Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmmooollq

Kobiety, dlaczego udajecie orgazmy?

Polecane posty

Gość mmmooollq

Ten temat powinien być na Erotycznym, ale obawiam się że nie otrzymałabym tam sensownych odpowiedzi. Kobiety, dlaczego udajecie? Zaraz zleci się chmara takich które napiszą "ja nigdy nie oszukuję swojego Miśka". Ok, chwała wam za to, ale pytanie jest dla kobiet które udawały lub udają. Podam swój powód. Udawałam gdy byłam młodą dziewczyną, gdy miałam 19-20 lat. Wtedy byłam jeszcze zahukana i wstydliwa i wydawało mi się że orgazm tzw. łechtaczkowy to coś gorszego, więc nigdy się o niego nie dopraszałam, a facet jak to facet - myślał że łechtaczka to tylko taki niepotrzebny skrawek ciała. Więc udawałam super mega hiper świetne orgazmy pochwowe po 3 minutach od kiedy we mnie wchodził. A potem robiłam to sobie sama (gdy wychodził ode mnie). Ale potem dorosłam, miałam innych partnerów i całkowicie zmieniłam swoje podejście. Mówiłam już wprost co i jak i zwyczajnie się dopraszałam. Teraz nie wyobrażam sobie seksu bez orgazmu, jest to dla mnie bezsens. Przecież muszę coś z tego mieć. A gdy czasami, ale to naprawdę bardzo, bardzo rzadko, jakoś nie mam ochoty na orgazm, to mówię że dziś nic z tego nie będzie. Nie oszukuję. Jednak często czytam że dorosłe kobiety także udaja orgazmy. Nie rozumiem czemu. Sądziłam że z tej "wstydliwości" by mówić czego się pragnie - w końcu się wyrasta. Co może być więc problemem kobiet które wciąz udają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja udawalam kiedys
ja udawalam kiedys jak miałam 18 lat i to był mój pierwszy chłopak. byłam strasznie niedoświadczona i stremowana. wydawało mi się, że kobieta za każdym razem powinna mieć orgazm właśnie pochwowy... ja nie miałam no i udawałam... a dlaczego? żeby mój ówczesny chłopak nie poczuł się źle.. takie głupie rozumowanie, chciałam, żeby jego samoocena była wyższa, żeby był spełniony jako facet itp. oj głupi dzieciak byłam teraz mam innego faceta, jestem trochę starsza, mam orgazmy i nie potrzebuję ich udawać :) nauczyłam się też mówić o swoich pragnieniach i o tym, co lubię, co mnie podnieca itp. a jak się czasami z orgazmem nie udaje, to mówię wprost, że dzisiaj raczej nie dam rady "dojść" i tyle :) żaden wstyd ani dla mnie ani dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __no więc
jestem z moim facetem 7 lat, w tym od 6 uprawiamy sex i zawsze udawałam orgazmy, uwielbiam sex, wszelkie jego odmiany (pminowszy jakieś ekstremalne udziwnienia - mówię tu o rzeczach jak sikanie, sado-maso itp), uwielbiam robić to z nim itd, nasze stosunki nie są nudne ani monotonne, jesteśmy oboje bardzo otwarci. Jedyny problem leży właśnie w orgaźmie :/ a raczej w jego braku Sama potrafię go sobie zapewnić ale z nim jeszcze nigdy nie doszłam , to chyba jakiś fenomen. Nigdy mu o tym nie powiedziałam - a dlaczego? z prostej przyczyny : nie chcę żeby czuł się niedowartościowany, jakiś gorszy itd, poza tym i bez orgazmu sprawia mi to ogromną przyjemność więc po co to niszczyć? czasem lepiej nie znać prawdy i już, tak uważam, a poza tym to to kłamstwo już chyba za daleko poszło i myślę że nigdy nie mogłabym mu się do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie udaję i wiecie??? Nie potrafiłabym udawać :D:D:D Czasem mam pochwowy, a jak wiem i czuję, że go miała nie będę to pomagam sobie troszkę :) Ale nigdy nie udaję, bo po co??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
wiecie co? ja mialam ty;lko kilka rozgazmow łechtaczkowych z facetem ale to bylo dawno nie moge dojsc do orgazmu pochwowego czym go spowodowac? tzn jakie pozycje temu sprzyjaja? oczywiscie sama sobie potrafie zrobic orgazm łechtaczkowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbaska
