Dzisiaj wózek widłowy przypieprzył w Ksenofarynę. Wpisujemy reakcję świadków

proponuję formę scenki rodzajowej [zamieszanie] Kierownik hali [biegnąc] - w jakim celu pani przebywała w miejscu nieprzeznaczonym? Szef zmiany [spocony biegnie za kierownikiem] - co pani?! Ślepa czy zakochana?! chór 3 robotników - O ŻESZ KRRRWA JEGO MAĆ (x3, w różnej tonacji) Operator wózka [opatrywany w ambulansie] - jechałem aleją nr 7, gdy nagle... nagle... [szlocha i długo nie może się uspokoić] Funkcjonariusz Pogotowia - [wstrzykując Operatorowi wózka pavulon] proszę się uspokoić, a wszystko dobrze się skończy. Policjant - [powala ciosem latarki w twarz Szefa zmiany] POLICJA STAĆ! chór 3 robotników - O ŻESZ KRRRWA JEGO MAĆ (x3, w różnej tonacji) Szef zmiany - [krwawi] Mechanik wózka - sorry lalunia. Nie miałem z tym wspólnego [odchodzi] Operator wózka - AHHHH [dostaje drgawek i toczy ślinę] Funkcjonariusz Pogotowia - epilepsja!! Miejsce!! [włącza koguta i odjeżdża omal nie potrącając Kierownika hali] Kierownik hali - JEZUS MARIA! [łapie się za stopę i podskakuje] chór 3 robotników - O ŻESZ KRRRWA JEGO MAĆ (x3, w różnej tonacji)

billie [próbuje się wczuc, ale jedyne, co czuje, to litośc i współczucie dla mrk_z2] billie [krzyczy: żal!]

:p

zajebiste :P

gry przerwa między palcami z uśmiechem na twarzy opuszczała halę mając na twarzy błogość wywołaną wyobrażeniami o nowych tzytzach schwytał ją dzielny pomarańczowy stróż ,odebrał jej pieniądze i zamknął w toi toiu jednocześnie wywracając ową toaletę i znikł

... a stróż przewrócił go na drzwi ... Los przerwy wydawał się być przesądzony

po przyjechaniu na miejsce ujrzałem jakąś kompletnie pozbawioną tzytzów kobietę umorusaną od stóp do głów stolcem ,która niczym wygłodniały lampart ucieka z miejsca wypadku . Postanowiłem jej nie gonić , zbyt śmierdząca sprawa jak dla mnie

:P Dalej :P

ję kupę