pierwsza praca. Nauczycie się zarządzać ciężko zarobioną kasą, jak pracować w zespole i co najlepsze dowiecie się co myśli sobie zapytany 15 raz o to samo pracownik:) Firma jest dobra do czasu. Im więcej poznajesz ludzi z nią związanych tym bardziej traci ona swój urok. Nie dajcie sobie wyprać mózgu wartościami firmy, uczcie się od innych pracowników. I na koniec:) Ja, osoba od niedawna wolna od tej firmy życzę wszystkim normalnym pracownikom Jysk przetrwania nadchodzącej wyprzedaży oraz oczywiście jak największych premii. Pozdrowienia dla CENTRAL^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byrne
Firma w dobie tzw. kryzysu pogubiła się. Myślę, że każda decyzja pogrąża poprzednią. Oni myślą, że jak zaczną zwalniać to zaoszczędzą a to gówno prawda niestety dowiedzą się o tym z ręką w nocniku:( Po wizycie DM wiemy, ze mają nam zabrać etat, to chyba prezent pod choinkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAB.
Z tego co widzę to chyba w wiekszości sklepach ucieli po etacie na "Świeta" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirty harry
jeszcze nikt mnie w moim życiu tyle nie opierdolił jak klienci na kasie o reklamówki, co drugi krzyczał na mnie ,że to skandal,,,,i mieli rację....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skandalem są tylko ceny tych reklamówek, teraz są za bardzo przesadzone, myślę że połowa obecnej ceny 10, 25 i 40 groszy by było w sam raz. Sama idea jest dobra, skończyło się wreszcie pakowanie każdej rzeczy do osobnej siatki, a większość klientów po prostu rezygnuje z pakowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byrne
Idea słuszna. Ale dla mnie i tak obciach jak ktoś kupuje drogie poduszki a ja pytam o reklamówkę :(( mogli by doliczyć ceny reklamówek do towaru i było by git . Sami kupujecie buty bluzeczki kurtki itp. czy ktoś Was pyta o doliczenie reklamówki? Ciekawe zagrania ma Jysk zawsze odmienne, inność przyciąga zadowolonych klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pakowanie pierdół w reklamóweczki to faktycznie przesada, bo każdy pewnie spotkał się z takim obrazkiem, że babulinka wciska naszą siatkę do swojej siatki pełnej innych siatek. Podejrzewam, że starsze panie po kryjomu budują z tych siatek schrony przeciwatomowe, statki kosmiczne albo broń masowego rażenia, bo tak naprawdę są OBCYMI, którzy przybrali taką niepozorną postać, żeby nas zmylić. Sami pewnie widzicie to w swoich sklepach. Kto wyczekuje pod drzwiami przed godziną otwarcia? Emeryci. Młodych jest jak na lekarstwo. Głównie staruszkowie ładują się zaraz po otwarciu do sklepu i łażą, łażą, łażą, łażą. Ocierają się o siebie, o nas, o regały, naelektryzowywują się, podładowują baterie, kupują jakiś badziew, biorą reklamówkę i lecą do siebie budować ten schron albo inny karabin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwin kocham cię!
ahahaha ależ mnie rozbawiłeś :D szacun ! zaje**ste masz te porównania i fantazje.A maiłąm takiego doła, dzieki Tobie banan na twarzy.Musze czytać Cię częściej buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło mi, że kogoś bawię... Wracając do reklamówek. Gdyby wszystkie towary były przynajmniej zafoliowane, to płatne reklamówki miałyby sens. Ale kiedyś gamonie jeden z drugim wymyślili, że wszystko, co zafoliowane ma być odfoliowane. Dzięki czemu dla przykładu na półkę wchodzi nie 8-10 kołder Helsinki 135x200, a 3 kołdry. Do tego wszystkie wymacane brudnymi paluchami. Nie dość, że kołdra do d... jeśli chodzi o cenę to trzeba rabatować, bo brudna. Swoją drogą jak nazwać to, co robi nasza firma? Z jednej strony życzy sobie idiotyczne sumy za reklamówki, a z drugiej każe przeceniać do 20% towar w uszkodzonych opakowaniach. To się nazywa ekonomia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwin kocham cię;)
No mnie też miło z chęcią odzwdzięcze się gdy bedziesz zdenerwowany najazdem starszych pań poszukujących materiałów do połączeń miedzyplanetarnych :D lub wymysłami gamoniów :) z góry.Podaj wtedy emalie lub gadulca ,w końcu musze dbać byś wprawiał mnie w dobry humor jak najdłużej .Pozdrawiam wszystkich jyskowców[ cześć]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z-ca
Co Ty możesz wiedzieć o kasjerkach w Jysk? Pracujesz w tej firmie? Nasze kasjerki nie siedzą na tyłkach tylko zapier... na maksa. I z jakiej racji wrzucasz wszystkich do jednego worka? Kierownik kierownikowi nie równy . Mój do głupich nie należy. Więc ogarnij się i myśl co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byrne
