Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ślubna księgowa

Najpierw cywilny a potem kościelny?

Polecane posty

Gość ślubna księgowa

Zaplanowaliśmy ślub na rok 2009. Myśleliśmy o konkordatowym. Sala, fotograf itd. już zarezerwowane. Teraz jednak wypełniamy PIT- y i cóż, nie ma się co oszukiwać, ślub cywilny jeszcze w 2008 oszczędziłby nam kilka tysięcy (za 2008 moglibyśmy się wtedy rozliczać wspólnie). Dwie moje pensje piechotą nie chodzą. Tyle, że to nieromantyczne i tak dziwnie jakoś iść do kościelnego kilka m-cy po cywilnym. Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby móc się rozliczac wspólnie musicie być przez rok kalendarzowy małżeństwem. Jeżeli weźmiecie ślub w tym roku, to pierwszą wspólna deklarację będziecie mogli złożyć za 2009 rok, czyli do kwietnia 2010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno kalendarzowy? Nie sądzę. Samotna matka może rozliczać z dzieckiem nawet wtedy, kiedy urodziła 29 grudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam
ze najpierw wzielam cywilny, nic dla mnie nie znaczyl, nawet rodzinie dalszej nie powiedzielismy a w tym roku mamy koscielny i to on bedzie ten prawdziwy z weselem itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam
agaci2 ma racje, my tez nie moglismy razem sie rozliczac a slub wzielismy w styczniu mimo to zabraklo tego jednego miesiaca i nic sie nie dało zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tego, że dziwnie, to ja tak robię - w tym roku biorę ślub cywilny - 17-go maja, a za rok 13-go czerwca kościelny. Tyle, że ten kościelny to dla rodziców, bo mi by ten pierwszy wystarczył. Tak, że czemu nie, w 2008 sie nie rozliczysz, ale i tak o rok przyspieszysz - dla mnie to też argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla rodzicow ciekawe
:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina2501
agaci...ja mam tak samo..slub cywilny wziety prawie rok temu i teraz koscielny dla rodzicow i rodziny..a sama impreza mnie przeraza i tez obylabym sie bez niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla rodziców- bo były łzy, szloch i stwierdzenie, że się ma cały czas pod górkę i życie nieszczęśliwe. Nieważne, że my jesteśmy szczęśliwi i dobrze nam razem - ale "co ludzie powiedzą". Skapitulowałam, bo ogólnie teściowa jest dobra kobita (bo to ona tak panikowała, moi mniej, ojciec bardziej o wesele - jak to on córce niezrobi!!!), niech ma się cieszy. Dla mnie wazniejszy jest ten cywilny, bo TYLKO TEN ŚLUB CZYNI NAS MAŁŻEŃSTWEM - możemy się wspólnie rozliczać, dziedziczyć, mamy wspólne nazwisko, nie trzeba udowadniać czyje sa dzieci. Kościelny nie daje ani jednej z tych rzeczy (tylko w konkordatowym cywilna cześć - czyli podpisy na CYWILNYCH dokumentach) Ślub kościelny jest dla ludzi wierzacych, ma wymiar WYŁĄCZNIE psychologiczny, trochę źle się z tym czuje, ale są różne argumenty - przeżyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina87f
kochana ślubna księgowo ja brałam dwa osobne śluby,tzn cywilny i kościelny osobno. Cywilny w styczniu ubiegłego roku a kościelny kilka mies. puźniej. I naprawde jest to cudowne wrażenie bo przysiegacie sobie dwa razy:) Były dwa wesela:) i dwie noce poślubne:) Zreszta jako małrzeństwo bedziecie już "docierac sie" kilka miesiecy przed własnym głownym weselem:) A co do romantyczności to wszystko zalerzy od waszej pomysłowości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślubna księgowa
Dzięki za odpowiedzi. Mieszkamy ze sobą już parę latek, więc nie musimy się już "docierać".;) A ślub bierzemy, bo my chcemy (a głównie ja). To właśnie moi rodzice odradzają nam wydatek związany z weselem. Sami będziemy organizować i sami za wszystko płacić, bo aż żal byłoby na sukienkę czy przejażdżkę limuzyną brać pieniądze od rencistów i emerytów.;) I tak się zastanawiamy nad tym, że skoro i tak człowiek wydaje kilkadziesiąt tysięcy na imprezę, to czy warto trochę rozbijać urok tego romantycznego gestu biorąc ślub cywilny wcześniej. Z drugiej jednak strony kilka tysięcy piechotą nie chodzi i lepiej je nawet lekko przepuścić niż nawet w rękach ich nie mieć przez chwilę.;) Jak nie w 2009, to w 2010... Zawsze lepiej mieć niższe podatki. Zastanawiamy się cały czas. Ale jeszcze sporo go do końca 2008.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×