Eh... Ja nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, odkąd jestem z moim mężem. Łechtaczkowo to i owszem, ale problem jest taki, że on mięknie. Wiecie , jaki to stres ? On sie zaczyna mną bawić, a ja wiem, że jeszcze nie mogę, bo jak jemu teraz stanie, to zanim ja zwilgotnieję, to on już oklapnie. No ale że jemu staje od samego bawienia sie moimi zabawkami, to i tak jak już ja mogę, to u niego flaczek. Trzeba reanimować - a jak już się uda, to mieknie jak tylko wejdzie. Ja z tego seksu NIC nie mam. Dla mnie największa przyjemność to gra wstępna, potem juz dolina. Nie czuję po prostu, że tam w środku cokolwiek jest. Czasem jest lepiej - jak mam akurat taki dzień, że wystarczy mi sciągnąć majtki i ja juz jestem mokra - bo ta pierwsza "twardosć" sie trochę utrzymuje, więc ze 2-3 minuty czuję cokolwiek. Kurwa czasem mi sie chce wyć. To nie jego wina, stara się, jego to też stresuje, wiec czasem cos tam pojęcze, żeby go nie zdołować do reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
no to jak doprowadzic do org. pochwowego? a moze miala ktoras i taki i taki? jest jakas roznica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___no więc
"nie moge dojsc do orgazmu pochwowego czym go spowodowac? tzn jakie pozycje temu sprzyjaja?" pytanie spędzające sen z powiek milionom kobiet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja udawalam kiedys
organizmy wielu kobiet po prostu nie są wstanie dojść do orgazmu pochwowego. jedne (szczęściary) potrafią, inne nie. nie ma reguły. ja do tej pory mam tylko łechtaczkowy (i o nim wspominałam w poprzednim poście). poza tym czasami dopiero po "latach praktyki" można się tego nauczyć także cieszcie się tym co macie :) sex dla sexu a nie dla orgazmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggg333
Ja już dawno przestałam sobie zadawać pytanie jak dojść do pochwowego. Po prostu już w niego nie wierzę. :) Łechtaczkowe mam za każdym razem i nie rozumiem czemu mam to poprawiać lub ulepszać. A jak to rozwiązuję? Prosto. Albo on mi robi palcem albo językiem ; albo w czasie seksu ja lub on robi mi to palcem. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
tyle to i ja umiem łeee nie ma tu nikogo kto mial/ma org. pochwowy... poprostu ciekawi mnie czy tak samo sie przezywa jak łechtaczkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie udaje
Ja nie udaje bo po prostu z facetem nigdy nie przezylam. Nie chce udawac, ale czasem rozumiem te babki, ktore udaja. Przykro jest patrzec jak facet, ktorego sie kocha dlugo sie napracowal, widac ze sie staral, wprawdzie jest cudownie, ale brakuje czegos jeszcze by przezyc wspolnie orgazm. Probowalam wielu rzeczy, czytalam sensowana literature, a orgazm nie przychodzi, choc nadal go poszukujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trufelkka
Ja też tylko łechtaczkowe. Poza tym nie widzę różnicy. Orgazm to orgazm. Wydaje mi się że kobiety które mają pochwowe, mają po prostu łechtaczkę umiejscowioną trochę nizej lub jest ona jakoś ocierana w czasie seksu. Nie wierzę w czyste pochwowe. Dowodem na to jest to, że somalijskie dziewczęta którym wycina się łechtaczkę, juz nigdy nie są zdolne do orgazmu. Gdyby orgazm pochwowy istniał, to chyba ten fakt pozbycia się łęchtaczki nie miałby znaczenia. W kazdym razie - dziewczyny, przestańcie udawać. Nie mowię że macie facetom powiedzieć że udajecie. Po prostu pokierujcie go. Niech robi to tak, jak wy sobie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten punkt G to jakas sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trufelkka
ja nie udaje >> a masz orgazmy gdy robisz sobie sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rora
