Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawska 7

Czy ktoś pracował Jysk-u?

Polecane posty

Gość dawno-juskowa
W jysk nie pracuje juz kilka lat. To prawdziwa szkoła przetrwania. Dostaje sie tak w d...,ze nie masz ochoty na nic innego. Wkurzało mnie układanie codziennie tego samego, syzyfowa praca. Nieee, nie chciałbym tam pracować. Ktos pytał o zarobki- moja znajom dostaje ok 1500 na cały etat z premią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pensja w Jysk
Moim skromnym zdaniem zarobki sprzedawcy nie są adekwatne do wykonywanej pracy. Sprzedawca ma bardzo dużo na głowie, poza obsługiwaniem kasy jest jeszcze nasz wewnętrzny system który trzeba opanować, e-szkolenia żeby lepiej obsługiwać i wiedzieć co się sprzedaje, składanie mebli, wydawanie towaru z magazynu, dbanie o swój dział itp. I otrzymuje za to naprawdę niewielkie wynagrodzenie. Dla porównania, w jednym z sieciowych marketów (co prawda mam na myśli spożywkę), sprzedawca który obsługuje kasę no i wykłada towar na półki, ma podstawę pensji znacznie przekraczającą poziom 50% minimalnego średniego wynagrodzenia w handlu. Do tego oczywiście premie. Ale wybór należy do Ciebie...czy złożysz tam cv czy też nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANDREW- wawa
Witam. Mam pytanko odnośnie pracy w JYSK na stanowisku kierownik sklepu- szczęśliwym zarządzeniem losu ( a może raczej nie)udało mi się przejść etapy rekrutacyjne i objąć stanowisko kierownika sklepu w Warszawie ( dopiero od 15.04.2011)- najpierw z tego co się dowiedziałem czeka mnie parotygodniowe szkolenie gdzieś w polsce. Z tego co widzę tutaj na tym forum, realia w tej firmie różnią się trochę od tego co usłyszałem na rekrutacji:(- Czy faktycznie tak wygląda praca w JYSK?, O co chodzi z tymi premiami? Na rekrutacji zachwalano mi program JYSK VALUES- czy to wszzystko bujda??? Napiszcie Proszę , czy w Waszych sklepach jest duża rotacja personelu? Co tak naprawdę należy do obowiązków SM w sklepach JYSK? Pozdrawiam Gorąco M....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Price Star
Zgadzam się z wcześniejszą wypowiedzią. Dm i Rm, jak i cała administracja w Gdańsku , wszyscy zapomnieli,że to my którzy pracujemy na sklepach dajemy im pracę.To dzięki naszej pracy firma zarabia kupę siana,a w zamian daje nam wielkie nic.A nie przecież daje nam-całą masę stresów. Czy to normalne, że kiedy otwiera się ankietę tajnego to boli brzuch???bo co dm powie na taki wynik,będzie zły to pewnie wystawi notatkę albo naganę.Albo sprzedaż impulsów jest poniżej średniej-też notatka??W tej firmie obecnie wszyscy, na wszystkich zbierają papiery-kiedyś tak nie było!!!!To co się tu obecnie dzieje, to jakaś porażka.Jako lojalny od kilku ładnych lat pracownik, coraz częściej zaczynam myśleć o zmianie pracodawcy, chociaż wsześniej przez głowę to nie przechodziło. Czy tak firma Jysk powinna traktować lojalnych pracowników,nie wiem jak Wy szanowni koledzy podchodzicie do pracy, ale ja zawsze daję z siebie wszystko co mogę aby było dobrze, ba a nawet super. Szoda że w zamian otrzymuje się tylko .....sami wiecie co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieski4
Ta firma to dno,wyzysk,wyzysk,wyzysk...manipulują nami jak tylko chcą,te regułki na kasie,wszyscy wiedzą o co chodzi,klienci się z tego śmieją,w żadnym sklepie,ani na żadnej stacji nie spotka sie człowiek z takim natręctwem.Pracownicy z biedronki w porównaniu do tych z jysk mają raj na ziemi.Praca ponad siły na dostawie,w warunkach można powiedzieć skrajnych,gdzie co jakiś czas musisz wyść na sklep brudny od noszenia paczek i obsługiwać klientów. Ciekawska7 to że wszyscy mówią sobie na TY nic nie znaczy,i tak cię zmieszają z błotem,choć początki może są piękne...choć mimo wszystko życzę powodzenia i jak najmniej rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byrne
Ale co my możemy zrobić? Firma nie łamie przepisów BHP, godziny są rozliczane oki, wypłata na czas, więc maja czyste ręce, a że pozostałe aspekty w tej pracy zakrawają na obóz no to cóż.........nie podoba się zmień pracę już słyszę słowa regionalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwdj
