Mam 27 lat i mieszkam z rodzicami..........

Mam tez mieszkanie a mimo to nie potrafie odciac pepowiny i isc juz na swoje.Pewnie jakbym miala faceta to inna sprawa ale go nie mam i ciagle mieszkam z rodzicami jak nastolatka.

a przeciez to nienormlane w takim wiekumieszkac z rodzicami.

Brat mojej matki ma 30 lat i nadal mieszka z mamą... I chyba nie ma zamiaru tego zmieniać :). Pewnie jak znajdziesz faceta to pójdziesz na swoje... Może boisz się samotności ?

tym bardziej , że rodzice karmia mnie łyżeczką i rozgryzaja za mnie co twardsze keski.

i też mieszkam z rodzicami, nie stać mnie na własne mieszkanie, nawet na jego wynajęcie... ale ludzie w pewnym wieku nie powinni mieszkać z rodzicami :)

ja mam 31 i nie planuje wyprowadzki :) gdzie mi lepiej bedzie :P

No wlasnie wydaje mi sie ze czym dluzej bede zwlekac z przeprowadzka to bedzie coraz trudniej.Nie boje sie samotnosci a raczej tego ze rodzice beda troche rozczarowani.Mam z nimi silny kontakt.

stonoga ale ja mam swoje mieszkanie wiec nie musiałabym wyjanować.Wiec chyba cos ze mna nie w porzadku ze jeszcze sie nie wyprowadzilam nie myslicie?:)

a masz faceta?

Mój Darek ma 26, jeszcze się uczy w innym mieście, ale jest z nami tak skumplowany, że tylko tutaj jest mu fajnie

nie mam i pewnie szybko nie znajde

no właśnie jakbyś miała faceta to byś się od razu wyprowadziła :))

Mój Darek ma 27, ale tak się lubimy, że nie musi się wyprowadzać

bo wiesz, nie ma to jak własny kąt i wolna chata :))

współczuje ci takiego zycia...eeehhhh

Podszył się nie wiem po co :(

mnie jeszcze mimo , zem juz dojrzala kobieta zaden chlopak nie zamacał

tutaj nie mozna przez te dzieciaki normalnie porozmaiwac...naprawde tak wam sie nudzi??

to może najpierw wyprowadź się na miesiąc, zobaczysz co z tego wyjdzie :))

mnie sie nudzi i mnie pochwa swedzi , więc dajcie mi tu porozmawiac moze kogos poznam - zapoznam ....

PODSZYWY Kafeterii- łączmy się !!!! to miejsce dla niektórych !!!

moj znajomy ma 36 lat i mieszka z rodzicami

jajanka ja w listopadzie kończę 27 lat i podjęłam decyzje że wreszcie uciekam z domu....;) mam własne M i stać mnie na jego utrzymanie, ale tak jakoś dotychczas się bałam iść sama mieszkać. Facetapod dachem nie chce do dnia naszego śubu (po prostu nie uznaje konkubinatu) ale jestem dobrej myśli i wszystko musi się jakoś ułożyć. Także laska gowa do góry, bierz się w garść i odcinaj pępowinę. Ja jużdojrzałam do tego :P za 2 miesiące przeprowadzkaaaaa :D:D:D nawet nie wiesz jaką mi to teraz radość sprawia, a jeszcze niedawno się bałam