Hej oploskie, zastanów się nad tym co piszesz albo wyzysk, albo kwocze siedzenie, pewnie jesteś tym jednym z wielu co chciał przezimować po kontach wyprowadzam Cię z błędu...to nie w Jysk;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlkp
no za nadgodziny wolne dają a kasjerki w jysk mają chyba najciężej ze wszystkich pracowników-cała procedura kasowania a dochodzi jeszcze do tego pakowanie towaru, nie wiem w którym dużym markecie kasjerki to mają w obowiązkach gdyby nie ekipa w sklepie już dawno bym się zwolnił z jyska, i naprawdę jest cieżko znaleźć pracę podobną lub lepszą, wysłałem około 100cv w ciagu miesiaca i tylko 3 odpowiedzi miałem a co do jyska- dm jest nie kompetentna, na wszystkie uwagi się obraża, dyrekcja zyje w swoim swiecie, udaję ze dba o nas a liczy się dla nich tylko kasa, skoro tak dbaja jak mowią niech racjonalnie odpowiedzą czemu nie można zwiększyć zatrudnienia, podnosić pensji co roku o poziom inflacji kto z was jest w związkach? Pzdr serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DŻYSK
Ludzie, kasjerki mają najciężej? Zapraszam do przyjęcia 40 palet?! Ja tam bym wolał stać na kasie i pakować! A kasjerki mają takie samo wynagrodzenie jak panowie i gdzie tu sprawiedliwość?! Więc obrońców uciśnionych zapraszam na -15C mróz do rozładunku palet na lodzie z tira. A jeżeli chodzi o solidarność to kto do nich zapisze jeżeli składki są takie wysokie, dzisiaj liczy się każdy grosz a płacić składkę wynoszącą kilkadziesiąt złotych mogą tylko wybrańcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byrne
oj oj, jakaś męska krew się burzy: po pierwsze dostawa jest raz w tygodniu a zima nie trwa cały rok, i nie zawsze jest 40 palet? po drugie pewnie nie stałeś nigdy na kasie bo ja uważam, że praca na kasie to też pranie mózgu przez klienta i to często niezadowolonego no i odpowiedzialność finansowa!! Często jestem przy przyjęciu dostawy i samo rozładowanie palet to pikuś w porównaniu z rozwiezieniem towaru po sklepie no i mebli na magazynie. Pozdrawiam Wszystkich kasjerów, szczególnie w grudniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DŻYSK
Stoję na kasie przynajmniej 2 razy w tygodniu :-)więc wiem jak to jest Dostawa raz w tygodniu, to chyba u Ciebie! Więc zapraszam ponownie do dostawy! Rozładowanie to mały pikuś ! Nie wiesz, co mówisz! Tu chodzi o wszystkie dostawy, nie tylko zimowe! Ja się mogę zamienić, przecież nikt tak "ciężko pracujących psychicznie" kasjerek nie trzyma na kasie w Jysk? Zapraszam do Reala, tam sobie usiądą i nie będą musiały proponować impulsu! W wtedy też będzie źle? A, z upierdliwymi klientami użerają się nie tylko kasjerki! Bo wypowiedzi tutaj zamieszczonych, wynika, iż to tylko biedna kasjerka ciężko pracuje, wszystko jest na jej głowie, cały sklep! Czy u Was panowie tylko zdejmują palety a resztę jak mrówki robią kasjerki (a kiedy! jak stoją na kasie i użerają się z upierdliwymi klientami). Panowie z pewnością siedzą na magazynie, bo palety wciągnęli i mają fajrant :-) A wynagrodzenie takie samo jest sprawiedliwe? Przecież panie też mają badania lekarskie powyżej 3 metrów, bo ja jakoś nigdy nie widziałem żeby którakolwiek sięgała towar na magazynie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byrne
Widocznie każdy sklep działa inaczej, pewnie u Was kasjerki z tipsikami tylko kasują bo u nas 1.kasują 2.jak trzeba a zdarza się to bardzo często idą do obsługi (no Wy może macie na sklepie 10 osób) 3.robią ceny edycja+ targanie 4.z-ca musi zrobić n-plany(też stoi na kasie) 5.odbierają tel. od klientów 6. przyjmują reklamacje 7. składają rozje...ny towar 8.i można by tak:) ale co tam nie będę się upierać może na innych sklepach jest inaczej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z-ca
Zgadzam sie z Tobą. Kasjerka nie zawsze stoi na kasie. Rozkłada dostawę na sklep i nie raz wydaje coś z magazynu. Wiadomo ,że nie jest to Bruxella ale jakieś drobiazgi : biurko stolik nocny itp. Wybaczcie żeby kobiety nosiły szafy? To lekka przesada. Nasi Panowie by na to nie pozwolili. Bo nas szanują. Nawet materaca ze sterty nie pozwolą zdjąć bo jest ciężki. Ale cóż nie każdy może być "męskim mężczyzną". Pozdrawiam całą " normalną" brać Jyskową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlkp
Dżysk-dwa razy w tygodniu po ile godzin stoisz na kasie? Sa zmiany ze kasjerki stoją w sklepach po 10-11h i robią naprawdę dużo na kasie, i one stoją z reguły codziennie na kasie, w realu chociaż siedzą. Ja pamietam okres gdy dostawę sciagałem zwykłym paleciakiem, tez 30-40 palet, a i lód musiałem skuwać rano przed magazynem nie raz, więc nie narzekajmy za dużo na pracę, tylko na warunki jakie nam firma stwarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×