Poważna sprawa -urlopy w tym roku! każdy z Was słyszał już pewnie o pomysłach na urlopy w tym roku ( urlopy maja "nie zachodzić na siebie - wiec sezon urlopowy w jysk będzie zaczynał się w maju? Do października?) Nie można na to pozwolić! Bo to już robi się tragikomiczne - firma tak się chwali dobra obsługa "po prostu zapytaj" a realia są takie , że nie ma komu pracować i poradzić sobie z ogromem roboty. Urlop w maju? NIE! Regionalny - sam idź na urlop w maju albo wrześniu i powiedz o tym żonie i dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlkp
Z tym BHP to bym polemizował, bo zasadniczo to kierownik sklepu odpowiada za BHP na terenie sklepu i magazynu-firma odpowiedzialność za BHP zrzuciła ok 2 lata temu na SM-więc to takie dwuznaczne jest, skoro SM nie mówi nic to widać dobrze jest-taka to polityka firmy jest, dzieki temu góra zawsze będzie kryta. Pięknie jest tylko jak się jest nowicjuszem w pracy, a im dłużej się robi tym gorzej dla samego siebie a przede wszystkim dla zdrowia naszego-kasjerki psychicznie dostają a chłopacy fizycznie od dostaw, plus wyskoki DM Jakie nerwy mają wasze kasjerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex jysk man
Witam Dosyć przypadkiem tu trafiłem ale zastanawia mnie co wam daje wyżalanie sie na tym forum i wylewanie żółci na wszystko i wszystkich?? Pracowałem w Jysk ładnych parę lat na wysoko obrotowym sklepie (po 60 palet dostaw co tydzień) nie było tak tragicznie, wszystko zależy od was i waszych kolegów jak jest zgrana ekipa to z przyjemnością przychodziło sie do pracy każdy wiedział co ma robić i nikt nie jęczał jaki jest biedny i nieszczęśliwy.Jak wam tak żle to spróbujcie gdzie indziej (zobaczycie jak jest różowo) tylko żebyście póżniej nie chcieli wrócić haha A tak na poważnie w Jysk jest zapier... ale nie jest tak tragicznie (jak przestaniecie wylizywać sklepy przed przyjazdem dm-rm i innych to wam zatrudnią więcej ludzi tylko trzeba cisnąć i nie udawać że jest pięknie fantastycznie i dajemy radę) Druga sprawa to za ilość osób zatrudnionych odpowiadają i decydują RM. DM ma gówno do powiedzenia w tej kwestii....(zwalanie na dunoli to też sciema)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlkp2
Witam. Forum obserwuje od dawien dawna, aż w końcu postanowiłem również sie wypowiedzieć. Wszytko co piszecie koledzy i koleżanki to niestety prawda, coraz wiecej prania mózgu i bezsensowne pomysły DM, które doprowadzają do szału jak byśmy nie mieli co robic na sklepie. Przy braku sprzedaży redukacja etatów, ale jak mamy robić sprzedaż, mamy zakładać obroże klientom aby przychodzili do nas. Jysk zależy na czystości w sklepach, aby idealnie ślniły, jeżli oczekuja tego od sprzedawców to nich nie zabieraja etatów. Przecież przy małej obsadzie można tak się zarobić że jak wchodze do domu to widze tylko wyro, a nie na tym rzecz polega, przez takie podejście naprawde tracimy wartościowych ludzi, dla których obsługa jest pasją a przy takim rozumowaniu firmy poprostu odechciewa się wszytkiego i szukają innej pracy gdzie mogą się rozwijać. Owszem każdy ma obowiązki, ale przy małej obsadzie sprzedawcy muszą robić za trzech, zamiast skupiać się na obsłudze i przekonywaniu klienta że warto do nas przychodzić. Jak taki pracownik który robi wiel czynności do okoła ma obsłużyc dobrze klienta, jak juz ma dosyć i obsługuje klienta od niechcenia, bo przed obsługą narobił się jak wół . Uważam że im wiecej pracowników tym lepiej ale wiadomo nie do przesady( max 10 etatów), przy tym odpowiedni manadżer i sukces gwarantowany. No i zmiany dotyczące regulacji, fakt regulcje z reklamacji nie powinny być brane pod uwagę, wiadomo ma to na celu abyśmy również nie niszczyli towru i bardziej o niego dbali, ale 90% regulacje są z przyczyny klienta, gdzie my nie mamy na to wpływu. No nic można pisać i pisać. Pozdrawiam wszytkich jyskowiczów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie, Tak sobie ostatnio chodziłem po Jysk necie i przypomniało mi się coś co każdy powinien usłyszeć. Znacie te słowa? "Doceniam, że JYSK to firma, która prężnie się rozwija, ma jasno określone cele i bardzo dobrą organizację". Powiedział to nasz kolega, nie wiem czy jeszcze pracuje w Jysk czy odszedł bo miał dosyć, ale najciekawsze