Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak to jest być

Jak to jest być zakochanym?

Polecane posty

Gość Jak to jest być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest być
A coś więcej, bo ja bym chciała być zakochana, ale jakoś jeszcze nie było mi to dane 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest być
Tylko ile można czekać :O i jak można mieć chłopaka i go nie kochać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjdzie taka chwile że dostaniesz obuchem po głowie i wtedy będziesz wiedziała że to jest to... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksa
jeśli odwzajemnione dodaje skrzydeł, chcesz po prostu żyć. Jeśli nie - to wypala Cię ono od środka. Ja obecnie mam tę drugą sytuację i sama to właściwie spowodowałam, zatem wpadłam w jakąś depresję, nikomu tego nie życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest być
Ja niestety też chyba mam tą drugą sytuację 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksa
Twoje uczucie jest nieodzwajemnione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest być
nie, nie, to nie :O chyba coś złe zrozumiałam :O jestem z kimś dla kogo jestem ważna a on dla mnie niestety nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowizorka
to super przepiekne uczucie, szczegolnie jak sie mozna przytulic i poczuc zapach skory, taki slodki i jedyny w swym rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest być
A czy to się jeszcze jakoś czuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna_lilianna
czuje sie tez podniecenie. chcialoby sie ciagle przytulac i calowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfds
fajnie jest potem sa konsekwencje wlasnej glupoty.... ale wtedy juz za pozno.. no ale natura musi nas jakos wkrecac w trudy prokreacji nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli pragniesz szczęscia bardziej dla drugiej osoby niz dla siebie to znaczy że kochasz Jeżeli częściej masz tak że myślisz o drugiej osobie niż nie myślisz - to znaczy że kochasz Jeżeli potrafisz zrezygnować ze swoich przyjemności dla drugiej osoby - to znaczy że kochasz Ale najważniejsza jest inna strona ... cokolwiek złego sie dzieje wiesz że masz oparcie w drugiej osobie wiesz że we wszystkim cie będzie druga osoba wspierała masz pewność że możesz na ta osobe liczyć o każdej porze dnia i nocy a poza tym ... chodzisz jak naćpana nie potrzebujesz więcej niz 3 godziny snu na dobę uśmiechasz się na sama myśl o drugiej osobie chociaż jesteś zapracowana, zabiegana to podświadomie wiesz że wszystko gra bo choćby sie wszystko waliło to nie jesteś sama i ta swiadomość ci wystarczy do tego by być szczęśliwą piękne uczucie i bardzo trudno bez niego żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freyka - podoba mi się to co napisałaś, tak właśnie jest. Jednak kiedy takie uczucie jest nieodwzajemnione, to staje się ono udręką. Tego nie życzę nikomu, jeden z najgorszych, jeśli nie najgorszy przykład cierpienia psychicznego. Jak ktoś tu napisał, niespełniona miłość wypala człowieka od środka. Trzeba dużo czasu, aby ten ogień ugasić i równie dużo, żeby znów stanąć na nogi i z optymizmem podchodzić do życia. Oczywiście nie każdy tak ma, są i takie rodzynki, co im szybko przechodzi. Ale i takie uczucie, nie przynoszące szczęścia, lecz cierpienie jest warte przeżycia. Bo warto kochać, nawet jeśli nie jest się kochanym. Może wtedy taka miłość jest nawet głębsza, bo kocha się wiedząc, że nie dostanie się niczego w zamian, a więc bezinteresownie. Jak myślicie, czy ból, który się czuje przy takiej miłości musi oznaczać, że to uczucie jest złe? Ja myślę, ze nie, wręcz przeciwnie. Choć oczywiście każdy chce spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepełniona miłość to rana w sercu, która bardzo długo się goi. To taki szybki spadek z nieba, bolesny powrót do rzeczywistości. Bo każdy przyzna, że człowiek zakochany nie żyje codziennością, ale oddala się w jakiś inny-cudowny wymiar :) Koniec-nie kocha. To działa jak sól... Zawsze pozostaje trwała blizna, niestety zawsze pozostanie to w naszej pamięci. Ból po niespełnionej miłości nie jest mimo to zły. Pokazuje nam, że nie możemy mieć wszyskiego co chcemy i pragniemy. Ja po takim upadku mam wyrzuty sumienia, że byłam lekką egoistką. Bo może za dużo pragnęłam? Zapomniałam o pokorze. Bo przecież to tam na górze ktoś już obmyślił swój plan co do mojej osoby... Widocznie ktoś inny jest mi pisany... Człowiek zakochany zachłyśnięty miłosnym uczuciem nie chce zejsć na ziemię i pragnie spełnienia miłości. Jak Ikar zachłyśnięty lotem ku niebu... Niestety jesteśmy tylko ludźmi. Ból to uczucie, że nie spełniliśmy swoich pragnień. Dla mnie to nauczka. A i sądzę, że gdy nadarzy się następna okazja. Do miłości podejdziemy już bardziej dojrzale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irenaaaa
boze i co ja mam zrobic dokladnie odpowiedzieliscie mi na to pytanie ktore mnie dreczy jestem z chlopakiem 1.6roku inie uklada nam sie od pewnego czasu jak jest jakism czas dobrze to przychodzi moment ze wszytko sie rozpada probowalismy ratowac swoj zwiazek.ale sie nam nie udaje . Zadne z nas nie chce powiedziec ostatecznego slowa ale mnie to zabija bo ja do niego nic nie czuje tylko trudno sie rozstac z kim z kim sie bylo przez tyle zcasu .ja chce poczuc co to milosc i ostatnio w glowie mam pewnego kolege od ktorego tez czuje ze jest mna zainteresowany .jak o nim mysle to mam motylki w brzuchu tylko zle sie z tym cvzuje bo przeciez mam chlopaka . pomozcie bo juz nie wiem co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coldstone
Być zakochanym to nic fajnego. Nawet jeśli z wzajemnością, to jest to uczucie głębokie i niszczące. Nie potrafisz wyobrazić sobie rzeczywistości bez drugiej osoby. Stajesz się podatna na cierpienie. To tak jakby ktoś otworzył Ci klatkę piersiową, odsłonił serce i wszystkie wnętrzności pokazał całemu światu i wtedy każdy podmuch wiatru staje się infekcją. Rozchodzi się w Tobie jak niechciany wirus. Mnie się nikt nie zapytał czy chciałam się zakochać. Teraz z perspektywy czasu myślę, że wolałabym nigdy nic nie czuć. Oczywiście nie żałuje niczego, bo to bardzo ważne doświadczenie było. Ale jeśli chcesz się zakochać, to wiedz, że to nic przyjemnego. Powinny być jakieś ostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, że to zajebiście, każde usłyszenie i zobaczenie kochanej osoby to banan na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×