Kaczor wygląda jakby zobaczył Belzebuba z Torunia

http://bi.gazeta.pl/im/4/5055/z5055664X.jpg

Otóż, ciemnym wieczorem wyruszam na miasto uzbrojony w reklamówkę i z psim zawzięciem łaże po parkach zbierając aromatyczne psie kupy do owej reklamówki. Szybko niczym mnich z klasztoru Shaolin przemykam się do ciemnych zaułków i tam także zbieram 100lce do siatki. Cudowna energia rozpiera mnie gdy idę do centrum handlowego, i z tamtejszych toalet z żyrafią zawziętością próbuję coś wyskrobać. Robię to dopóki mnie ohrona nie przegoni, zawsze się czepiają 'nieciekawego' zapachu . Ostateczny cel to wolno stojące uliczne toilety czekające na takiego geparda jak ja który wzniesie je na ramiona, pogna przez cudowne niebiosa kału Po powrocie do domu chowam moje zdobycze do szafy i nic nie jem podczas kolacji a wszyscy zwalają winę na mame że jej jedzenie śmierdzi . Potem tate kłądzie sie spać a mame i siostre rechoczą z żabią urodą. Gdy już wszycy śpią wyciągam z szafy reklamówkę z apetycznymi stolcami, wysypuję je na talerz i wlepiam swoje maślany, psi wzrok w te kupcie. W ciszy i skupieniu pożeram łyżką jeden 100lec za drugim. Gdy połowę skonsumuję to wciskam twarz w talerz i robię wdech!!!

To Toruńskie zakony mają tak dobrych podszywaczy ?