jest to czy jakbyśmy się go zapytali teraz czy jeszcze raz powiedział by te słowa. Firma Jysk prężnie się rozwija, no co do tego nie można narzekać, co chwile otwieramy nowe sklepy mamy nowy towar na sklepie. Oczywiście jeśli można to nazwać towarem. Szafy z źle dorobionymi wejściami na śruby, jeśli w ogóle te śruby są w paczce. Ciągły brak elementów i ciągłe reklamacje. Firma ma jasno określone cele..... Hmm no tak ma określone cele. Celem firmy Jysk jest zgnębić pracownika i wycisnąć z niego wszystko co się da nie dając nic w zamian. Nie ma to jak określony cel przez firmę. Ktoś wspomniał o impulsie. To jest ciekawa sprawa, najpierw tłumaczą nam by nie naciskać na klienta i dawać tylko informacje że jest taki towar w promocji a jak przyjdzie co do czego i impuls się źle sprzedaje to trzeba się tłumaczyć czemu. Czy to jest normalne podejście?? Zapytaj o impuls, o kartę PayBack o siateczkę i pocałuj klienta w dupsko jak cię jeszcze opi......... za to że siatki są płatne. Co tam jeszcze mamy? Aha, Jysk ma dobrą organizacje. Czy tylko mój sklep ma ciągle przesuwane dostawy czy tak jest w całej Polsce? To jest dobra organizacja?? HAHAHAHA!!!! Jeśli czyta mnie ktoś z administracji lub radomska to powiem wam że to co robicie to żenada a wy sami jesteście ŚMIESZNI!!! Cała Jysk polska się z was śmieje i ma was całkowicie dosyć. Wasze publikacje na Jysk-necie ile możecie zrobić dziennie są śmieszne. Jak nie dajecie sobie rady to ZATRUDNIJCIE WIĘCEJ LUDZI!!!!!! Nikt nie chce przychodzić?? ZAPŁAĆCIE WIĘCEJ KASY!!!! Pieniądze są kartą przetargową, zwalicie na kryzys albo że kasy nie ma?? Co za brednie! Na zatrudnienie 50 ludzi do odśnieżania dachu albo i więcej to na to pieniądze są tak ale by na czas załadować samochody to już ludzi i kasy na nich nie ma. Taki WORK miał płacone 2200 NETTO za odśnieżanie więc na 50 osób można bardzo łatwo policzyć ile firma na to wydała. Z roku na rok będziemy zamawiać więcej, więc przestańcie piep..... i zróbcie coś co pomoże nam wszystkim. Jutro kolejne cytaty z Jysk-neta więc zapraszam chętnych. Wypowiadajcie się, powiedzcie innym by wchodzili i czytali, czym więcej ludzi tym lepiej, czym więcej ludzi otworzy oczy tym będziemy silniejsi. Pozdrawiam wszystkich pracowników i ex-pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlkp
Środowisko pracy w Jysk na sklepach z powodu zbyt małej obsady, warunków dostaw, utajnionego mobbingu itp. jest chorobotwórcze-taką opinię słyszałem od lekarza, który u nas zaopatruje się często. Gdyby obsada większa była to i by nie było problemu urlopów. Za nadgodziny jeden pracownik wygrał w sądzie sprawę przeciw Jysk. Najgorsze jest, że firmie nie zależy na solidnych, pracowitych, z dużym stażem pracownikach, którzy mają czelność mieć inne zdanie niż zdanie firmy czy nawet DM.Zwalnia się ich w wiadomy sposób, szukając haków zmuszając do odejścia na mocy porozumienia stron za 3 miesięczną odprawę. A robi to się strasząc ich paragrafem 52 Kodeksu pracy. Gdzie więc ma zastosowanie to hasło, że pracownicy Jysk mają prawo do wypowiadania własnego zdania panie CM? Czy zatkano dziure w TimePlanie, żeby nie było można łamać doby pracowniczej? Pzdr z Poznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlkp
Środowisko pracy w Jysk na sklepach z powodu zbyt małej obsady, warunków dostaw, utajnionego mobbingu itp. jest chorobotwórcze-taką opinię słyszałem od lekarza, który u nas zaopatruje się często. Gdyby obsada większa była to i by nie było problemu urlopów. Za nadgodziny jeden pracownik wygrał w sądzie sprawę przeciw Jysk. Najgorsze jest, że firmie nie zależy na solidnych, pracowitych, z dużym stażem pracownikach, którzy mają czelność mieć inne zdanie niż zdanie firmy czy nawet DM.Zwalnia się ich w wiadomy sposób, szukając haków zmuszając do odejścia na mocy porozumienia stron za 3 miesięczną odprawę. A robi to się strasząc ich paragrafem 52 Kodeksu pracy. Gdzie więc ma zastosowanie to hasło, że pracownicy Jysk mają prawo do wypowiadania własnego zdania panie CM? Czy zatkano dziure w TimePlanie, żeby nie było można łamać doby pracowniczej? Pzdr z Poznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wlkp