Udaję, bo mój facet po każdym razie męczył mnie pytaniami "miałaś?" "dobrze ci było", a gdy zgodnie z prawdą odp. że nie, to był obrażony/zmartwiony/zawiedziony itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHSG
pochowy orgazm zaczyna sie w glowce ;)... jesli kobieta nie jest psychicznie nastawiona na orgazm to facet moze ja posuwac cala noc a orgazmu i tak nie bedzie miala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trufelkka
No oczywiście że ściema. Znacie jakąkolwiek kobietę (koleżankę, siostrę itd) która ma orgazmy dzięki punktowi G? Ja nie znam. To wszystko jakis mit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHSG
zaden mit kolezanko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten punkt G to jakas sciema
no nic nie pozostaje innego jak robic sobie samej dobrze bo np. moj nie ma cierpliwosci bo dlugo musi sie bawic zanim dojde a sama sobie w try miga zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trufelkka
CHSG >> jestes facetem czy kobietą? ten punkt G to jakas sciema >> wiesz jak ja robiłam na początku, gdy miałam podobny problem? szłam się kąpać, sama sie doprowadzałam tuż przed orgazm pod prysznicem (niekoniecznie wodą), a potem szłam do łózka, przychodził mój ukochany i trwało to raz-dwa :) A potem.... już się zaczelam przyzwyczajać do jego dłoni, więc potem trwało to coraz krócej i przestałam zabawiać się sama. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___no więc
z moich bliskich koleżanek 1) facet 9 lat - orgazm 3 razy 2) w ogóle zero orgazmu, jak ja 3) kwestia niewłaściwego faceta - 5 lat w związku i nic, aż tu nagle po kilku tygodniach znajomości z innym orgazm jak malowany tylko jedna z bliskich mi kolezanek ma regularnie orgazmy i nigdy nie miała z tym problemu, rozmawiamy z koleżankami dość otwarcie i nigdy nie dzieliłyśmy tego na łechtaczkowe czy pochwowe, orgazm to orgazm i już:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___no więc
trufelkka sprytna metoda, trzeba wypróbować :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHSG
trufelkka obejrzyj sobie pronosika przed seksem to pomaga w osiągnięciu pochwowego orgazmu ;) ktory jest o niebo lepszy od tego łechtaczkowego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trufelkka
Dziewczyny, ale to jest straszne! :( 9 lat związku i tylko 3 orgazmy? Wierzycie że facet byłby z kobietą, gdyby nie miał z nią orgazmów? Kopnąłby ją w tyłek i szukał dalej. Tylko kobiety to takie masochistki. Czemu wmawiacie sobie że seks to tylko bliskośći uczucie? Orgazm jest bardzo ważny! Walczcie o niego! Ja naprawdę rozumiem że macie uwarunkowania masturbacyjne, tak mają prawie wszystkie kboiety! (oprócz tych które nigdy się nie onanizowały, ale takich jest mało) Sęk w tym żeby faceta po trochu "przysposobić" do tego samego sposobu w jaki robicie to same. :) To nie takie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam
problemu z orgazmem, ani jednym ani drugim, ale chyba jestem wyjatkiem, lechtaczkowych mam zawsze, pochwowy zazwyczaj, nie wiem, ktory lepszy, moze jednak lechtaczkowy, ale wybor trudny:-P:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trufelkka
CHSG - jesteś mężczyzną, widać. A pornosy oglądam b. często. Orgazm pochwowy nie rodzi się w głowie. Polecam ci walczyć na siłę o orgazm jądrowy, albo sutkowy, bo penisowy jest zły. Jasne że się da, w końcu orgazm powstaje w głowie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten punkt G to jakas sciema
jakiej glowie:O mam sobie wkrecac,ze go mam? to paranoja:O do nie mam czy pochwowy jest taki sam jak lechtaczkowy w odczuciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam
jest troche inny, ale wedlug mnie nie ma duzej roznicy, choc trudno opisac sam orgazm;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×