Środowisko pracy w Jysk na sklepach z powodu zbyt małej obsady, warunków dostaw, utajnionego mobbingu itp. jest chorobotwórcze-taką opinię słyszałem od lekarza, który u nas zaopatruje się często. Gdyby obsada większa była to i by nie było problemu urlopów. Za nadgodziny jeden pracownik wygrał w sądzie sprawę przeciw Jysk. Najgorsze jest, że firmie nie zależy na solidnych, pracowitych, z dużym stażem pracownikach, którzy mają czelność mieć inne zdanie niż zdanie firmy czy nawet DM.Zwalnia się ich w wiadomy sposób, szukając haków zmuszając do odejścia na mocy porozumienia stron za 3 miesięczną odprawę. A robi to się strasząc ich paragrafem 52 Kodeksu pracy. Gdzie więc ma zastosowanie to hasło, że pracownicy Jysk mają prawo do wypowiadania własnego zdania panie CM? Czy zatkano dziure w TimePlanie, żeby nie było można łamać doby pracowniczej? Pzdr z Poznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Price Star
Wlkp zgadzam się z Tobą:"Najgorsze jest, że firmie nie zależy na solidnych, pracowitych, z dużym stażem pracownikach." Tutaj nie szanuje się doświadczonych pracowników,nie docenia starań i wysiłku jaki wkłada się w codzienną pracę.Bo czy powodem do degradacji może być kiepska sprzedaż impulsów przez pracowników, czy tajny nie obsłużony na 100%?Niestety nie jest ważne to,że wyrabia się inne parametry(indeks i plan) a i wskaźnik art. na paragon jest w celu-więc o co chodzi????? A może lepiej wymienić całą załogę z kierownikem na czele i zatrudnić nowych-tylko to nowe co teraz przychodzi, to totalna porażka.Ale skoro firma tak własnie chce, to powodzenia! Szanowni Rm i Dm sami przyjdzcie i popracujcie na sklepie, ciekawe ile dacie radę???Już widzę mojego szanownego Rm jak proponuje siateczkę do prania,a klient mu mówi,że ma kilka w domu i może mu przynieść jeśli potrzebuje-rozkoszna wizja. Może mnie wyśmiejecie ale ja lubię swoją pracę, tylko ta cała chora atmosfera, te ciągłe cięcia etatów,coraz więcej obowiązków(tylko pensje stoją w miejscu,chociaż nawet minimalne wynagrodzenie wzrasta systematycznie),ciągłe straszenie( oczywiście nie oficjalne),to mnie dobija i powoduje coraz częstsze myśli o zmianie pracodawcy. Pozdrawiam Jyskowiczów z takimi problemami jak moje i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wie ktoś juz może na jakim dziale teraz tajny łazi? Może juz go ktoś zdemaskował? Bo u mnie była tragedia ostatnio i jestem trochę jakby DELIKATNIE NACISKANY przez regionalną, że jeszcze jedna wpadka i.......won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona2011:)
ponoc znow na koldrach byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihott
Hey wtrace swoje 3 grosze. Tez lubie swoja prace bo zawsze chcialem pracowac na sklepie i obsludze klienta. NIe ruszaja mnie teksty klientów o reklamówki itp. Tlumacze im ze teraz wszedzie sie placi ;) (fakt w biedronce reklamowka 7 groszy u nas 50). W biedronce (bo tam czesto chodze) tez maja swoje regułki typu dzien dobry-reklamoweczke-magazyn kropke-dziekuje do widzenia i tak kazdego klienta obsluguja. Wiec nasze pytanie o impulsa i peybeczek to nic. Acha uwaga na tajnych bo kłamia w swoich ankietach, sam obslugiwalem ostatnio jednego i jak przyszedł wynik to wszyscy w slup oczy postawili. Nic sie nie zgadzalo ale nie bedziemy reklamowac bo wynik i tak powyzej sredniej ale powinno byc 100% !!! Acha dostawa znowu sie nie zgadza nawet meble ;/ i regulacje diabli biora ;) moze kiedys to sie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... a jak mówię w pracy, że tajni kłamią, to nikt mi nie chce wierzyć. Też mi się zdarzyło obsługiwać tajnego dwie tury wstecz i podobno nie było "dziędobry" i produktu dodatkowego. Pracuję na tyle długo, że nie zdarza mi się nie przywitać się z klientem. Proponowanie produktu dodatkowego to też już reguła, kierownik zwraca na to szczególną uwagę, więc jesteśmy mocno wymusztrowani. Jak przyszły wyniki to je reklamowaliśmy, ale i tak nic nie wskóraliśmy. Jest jeszcze jedna opcja. To nie tajni kłamią, ale nasi. Ci co są od wyliczania naszych premii. Tworzę nową teorię spisku? Być może... Oby... Mam nadzieję, że się mylę... Daj Panie Boże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p253, wcześniej Values
>>TAJNY>URLOPY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p253, wcześniej Values
>>TAJNY>URLOPY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p253, wcześniej Values
TAJNy Kiedyś powiedziałem swojej kierowniczce, że dla mnie Tajny to ściema i zaj---e narzędzie w rękach szanownej dyrekcji do zaniżania premii. Jej reakcja była z góry do przewidzenia, ale niestety nie odpowiedziała mi w jaki sposób mogę zweryfikować działania Tajnego. Kto pamięta co było tydzień, dwa wstecz? Jakiś czas temu kierowniczka powiesiła w socjalniaku info nt. tajnego, co i jak i własnoręczny podpis "Niech każdy zastanowi się i przemyśli sprawę tajnego" czy jakiegoś tak. Z ostatniego Tajnego dostaliśmy 10%. Zagnijcie kto obsługiwał? Pani kierownik i jej zastępczymi. URLOPY Wcześniej już się wypowiedziałem, ale napiszę jeszcze, że jak to zobaczyłem to tak jakby mi napluto w twarz. pzdr wcześniej również 135x200-26747=?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich moich czytelników i współpracowników, Dzisiaj pokaże wam kolejne piękne słowa i to co zrobił z nimi Jysk w przeciągu paru lat. Każdy kto się zagłębiał w Jysk.pl wie kogo to słowa "Jysk zapewnia mi ciągły rozwój poprzez różne szkolenia" Hmm Czy na pewno?? Może kiedyś tak bo sam pamiętam stare szkolenia gdzie naprawdę coś się działo i Uczyłeś się naprawdę pożytecznych rzeczy. Zaczniemy od sprzedawców. Czy ktoś z was moi mili miał jakieś szkolenia nie licząc tych przy rozpoczęciu pracy?? I nie chodzi mi o banalne testy na E-learningu, tylko prawdziwe szkolenie asortymentowe nie przeprowadzone przez kolegę z pracy albo kierownika? Szkolenie??? Hahaha...... To słowo już nie leży w słowniku Jysk. Kiedyś nie powiem naprawdę takie szkolenia miały miejsce, zwykły sprzedawca czuł się komfortowo bo wiedział cokolwiek na temat swoich towarów no i czuł się doceniany że ktoś chce w niego inwestować. A teraz?? Brak szkoleń asortymentowych dla nowych i starych pracowników, bo jakby nie patrzeć co chwile mamy coś nowego w swojej ofercie. Pierwszy miesiąc pracy to czytanie głupich listew na kołdrach a na materacach czytanie z tablicy przy kliencie. Szkoda gadać!! Firmo Jysk!! Obudź się...... na szkolenia masz już dotacje od Unii, inwestowanie w ludzi daje ci stabilizacje i lojalnych pracowników, a nie ciągle nowych i nie doświadczonych. Ale co tam sprzedawcy, porozmawiajmy o naszych przyjaciołach Za-kierownika:) Dla tych co nie pracują w Jysk albo już nie pracują to firma Jysk zmieniła trochę strukturę organizacji. Teraz kierownicy mają trzech zastępców:) Mi się to podoba bo mam o wiele mniej pracy, ale pytanie czemu tak się stało?? Czy ktoś się zastanawiał czemu tak jest? Gdzie zniknął starszy sprzedawca?? Już wam mówię, biorąc pod uwagę pule premiową starszy sprzedawca zaliczał się do zwykłych sprzedawców, więc zawsze zyskiwał premie na koniec miesiąca. Pamiętacie kiedy zniknął starszy sprzedawca?? Hmmm.... W dobie Jyskowego "kryzysu". Zmiana organizacji i zmiana starszego sprzedawcy na zastępce kierownika daje dla firmy dodatkowe pieniądze bo już nie zalicza się go do sprzedawców więc nie zyskuje premii na koniec miesiąca. Czary mary i Jysk pozbywa się dodatkowych kosztów:) Co za czarodzieje, a najlepsze jest to że ktoś za ten pomysł wziął kasę. Trochę zboczyłem z tematu za co bardzo przepraszam ale chciałbym by każdy wiedział o czym mowa. Dezinformacja w Jysk to normalna codzienna sprawa, lecz na tych postach nie zamierzam niczego pominąć. Więc zastępcy, koleżanka chwaliła szkolenia, szkolenia zastępców wyglądają tak jak codzienne raportowanie w Jysk necie. Jedziesz na szkolenie a regionalny pokazuje ci powklejane slajdy z szybkiego raportowania. Ludzie!! Czy wy macie nas za debili?? Myślicie że nie wiemy jak włączyć jysk-net? sprawdzić jaki mamy utarg, z czego jesteśmy słabsi a z czego nie?? Jak wyszedł tajny? albo jakie mamy regulacje? To jest po prostu śmieszne. Zabieracie im czas który mogli by spędzić w pracy na robieniu o wiele przyjemniejszych spraw niż siedzenie na dupsku przez 8 godzin. Ale najfajniejsze szkolenia to mamy my kierownicy sklepów:) Oglądamy te same slajdy co zastępcy, tylko że my dostajemy po dupie za te slajdy i wyniki, straszenie, straszenie i jeszcze raz straszenie. Oczywiście jest też czasem mowa o nowościach które i tak się zaraz pojawiają na jysk-necie, no ale po co czekać i czytać jeśli można posłuchać, stracić pieniądze na zapłacenie hotelu dla nas wszystkich, opłacenie sal i jedzenia, zapłacenie nam za paliwo itd. Hmmm... ale na coś takiego to kasę można wydawać, lepiej wydać kasę na żarcie i alkohol dla nas i dla administracji niż dać te pieniądze sprzedawcy który zarabia śmieszne pieniądze i zapracowuję się że jak to powiedział kolega "jak przychodzi do domu to widzi tylko łóżko" Więc podsumowując Jysk zapewnia wspaniałe szkolenia, normalnie tylko się rozwijać.... szkoda tylko że wstecz. "Jutro kolejne cytaty z Jysk-neta więc zapraszam chętnych. Wypowiadajcie się, powiedzcie innym by wchodzili i czytali, czym więcej ludzi tym lepiej, czym więcej ludzi otworzy oczy tym będziemy silniejsi". Pozdrawiam wszystkich pracowników i ex-pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p253
Każdy kto się zagłębiał w Jysk.pl wie kogo to słowa "Jysk zapewnia mi ciągły rozwój poprzez różne szkolenia" Oczywiście, że mojej kierownik:-), a fotkę to ja robiłem:-) Jysk- Lie FeStival jeśli pozwolisz to wydrukuje Twoje wpisy i powieszę w socjalniaku. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz rozumiem czemu mnie dwa lata temu zdegradowano ze starszego sprzedawcy do sprzedawcy. Stanowiska kierownicze były już obsadzone, nikt nie miał na tyle przerąbane żeby polecieć z roboty, a do mnie nagle się przypieprzono o nieobecności w pracy, których w ciągu roku było dokładnie trzy (dwie po tygodniu, jedna dwa tygodnie) i wszystkie związane z chorobą (z zapaleniem płuc czy zapaleniem rogówki oka się do pracy raczej nie powinno przychodzić, nie? Ale co tam! Najważniejsze, że się powód do obniżenia pensji znalazł, bo pensja poleciała 150 zł w dół a premii to zawsze było tyle co kot napłakał).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Sluchajcie, z urlopami na wakacje w tamtym roku robiłam tak, że planowałam po 7-8 dni urlopu (dni roboczych) i 2-3 dni wolne. Tak, że każdy pracownik miał 16 dni pod rząd wolnego (np. weekend + 5 dni + weekend + 2 dni + 3 dni wolne + weekend). Dzieki temu moglam kazdemu dac urlop w lipcu i sierpniu oprocz jednej osoby, ktora i tak chciala 2 ostatnie tygodnie czerwca. Fakt, ze poza urlopem trzeba bylo te 2-3 dni odrobic, ale to się "zgubiło", moim zdaniem było to niewyczuwalne na przelomie kwartalu. W naszym sklepie i tak planujemy zmiany dluzsze niż 8h, więc wychodzi więcej dni wolnych niż 2/tyg. tak więc było kiedy te dni odrobić. Wtedy owszem, urlopy się zakładały na siebie, ale i tak mogłam zapewnić obsadę ca. 4 osoby na dzien + 5 osób na dostawę plus 5 osób na czwartki do kampanii 24 str. Tak samo jak poza sezonem letnim. Rozumiem, że firma nie zgadza się na to, żeby z sezonie ogrodowym było po 3 os. na dzień tylko z powodu tego, że każdemu trzeba wydać po 10 dni urlopu, ale moj sposob planowania rozwiązuje ten problem. Tak w ogole to moim zdaniem ważne jest dobre zaplanowanie grafiku, np. nie wiem po co niektórzy kierownicy planują rozpoczęscie pracy 30-45 min przed otwarciem sklepu, jest to totalnie bez sensu (moze w wyjatkiem sytuacji, jak trzeba ogrodowke wywiezc na dwor), wystarczy 15 min. zeby przeliczyc kasetke, dzieki temu spedzamy wiecej czasu na sklepie przy obsludze klienta i mamy wieksza szanse na dobre obsluzenie tajnego. Podobnie nieporozumieniem dla mnie jest planowanie wczesniej zmiany w czwartki, mozna prace zorganizowac tak, zeby wszystko zrobic do srody do przygotowania kampanii. No, moze tu wyjatkiem beda sklepy otwarte np. do 21, ale te otwarte do 19-20 spokojnie moga sie wyrobic nawet przy 24 str. gazetce do np. 21.30 z rozniesieniem cen i przejsciem z gazetka. Podobnie bezsensowne jest dla mnie planowanie inwentaryzacji na sobote po zamknieciu sklepu, w sobote jest tylu klientow, ze praktycznie niemozliwe jest przygotowanie inwentaryzacji na otwartym sklepie, wiec zaczyna sie cokolwiek przygotowywac dopiero po zamkieciu sklepu. Wtedy znow pracuje sie dlugo na zamknietym sklepie (a przeciez na zamknietym sklepie nie ma klientow, nie ma zlodziei, wiec czas ten jest nieefektywny). Moim zdaniem inwentury powinno się planować w dzień, kiedy jest nizszy obrot i mniej klientow, np.piatek- poniedzialek-wtorek, wtedy na otwartym sklepie wszystko sie przygotuje, potem tylko raz dwa liczenie i krocej sie jest na zamknietym sklepie. Oczywiscie tu rowniez rozumiem sklepy otwarte do 21, ale poza tym jest to wykonalne, Jak tak sobie policzyc, ile dzieki temu zaoszczedzamy godzin, to wychodzi, ze np. na 2 dni w tyg. moge zaplanowac dodatkowa osobe na 8h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Price Star
Frańka nie zgadzam się z Tobą.15 minut nie wystarczy na: -przejście przez całą listę zadań(no chyba że w twoim sklepie jest ona,bo jest i tylko tyle) -ewentualną zmianę cen w szczególności jak są na wyższe(no chyba,że rabatujesz niepotrzebnie) -przeglądnięcie jak wygląda sklep po wieczornej zmianie i rozpisanie zadań na dziś. -przeliczenie sejfu. Taki właśnie sposób pomaga na szybkie zakończenie porannych biurowych czynności i od otwarcia pracę już na sklepie. Co do urlopów,w moim sklepie jest sprawiedliwie i każdy ma latem po tygodniu urlopu i wszyscy są zadowoleni.To tylko kwestia dogadania i i współpracy. Jak jest zgrana załoga, wszystko można poukładać tak, aby wszyscy byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Price star, wystarczy na przeliczenie sejfu, jednej kasetki, wydrukowanie cen. O 8.45 przychodza 2 os., następny kasjer przychodzi na 9, o 9.05 już stoi na kasie. Po 9 przychodzi jeszcze jedna osoba na niecaly dzien. Reszta na otwartym sklepie - wyznaczanie zadan, przejscie po sklepie, lista zadan. Pewnie, ze fajnie pracuje sie na zamknietym sklepie, klient Cie nie odrywa od pracy, ale wtedy zabierasz godziny pracy do obslugi klienta. A tak jak mowilam - na zamknietym sklepie nas nie okradna, ani obrotu nie zrobimy, wiec ten czas trzeba zminimalizować. Powiem tak, nie wiem, jak sie pracuje na sklepach najwyzejobrotowych, nasz sklep miesci sie w duzym miescie, ale jest srednioobrotowy i taki system nam bardzo odpowiada, dzieki temu na otwartym sklepie zawsze mam min. 3 osoby na raz, uwazam, ze sytuacja, gdy sa tylko 2 os. jest chora, wystarczy, ze jeden wydaje towar to zostaje jedna osoba na kasie. Wtedy wyniesc mozna wszystko. Mowie o sklepach, ktore maja 6,5-7 etatow, bo jak na niektorych jest po 9-10 to inaczej, 3 zawsze sa, nawet jak sie przyjdzie 45 min przed otwarciem. Acha, w sejfie trzymane sa u nas nominaly od 5 zł, dzieki czemu przeliczenie zajmuje ok. 1-2 min. (sejf liczony jest bez ściemy 2x dziennie przez 2 osoby). Kasjerzy dbają o to, żeby zawsze oddać kasetkę pełną drobnych, da się, naprawdę. U nas wychodzi tak, że przeważnie trzeba rozmieniać na 10-20 zl i te nomimały sa najpotrzebniejsze i takie sie trzyma w sejfie. Kiedyś, jak się trzymało groszowki, itd. to liczylo sie i liczylo, czlowiek sie pomylil i tylko czas tracil. Wyeliminowaliśmy wszelkie procesy, gdzie traci się bez sensu czas. Ceny na kampanię drukowane są w S-bossa grupami, dzięki czemu oszczędzamy czas na rozdzielanie cen. Drukowane są wszystkie ceny, lącznie w ekspozycjami, strzalkami, itd., jak sie dobrze wydrukuje ceny (robimy to w pon lub wt) to nie trzeba praktycznie nic dodrukowywać, moze z 5-6 cen. Zdziwiłam się raz, że niektórzy kierownicy nie wiedzą, że ceny na kampanię można wydrukować kilka razy w różnych formatach. Acha, bez sensu jest wrzucanie cen z kasy na pałe, trzeba wydrukowac sobie liste wywieszek grupami, przejsc po sklepie, dobrze sprawdzic formaty i ile razy. zajrzec do n-planu, co bedzie na ekspozycjach i nie zgadywać, tylko od razu zrobić to porządnie. Wtedy nie trzeba latac w czwartek rano, recze Wam, ze w srode wszystko jest rozniesione. Oczywiście robimy tak, bo jest taka konieczność, etatów jest za mało, szczerze mowiac uwazam, ze gdybysmy mieli jeszcze jeden etat i bylby to jakis dobry sprzedawca to zwrocilby sie on 10-krotnie, szacuje, że np. jak cały dzień stanę do obsługi klienta (rzadkie przypadki), to przez sprzedaż więcej/drożej + dobry bajer jestem w stanie wygenerować min. 5 tys. dodatkowego obrotu. Niestety centrala tak na to nie patrzy, jednym slowem - tracą kasę, obcinanie etatów jest tylko pozorną oszczednoscia. I np. jak mam czas to przekonam klienta, zeby zamiast plus s50 160x200 kupił gold s60, wtedy robie dodatkowe 800 zl obrotu w 5 min, a kasjerzy naklapia sie geba caly dzien proponujac impulsy i zarobia moze z 400-500 dodatkowo. Naprawde nasza firma nie umie liczyc. A tak BTW, moze wpisujmy tu sobie jakies sposoby na maksymalne skrocenie roznych czynnosci rutynowych, firma nam tak latwo etatow nie dolozy, wiec sprobujmy byc bardziej efektywni. Ja chetnie wprowadze jeszcze jakies zmiany w naszym sklepie, żeby mieć jeszcze wiecej czasu dla klienta. A tak poza tym, odpowiadajac wszystkim kandydatom na kierownikow sklepow - praca jest ciezka, to nie urząd, czasem jest tak przerębolone, że pot po tyłku cieknie, ale da się to polubic, ja lubię swoją pracę, nie pracuje w nadgodzinach, nie przychodze na wolnym, z ogromnym trudem, ale sie wyrabiamy ze wszystkim (jak nie ma zwolnien).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąska balbinka;)
oj Frania,jak Cie czytam to normalnie śmiać mi się chce.co do przychodzenia np.30 min przed otwarciem sklepu to szczerze Ci powiem że to pomysł DM,a nie kierasa.Co do cen to my w środę jak o 16 zaczniemy białe roznosić to czasem z jednym działem chodzimy godzine bo klienci domagają się obsługi.Żółte zmieniamy przed zamknięciem i nie jest możliwe żeby w godzinę w 2 osoby zazwyczaj plus kasjer roznieść wszystkie więc na czwartek zawsze zostanie.I zawsze drukowane są różne formaty-chyba nikt nie jest debilem i wie że czasem coś leży na półce i w koszu narożnym więc jeden format nie wystarczy.A jeśli chodzi o inwentaryzacje to proponuje temu co wymyślił je po pracy robić(bądź przed)pomnik postawić,bo nie wiem jak można w np.godzine po pracy policzyć przykładowo kołdry(zakładając że magazyn zliczyliśmy w dzień). Moim zdaniem w czasie inwentaryzacji sklep powinien być zamykany,a nie żeby to robić na szybko po pracy bo taka inwentaryzacja zazwyczaj zawiera błędy.Czy nie zauważyliście,że inne sklepy po prostu wieszają kartkę że jest inwentura i że nieczynne mają?tylko jysk wpadł na ten genialny pomysł jakim są inw.poszczególnych działów co tydzień(zapomniałam o całościówkach jak sie kieras zmienia)z jednej strony dobre rozwiązanie bo na bieżąco wszystko jest regulowane,ale główne braki w inw. spowodowane są brakami w dostawach,a te i tak na bieżąco są wyłapywane,bo jak nie można znaleźć na sklepie 5 dywanów Tulip,albo pudełka kołder,to się szuka przyczyny zaginięcia w niewyjaśnionych okolicznościach;)Wyparowało,czy może to sprawka Tajnego Złodzieja;) Więc czy tak czy tak,rozwiązanie jest jedno:więcej etatów.Pozdrawiam inne Gąski;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frańka-Mańka
Gąska, co do przychodzenia 30 min przed otwarciem to Ci powiem, ze znam sklepy, gdzie przychodzi się nawet 45 min przed otwarciem i jest to pomysl kierownika. Co do cen to zalezy, do ktorej masz czynne, jak do 21, to moze do 22 nie rozniesiesz duzej kampanii i wtedy jestem w stanie zrozumiec przychodzenie w czwartek, ale sa sklepy czynne do 19-20 i wtedy do 21-22 powinno sie bez problemu rozniesc. A juz na pewno gazetki 8-16 str, nie wymagaja przychodzenia w czwartek, szczegolnie jak poprzednia rowniez byla 8-16. I wierz mi, wiele sklepow drukuje wszystkie ceny tylko raz i dopiero przy roznoszeniu drukuja pozostale, a czasem nawet w czwartek (bo nie wiedza jak wejsc w zatwierdzone wywieszki). JAsne, ze to co pisze nie moze byc wdrozone na wszystkich sklepach, pisze troche pod siebie, ale jest wiele sklepow takich, jak nasz, ktore bez sensu przychodza na zamnkiety sklep. Inwentura inwenturze nie rowna, koldry, posciele, kwadraciaki mozna rzeczywiscie zaplanowac sobie w sobote, ale reszta to w 1-1,5 sie liczy i to dokladnie. Mi akurat odpowiadaja cotzgodniowe inwentury, uwazam to za dobry pomysl. CO do etatow, jak juz pisalam, zgadzam sie, jest ich za malo i naprawde staram sie byc obiektywna, porownac jysk do innych firm handlowych, gdzie pracuja znajomi. Wiadomo, ze w handlu zawsze jest przerypane, ale u nas chyba najbardziej. Czlowiek by chcial klienta dobrze obsluzyc, a tu czasem masz wybor - albo meksyk na sklepie, albo obsluga na odwal i jakotakie ogarniecie sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×